Skocz do zawartości
Nerwica.com

nitka

Użytkownik
  • Postów

    138
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nitka

  1. do kogo można sie przysiąść ????!!!!!!!
  2. eee ale taki chociazby maly spacerek dobrze robi. w tym chodzi też o to, zeby po prostu wyjśc dla samego wyjścia, szczegolnie dla tych, ktorzy boja sie wychodzic. zeby wyjsc z domu tak bez celu...nie musiec, po prostu wyjsc i isc przed siebie. a potem duma rozpiera ze sie nie musialo a jednak się wyszło. i sie wraca i sie czuje lepiej.
  3. nitka

    Fobia szkolna

    jeny chłopie....powinienes byc dumny, że w ogóle sie na to dostałeś. dla mnie sama nazwa "biomedyki A PIOTRKU!!!! dobrym chochlikiem takim w pozytywnym tego słowa znaczeniu
  4. nitka

    Fobia szkolna

    dzieki Piotruś nawet sie usmiechnęłam ale to przez tego twojego potwora z zębami co sie szczerzy. i łapy, czycha za nas za rogiem z rozbrajającym tekstem. ty chyba zostaniesz chochlikiem roku
  5. niewiele wiem na ten temat mimo to połączenie nerwicy z depresją jest mi bardzo bliskie w dodatku ta nazwa....depresyjno-lękowe....to jak kanapka z musztardą i za przeproszeniem gównem.....
  6. czułam się już dobrze. ale zawsze kiedy czuję się dobrze jestem i tak zła, bo wiem że to sie za chwilę skończy. i chwilę (względnie) dobrego samopoczucia będę musiała odpokutować 2 tygodniami depresji Najpierw nerwica, agorafobia, teraz stany depresyjne...zgubiłam się już w tym. Juz nie wiem jakie objawy skąd pochodzą. Właściwie newiele już czuję. Z czym mam walczyć? jak walczyć z nerwicą kiedy nawet nie mogę zmusić się do jedzenia. jestem już taka chuda...nie poznaję się w lustrze. kiedy zaglądam rano do lodówki robi mi się niedobrze. nie wiem czy to, ze jestem między ludźmi i czuję się okropnie jest spowodowane nerwicą czy agorafobią? skąd mam wiedzieć kiedy nawet w osiedlowym warzywniaku wszystko mnie boli, jest mi źle...pani głupio na mnie patrzy bo wciąz przychodzę w dresie i rozczochrana i burczę coś niezrozumiałego. jak mam odróżniac objawy? mam to leczyć osobno? za co się zabrać? jak walczyć z tym szajstwem będąc w depresji? kiedy muszę walczyć o kazdy ruch o każdy kęs?
  7. w poranku najgorsze jest to, ze sie czlowiek wcale nie wyspał bo noc nie daje spac....i to ze caly dzien do przetrwania. i sniadanie, zmuszanie sie do jedzenia, potem do obiadu. chcialabym miec na cos ochote, chocby na schaboszczaka albo kurna paprykarz szczecinski. a tu nic. ręce jakieś ciezkie...ruchy powolne, za to mysli........myśli napierdal*** jak głupie, nigdy sie nie kończą, tylko zapętlaja się....na szyi...trzeba się umyc. a ludzie za oknem tak po prostu wstają, och jaka brzydka pogoda i nawet nie zauwazają tych prostych czynności. ubieranie butów nie przyprawia ich o mdłości!!!
  8. nitka

