-
Postów
14 806 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Lord Cappuccino
-
Było coś, jacyś botanicy i historycy twierdzili, że izraelici i spółka to się ostro zajadali rutą syryjską, sporyszem i mandragorą występującymi na tamtych terenach. A w Ameryce Płd. to wiadomo , kapłani pałaszują grzybki psylocybinowe, ajahłaskę (DMT), kaktusy różne halucynogenne, szałwię wieszczą itp. Jest też taki odłam chrześcijaństwa Native American Church, który łączy natywne wierzenia z protestantyzmem, gdzie tam w ogóle szamają różne psychoaktywne środki na potęgę, a do celów eucharystycznych jako 'ciało Jezusa' spożywają pejotla(narkotyk), i nawet mają na to zgodę rządu USA, są wyłączeni z polityki antynarkotykowej. Chrześcijańscy indianie w Meksyku znowuż jako ciało Jezusa spożywają grzybki psylocybinowe bo wierzą, że magiczne grzybki wyrastają w tych miejscach gdzie na Ziemię skapnęła krew Chrystusa. Biblia też wspomina na marginesie o psychoaktywnych gatunkach roślin i różnych olejkach mogących mieć potencjalnie działanie psychoaktywne, gdyby się zagłębić w to. Zresztą, wykorzystanie psychodelików do celów rytualnych we wszelkich religiach to temat rzeka. Zależy z jakich terenów dana religia się wywodzi, gdzie ma korzenie, i co na tych terenach rosło/ rośnie.
-
Oj tam, przecież wiadomo, że Mickiewicz to chlał i ćpał na potęgę, jak pisał Dziady to ponoć nak.urwiał z rozpędu głową w ścianę, padał nieprzytomny na podłogę aż mu się gwiazdy jawiły przed oczami, podnosił się, dopisywał parę linijek, ciągnął łyka szkockiej i tak w kółko...
-
Jak to się mówi życie nie znosi pustki.
-
Puść mi na pw wszystko, literalnie *wszystko* co do tej pory brałeś z psychocukierków, asteriksem(*) możesz oznaczyć to po czym czułeś się mega-ujowo, a hashem(#) to po czym względnie jako tako albo i lepiej. Chyba, że to z pierwszego postu to już wsio?
-
Marudzicie panowie za przeproszeniem jak stare, stetryczałe baby z bazaru w moherowych beretach. Żeby były jakieś efekty w sferze poznawczej ten środek trzeba brać regularnie, przewlekle, optymalna dawka to 30mg/dobę, a większość bierze 5-10mg/d. W zasadzie to można brać nawet do 100mg/d, ale to nie na "dzień dobry", w zależności od masy ciała i na pewno nie jak ktoś ma skłonność do krwotoków/zaburzenia krzepnięcia/ bierze antykoagulanty. Zresztą skąd to zdziwienie, po głupiej aspirynie można dostać wylewu jak komuś krew nie krzepnie. A tak w ogóle to per analogiam odwołam się do leku, dajmy na to, na poprawienie profilu lipidowego, zbicie cholesterolu/trójglicerydów itp. Czy jak się bierze taki lek to "czuć" subiektywnie, że on obniża chol całkowity, obniża ldl i tg, podnosi hdl? Ano nie. Ale to nie znaczy, że tego nie robi. Jak sobie po paru miesiącach zrobi badanie krwi to wyjdzie, że wszystko poleciało w dół. To samo tyczy się leków działających na poziomie komórkowym. "Klepalność" nie jest jedynym wyznacznikiem działania leku, a na pewno nie powinna być głównym. Bo wtedy byśmy się leczyli tylko koksem i metadonem. A co do różnicy preparat apteczny vs. supla to może jakaś i jest, bo apteczna winpo to (pół)syntetyk, a ta suplowa to winp naturalna pozyskiwana z ekstraktu Vinca minor L. (skąd zresztą oryginalnie pozyskano ten lek). Na examine są badania, które w większości dotyczą wyższych dawek winpo (40-60mg) i wynika z nich, że winpo poprawia pamięć, obniża tętno, skraca czas reakcji, zmniejsza deficyty poznawcze, poprawia funkcjonowanie umysłowe u osób starszych oraz subiektywne samopoczucie.
