arhol, rozumiem Cię.
Myślę, że nie ma co porównywać, że ktoś ma lepiej, czy gorzej. Dla każdej osoby własny stan jest ważny i na swój sposób przejmuje się tym... Mimo wszystko trzymaj się.
Ja to mam te cholerne huśtawki nastroju, raz się sobą opiekuję, raz niszczę.... Ciągłe skrajności! Dlatego mam teraz 2 sesję tygodniowo. Dzisiaj jeszcze terapeutka stwierdziła, że moja sytuacja jest poważna, mam silne zapędy autoagresywne i potrzeba dużo wysiłku obu stron... Trochę mnie to rozłożyło... Mam czasami wrażenie, że wszystkim zawracam głowę, zamiast po prost wziąć się w garść..
To się rozpisałam.:/