-
Postów
12 041 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Kalebx3 Gorliwy
-
Im Unknown mi sie podoba. Treściwe , zwięzłe i na temat. Cierpienie. Twoje własne cierpienie ,,,ubrane w to co się Tobie zachciało.
-
Re 33 , wpierw liczyłaś w dniach , teraz w tygodniach , potem zaczniesz w miesiącach , ,,a życzę Ci byś doszła do liczenia LAT. I to będzie wtedy waśnie to COŚ -Trzeżwienie. pozdrawiam.
-
- Gdyż taki pewnie był... Ja również chciałbym się dołączyć na wieniec oraz ,aby ta Osoba ,która pójdzie na pogrzeb zapaliła ode mnie dla Darka świeczkę( znicz). Bardzo proszę o w miarę szybki kontakt na PW w celu ustalenia szczegółów. Paweł.
-
SHM35 napisał: "Witam! Mam 35 lat. Od dwóch lat stosuję sertalinę, chcąc wyleczyć depresję. Początkowo działanie było doskonałe, potem - jak to przy wszystkich lekach - nastrój się ustabilizował. Nie było źle. Stosowałem dawkę 50mg, potem 100mg, potem znów 50mg. I wszystko byłoby pięknie gdyby nie... efekty uboczne, a szczególnie jeden, który dla faceta jest szczególnie przykry. Libido = 0, reakcja na bodźce = 0, zdarzające się incydenty impotencji. Z początku wytłumaczyłem sobie, że to "koszty powrotu do żywych", niestety było coraz gorzej. Doszło do tego, że samodzielnie odstawiłem lek... i stała się katastrofa. Mimo, że schodziłem z dawki 50mg przez dwa miesiące w końcu stałem się tak nieznośny dla otoczenia, że wróciłem do leku... Nie chcę go jednak brać dłużej, bo libido=0 jest powodem kolejnej depresji. Dziś byłem u lekarza (nowego lekarza) któremu ze szczegółami opisałem ostatnie dwa lata. Ku mojemu zdziwieniu zamienił mi 50mg sertaliny na 5 mg escitalopramu. Moja wiedza na temat tych leków jest już chyba dosyć spora i niestety obawiam się, że to jest wejście z deszczu pod rynnę. Zasugerowałem skojarzenie escitalopramu z bupropionem lub trazodonem. Niestety pozostał przy swoim. Powiedzcie mi zatem, czy moje obawy są uzasadnione? Zastanawiam się już nad załatwieniem tradozonu na własną rękę - wiem jednak, że jest to obarczone ryzykiem. Pomóżcie więc, proszę." Wczoraj w nocy odpisałem: "SHM35 witaj . posluchaj mnie uważnie. Bierz dalej to co Ci najbardziej pomaga na depresję , możesz dołożyc do serty trazadon , co tam uważasz . jeszcze raz mowię niech lekarz przepisze Ci Bromergon. Wróci wszystko i libido i cała reszta. Jak będzie malo Agoniści Dopaminy: Ropinirol ,ew. Pramoran. Czlowieku będziesz miał dosyć sił i chęci żeby partnerka i przede wszystkim ty sam nie narzekać.Bedziesz chciał wyru**c wszystko. Lekarze to jakieś tłumoki . Ty przychodzisz do niego z problemem ,a on Ci benzyny do ognia dolewa. Tu trzeba inaczej . Jest jeszcze wiele środków na wzmocnienie Libido , o których nie mam już sił gadać . ludzie ogarnijcie się. Można śmiało dobrze leczyć depresję i mieć wspaniałe moce Libido . Czego Oni tych studenciaków mwdycyny i psychiatri uczą , jak KUR*A ,żeby ludziom pomagc czy wzorów chemicznych / Wkurwiłe* sie!!! Noż Kur*a jego mać !" Popiół Paro systematycznie łykam koło 3 lat . Chociaż pierwszy raz zetknałem się z ta substancją w 99 roku , kiedy Angole wypuścili go na rynek ( jakoś zaraz po Prozaku ) więc to był Szał i morze ciekawości. Prozak był Esktra , a to miało bić go o głowę. Nikt pewnie z Was