-
Z neuroleptykami/lekami przeciwpsychotycznymi jest związany ten szkopuł, że lwia część pacjentów, która otrzymała jakiś neuroleptyk na problemy niezwiązane z epizodem psychotycznym, tj. właśnie np. z tytułu zaburzeń depresyjnych, lękowych i innych, zaczyna główkować... ale jak to... "to są przecież leki na psychozy schizofreniczne!", "ciężki kaliber!", "mocne psychotropy!", ale po co, a na co, a komu to potrzebne. Jest to jednak nadmierne uproszczenie zagadnienia. Skuteczność neuroleptyków w psychozach schizofrenicznych (przynajmniej zgodnie z hipotezą dopaminową) wynika głównie z działania antydopaminergicznego, blokady receptorów dopaminowych D2/D3, chociaż atypowe neuroleptyki tam posiadają jeszcze inne przydatne w tej kwestii wodotryski (np. blokada 5-HT2). Klasycznych neuroleptyków (jak chlorpromazyna, haloperidol) nie powinno nikomu przyjść do głowy przepisywać ludziom z depresją (choć niestety niektórym konowałom przychodzi to do głowy), bo mogą przynieść skutek dokładnie odwrotny do zamierzonego, z uwagi na swoje działanie depresjogenne. Atypowe neuroleptyki to już inna broszka, bo posiadają znacznie szerszy profil farmakologiczny/ receptorowy- mogą być np. częściowymi agonistami receptora 5-HT1a, antagonistami/odwrotnymi agonistami receptorów 5-HT2a,5-HT2c i innych receptorów serotoninowych, antagonizować receptor 5-HT7, antagonizować receptory alfa-1 i/ lub alfa-2 adrenergiczne (autoreceptory i heteroreceptory), być antagonistami/odwrotnymi agonistami receptora histaminowego H1 itp. To wszystko może przemawiać za skutecznością konkretnych substancji w innych zaburzeniach niż psychotyczne. Swojego czasu toczyły się na forum owocne krucjaty dotyczące właśnie wykorzystania neuroleptyków w depresji, stronnictwa były generalnie dwa, optujące za a nawet przeciw, no i jeszcze było jakieś pośrednie, bardziej wyważone, stanowisko. Prawda jak zwykle pewnie leży po środku. Od strony formalnej wygląda to tak, że wiele agencji medycznych (FDA-USA, TGA-Australia, PMDA-Japonia, MHRA- UK, EMA-Europa) zarejestrowało określone neuroleptyki do konkretnych wskazań na danym terytorium. Oczywiście lekarze też je stosują off-label na milion pinscet sto dziwinscet innych rzeczy. Neuroleptyków zazwyczaj nie stosuje się w monoterapii zaburzeń depresyjnych, jako jedyny lek, ale jako dodatek/augmentacja do leku podstawowego (LPD). Przykłady: - sporo neuroleptyków jest przez FDA zarejestrowanych do leczenia ChAD, konkretnie w fazie maniakalnej albo depresyjnej, mieszanej albo przy remisji (działania normotymiczne/stabilizujące); - preparat złożony Symbyax (fluoksetyna + olanzapina) ma wskazanie od FDA do leczenia choroby afektywnej jednobiegunowej/ depresji endogennej; - amisulpryd(Solian) jest we Włoszech zarejestrowany do leczenia dystymii/ depresji przewlekłej pod nazwą handlową "Deniban" w monoterapii(wyjątek); - sulpiryd jest stosowany w zaburzeniach depresyjnych, lękowych (nerwicowych) i przy problemach gastrycznych; - arypiprazol(Abilify) ma wskazanie od FDA jako add-on do leczenia depresji, tików i autyzmu; - risperidon(Rispolept) od FDA jako add-on w leczeniu autyzmu, NN/ OCD (off-label); - kwetiapina XR ma wskazanie od FDA jako add-on w leczeniu MDD/depresji; Neuroleptyki(przynajmniej niektóre) mają to do siebie, że wykazują zupełnie inne działanie w niskich dawkach oraz w dawkach średnio-wysokich. Flagowy przykład to chyba sulpiryd/amisulpryd: Podobnie rzecz ma się z kwetiapiną. Tutaj można zobaczyć do jakich receptorów/transporterów w jakich dawkach kwetiapina wykazuje największe powinowactwo- http://bipolarnews.org/wp-content/uploads/2010/07/Relationship-of-Receptor-Affinity-to-Dose-in-Seroquel.jpg Autopsja: - 1mg risperidonu na NN/OCD <- rekomenduję trzymać się od tego pęta Lucusia jak najdalej ; - 25-100mg amisulprydu <- absolutnie genialny środek przeciwdepresyjny,antyaustyczny, w tym pomocny przy myślach natrętnych, 5+ ; - kwetiapina zwykła (25-100mg) <- absolutnie rewelacyjny środek nasenny, zmulaczo-zwarzywiacz(ale nie w znaczeniu pejoratywnym) będący klasą samą w sobie; - arypiprazol 7,5-15mg <- jako add-on przeciwdepresyjny fajny, niestety ta cholerna akatyzja... - kwetiapina XR <- jako normotymik/ add-on przeciwdepresyjny taka sobie; Reszta nie warta odnotowania.
