-
Postów
786 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez ashley
-
Zorki gratuluję podejścia do sprawy(chodzi mi o nerwice) Tak trzymaj. Mizer rysunek jest bardzo ladny Piotrek Zorki mówicie o Wrocku? Jak tak to mi bardzo milo, ja też planuje studia w tym boskim mieście :)
-
visine masz dobre nastawienie, a to przeważnie prowadzi do dobych rzeczy, wszystko Ci się uloży
-
Gratuluje wszystkim sukcesów :) Róża fajny artykulik, zgadzam się z tym, że szczęście to to co dzieje się w nas, chociaz wiele z zewnatrz na nas wplywa. Optymistyczny art. A co do tych cech to ciekawa jestem kto je wszystkie ma ja niestety nie
-
Róża chyba nie możesz ich zostawić. W takim wieku oni bardzo Cię potrzebują. Mam nadzieję, ze ta sytuacja się rozwiąze jakoś dobrze. Fajnie ze czujesz sie lepiej:) Ludzie co za dzień. Pokręcony. Mialam dzisiaj tyle zaplanowane do zrobienia, nie zrobilam nic. Za to bylam nad jeziorem ze znajmoymi, potem gadalam sobie na necie a na koniec jak juz bralam sie za robote przyszedl moj kochany kumpel i gadalismy o życiu i w ogole ze 2 godzimy. Niczego nie zaluję ten dzień byl super. Wbijam dzisiaj we wszystko inne. Jestem happy Obym jutro tez mogla to powiedziec Mizer dzieki jeszcze raz za uswiadomienie mi waznej rzeczy, papa
-
Z Dareczkiem nie będzie tak źle Róża jak się czjesz? Lepiej? :)
-
Ja książkę "Potęga Podświadomości" przeczytalam już dawno 2 razy. Zgadzam się, że tak to jest. Więc mówisz że z wlasnego doświadczenia da się ją przestawić na inne tory? Bo to tak jest. Ja chcę inaczej a czuję inaczej- to wszystko jej wina Dobrze że sie o tym przekonalam jak mialam takie momenty "rozluźnienia". Zaczynam na nią wplywać od dzisiaj, nie pozwolę sobą manipulować A tak w ogóle to macie jakieś ciekawe doświadczenia z podświadomością? Ja podam jeden przyklad(nieśwaidomie to zaszlo jak jeszcze o podś nie wiedzialam). Raz tak strasznie nie chcialam iść do szkoly(same masakry sie szykowaly jedna z adrugą :)) że pomyślalam sobie, że na serio wolę zeby mi cos sie stalo ale nie będę przynajmniej na lekcjach. Wiem glupie Chyba pierwszy raz szczerze chcialam zeby cos mi się stalo. Ale zapomnialam o tym i idę do szkoly. Nigdy nic sobie nie zlamalam nigdy nie skręcialm poprostu nigdy nic. A tu nagle niespodzianka. Zerwalam sobie mięsień (kule na pare tygodni) na wfie 3 minuty przed dzwonkiem na przerwe. I co najlepsze- nie poszlam na te lekcje na które najbardziej nie chcialam isc.
-
Hej Kriss, nie jesteś sam Dużo osób tak ma. Ja np jak jest weekend i sama mogę decydować co robię, jak spędzam czas i z kim to jest ok, czuję sie spokojniejsza i ogólnie dobrze. Ale wlaśnie wczoraj pojawily mi się w glowie takie myśli i nerwy typu: pójde do szkoly zacznie się życie, będę się denerwować i żyć w napięciu, a w weekend bylo tak fajnie. To normalne jak mamy przed sobą dużo wyzwań i wątpliwości, w końcu szkola to jest troche jak powrót do rzeczywistości. Ale wiesz co? Nie martw się, ja często wychodzę z takim nastawieniem, a często okazuje się że nie bylo tak źle a nawet lepiej. Warto jest się pozytywnie nastawić. Wyluzować trochę- przecież przygotowany jesteś bardzo dobrze, więc nie ma się czym denerwować. Dla mnie najlepszym sposobem na "niechciany pobyt w szkole" jest w ten dzień spędzanie czasu z fajnymi ludźmi ze szkoly. Można sobie pożartować, pogadać i poprostu pobyć razem. Mi już kumpela napisala maila, "że już niedlugo razem" i to mi poprawilo nastroj. Będzie dobrze, takie male pocieszenie- za 4 dni znowu weekend Trzymaj sie
-
Odnośnie podświadomości to możnaby pisać. Piotrek efekt murowany? To mnie podniosleś na duchu, bo to tak jest. Widzę to u siebie, np czasem mam takie "rozluznienie" wtedy problemy ktore mnie przerastaja staja sie takie male ze az smieszne. Ale potem przychodzi takie zwatpienie, to mnie wkurzylo, bo moze to podswiadomosc mnie trzyma na uwiezi? Hymm trzeba na nia wplywać.