tego nie pamięta , ale jak wchodził Seroxat to reklamowano Go jako lek na NIEŚMIAŁOŚĆ. Chorobliwą nieśmiałość , jak by miała być jeszcze jakaś inna. Nikt nie zastanawiał się że ów lekarstwo może powodować pewne działania negatywne. Nie było długofalowych badań na ludziach , a szczur , mysz i chomik Ci nie powie ... Z czasem jednak wszystko się zaczęło krystalizować i teraz lekarstwo oprócz tego ,ze pomaga prospołecznie to szkodzi w łożku. I nie dotyczy to tylko facetów , wiele , bardzo wiele kobiet cierpi po SSRI na anargoznamię. Chce jednak ograniczyc sie tylko tutaj do Facetów , bo sam nim jestem i temat ów dobrze znam , ba nawet sobie z nim poradziłem . Popiół nie słuchaj Tych , którzy Ci mówią albo zdrowie , albo sex . To Bzdura ! tak to można mówić do 60 latka ,a nie do 20- paro latka . Możesz mieć to i to i ja Ci to mówię ,a ja słów na wiatr nie rzucam. Bierza dalej to co Ci najlepiej pomaga na depresję . Nie zmieniaj leków w nadziei ,że inne też będą leczyć depresje , ale nie zaburzać życia erotycznego. Jest naprawdę tyle środków , które z powodzeniem potrafią w Temacie przebić paroksetynę. Najlepsi są Agoniści dopaminy, potem bromergon ,i cała reszta . Ot ostatnio nawet odkryłem takie DAA. na początku tylko mnie wygluszał ( GABA) a teraz biorę na czczo jedna tabletkę... i jest BOMBA! Siedzę na Forum , ale nawet sie skupić nie moge bo ciągnie nie na strony pornograficzne. To ,aż przeszkadza i ba męczy solidnie A Viagra to dobre dla impotentów , ewentualnie starców , którzy CHCĄ , a nie mogą. Nam sie tutaj rozchodzi o to by Chcieć , przede wszystkim chcieć ,i póżniej móc i najlepiej co najmniej ze dwa razy rozumiem Twoja złość i zgorzknienie jak pisałeś tamtego posta Popiół. Dobrze ,że tu trafiles , polecę Ci takie środki ,że będziesz skakał z radości. Inna sprawa to znalezienie na tyle rozgarniętego lekarza , który By Ci zechciał pomóc receptami , o które go poprosisz. pozdrawiam. -- 18 sty 2013, 14:45 -- i jeszcze to: post1110807.html#p1110807
-
dokumenty Kościoła Katolickiego nt osób z zaburzeniami psych
Kalebx3 Gorliwy odpowiedział(a) na Stonka temat w Sprawy urzędowe
Barsinister napisał: Dobrze ,że dla Ciebie , a nie dla wszystkich. -
Oddział Leczenia Zaburzeń Osobowości i Nerwic - 7F
Kalebx3 Gorliwy odpowiedział(a) na mała defetystka temat w Psychiatria
Ile czasu trwa średnio pobyt w takim Ośrodku leczenia nerwic ( chodzi mi o oddział stacjonarny)? Kto by mi mógł co polecic (Dobry Osrodek) na Newicę Natrectw , gdzie nie leczą tylko środkami farmakologicznymi? I jak wygląda procedura zgloszeniowa. dzieki i pozdro. -
SHM35 witaj . posluchaj mnie uważnie. Bierz dalej to co Ci najbardziej pomaga na depresję , możesz dołożyc do serty trazadon , co tam uważasz . jeszcze raz mowię niech lekarz przepisze Ci Bromergon. Wróci wszystko i libido i cała reszta. Jak będzie malo Agoniści Dopaminy: Ropinirol ,ew. Pramoran. Czlowieku będziesz miał dosyć sił i chęci żeby partnerka i przede wszystkim ty sam nie narzekać.Bedziesz chciał wyru**c wszystko. Lekarze to jakieś tłumoki . Ty przychodzisz do niego z problemem ,a on Ci benzyny do ognia dolewa. Tu trzeba inaczej . Jest jeszcze wiele środków na wzmocnienie Libido , o których nie mam już sił gadać . ludzie ogarnijcie się. Można śmiało dobrze leczyć depresję i mieć wspaniałe moce Libido . Czego Oni tych studenciaków mwdycyny i psychiatri uczą , jak KUR*A ,żeby ludziom pomagc czy wzorów chemicznych / Wkurwiłe* sie!!! Noż Kur*a jego mać ! -- 18 sty 2013, 01:04 -- jakie masz na myśli ryzyko. Że "zemdlejesz" nie na receptę? Triticco to lek łatwy do skombinowania,,, oczywiście od doktora Gąbki