-
Temat rzeka- ale zaraz tu walnę mały elaboracik podparty teorią oraz autopsją, tylko skoczę po objawienia na balkon.
-
Kiedyś czytałem, że działanie arypiprazolu różni się w dawkach 7,5-15mg oraz 30mg jeżeli chodzi o efekt terapeutyczny i nasilenie działań niepożądanych (przy 30mg paradoksalnie nie jest ono większe), ale nie mogę tego teraz znaleźć. To pewnie ma związek z powinowactwem do określonych receptorów przy danych stężeniach.
-
Trazodon (Trittico CR) to lek przeciwdepresyjny z grupy SARI i dodatkowo lek "nasenny". Nad SSRI na pewno ma tę przewagę, że nie powoduje dysfunkcji seksualnych (a przynajmniej zaburzeń erekcji). Ja swojego czasu brałem 450mg tego leku, bo go sprzedają w dwóch wersjach- tabletkach 75mg podzielnych na 1/3 i tabletkach 150mg podzielnych na 1/3. Brałem trzy całe tabletki x 150mg. Jako środek nasenny,ululywacz do snu sprawdzał się rewelacyjnie. Co do działania przeciwdepresyjnego... szału nie ma, ale mną się nie sugeruj. Co do sulpirydu, też go brałem, ale dłuższy romans miałem z jego młodszym bratem- amisulprydem(Solian), substancją wysoce zbliżoną pod względem budowy chemicznej i działania farmakologicznego. Ich wielką zaletą jest to, że w przeciwieństwie do większości neuroleptyków nie posiadają tzw. "brudnego" profilu farmakologicznego. W zasadzie najpoważniejszym defektem tej dwójki (sulpiryd & amisulpryd) jest to, że powodują dość spory wzrost prolaktyny i wydłużają odstęp QT (jeżeli nie chorujesz na wrodzone wydłużenie QT, ani nie bierzesz innych leków, które go wydłużają to zbytnio bym się tym nie przejmował). Co do działania amisulpryd to był jeden z da best leków przeciwdepresyjnych,antyaustycznych jakie brałem w ogóle. We Włoszech jest zarejestrowany jako Deniban do leczenia dystymii właśnie. Poza tym dramatycznie zredukował mi natrętne myśli (mimo, że to nie jest typowy lek na natręctwa). Czasami jeszcze biorę go doraźnie od czasu do czasu. Także za ten lek Sanofi-Aventis dostaje ode mnie 5+ . Sulpiryd jako starszy braciszek działa dość podobnie.
-
FENIBUT (Phenibut) !Niedostępny w PL!
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na Lord Cappuccino temat w Leki nootropowe
U Czechów piracetam jest OTC - bez recepty. W samodzik i wziuuum do Cieszyna. -
Więc w tę stronę, dosięgniemy fragmentu całkowitego postrzegania. Po prostu, jedna komora w oku ważki grupy umysłów. Teraz, klucz do tego całkowitego, dzielonego postrzegania... jest... zaskakująco fizyczny. No to co, prysznic, ja skoczę po nowe objawienia i zapraszam na oczyszczającą orgię... f.uck, nie ta zakładka. Halo, jestem już na wizji? 123, próba mikrofonu. Co do butthurtu to póki co to tu nie obowiązuje prawo boskie lecz prawo komunistów i zielonych, więc Wysoki Sąd oddala wniosek formalny i prosi o zachowania ciszy, albo bydzie grzywna lub pan woźny Józek wyprowadzi z sali sądowej. A co do rzekomej profanacji i braku poszanowania uczuć religijnych to nie zapominajmy bracia i siostry, że katolicyzm jest tylko jedną z miliona pinscet sto dziwinscet religii na tym ziemskim padole, a modlić się każdy może, trochę lepiej, lub trochę gorzej. Do Jahwe/Jehowy, Allaha, Zeusa, Hermafrodyty, Ozyrysa, Światowida, Odyna, Lessi, Paris Hilton itede itepe. Konstytucja to gwarantuje. W sumie z modłami to miałem bardziej na myśli *Boga*, nikt nigdy się do mnie nie modlił, tym bardziej trzynastozgłoskowcem, no chyba, że jestem bogiem i o czymś nie wiem. Oh, i know, i know, Tell me about it. No nie! Parówę i faryzeusza jakoś zniosłem, bo być może mi się należało, ale Złoty Cielec, król dragów to gruba przesada. Przywołuję koleżankę do porządku.
-
No dobra. To można by tak zrobić, że użyjesz modłów, a książka kucharska przyjdzie na pw co by mnie milicja obywatelska nie ścigała. Będą dwie pieczenie na jednym ogniu.