-
Hehe no stworzyl się. To ja przytulam Piotrka, A kto mnie prztuli?
-
Dzięki Tygryska, Mizer, Ewik, Darek, Sasanka, Zorki i Piotrek na Was zawsze można liczyć. Dzięki za wszystkie cenne odpowiedzi. Mizer myślę, że to jest bardzo dobry pomysl. Muszę tak zalożyć to będzie mi dużo latwiej. Aha- ja nie mam nerwicy(bo pare osób pisalo o nerwicy).
-
Nie mam dzisiaj sily Ciężko mi jest. Jak ja mam sobie z tym poradzić Gdyby nie jedna pieprzona rzecz nie byloby tylu problemów. Jezu ja już dlużej nie mogę się z tym zmagać. To mnie wykańcza. Spróbuję dzisiaj robić kolejne kroki, bo jakie mam wyjście? Boże a pomyśleć że moje piękne i wspaniale życie przelatuje mi przez palce
-
Boję się, bo mam zrobić najtrudniejszą rzecz w swoim życiu. Tak strasznie nie chcę wracać do tego co bylo... Jak nie wyjdzie to ja się zalamię. Dlatego się tak boję
-
Piotrek ale ja już nie pierwszy raz robię coś tak glupiego... Bez komentarza poprostu... Czasem jestem beznadziejna do bólu. Ale nie lamię się tym, dzisiaj udalo mi się dużo osiągnąć. Darek chyba przesadzasz z tym brakiem zalet, a może jest tak, że one w Tobie są ale Ty przez taki stosunek do siebie nie pozwalasz im się rozwinąć? Odnośnie wrażliwosci ona wadą nie jest, ale przewrażliwienie owszem jest. Jest mi ciężko zrobić ważny krok, chyba się poprostu boję i mam w sobie za dużo wątpliwości. Ale mnie to męczy już tyle czasu i wiem, że muszę się wreszcie przemóc. Chcę to mieć już za sobą...
-
Caly dzień udany tylko na koniec musialam cos spiep*** To jest szczyt bezsensu wiedzieć, że coś jest glupie i móc tego nie zrobić a jednak zdecydować się...
-
Dzięki Wiatr Piotrek Ania Mizer Zorki to ja się też dolączam
-
Jak ktoś chce mnie przytulić to będę wdzięczna, troche mi smutno, bo czuje sie samotna(mimo obecności przyjaciól) a z miom chlopakiem spotkam się chyba dopiero za jakieś 3 tyg. Więc wszystkie przytulanki bardzo milo widziane.
-
Siedzą sobie 2 blondynki i jedna pyta sie z zastanowieniem drugiej: Sluchaj jak to się wlaścieie mówi? Iran czy Irak?