    Fobia szkolna

    tak..czerwone paski. teraz to ja moge miec na dupie jak zacznę sie biczowac za wszystkie moje niepowodzenia. Kiedyś byłam dobra, cały regał zastawiaony ksiązkami - nagrodami. a teraz? dno. juz dawno po sesji a ja nawet nie odebrałam indeksu!!!!! bo nie mogłam ustać w wiecznej kolejce do dziekanatu dogadałm się z opiekunem roku i pomaga mi. ale ja nie wiem jak sobie poradzę. niedługo zaczną się zajęcia i paraliżuje mnie to. boję się ze znow zacznie się koszmar, zanim wyjdę z domu, potem posiedzę 3 godziny na zajęciach i nie wytrzymam bólu....tego skołowania, otumanienia, odtępienia i rozedrgania.. ucieknę do domu i zasnę wyczerpana. boję się ze zawalę studia. dziś jest straszny dzień. nie chce mi się życ. czuję się nikim, nie jestem twardą babą. nie jestem optymistka. nie mam juz sily udawac ze jestem wesolkiem!!!!!!!!!!! mam dosc tej maski. jest mi zle, w srodku, tak bardzo głeboko i na zewnątrz. mam gdzieś co pomyśla bliscy. niech sobie gadają. niech mają mnie za dno. bo jestem na dnie.......
  9. był czas, że słuchałam muzyki non stop. kiedy byłam zdołowana - żeby się podnieść. czasem zeby zdolowac sie do konca. zawsze wszedzie. wlaczalam muzyke jak tylko wstałam, wylaczalam dopiero przed zasnieciem. ale teraz.....w depresji, przy ciaglych nerwicowych zawierucach juz nie mam ochoty nawet na muzykę. nic mi sie nie podoba, draznią mnie dźwięki. jakby mozg mi się rozstroił, jakby żadna melodia nie pasowała do stanu mojej duszy....
  10. znam kilka osób ktre miały, mają podobne problemy. istnieją w polsce ośrodki odwykowe, ośrodki "rehabilitacyjne" dla osób uzależnionych. w takich osrodkach prowadzone sa zajecia, rozmowy z psychologiem, z rowieśnikami. tam wasz syn poznałby mnostwo nieciekawych historii...moze to daloby mu do myslenia.
  11. bo....W ZDROWYM CIELE ZDROWY DUCH!!!!! uh uh uh
  12. Twoj post jest ze stycznia, nie wiem czy tu jescze zaglądasz. Może cudownie ozdrowiałeś i już Cię tu nie ciągnie W każdym razie chcę Ci powiedzieć, że nie jesteś dnem !!! Że jest mnóstwo osób, które cierpią tak jak my i podnoszą się z tego. Wracają do siebie. Rozumiem Cię bo przeżywam to samo. Już nie mogę znieśc beztroskich dzieciaków, cieszących się życiem, bawiących się i śmiejących. Tęsknię za sobą samą. Za energią i beztroską. Chciałabym cofnąć się w czasie i zrobić coś, żeby nie dopuścić do choroby. Ale nie mogę. Nie możemy. Możemy za to zmieniać swoją przyszłość. Możemy się starać i próbować cieszyć się najmniejszymi swoimi sukcesami. Strasznie smutnie brzmisz. Nie wiem właściwie, masz nerwicę, depresję? Leczysz się? Chodzisz do psychologa? Widzisz, u mnie zaczęło się nerwicą, agorafobią. I to doprowadziło do stanów depresyjnych. Z tego co i jak piszesz wynika, że u Ciebie może byc podobnie. Twoje problemy mogły doprowadzić do depresji. A depresję trzeba leczyć!! I można, naprawdę można się od niej uwolnić. Mam nadzieję, że się odezwiesz. Napisz co u Ciebie i nie łam się. Jest jeszcze tyle do zrobienia Przesyłam mnóstwo uśmiechów!!! mania
  13. hmmm a nie przyszło Wam nigdy do głowy, że PEWNOŚĆ tych ludzi jest tylko ich obroną? Takim chitynowym pancerzykiem? A pod spodem kryje się coś miękkiego i ludzkiego? Cos co ma być zakryte właśnie w taki sposób? Może to jest ICH sposób na obronę. Czasem wydaje się, że TACY ludzie atakują, są głośni i wyprostowani. Może właśnie atakowanie jest ich formą obrony?? Myśle, że można się tego nauczyć. Ale czy trzeba?
  14. ja tez nienawidze lekow!! nienawidze poczucia ze faszeruje sie chemia. dzieki nim spalam...ale sen byl taki...sztuczny. a od rana znow zmeczenie. otępienie. potem znow sen, pobodka w srodku nocy, trzesiawki. sen. poranek, obojetnosc. zycie jak we mgle. odstawilam xanax. teraz biore tylko antydepresanty. boje sie je odstawic. teraz czuje ze zaczynaja dzialac, zrobilam sie troszke spokojniejsza, ale nie moge spac. wydaje mi sie, ze podniesienie nastroju jest powierzchowne. i czuje ze musze sama dojsc do siebie. dokopac sie przyczyn. mam nerwice z agorafobia i przez to stany depresyjne. chcialabym poradzic sobie bez lekow ale nie wiem czy to mozliwe. przez jakis czas bylo lepiej, ale teraz znow kiedy tylko wyjde na dwor ...boli...jakby ktos wbijal mi szpile miedzy lopatki, serce sie zaciska...slabo. jak mam chodzic na zajecia? jak na nich wytrzymac, jak zniesc ten bol bez lekow? terapia trwa tak dlugo...nie wiem nie biore lekow jest zle. biore leki - jeszcze gorzej. nie biore lekow- jestem skolowana, codziennie walcze ze soba o bycie i na nic wiecej nie starcza mi sil. biore leki- jestem jak nacpana. nie wiem co robic. nie wiem kiedy to sie skonczy....skonczy sie?? [ Dodano: Sro Lut 07, 2007 10:25 pm ] a co to? ja sie skarzę?? przeciez mialam miec opinie skrajnej optymistki i racjonalistki