-
Popiół Używacie , używacie , z tym ,że po Paroksetynie najbardziej i li tylko do sikania. Popiół cały czas trąbię ,że Paro to bezwzględny Kastrator , i nie ma sobie równych wśród innych SSRI w tym temacie. . Ja to doskonale rozumiem i zgadzam się z tobą w zupełności Popiół. Dwa dni bez Paro i pierdzę w portki .Powraca deprecha z lękiem i złością na czele i tego typu dziwne sromotne akcje... więc dalej biorę Paro. Powiedz mi ,czemu miałbym go nie brać skoro mi pomaga? , choć nie leczy ( wiadomo) w idealnym i tak jakbym sobie tego życzył znaczeniu. Powiedz cukrzykowi ,żeby przestał brać swój "narkotyk"- insulinę, bo jest od niego uzależniony . ciekawe co Ci odpowie. " ...ale ja jestem chory i muszę ,inaczej nie dam rady" I ja tak samo Ci odpowiadam. Na DZIŚ i może jutro inaczej nie dam rady . Ba , jestem tym szczęśliwcem , który trafił na swój koszyk odpowiednich leków i jest mu z nimi dobrze. I nie zamierzam pozbawiać się na dziś tego dobrodziejstwa. Leczę sie już 24 lata psychiatrycznie , i gdyby nie prochy byłoby ze mną krucho. Popiół widzę ,że masz mądrość konstruktywnego zadawania pytań. Ów temat ,który poruszyłeś rozkminiałem już w 1995 roku , kiedy pojawił się w Polsce Prozak( pierwszy SSRI) ,A Kramer wydał książkę : "Wsłuchując się w Prozak". te dylematy moralne , czy nadal jesteś sobą będąc pod wpływem "środka" , czy może to już ktoś inny. No wiesz ,czy ludzie ,którzy tylko trochę niedomagają w Społeczeństwie maja prawo do antydepresantów? I dziesiątki innych pytań , na które każdy z nas musi sam sobie odpowiedzieć ,żeby nie zagubić steru i własnego położenia oraz orientacji w swojej chorobie i jej leczeniu. Ja nie mam już tutaj dylematów , pomaga to biorę , nie pomaga nie biorę. Chcę być lepszym człowiekiem , lepszym mężem ( nawet jak mnie kastrują chemicznie SSRI) i lepszym ojcem. A żeby nim być muszę mieć w sobie tę Przestrzeń zwana Zdrowiem. Musze sie dobrze wyspać by mieć siły i mieć minimum radości w sobie by innych nie odstraszyć , ba nawet pomoc i tchnąć nadzieją. Tylko mi nie zarzucaj ,że nie są to tematy związane z SSRI . W tym wypadku są. Pozdrawiam -- 18 sty 2013, 00:42 -- Popiół co do tego kastaratora jakim jest Paro , to nawet na nim jakbym chciał to mógłbym nawet co drugi dzień( poważnie). tyle tylko ,że nie chcę . Jest tyle środków chemicznych po których ma sie większą ochotę a Waleczny co ranka i każdej nocy gotowy do boju. I to też poważnie. Mam już 42 lata i najzwyklej starzeje się . To są prawa organizmu ,że ( czy będe brał Paro , czy nie będę brał) nigdy już nie będę miał chcicy i możliwości 20 latka. Wtedy wystarczył tylko spojrzeć na odsłonięte zgrabne nóżki a "namiot" sam sie rozkładał . Teraz to ciężka Praca ( no ale nie aż taka jak w kopalni na szczęście). NAPRAWDĘ JEST WIELE ŚRODKÓW ,ŻEBY NAWET NA PARO PRZEBIĆ JĄ W TEMACIE OZIĘBŁOŚCI SEKSUALNEJ!
