ilonela, witaj na forum!
Twój pesymizm, czarnowidztwo, brak radości, entuzjazmu, zadowolenia z życia i ciągłe malkontenctwo mogą wskazywać na zaburzenia depresyjne. Ale niewykluczone, że po prostu przeżywasz kryzys związany z frustracją, że np. nie możesz spotykać się ze swoim chłopakiem tak często jakbyś chciała albo że studiujesz kierunek, który być może nie do końca Cię interesuje. Myślę, że masz wiele powodów do szczęścia - masz bliską sobie osobę, studiujesz i odnosisz dobre wyniki, masz z kim porozmawiać. Wydaje mi się, że to ten depresyjny nastrój nie pozwala Ci dostrzec Ci tych "małych rzeczy", z których powinnaś być zadowolona. Że zamiast cieszyć się, że możesz porozmawiać z chłopkiem w weekendy, narzekasz, że za rzadko się widujecie. Że zamiast wynagrodzić się za dobrze zdane kolokwium, marudzisz, że studiujesz tylko dla dyplomu. Wiele osób studiuje dla "dyplomu", po to, by podwyższyć swoje kwalifikacje, by mieć "papier". Jeżeli jednak fakt, że studiujesz coś, co Cię kompletnie nie interesuje, jest dla Ciebie powodem smutku, to zrób coś z tym, np. zmień kierunek. Jeżeli uważasz, że za rzadko spotykacie się z chłopakiem, to może pomyślcie, co by zrobić, by móc się częściej widywać? Chociaż osobiście myślę, że to bardziej depresyjny nastrój sprawia, że "negatywnie" oceniasz studia czy relacje z chłopakiem niż że to chłopak albo studia wpędzają Cię w zły nastrój.