  15. aaale ksandra sie zbulwersowala kochana, twoje zachowanie, to co opisujesz bardzo przypomina mi siebie sprzed ok 1,5 roku. to byly poczatki mojej nerwicy. hustawka nastrojow, wybuchy, placzliwosc, wrogosc. zupelny brak kontroli nad emocjami. ja rowniez nie powiem nic odkrywczego i nie chcę cie straszyc, ale moze to byc poczatek nerwicy. byc moze masz jakis wewnetrzny konflikt, jakies nie rozwiazane sprawy, barzo nieprzyjemne wydarzenia? moze masz plany ktorych boisz sie zrealizowac? to wszystko moze sie objawiac wlasnie w taki sposob, ciaglym poddenerwowaniem. nie dziw się, że nikt nie odwazy sie postawic ci diagnozy. nikt nie chce cie obrazic ani przede wszystkim WPROWADZIC W BLAD. i nikt z nas nie czuje sie kompetentny do stawiania diagnozy. Wesnaa wspomniala o dojrzewaniu, i bardzo slusznie w twoim wieku to naturalne ze jestes bardziej pobudzona, hormony szaleja. ale jesli prowadzi to do frustracji i takich powaznych klopotow, bycmoze masz zaburzenia hormonalne. mysle ze dobrym pomyslem jest pojsc na przyklad do DOBREGO endokrynologa, ktory wyjasni ci jakie procesy zachodza w twoim organizmie, zbada Cie, porozmawia z toba i na przyklad zrobi dokladne badania poziomu wszystkich hormonow. zastanow sie tez nad tym jak dotychczas reagowalas na stres, na trudne sprawy. moze tlumilas w sobie dlugo gniew? nie bylas asertywna? moze po prostu nie potrafisz w inny spospb radzic sobie z codziennymi zmaganiami. a pozniej odreagowujesz? to co sie z toba dzieje nie swiadczy wcale o tym, ze jestes chora psychicznie, ze mozesz miec jakiekolwiek zaburzenia. i nikt z nas tego nie powie, bo jestes na pewno wrazliwa dziewczyna, masz w sobie mnostwo mysli i emocji a dopiero uczysz sie sobie z nimi radzic. zycze Ci powodzenia!!! odezwij sie co i jak pozdrawiam!!!
  16. hehe sledze cie mam ten sam problem, ale za to mature juz za sobą tylko ze nadal nie znalazlam zlotego rozwiazania, moze taka juz po prostu jestem beznadziejna... ale mature zdalam swietnie chociaz sie nie uczylam niestety na studiach jest nieco trudniej ;/ jedyne co moge ci poradzic to drobne, proste zmiany w stylu zycia, np wstawanie pol godziny wczesniej zjedzenie PORZADNEGO sniadania, na pamiec najlepsze orzechy np. musli z miodem i platkami mnostwem orzechow, suszonymi owocami. spacer. i relaksujaca muzyka...a przede wszystkim plan dzialania. ustalenie grafiku dziennego, np nauka codziennie od 15-17 albo od 8-7. organizm sie przyzwyczai powodzenia!! a matura? nie taki wilk straszny!!!
  17. NO!! dzieki za wsparcie a ja sie pod Piotrkiem podpisuje!!! i to sie wlasnie nazywa wspolpraca! :) nie łam się Pysiu tylko walcz! a jakby cos wal do nas jak w dym!!
  18. Pysiu!!!!! niewazne czy ktos jest zdrowy czy chory!! nigdy nie nikt nie ma prawa Cie uderzyc i ponizac!! to, ze cierpisz na nerwice i jest trudno zyc Tobie i zapewne z Toba (mowie tak, bo wiem, ze czasem my-nerwicowcy jestesmy nieznosni i niezrozumiani NIE USPRAWIEDLIWIA zachowania Twojego chłopaka!!myslisz, ze gdybys byla zdrowa, pelna zycia i slodka jak malinka Twoj chlopak zachowywalby sie inaczej?? moze to on ma powazny problem? Pysiu...nie pozwol sobie na to. Jestes mloda i cale zycie przed Toba. Od swojego chlopaka powinnas dostawac spokoj i zrozumienie. moc przytulic sie do niego i poczuc blogi spokoj... Pamietaj, ze sa ludzie ktorzy potrafia kochac, byc opiekunczy i cierpliwi - MEZCZYZNI TEZ!! moze to nie jest ten odpowiedni?? pozdrawiam i przesylam w Twoja strone pozytywne fluidy !!!
  19. mi tez jest ciagle zimno.... nawet nie moge mojego chlopaka pomasowac po brzuszku bo sie wzdryga jakbym mu lod przylozyla a na stopach wciaz welniane skarpety troszke pomagają
  20. mamy na to czas mamy mnostwo czasu zeby ja w sobie odszukac, sprawdzic kiedy sie ujawnia i jak gleboko w naszej duszy siedzi. ale warto ja znalezc bo trudno walczyc z wiatrakami
  21. nitka