-
Jak ja to czuję , jest naprawdę dobra w tym temacie , a to dopiero początek. MASZ ODWAGĘ! , tak to jakoś działa, a lęki to raczej jakiś niebyt. Podchodzisz ,( jak ja dziś ) do obcej kobiety ( bylem z Małym w szkole) i pytasz sie wprost o co kiedyś miałbyś kiedyś z tym lękowe problemy i niezdecydowanie ( niepewność) przez to. To dobry lek . ma potencjał. Nie wiem co będzie dalej ale na teraz jestem nim bardzo pozytywnie zaskoczony ,,,tyle tylko żarłocznośc okropna. To wielki minus. Nawet w ulotce na pierwszy miejscu jest napisane w ubokach , madmierny apetyt. Szkoda, bo gdyby nie to. Wiesz Elfrid , wróże temu lekowi ( jak zaczną wychodzić generyki ) dużą popularność .
-
Dalej Lamo. Wczoraj dostałem " na sprubunek " parę tabsów Pregabaliny 75mg. To jest to. Drugi dzień po pół kapsy. zdecydowanie wieksza odwaga w stosunku do ludzi . Nie to ,że likwiduje lęk , lęk nie istnieje , nie wymyślono go jeszcze . Pół kapsy tylko , fajne . Prtegabalina to antylękowiec ,ale w zupełnie innym wydaniu niż benzo . Tu jesteś cały czas soba bez cienia poczucia jakiejś zmiany. Mam tego na paręnaście dni ,a kupić nie kupie bo drogie. jednak posmakowac nie zaszkodzi . I jedna wielka wada po tym leku , potworny apetyt , POTWORNY! Dlatego jestem wkurzony,że z tym apetytem takie akcje. -- 16 sty 2013, 20:23 -- Wellbutrin a Metylofenidat to zupełnie inna bajka. ZUPEŁNIE!- Inna parafia w innym mieście ,chociaż zapewne to samo Wyznanie.
-
pozostanie , pozostanie jeszcze dużo rzeczy ...pozostanie -nie można ograniczyć ISTNIENIA do żarcia ,kopulacji i zabawy...
-
Depas , zawsze można zapytać, a jak jeszcze łączy Cie nić porozumienia i sympatii ze swoim lekarzem ,to już w ogóle możesz obgadać problem i swoje wątpliwości. Przecież naprawdę tylko i wyłącznie rozchodzi sie w tym wypadku o pliczek różowych recept. Sam mi mój lekarz powiedział ( apropo , który ma dziecko chore na ADHD) ,że wypisywał by ten lek częściej ,ale nie wszędzie gdzie pracuje mają PO PROSTU taką różową rzecz. Na Zachodzie możesz to dostać na zwykłą recepte od Rodzinnego , a u nas jak zawsze wszystko skomplikowane... Ludzie i lekarze do tego leku podchodzą jak do narkotyku , z masą bezpodstawnych i debilnie powtarzanych frazesów typu "amfa". Szkoda słów...