-
Za co jesteś dzisiaj wdzięczny/wdzięczna?
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na Lord Cappuccino temat w Kroki do wolności
A ja jestem wdzięczny, że jest woda w kranie i Apap w apteczce. -
Czy moi przełożeni i koleżanki/dzy po fachu zrejterowali? Bo jakoś tak poczułem się osamotniony na placu boju.
-
Ciekawe kto będzie współcześnie robił w tym całym eurosocjalistycznym kołhozie za nową inkarnację Jana III Sobieskiego. Jak to kto, Polska zostanie ponownie Chrystusem narodów i ocali Europę a ona będzie miała ją w później w dupie. Ale to mówisz na podstawie zdroworozsądkowego rozeznania sytuacji czy na podstawie proroctw(bo i takie były)?
-
Arypiprazol akurat nie jest typowym lekiem przeciwpsychotycznym, ale moje gadanie i tak nic nie zmieni, skoro akatyzja wyrywa Cię z butów to nie możesz brać tego leku.
-
A skąd wynikają problemy religijne i nietypowy autyzm, przynajmniej na płaszczyźnie stricte neurobiologicznej? Znasz chyba odpowiedź.
-
Podziękowania można kierować do siebie, osób trzecich, Boga, bogów, Wszechświata, losu, Pani Krysi spod ósemki itede
-
Dokładnie nie wiadomo, urojenia jako zaburzenia treści myślenia mają skomplikowaną, wieloczynnikową etiopatogenzę, a sam arypiprazol ma bardzo szeroki profil receptorowy, ale przyczyn można upatrywać w nierównowadze neuroprzekaźnikowej, dysfunkcji hiperdopaminergicznej. W przeciwieństwie do wszystkich pozostałych neuroleptyków arypiprazol nie jest antagonistą receptorów dopaminergicznych D2/D3 tylko ich częściowym agonistą. Częściowych agonistów charakteryzuje ta właściwość, że w zależności od okoliczności (konkretnie od stężenia endogennego liganda[w tym wypadku to będzie dopamina] występującego w ich obecności) mogą się zachowywać albo jako full agoniści albo jako antagoniści. Jest to o tyle korzystne, że w schizofrenii zgodnie z hipotezą dopaminową mamy do czynienia z pewnego rodzaju ambiwalencją. Występuje niedobór dopaminy na szlaku mezokortykalnym (co odpowiada za tzw. objawy negatywne, afektywne oraz deficyty w sferze poznawczej), z kolei występuje nadmiar dopaminy na szlaku mezolimbicznym (co odpowiada za objawy pozytywne, do których zalicza się urojenia, obok halucynacji/omamów). Klasyczne neuroleptyki blokują receptory D2 po całości, dlatego nie ma co się oszukiwać, są kiepskie przy objawach negatywnych. Z kolei arypiprazol dzięki swojemu nietypowemu mechanizmowi działania może regulować/modulować aktywność dopaminergiczną na różnych szlakach w zależności od występującej potrzeby.
-
Neuroobrazowanie, a zaburzenia psychiczne.
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na Lord Cappuccino temat w Leki
Bagatela 5000zł, wyskakuj z hajsu, wyciągnij z rękawa i masz. -
Ciekawe kto będzie współcześnie robił w tym całym eurosocjalistycznym kołhozie za nową inkarnację Jana III Sobieskiego.
-
Leki przeciwpsychotyczne(przynajmniej niektóre) mają to do siebie, że nie wykazują tylko działania przeciwpsychotycznego sensu stricto ale również przeciwdepresyjne, antyautystyczne, antylękowe itp. Ja arypiprazol dostałem jako add-on do podstawowego LPD w spektrum ChAD, no ale ta akatyzja...
-
Arypiprazol ma okres półtrwania 75-145 godzin, a jego metabolit 94 godziny, więc trochę jeszcze sobie poczekasz.
-
Oligopeptyd, pochodna angiotensyny typu IV. Dihexa w modelu zwierzęcym dramatycznie poprawia funkcje poznawcze w otępieniu typu Alzheimerowskiego. Wykazuje aktywność neurotroficzną, nasila neurogenzę i synaptogenezę. Wykazuje zdecydowanie potężniejsze działanie niż BDNF - (endogenny) neurotropowy czynnik pochodzenia mózgowego. W jednym opracowaniu stwierdzono, że "BDNF'owi zajęłoby 10 milionów razy więcej czasu wytworzenie tylu nowych synaps co po Dihexie". http://www.sciencedaily.com/releases/2012/10/121011090653.htm Gdzie kupić: ebay. Spożywanie na własną odpowiedzialność! Specyfik robi potężne mambojamboo pod kopułą.