    Hej!

    hejkum!
  22. WITAJ!! najpierw powinnaś pójść do psychiatry. on porozmawia z Tobą i to on postawi diagnozę i jeśli będzie taka potrzeba zapisze leki i skieruje na psychoterapię. lub poleci ci psychologa do którego będziesz mogła pojść na własną rękę. powodzenia!!
  23. MONIKO!!! Nie bój się !!! nie mam pamięci do liczb, ale zapewniam Cię , że większe prawdopodobieństwo wypadku jest na drodze niż w powietrzu zebysmy tylko nie zaczęli bac się samochodow!! hehe pamiętam kiedy pierwszy raz musiałam lecieć samolotem bałam się tak samo jak Ty....wszelkie wersje spadania, usterek przychodiły mi do głowy wtedy jeszcze nie wiedziałam, że mam nerwicę, ale objawy już były (bieganie po lekarzach ataki itp) kiedy zobaczylam startujacy samolot przez szybę prawie zemdlalam polecialam do lazienki i zwymiotowalam ale wiesz? teraz uwielbiam latac samolotem!! to prawdziwa frajda kiedy silniki ruszaja, adrenalinka się podnosi...i juz nie mozesz się doczekac kiedy ta machina sie poderwie!! a potem piękne widoki, ziemia, pola, morze...mhmhmh Spróbuj potraktować lot samolotem jak wizytę w wesołym miasteczku a moze to polubisz? w samolocie poczytaj sobie instrukcje postepowania w razie awarii, zeby czuc sie pewniej. wez dobrą ksiązke, muzykę zeby zając sie czyms podczas lotu. aaa i zawsze mozesz wypic drinka na pokladzie to zlagodzi strach pozdrawiam i zycze przyjemnego lotu!! bedzie dobrze! a dokąd lecisz ?
×