-
Depas , powiem Ci tak , dużo tracisz przez swoje próżne strachy-lachy. Nie moim celem jest tu promocja tego specyfiku , ani udowadnianie komuś ,że to JEDNAK nie narkotyk, nie amfetamina ...i tego typu wstawki. Sam bym pewnie myślał jak Ty , gdybym wcześniej nie poznał tej dobroczynnej substancji. Mówię jednak tu o swoich doświadczeniach i o tym ,że na moje ( dla mnie mocno prze*bane doświadczenia i rozpierdulajjjące mi życie i jego komfort) ten wspaniały LEK w polączeniu z Paroksetyną wydobył mnie z emocjonalnego błota i syfu w jakim tkwiłem. Jest jeszcze wiele do zrobienia , ale przy tym zestawie( PLUS jeszcze kapitalny Baclofen , który apropo przebija wszystkie stabilizatory- u mnie) TERAZ WIERZĘ ,ŻE POSUNĘ SIĘ NAPRZÓD I TO W DOBRYM KIERUNKU! WIERZĘ! , bo wcześniej już traciłem te wiarę> Ludzie wszystkim ćpają np. takimi Acodinami , tramalami , piją odrdzewiacze i jeszcze milion rzeczy ....ale Metylofenidat , oooo ten jest be. Takie kity to Oni mogą starym zdewociałym babciom sprzedawać ,ale nie mi.
-
Mylisz się i to bardzo,,, wcześniej miałem ten sam dylemat. sam jestem niepijącym alkoholikiem ,i tego typu ( jednym słowem nałogowiec). metylofenidat jest stokroć bezpieczniejszy od SSRI . Możesz go odstawić z dnia na dzień ( co by przy SSRI było raczej trudne), nie uzależnia( jak benzo). dla mnie to rewelka , przez póltora roku na dawce 10-15 mg dziennie i nie wzrasta tolerka. Tym nie da się ćpać( na szczęście) , większe dawki powodują co najwyżej "ołów w dupie". Naprawdę polecam. Jestem bardzo zdziwiony czemu ta substancja jest na różowa receptę. Kilku debilnych ćpunków chcialo sie tym zabawić , no to macie głupolki.i wszyscy muszą cierpieć.
-
Witam ponownie, po dłuuugiej nieobecności
Kalebx3 Gorliwy odpowiedział(a) na CzarnaZebra temat w Witam
Czarna Zebra witaj . Z tym kotem w podpisie to naprawdę szałowe Pozdro. -
Witaj Przedmarńcza, ... u mnie Nerwica natręctw, ADHD (u dorosłego), osobowość depresyjno- anankastyczna.
-
W moim wydaniu Paroksetyna nigdy nie miała wydżwięku nasennego.Ba , na początku ( przy dawce ) 10mg miałem cholerne problemy ze snem i dospaniem do rana. Teraz to minęło. Dla mnie to idealny lek. Zupełnie jakbym go nie brał ,a jednak robi mi wiele dobrego. Poprawia w tej łepecynie jakieś transformacje chemiczne etc. Powiem Ci więcej,że jak już trzeci rok leci z Paro, wciąż jeszcze ( a może nawet szczególnie teraz)zaskakuje mnie Ona swoim nieznanym potencjałem. Jestem pewien na 1000% ,że dzieje sie tak dlatego ,iż dołożylem do Paro metylofenidat i stąd te ,jak dla mnie rewelacje. Odczuwam SPOKÓJ i nie chodzę wkurwiony przez większość dnia ( jak wcześniej), a nawet jak się wkurwię to szybciej mi przechodzi ,a nawet czasami ( co u mnie graniczy z cudem ) potrafię zapanować nad wybuchami złości i nerwów. Zdaję sobie sprawę ,że jeszcze jest wiele do zrobienia ,ale w końcu COŚ się zaczęło dobrze układać.
