Skocz do zawartości
Nerwica.com

ekspert_abcZdrowie

Użytkownik
  • Postów

    11 374
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ekspert_abcZdrowie

  1. chudy94, Twoja fascynacja śmiercią czy też ciekawość, jak jest po śmierci, jest mocno niepokojąca, bo faktycznie Twoje fantazje mogą zajść za daleko. To nie są desperackie myśli samobójcze, tylko po prostu ciekawość, co się ze mną stanie, kiedy umrę. Co więcej, napisałeś, że ta ciekawość pojawiła się u Ciebie wcześniej, przed problemami, o których wspominasz w postach. Do tego dochodzi jakaś dziwna atrofia woli, pustka emocjonalna, zobojętnienie uczuciowe, niechęć do czegokolwiek, brak motywacji do działania, znudzenie. Myślę, że powinieneś zastanowić się nad wizytą u psychologa. Niewykluczone, że na Twoją psychikę miał wpływ fakt, że wychowywałeś się w domu, w którym jest/był problem alkoholowy.
  2. Hooligan123, nie wydaje mi się, żebyś przejawiał objawy charakterystyczne dla schizofrenii. Lęk, obawy o własne zdrowie i bezpieczeństwo, lęk przed ludźmi potwierdzają Twoją diagnozę - nerwica lękowa. Nie łącz alkoholu z lekami, bo możesz sobie wyrządzić poważne "kuku". Alkohol nie rozwiąże Twoich problemów. Na chwilę wytłumi niepokój, ale po odzyskaniu trzeźwości wszystko wraca i to ze zdwojoną siłą. Zajrzyj pod link: http://portal.abczdrowie.pl/leki-a-alkohol. Nie lecz się na własną rękę. O doborze odpowiednich leków najlepiej porozmawiaj ze swoim lekarzem.
  3. mekkron, myślę, że musisz się poważnie zastanowić nad tym, czy chcesz być z taką dziewczyną, czy związek z nią Cię satysfakcjonuje. Z tego, co napisałeś, wynika, że dziewczyna nie traktuje Cię poważnie. Nie ma dla Ciebie czasu, ignoruje Cię, mówi o jakimś kumplu z więzienia, z którym chce wyjechać na tydzień. Rozumiem, że może mieć kłopoty w nawiązywaniu satysfakcjonujących i zdrowych relacji, tym bardziej, że wychowywała się w domu, gdzie panował problem alkoholowy. Nic jednak nie tłumaczy jej dość lekceważącego podejścia do Twojej osoby. Widać, że Tobie zależy na tej znajomości - prosisz o spotkania, kupujesz prezenty. Twoja dziewczyna mówi, że Cię kocha, ale pokazuje zupełnie coś innego swoim zachowaniem. Sam napisałeś, że zachowuje się "jakby miała Cię w d*pie". Co masz zrobić? W pierwszej kolejności porozmawiać z dziewczyną o tym, co czujesz i o tym, co Ci w jej zachowaniu nie odpowiada. Co chciałbyś zmienić? Jakie masz oczekiwania? Jak ona widzi Waszą relację? Jeśli dziewczyna nadal będzie traktowała Cię tak, jak do tej pory, to chyba ten związek nie ma sensu. Pozdrawiam i życzę powodzenia!
  4. ekspert_abcZdrowie

    X czy Y?

    teatr Firefox czy Google Chrome?
  5. ekspert_abcZdrowie

    Skojarzenia

    Szczawno-Zdrój - Dolny Śląsk
  6. bakus, ja wcześniej napisałam, co myślę o NLP. Mnie to nie przekonuje. I nie dlatego, że mówi się o tym na psychologii w kontekście psychomanipulacji. Po prostu kiedyś miałam styczność z "człowiekiem od NLP" i mnie nie przekonał. Pseudonaukowy bełkot, w którym sam się gubił przyparty do muru wnikliwymi pytaniami czy prośbami o wyjaśnienie, o co mu chodzi. Jestem sceptyczna co do NLP. Jeżeli jednak ktoś wykorzystał techniki z NLP w dobrych celach i komuś to pomogła (tak jak Tobie), to OK. Przecież nie będę Cię przekonywać, że to Ci nie pomogło, kiedy czujesz, że Ci pomogło.
  7. bakus, szanuję Twoje stanowisko, ale się z nim nie zgadzam. Zresztą i tak jako psycholog w Twoich oczach jestem pewnie skreślona. Zatem jako pseudo-psycholog, rzemieślnik, pseudo-ekspert, złodziej i oszust nie mam co zabierać głosu w tym wątku. Na temat skuteczności psychoterapii się nie wypowiadam, bo wypowiadałam się w innym wątku na tym forum. Zatem nie będę robiła off topu. Co do NLP - cieszę się, że Ci to pomogło i że jesteś zadowolony z efektów. Oby tak dalej!
  8. duty - obowiązek, cło, podatek
  9. ekspert_abcZdrowie

