Skocz do zawartości
Nerwica.com

Margaret

Użytkownik
  • Postów

    255
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Margaret

  1. Terapeuta i tak nie może odwalić za nas tej roboty. To nasza żmudna praca. Straciliśmy swoje poczucie wartości to musimy starać się je odbudować, Niektórzy latami próbują i nie dochodzą do oczekiwanego skutku. Wystarczy jedna błacha rzecz, słowo i wszystko upada. Terapeuta tylko naprowadzi nas na prawidłową drogę, dalej musimy podążać sami Ja właśnie tak myślę....
  2. Agnesita z książek i różnych informacji to ja wyszukałam u siebie wszystkie istniejące psychozy i choroby psychiczne, trzeba pójść do specjalisty, aby się przekonać co dokładnie dolega. Dziękuję za radę, będzie trudno. Pozdrawiam i trzymam kciuki
  3. Krytyka coś znajomego...Nie mam sprawdzonych sposobów, ja jedynie próbuję się bronić albo uciekam od niej. Ludzie uwielbiają krytykować słabszych. Takie słowa bardzo bolą, dotykają, czasami bywają bezpodstawne. Zapytasz się: a dlaczego tak uważasz? Usłyszysz odpowiedź: Bo tak uważam, taka jesteś. Bez żadnych argumentów, wyjaśnień Wyznaję jedna tezę, chamstwo należy zwalczać chamstwem!
  4. Przed chwilą oglądałam Discovery Science, był program o żywności i chorobach. Pewien profesor mówił, że co 6 człowiek na kuli ziemskiej zachoruje na raka rozwijanie choroby może trwać nawet dziesięciolecia w naszym organizmie, wystarczy jak jedna komórka zwariuj albo nie wytworzy się taki łańcuch DNA jaki powinien, ale możemy się przed tym uchronić jedząc kiełki brokuły...
  5. Różo dziękuję Ci, trochę mnie uspokoiłaś....a 22 luty coraz bliżej
  6. Moja droga znajdujemy się w tym samym dołku, który = rodzic. Moja mama przekonana jest iż ja sobie wszystko wymyślam i nie ma mowy na podjęcie leczenia farmakologicznego. Oczywiście, że będziesz mogła normalne żyć, studiować, mieć rodzinę tylko, że będzie Ci nieco trudniej niż tym zdrowym. A o chłopaka się nie martw będzie razem z Tobą przezywał tą paskudną chorobę, owszem ludziom w tak młodym wieku trudno jest pojąć czym jest nerwica, depresja czy inne schorzenia. Dla nich jesteśmy wariatami i psycholami, których powinno wykluczyć się ze społeczeństwa. Ja już jestem w liceum choć nie wyobrażałam sobie, iż dam radę, ale jakoś ciągnę do przodu. Całe życie masz przed sobą. Terapia natomiast jest potrzebna, czy poznawanie siebie, swoich uczuć, emocji, objawów choroby to daremne wyrzucanie pieniędzy? Nie...jeśli to ma Ci pomóc...trzeba się łapać każdego koła...a powiedz byłas u psychiatry, który stwierdził nerwicę i lekka depresję, może to bardziej nerwica depresyjno-lękowa
  7. Nienawidzę Borderline też mam to g**** wykańcza człowieka, chociaż raz chciałby normalnie się zachować...
  8. Dziękuję za słowa otuchy. Czy ja wiem czy jestem taka odważna? Zwlekałam rok, wszyscy mnie namawiali, nawet kolega umówił mnie na wizyte u psychologa, ale uciekłam. Czuję, że muszę bo nikt mi nie pomoże a potem może być jeszcze gorzej. Z jednej strony ciesze się że wreszcie moje problemy jakoś ze mnie częściowo spłyną ale mam dużo obaw. Czasami czuję się jak wariatka przez chwiejne emocje. Trzymaj się [ Dodano: Sob Lut 03, 2007 2:23 pm ] Wiecie co...węch mi się wyostrzył czuję zapachy w domu, których nikt inny nie czuję. Wczoraj myślałam, że zwymiotuję jak poczułam woń gotowanej wołowiny chociaz nikt jej nie gotował...to samo w pokoju czuję dziwny zapach, pytalam się kilkakrotnie czy ktoś go czuje? Powiedzieli, że nie... [ Dodano: Pon Lut 05, 2007 6:10 pm ] Nie chciałam zaśmiecać forum na nerwicy lękowej bo już doprawdy nie wiem co to jest. Fakt borykam się z nerwicą od kilku ładnych lat, lecz teraz moje lęki przerażają mnie. Coraz więcej słyszę o zaginięciach, morderstwach...boję się wychodzić z domu! Zasłaniam wszystkie okna w pokoju, mam wrażenie jakby ktoś mnie prześladował, jakby miał wyskoczyć zza krzaka z nożem i rzucić się na mnie. Chodząc po podwórzu chowam się do garażu gdy tylko spostrzegę idącą postać, nie wiem dlaczego, dlaczego uciekam i się chowam? Wśród ludzi czuję paraliżujący lęk...dużo bym mogła jeszcze pisać o swoim zachowaniu, ale nikomu nie chciałoby się czytać wywodów...