-
Wiesz Depas , a mi często się przypominają zabawy za dzieciaka z Ojcem. Podwórko to też -sama ambrozja szczęscia ... Ale z Ojcem pamiętam ,że tak się śmiałem ,że bolał mnie brzuch i nie mogłem przestać. To bylo CUDNE! Mówię sobie ostatnio , kurw* a czemu by nie teraz się tak porządnie dać wydymać śmiechem. I postanowiłem ,że będę codziennie w samotności w lesie 10 minut sie śmiał z najbardziej poważnych i przykrych rzeczy w swoim życiu. Następny eksperyment ,ale konkretny. Ja pojechałem do tej Francji ,życie pod namiotem , najwiekszy problem to język , ale jak go znasz możesz wszystko i w dupie jakieś tam depresje ,lęki . Musisz to przejść i H*J , bo jak się zatrzymasz pozostaje Ci tylko czekanie aż wyrzucą coś ze sklepu na zapleczu jako przeterminowane. Tym też owszem można się nażreć ,ale ( znowu ale ) komfortu się zachciewa> Ja mam 6 letnie dziecko , jestem za kogoś odpowiedzialny ,ale Ty jesteś chyba kawalerem , więc pierd*l to i przestan się trzymac kurczowo domowych pieleszy. Forum to tylko substytut drugiego człowieka.Wiesz w Realu jest boleśniej ,ale można trafic na Perłę. Ja w tym roku poznałem wspaniałego człowieka , tylko dlatego ,że się odważyłem. Kutwa ,życie jest szajbiście fajne i trudne ,że szlak trafia.
-
Depas ,ja Cię nie krytykuję ,ale zobacz ,jak sam nie sprowokujesz ( dasz szansę, zrobił coś od siebie)to specjalne wydarzenia mogą pojawiać się co najwyżej jak i z częstotliwością wygranej w Lotto. To raczej marazm i siedzący tryb życia , wygodnictwo i przyzwyczajenia powodują w nas to co nazywasz przykrym obowiązkiem.No bo co ma się zmienić skoro powielasz wciąż te same partytury? Nuda i tyle i to jest normalne . Żeby do końca nie zwariować bronimy się proszkami , ale to tylko połowiczne rozwiązanie . Trwamy zamiast żyć , z każdym dniem jest nas mniej i mniej ,,,Jesteśmy starsi i mniej spontaniczni , a dziećiństwo i podwórkowe zabawy i hasanie po drzewach nie wrócą. W tym roku poznałem dwóch Kolesi we Francji( Polaków) , którzy mieli dość Polski , siedzenia w domu i pracy po 12 godzin na dobę nawet za duże i większe pieniądze ( pełne bezpieczeństwo). Rzucili to w piz*u i pojechali w ciemno do Francji. Jeden z nich przez trzy tygodnie zaliczył tylko 13 godzin pracy ,,,ale nie żałuje. Kumasz ? Gdyby siedział dalej w Polsce , być może już wkrótce dołączył by do nas na Forum ( w dziale Paroksetyna ),ale Oni sie odważyli , zaryzykowali...zawsze może nie wyjść,ale perspektywy się poszerzają. Nara. -- 15 sty 2013, 21:57 -- Zrozumiałem to tam( we Francji na winobraniu tego lata) właśnie wtedy ,że do szczęścia czasem wystarczy dziennie jedna konserwa , butelka czystej wody i zapas ...Paroksetyny
-
Zapomniałeś Marek dodać ,że lek ów przepisywany jest bardzo często na jadłowstręt i polepszenie słabego apetytu. Mi właśnie na słaby apetyt lekarz rodzinny swego czasu go przepisał. Jednak to zamulacz i nie brałem tego.
-
a jak jest niesztucznie według Ciebie? Dla mnie nawet pod pewnymi względami dobre żarcie , dobry sex i wesołe miasteczko jest jakoś sztucznie dla poprawy nastroju i wiekszej odporności na życiowe stresy , dołki i traumy? Piszesz bardzo " naukowo"i nie wiem czy odpowiednio właściwie Cię chwytam (to znaczy Twoje myśli)