    X czy Y?

    sportowo obcasy czy buty płaskie?
  10. ekspert_abcZdrowie

    Skojarzenia

    urozmaicenie - brak rutyny
  11. Stosujesz autoagresję, bo agresja, którą żywisz do mamy, zmienia adresata - zaczynasz krzywdzić siebie samą. Co możesz zrobić? Czym się zająć? Jest wiele sposobów na pewno o wiele lepszych niż autoagresja. Rób to, co lubisz. Śpiewaj, słuchaj muzyki, pisz na forum, jak chociażby teraz, ćwicz, sprzątaj, poukładaj w szafkach, upiecz ciasto... Pomysłów jest wiele.
  12. Uważam podobnie jak Svafa. Jeżeli nie potrafisz zakończyć całkowicie znajomości ze swoją byłą dziewczyną i ciągle o niej myślisz, to powinieneś skorzystać z pomocy specjalisty. Masz świadomość, że ta znajomość z nią jest dla Ciebie niekorzystna, a dalej w to brniesz, bo jesteś od niej uzależniony. Słowa forumowiczów na niewiele się zdadzą. Ty też to wiesz, co Ci piszemy. Nie potrafisz jednak zastosować się do tej "wiedzy", stąd moja sugestia, byś pomyślał o terapii.
  13. Candy14, Monar, psychologowie mówią w taki sposób, jaki Tobie wydaje się być "sztuczny", bo chcą innych nauczyć, by zaczęli mówić o swoich emocjach. Jakbyśmy potrafili mówić o swoich uczuciach, byłoby o połowę mniej problemów i kłótni. Jeżeli Twoja mama, Monar, zaczyna na Ciebie krzyczeć albo mówić jakieś przykre słowa na Twój temat, to powiedz jej, że nie będziesz tego słuchała, bo jest Ci przykro i to jest krzywdzące dla Ciebie i wyjdź z pokoju. Zajmij się czymś innym. Zdaję sobie sprawę, że słowa Twojej mamy mogą boleć i bolą bardzo, tym bardziej, że masz niską samoocenę, ale nie pomagasz sobie, wchodząc z nią w konflikt. Napędzacie wzajemnie spiralę niezgody na zasadzie "wet za wet". Kolejne przykre słowa i kolejne przykre słowa i kolejne przykre słowa. Po co? Kolejne przykre słowa tylko przelewają czarę goryczy. Na pewno nie poczujesz się lepiej, odszczekując się jej. Może chwilowo masz satysfakcję, że odpłaciłaś jej pięknym za nadobne, ale w dalszej perspektywie, to kiepska strategia.
  14. A ja trochę znam Twoją sytuację nienormalna21 i byłabym w stanie wymienić przynajmniej kilka osób, które nie uważają Cię za g... Co więcej - którym na Tobie zależy. Wiesz, kogo mam na myśli. Zamiast przejmować się opinią tych pięćdziesięciu, z którymi nie musisz utrzymywać żadnych kontaktów, nawet studiując ten sam kierunek, a tym bardziej - spotykając ich w kościele, lepiej, byś skoncentrowała się na tym, jak zadbać o znajomości, które są dla Ciebie konstruktywne. Jak rozwijać kontakt z osobami, które starają Ci się pomóc - a przecież są takie.
  15. Monar, owszem, to może wydawać się "sztuczne" - jakieś okrągłe zdanka o emocjach itd. Wiele osób tak uważa, dlatego ma problemy w porozumiewaniu się. Nikt nas nie uczy rozmawiać, a już w ogóle nikt nie uczy nas, jak mówić o emocjach. Ale to naprawdę działa, pomaga i przede wszystkim zamiast eskalować konflikty, ułatwia szybsze porozumienie. Bo zamiast krzyczeć "Ty durniu, nigdy nie mogę na Tobie polegać", unikamy inwektyw, unikamy generalizowania, czyli stosowania słów "zawsze", "nigdy", "wszyscy". Wiemy, że sami jesteśmy odpowiedzialni za to, co czujemy. Owszem, zachowanie innych osób może nas zdenerwować, ale to my jesteśmy odpowiedzialni, co z tym naszym wkurzeniem zrobimy, czy walniemy pięścią, czy zarzucimy focha, czy obrazimy się, czy zastosujemy strategię "cichych dni". A uwierz mi, że zamiast kłótni czy fochowania się, lepiej jest powiedzieć (choć może to trochę sztucznie brzmieć), że jest nam przykro, gdy ktoś się zachowuje w taki sposób albo że czegoś się boimy. Ile rodziców np. krzyczy na dzieciaki, kiedy te nie chcą się uczyć. "Ty baranie, marsz do lekcji, leniu patentowany!". A może zamiast krzyczeć, lepiej byłoby powiedzieć: "Boję się, że kiedy się nie uczysz, możesz nie zdać". Myślę, że taki wstęp byłby lepszy do dalszej rozmowy z dzieckiem.
×