  9. Hmmm.w internecie to ja też mam dwóch przyjaciół ale w rzeczywistości trudno o przyjaźń damsko-męską jestem żywym tego przykładem
  10. Mój drogi na badaniach krwi Ci nie wyjdzie choćbyś robił OB I Morfologię, czy rozmaz, tam może wyjść jedynie jakiś stan zapalny...tomografia tak, ale nie badanie krwi. Idź do psychologa...
  11. Powodzenia! Zapewne zdiagnozuje hipochondrię...
  12. Przyjaciel to też człowiek, nie możesz wymagać od niego ciągłego pocieszenia, zapewne ma też swoje problemy...Nikt nie jest stanie dzień w dzień słuchać jęków, narzekań i opowieści jakiego to mam dzisiaj doła...Ludzie cierpiący na depresje to czasem nieświadomi egoiści( nie mówię o wszystkich) ale my krzyczymy ''spójrzcie jak ja cierpię'' i myślimy ''nikt tak nie cierpi jak ja, nikt nie chce mnie wysłuchać'' choć macie przyjaciół co się bardzo starają, skubią włosy z nerwów myśląc i co ja mam jeszcze zrobić...My sami doprowadzamy do tego, iż ludzie odwracają się od nas...smutne, lecz prawdziwe. A czy kiedykolwiek pomogłaś, wysłuchałaś przyjaciela? Mimo wszystko dałaś mu do zrozumienie, że jest dla Ciebie tak ważny?
  13. Najgorszą katusza będzie ucieczka, schowanie głowy w piasek. Chcesz pokonać chorobę, lęki?! Walcz...i nie zdawaj się na tabletki, one dają nam uczucie sztucznego szczęścia, plastikowego życia...Powinnaś pójść na terapię, gdzie poznałabyś swoje emocje, uczucia, sama zanalizowałabyś własne postępowanie i starałabyś się kontrolować agresywne zachowanie. Nie uciekaj od ukochanego, nie ma nic gorszego jak samotność. Człowiek popada wtedy w skrajność, niszczy całe swe zycie, fundamenty jakie dotychczas postawił, aby lepiej egzystować. Po dwóch miesiącach zdrowa i zadowolona....hmmm.wierzysz w to? Przecież to bzdura. Leki nie załatwią za Ciebie wszystkiego, nie powiedzą umysłowi ''Wiesz co przestań tutaj świrować bo ona chce normalnie żyć'' Jak w ogóle wypadniesz w oczach swojego mężczyzny? Jako tchórz...pewnie będzie miał obawy przy kazdym następnym ataku, że znowu znikniesz...ja nie chcę Ciebie denerwować tylko uświadomić prawdę. Powodzenia!
  14. Wiatr więc życzę Ci, abyś znalazła tą prawidłową drogę, która poprowadzi Ciebie do bardziej godnego życia, bez leków i obaw co przyniesie jutro
  15. Unikam takich ludzi, czasami mnie przerażają i irytują. Mam wrażenie, ze przy nich jestem głupsza niż mi się wydaje...ONI zawsze błyszczą nawet wtedy, kiedy mają plamę na bluzce jakbym ja miała plamę to zaraz by mnie wyśmiali, ale przejdźmy do rzeczy...na ogół w klasie mam styczność z takim typem człowieka, ale kiedyś mi się zwierzył jeden chłopak. Taki pewny siebie, dusza towarzystwa. powiedział mi coś komu nikomu nie mówił. Otóż, że często łapie doły i niekiedy musi udawać, gdyż ludzie spostrzegają go jako człowieka bez problemów, który podchodzi do wszystkiego z wielkim luzem...jednak to pozory, on się już zmęczył, ale musi taki być bo znajomi tegoż wymagają. Obserwuję na korytarzach w szkole ludzi nazbyt pewnych siebie i powiem szczerze nie chciałabym być taka jak oni wolę cierpieć w duszy, żyć w swoim świecie niż udawać kogoś innego. Próbowałam tak i jeszcze bardziej się pogrążyłam....Ludzie to nie roboty, my mamy uczucia a to, iż chcemy się podpasować większej grupie to już indywidualna decyzja.
  16. Margaret

