-
Postów
7 502 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Kiya
-
3 dni... No to co Ty marudzisz? ;p Jeżeli mówimy o szukaniu pracy, którą by się lubiło, to jeszcze inna sprawa, myślałam, że nie możesz w ogóle znaleźć pracy. Pracuję aktualnie w branży bieliźnianej, a z tym "nabieraniem doświadczenia" to jest dużo przesadzone, bo jak już mówiłam, jest to małpia praca, poza nauczeniem się obsługi kasy fiskalnej i kilku specjalistycznych pojęć branżowych, to do niczego się to doświadczenie nie przyda... Widziałaś film "Clerks"?
-
Oj, z tym stażem za grosze to z kolei Ty mogłaś zdenerwować wielu ludzi Aktualnie za staż dostaje się 800-900zł mięsięcznie, dla porównania ja pracuję za 1000, ale nie przysługują mi wolne weekendy, chorobowe, urlopy ani nic (niech będzie pochwalona umowa zlecenie! :/ ). Na stażu masz 2 dni płatnego urlopu miesięcznie, często pracodawca dorzuci co nieco. Nie wiąże Cię żadna umowa, możesz zrezygnować z dnia na dzień bez konsekwencji (za to nie możesz być zwolniona z byle powodu). Więc - dobry staż nie jest zły, a na pewno jest lepszy od bezrobocia. Co do LM i CV - tego pierwszego w życiu nie napisałam, to drugie rozdawałam jak ulotki, ale nigdy mi żadnej pracy nie załatwiło (nawet, gdy miałam już doświadczenie). Po prostu kilka razy miałam takie tyle szczęścia, że trafiłam od razu na kierownika, zadał mi parę pytań i umówił na dzień próbny. Dodam, że nie jestem jedną z tych osób, które robią dobre wrażenie - jestem nieśmiała, małomówna, plącze mi się język, zapominam słów, urodą też nie nadrabiam... To, co chcę przez to powiedzieć, to że da się... Ale nie mówię, że jest łatwo. Ja kilkakrotnie szukałam pracy miesiącami... A Ty jak długo szukasz?
-
Mad_Scientist, czemu powtarzasz to, co ja już napisałam? że za małe literki były, tak? Poza tym nie deklarował się nikt, kto wie, że nie może
-
Ale chodziło o to, że jak ktoś nic nie potrafi, to go w niektórych miejscach w handlu przygarną, pokażą "tu jest kasa, tu wciskasz, wydaj pani pieniążka". Nie mówię, że w w handlu pracują tylko tacy, broń Boże. Bo o to chodziło? Czy o coś innego? Wszyscy moi znajomi bez-żadnych-umiejętności zaczynali w handlu... Więc nie ma o co się oburzać, to po prostu jest fakt... W marketach nie wymagają doświadczenia w branży. Ale jeżeli mają stos CV, to pewnie wybiorą kogoś, kto już w markecie pracował, zamiast zupełnej świeżynki. Ja miałam tyle szczęścia, że akurat nie chciało im się sięgać do szuflady z CV. Najczęściej chodzi o szczęście...
-
ciepła, czarna herbata. ale to bardzo ulotne było :/
-
U mnie to akurat podświadome. Może dlatego, że jestem zaborczą istotką i nie chcę się nikim dzielić, nawet w przeszłości. Taki facet był i jest tylko mój... Ja bym się z takim nawet nie chciała zadawać... (czyt. najwyraźniej też ich nie lubię )
-
Pracuję w handlu. Nienawidzę ludzi. Mimo to muszę uśmiechać się do nich codziennie i skakać dookoła całując rączki i nóżki. Co z tego, że "nauczyłam się przezwyciężać lęk przed ludźmi", skoro jestem nieszczęśliwa, ciągle płaczę? Gdy tylko widzę, że zbliża się klient, odruchowo myślę "o nie", a gdy w końcu odchodzi, kur.wię pod nosem. Zazdroszczę znajomym informatykom, koleżance, która jest księgową... Ja akurat jestem 100%-ową humanistką, więc dla mnie takie zawody odpadają. Gdzie trafiają humaniści? Do Tesco na kasę. I jeszcze muszą słuchać ubliżania, że skoro nie potrafią liczyć, to czemu pracują w handlu. Paradoksalnie - to właśnie w handlu zatrudniają tych, którzy nic nie potrafią. Zwłaszcza dziewczynki, chłopcy mogą się "realizować" na budowie. Owszem, ale odpowiedzialność może być większa lub mniejsza. Zasłyszałam kiedyś takie określenie, które mnie urzekło - "job that monkey can do" (praca, którą może wykonywać nawet małpa) i raczej o coś takiego chodziło carlosowi... Wiem coś o tym, sama jestem taką tresowaną małpą ;p
-
Mnie pasuje 15-16 :) To może ustalmy, że 15, żeby już nie było niedomówień. Chyba, że ktoś się jeszcze zgłosi, że tak wcześnie nie może. Póki co - sobota, godzina 15, Contrast - najwyżej przeniesiemy imprezę jak się już wszyscy zbiorą Mogę dać swój numer na PW, jak ktoś poczuje się dzięki temu pewniej Też myślałam o takich transparentach ;D Tylko to mogłoby spłoszyć tych co bardziej lękliwych Ktoś ma jakieś pomysły? Ja mogę na przykład ubrać kocie uszy albo/i oczojebną żarówiastą spódnicę i robić za żywy transparent
-
Ja lubię takich "mniej zużytych" ;p Ale od razu mówię, że się nie zgłaszam na ochotniczkę!