-
Chyba tez zacznę stosować taką metodę :) Jak zaczną mnie nachodzić wątpliwości to zrobię coś praktycznego. Darek ja Cię prosze. Już różne rzeczy o sobie pisaleś, ale wydawalo mi się, ze przestaleś. Teraz znowu po sobie pojechaleś, nieslusznie. Poprostu wypraszam sobie żebyś tak o sobie myślal. Doceń swoje zalety, znajdź je(z góry mówię, że na bank masz ich sporo) i skupiaj się na nich. Jak masz takie zalety to nie możesz tak siebie oceniać. Myśl na tej zasadzie. I doceniaj siebie za drobne sukcesy, przecież ciągle idziesz do przodu, więc każdy taki krok to Twój maly sukces. A obrzydliwym gościem nie jesteś na pewno. Co do tej dziewczyny, jestem za tym c napisal Piotrek- i wrzucę jeszcze swoje 4 grosze- nie musi od razu wyjść z tego coś więcej, może warto poprostu sobie z nią milo pogadać?
-
Aha, pomaga, ale od niedawna, glównie to ja sama zatrzymalam to i zaczęlam z tego wychodzić. Bell świetnie:) Ja jakiś czas temu mialam taki kryzys i na to pytanie moglam tylko odpowiedzieć: nic. Nic co by mi dawalo radość, tą której mi brakowalo przez tyle czasu. Ale Zorki wszystko przed nami. Skup się na tym jakie wyzwania są teraz przed Tobą, nie oglądaj się za siebie. Jak będziesz szedl do celu i w końcu go osiągniesz z trudem to wtedy powiesz : To jest coś. Poza tym, Zorki, nie myśl, że nic nie osiągnąleś. Osiągnąleś już dużo, czytalam ostatnio Twoje posty w "psychoterapia dziala" i jestem pewna że osiągnąleś już sporo.
-
Nie mogę się doczekać chwili, jak będę potrafila olać takich ludzi. Poprostu olać i nawet nie poświęcać im uwagi przez sekundę. Nie są tego warci. A jak ktoś mnie chamsko zmierzy i mi się to nie spodoba to ja też go zmierzę. I nie będę już patrzyla na to czy komus się coś nie podoba. Jak Ci się cos nie podoba to nara ode mnie. Na szczęscie jest masa fajnych ludzi :)
-
Przeciez to nie twoja wina. Tak to mozliwe, że nerwy dopiero wychodzą. Ja bym na Twoim miejscu wzięla coś na uspokojenie, proponuje podwójną meliskę
-
Fakt, każdy ma takie prawo. Ważne żebyśmy sami sobie tego prawa nie zabierali. Wkurza mnie tylko jak niektórzy próbują nam to prawo odebrać :/ Nie wiem czemu, ja też kiedyś bylam bo mialam powody (albo mi się wydawalo że mialam). Powiem Ci że nie warto. Przetestowalam na sobie. Jak nie jesteś surowa dla siebie jest dużo lepiej Rozumiem, że Wam chodzi o osoby bliższe:) Ale jak przeczytalam to aż mnie ciary przeszly na samą myśl, że moglabym się skonfrontować z pewnymi osobami. Nawet nie chce ich widziec na oczy, bo niedobrze mi sie robi. Ale te osoby nie byly mi blizkie. Hehe spoko Dzisiaj wstalam z nawet ok humorem, potem przypomniala mi się taka śmieszna ackja z lotniska i bardzo mi poprawila humor. Siedzę sobie raz na lotnisku, jem ciastko i pije herbatę, czytam gazete, koleś ze stolika obok zaczyna się na mnie patrzeć i uśmiechać. No to ok, tez sie uśmiecham. Potem jak zaczynają się patrzeć razem on i jego brat to już mam problemy z normalnym zjedzeniam tego ciastka bo mi się śmiać chce, ale jak po chwili cala jego rodzinka sie odwraca i gapi perfidnie w moją stronę to nie wytrzymuje odkladam ciastko i zaczynam się tak śmiać że muszę się herbatą zaslaniać. Hehe Ten chlopak mial taka polewke, że smialiśmy się potem pól godziny z tego i nawet nie próbowalam jeść dalej Wirtualne dal wszystkich :)
-
Dzięki z tego co widze to masa osob tak ma, spoko nie jestem sama :) dopiero niedawno udalo mi sie to olac i bardzo dobrze
-
Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia
ashley odpowiedział(a) na maura temat w Psychoterapia
Super Zorki dasz radę z tym wszystkim -
Hejka, milo Cię poznać :)