    Enneagram

    Robiłam ten test 5 razy w ciągu roku i zawsze wychodzi mi to samo 4w5 Hmmm...jak Kurt Cobain i Johnny Deep
  17. ''Przyjaciele są jak anioły, które stawiają nas na nogi kiedy nasze skrzydła mają kłopoty jak się lata'' Przyjaźń to wielkie słowo...niewątpliwie w naszym życiu odgrywa ogromną rolę, niekiedy szukamy ja przez całe życie. Dla mnie przyjaźń to coś więcej niż miłość, braterstwo, najważniejsze jest zrozumienie, wsparcie. Przyjaciel nie śmieje sie z naszych błędów, cieszy się razem z nami szczęściem, które nam się przytrafiło, jest gotów poświęcić swój czas dla nas gdy tego potrzebujemy. Uważam, że do przyjaźni jak i miłości należy dojrzeć. Na razie jestem zbyt młoda by stwierdzić czy jestem czyjąś przyjaciółką i czy ktoś jest dla mnie przyjacielem ( niektórzy uważają, że jestem taką osobą, ja mam nieco inny pogląd na tą sprawę) Kiedyś myślałam, że mam przyjaciół teraz wiem iż jest inaczej. Zostałam sama kiedy nadeszły problemy...
  18. Tak, zgadzam się z Tobą Tobiasz ten kto cierpi na depresję uwaza siebie za debila, psychola...sposobem na podzielenie się swym cierpieniem jest właśnie opowiadanie o sobie komus innemu kto ma podobny problem. To taka wzajemna zrozumiała reakcja. Chociaż jesteś apatyczny piszesz co czujesz...ZamknieteOczy każdy z nas będzie przeklinał ten dzień. Ja wyszłam z tego bagna po miesiącu cięzkiej walki robiłam to dzień w dzień po kilka razy, ale udało mi się jakoś. Trzymam kciuki!
  19. Nienawidzę tego uczucia, to jak mania prześladowcza. Nie lubie kiedy ktoś patrzy mi się w oczy, nie lubie kiedy ktoś patrzy się kiedy jem, idę po prostu NIENAWIDZE!! Ostatnio zaczęło mnie to tak bardzo irytowac, że zaczęłam zwracać obcym ludziom uwagę mówiąc: ''co się tak gapisz!'' I nie obchodzi mnie co sobie o mnie pomyślą...czuję się jakbym była brudna, albo wyglądała jak UFO Dlatego bardzo dobrze Was rozumiem i współczuję :przytul: Czasem mam wrażenie jakby cały świat sprzeciwił się przeciwko mnie i zaczął gadać na mój temat. W mieście, na ulicach, w szkole czuję się jak zamknięta małpa w klatce, mam taki lęk, że każdy się na mnie patrzy, śmieje się ze mnie...
  20. Erytrofobia...skąd ja to znam dwa miesiące była z tym problemem u dermatologa , bo miałam serdecznie dość mojej purpurowej buzi nawet nauczyciele zwracali mi uwagę, dlaczego się tak czerwienie? I wiecie co mi powiedział dermatolog? '' Z tym czerwieniem to nie do mnie tylko do psychologa, masz problem ze sobą a nie z cerą'' szczena mi wtenczas opadła...uzywałam bardzo drogi krem Bioderma Sensibo Ar i nic mi nie pomógł, ale teraz nauczyłam się nad tym panować choć bywają jeszcze tak potwornie stresujące sytuacje, że nie mogę. Pozdrawiam!
  21. Ja sobie tak czasem myślę, że byli by z nas świetni lekarze. Jakby nie patrząc znamy się na chorobach, różnych lekach, badaniach...ale te nasze ''choroby'' stają się już bardzo męczące. Paranoja
  22. O rany ja sobie wymyślałam najprzedziwniejsze choroby a najśmieszniejsza według mojej mamy to rozwiązanie pępka ja w tym nic śmiesznego nie widziałam...ja przez tą chorobę dostałam wstrząsu anafilaktycznego..
×