-
A byłeś u SEKSUOLOGA? No i profilaktycznie proponuję, żeby to był facet I co Twoja psycholog mówi na to wszystko? Wiem, że na pewno gdzieś już o tym pisałeś, ale forum jest duże, powtórz się
-
To smutne.
-
Na spacer, owszem, ale jakby tak całe spotkanie na plaży, to raczej byśmy się wszyscy rozchorowali
-
Burzysz mój światopogląd :<
-
Podobno od tego są terapeuci i seksuolodzy ;p
-
I dla frytek!
-
Przypominam, ze carlosbueno ma ostatni pociąg o 20:30.
-
A może jednak masz coś do powiedzenia o ciasteczku? :
-
To ja się przyłączam do grupy. Tylko w odróżnieniu od Was - ja się z tym raczej pogodziłam.
-
Nie wiem, czy warto, ale nie mamy zbytnio wyboru. Każdy musi sobie znaleźć jakiś cel. Wybór jest, wszyscy go doskonale znamy... Też tak myślę... To ja w takim razie mam dobry powód, żeby nie żyć. Nie stwierdzono też jednoznacznie, że nie są... Więc w Twoim przypadku to rzeczywiście może to nie mieć wpływu na rozwój dziecka, ale są takie przypadki, w których ma, musi mieć... Co powiesz na schizofrenie? Tak dla przykładu... Hmm... Wiesz, to nie jest takie czarno-białe. Ja na przykład "zatapiam swoją świadomość w serialach" właśnie dlatego, żeby wyrwać się na chwilę od tych "problemów egzystencjalnych", głosów w głowie... Poza tym prosiłabym autora/autorkę postu o pewne objaśnienie - popierasz życie "napedzonej zabawki na baterie", czy nie? Twój post jest intrygujący, ale trochę chaotyczny... Strasznie podoba mi się to zdanie...Mój prowadzący zajęcia z filozofii mówił nam, że jesteśmy inni. Że w odróżnieniu od większości, będziemy zadawać pytania, wciąż szukać sensu i odpowiedzi... I będziemy przez to nieszczęśliwi... (swoją drogą facet na pierwszy rzut oka miał depresję, więc brzmiało to o tyle poważniej...) PS. Jest jakaś rasa zwierząt, która popełnia zbiorowe samobójstwo, z tego, co słyszałam ;p (nie wiem, czy nie chodziło o szczury właśnie) -- 26 paź 2011, 18:09 -- Tak, z tym też się zgadzam...
-
To ja nie wiem, czy przyjdę... :| -- 26 paź 2011, 18:39 -- No dobra, pewnie przyjdę, ale mimo wszystko - wolałabym, żebyśmy znaleźli jakieś spokojniejsze miejsce...
-
Sabaidee, nie odebrałam tego jako krytyki, tylko odniosłam wrażenie, że mogłam zostać źle zrozumiana, więc wolałam sprostować :) Aviska, mu tu jesteśmy, nie zostawimy Cię...
-
Tutaj zdecydowana większość ma fobie i lęki Ja też nikogo nie znam i ogółem nawet spotkania ze znajomymi mnie męczą, a tu sami obcy ludzie... Ale sami obcy ludzie, którzy Cię zrozumieją i zaakceptują :) Dlatego uważam, że warto spróbować...
-
Tabletki ziołowe zaproponowałam na teraz, żeby już coś robić w stronę poprawy... Bo nawet, gdyby teraz wstała i poszła do lekarza, to raczej minęłoby jeszcze trochę czasu, zanim by ją przyjął... Natomiast co do szpitala - to tak można? Nie wiedziałam. To chyba trzeba mieć jakieś skierowanie czy coś... Czy nie?
-
Dzień jest już ustalony - sobota. Godzinę powinien zaproponować carlosbueno, jako, że ma najtrudniejszy dojazd. W sobotę w Contraście mają grać Trzy Majtki. Szczerze mówiąc nie brzmi to dla mnie zachęcająco. Wolałabym coś cichszego... I bez szantów ;p Chociaż nie wiem o której mają zacząć, może już by nas tam nie było... Ja w ogóle nie bywam w pubach, więc niewiele znam. Kilka razy byłam w Bluesie, dla mnie może być. No i Cyganeria jest chyba dosyć klimatyczna, ale zgaduję, że ceny kosmiczne... (w środku byłam tylko raz, w celu zakupienia biletu do Ucha)
-
trzeba się jakoś rozpieszczać