Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lord Cappuccino

Użytkownik
  • Postów

    14 806
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Lord Cappuccino

  1. No tak, zapomniałem, że w internetach nie ma wzmianki o Hitlerze- nie ma dyskusji. Prawo Godwina wiecznie żywe.
  2. Rozumiem, że jako naczelny psychobubel pierwszy przetrzesz szlak i przetestujesz komorę?
  3. Słyszałem, że podobno każdy ma swoją cenę.
  4. oczywiscie, w Polsce co druga osoba ma problem psychiczny. Zgadza się, a u niektórych to "Adolf - reaktywacja", niesamowite .... Uważasz, że tego typu postawy społeczne mają cokolwiek wspólnego z eugeniką i prowadzoną przez nazistów akcją T4 (jak ktoś nie słyszał- googlujemy)?U Uważam, że jesteś w sporym błędzie.
  5. Odpowiem sam na pytanie zawarte w tytule tematu (i poniekąd swoje pytanie)- postanowiłem, że NIE BĘDĘ miał dzieci. Nie dlatego, że bym ich nie chciał, że bym ich nie kochał , nie dlatego, że bym nie dbał o ich los, nie opiekował się, nie interesował się nimi czy rył im świadomie psychikę, lecz dlatego, że cierpię na kliniczne OCD- jeżeli ktoś nie wie z jakim piekłem na ziemi się to wiąże, a jego wiedza bazuje na artykułach z kolorowych pisemek na temat "natręctw" , to błagam, żeby nie zabierał głosu i nie wtykał swoich "mądrych" inaczej trzech groszy w nieswoje sprawy. A to zaburzenie posiada - wszystkie znaki na ziemi i niebie na to wskazują- bardzo silną komponentę dziedziczną. Ktoś z mojej rodziny się z tym zmagał, ja się z tym zmagam... wiem jaka to katorga, wolę tego oszczędzić przyszłym generacjom i swoje egoistyczne pragnienie rodzicielstwa schować do kieszeni. Czy taka postawa jest altruistyczna? Nie wiem. Dla mnie jest po prostu słuszna. Postulat Benatara/Shiffrin w zupełności mnie przekonuje.
  6. Wydaje mi się, że umknęła Wam gdzieś po drodze komponenta DZIEDZICZNA. Większość chorób nie jest dziedziczonych sensu stricto tylko raczej dziedziczone są pewne predyspozycje osobowościowe/emocjonalne, które pod wpływem innych czynników- psychologicznych, społecznych, środowiskowych pełniących rolę zapalnika mogą wyzwolić ewentualnie samą chorobę. Ale HIPOTETYCZNIE... czy cierpiąc na schizofrenię i mając przez naukowców zagwarantowane na 13928493%, że Wasze dziecko ma 50% szansy na to aby urodzić się zdrowe i 50% szansy na to, aby urodzić się chore (ze schizofrenią)- ze wszystkimi związanymi z tym konsekwencjami, braniem leków do końca życia, ostracyzmem społecznym, prawdopodobnymi hospitalizacjami przy zaostrzeniach itp. , podjęlibyście ryzyko i zdecydowali się na dziecko czy też nie. Interesuje mnie prosta odpowiedź na to pytanie- TAK albo NIE (z krótkim uzasadniem), a nie wywody nie na temat. Czy zagralibyście w totolotka? Podjęli wyzwanie w rosyjskiej ruletce? Pamiętajcie- 50%/50%, a na szali oprócz pragnienia rodzicielstwa- ludzkie życie, nowej ludzkiej istoty , jej potencjalne CIERPIENIE.
  7. Wiem o tym Grabarz666, wiem o tym. Ale mam pytanie (będzie na samym końcu posta)- po prostu interesuję mnie Twoja opinia. Oczywiście, że przy każdej dawce tzw. 'neuroleptyków aktywizujących' (za A.Bilikiewiczem) może wzrosnąć prolaktyna- co może nieść za sobą określone konsekwencje, tego nie neguję. Ale odnosząc się do amisulprydu z którym mam więcej osobistych doświadczeń niż z sulpirydem- http://www.psychiatrist.com/jcp/article/Pages/2013/v74n06/v74n0606.aspx http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9765321 Skąd zatem potencjalny wzrost prolaktyny przy niskich dawkach amisulprydu? A odnośnie SSRI: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2376090/ Negatywny wpływ SSRI na szeroko pojętą sferę seksualną (PSSD, anestezja prącia, niedorozwój gonad, wahania w poziomie hormonów płciowych, negatywny wpływ na jakość nasienia itd. ) , część badań być może się zdublowało , niektóre być może sam kiedyś wstawiałeś na forum, nie jestem w stanie zapamiętać wszystkich swoich postów, a tym bardziej cudzych: http://www.nature.com/npp/journal/v29/n5/full/1300412a.html http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25815755 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25483212 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23152619 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24642156 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19435548 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC181091/ http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25729824 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18173768 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18626269 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4463894/ http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9292833 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20959643 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3719368/ http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3108697/ http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18804223 Udało mi się w końcu znaleźć ten proces dotyczący klasyfikacji fluoksetyny przez panele eksperckie przy Ministerstwie Zdrowia i Pomocy Humanitarnej Stanów Zjednoczonych podlegającym NIH , jako potencjalnej toksyny reprodukcyjnej- https://ntp.niehs.nih.gov/ntp/ohat/fluoxetine/fluoxetine_monograph.pdf Moje pytanie brzmi- czy- - biorąc pod uwagę, że badania stwierdzające podobnie negatywny wpływ na szeroko pojętą "płodność" można znaleźć również w odniesieniu do neuroleptyków (choćby poprzednia strona tego tematu, Twój post z linkami) - będąc świadomym potencjału terapeutycznego SSRI, - będąc świadomym potencjału terapeutycznego neuroleptyków aktywizujących, - będąc świadomym, że zarówno neuroleptyki aktywizujące jak i SSRI mogą w pewnych przypadkach prowadzić do hiperprolaktynemii, - będąc świadomym, że w blisko 100% przypadków hiperprolaktynemia ustępuje, a prolaktyna wraca do normy, po pewnym czasie od zaprzestania kuracji jednymi czy też drugimi lekami, - będąc świadomym, że podwyższona prolaktyna nie jest jedynym czynnikiem, które powoduje zaburzenia w sferze seksualnej, zarówno te doraźne (w trakcie zażywania leków) jak i potencjalnie przewlekłe (po odstawieniu)* <- o, to jest chyba sedno tego co chciałem przekazać i to miałem poniekąd na myśli pisząc o prolaktynowej zbiorowej histerii, już nawet nie w kontekście tego Bogu ducha winnego sulpirydu -> (mimo, że etiopatogenza PSSD nie jest dokładnie poznana to odpowiedzialne są za to najwyraźniej inne mechanizmy niż sam wzrost prolaktyny, patrz: permanenta downregulacja presynaptycznych 5-HT1a) , uważasz/sądzisz/stoisz na stanowisku, że grupą leków bardziej paraliżującą sferę seksualną są SSRI czy neuroleptyki aktywizujące, czy może obie te grupy na równi? Poczekaj! Zanim odpowiesz , przyjmij założenie, że mianseryny/mirtazapiny i innych ligandów dla 5-HT2a/c zabrakło w hurtowniach/drug store'ach/u vendorów i zostaje nam mono. *Ujmijmy ten w sposób- czy moklobemid podwyższa prolaktynę? Tak- według niektórych badań (wg. innych nie). Czy moklobemid w badaniach powodował dysfunkcje seksualne- albo ściślej- powodował je w takim stopniu i na taką skalę jaka SSRI/SNRI? Nie. Czy próbowano (z dobrym zresztą rezultatem) łagodzić moklobemidem dysfunkcje seksualne spowodowane uprzednią kuracją SSRI/SNRI? Tak. Czy znane są case reporty na temat hiperlibidemii/ hiperseksualności, hiperorgasmii, poprawy jakości erekcji, ejakulacji po zastosowaniu moklobemidu? Tak. Ergo- nawet jeżeli moklobemid podnosi prolaktynę nie ma to najwyraźniej przełożenia klinicznego na uboki seksualne. Może to nadintepretacja- ale tak to widzę. Ciekawostka- moklobemid w badaniach nie powodował w klinicznie istotnym stopniu zmian we wrażliwości/ desensytyzacji receptorów 5-HT1 oraz 5-HT2 (w przeciwieństwie do SSRI) mimo, że zwiększa poziomy monoamin (w tym 5-HT) przez blokadę MAO-A. Zastanawiające, prawda?
  8. Sposób jak każdy inny, redukcja dawki ma zapobiec ewentualnym objawom abstynencyjnym , lekarz po prostu jest przezorny. W tym wypadku to mu się chwali.
  9. Jak się robi... co? Pytasz czy w ten sposób odstawia się olanzapinę (Zolafren)?
  10. No bo to zupełne inna liga , nie ma co porównywać neuroleptyków aktywizujących z MPH bo to nie ma sensu. Równie dobrze można porównać MPH z kokainą czy metamfetaminą i też będzie to zestawienie ligi podwórkowej z ekstraklasą pod względem kopa. Też mógłbym porównać pewien dyso (ale nie jesteśmy na hyperrealu) z mph pod względem potencjału stymulującego i to diso by zjadło MPH/Adderall na śniadanie.
  11. Myślę, że 3-4 tygodnie brać i tyle samo przerwy. A kto powiedział, że nie bierzemy? Jak mam okazję od znajomego gdzieś wyrwać blister Solianu to zawsze reflektuję.
  12. Zmierzam do tego i tylko do tego, aby zachować zdrowy rozsądek, a nie że ktoś bierze 5mg albo nawet 2,5 mg paroksetyny/dobę i ola boga ola boga, na pewno mi wywali prl poza galaktykę drogi mlecznej i nie będę mógł fapować do filmów Sashy Grey. A co mają powiedzieć ci, którzy biorą 60mg paroksetyny, risperidon, klozapinę i co tydzień chodzą na zastrzyki z haloperidolu? Ci to już powinni się utopić w mlecznych łzach, bo prl im wywali do równoległego wszechświata, a pociupciają sobie w najlepszym razie w przyszłym wcieleniu jeśli wierzą w reinkarnację, może w następnym życiu jak w tym tak dobrze się prowadzili będą prawnukiem H. Hefnera albo króliczym samcem-alfa. -- 25 maja 2016, o 16:03 -- Potwierdzam, miałem podobne doświadczenie.
  13. Zazwyczaj mamy zbieżne zdanie na większość wątków, jednak w tej kwestii mam inne zdanie. Uważam, że biorąc neurolepy jest powód do obawy przez zwiększonym stężeniem prolaktyny, mimo iż mam świadomość skuteczności i użyteczności sulpirydu w dystymii. Nie do końca to miałem na myśli. Zadanie- dopasuj stężenia prolaktyny (A-F) do czynnika/stanu(1-6). A. Prolaktyna 15 ng/ml B. Prolaktyna 26 ng/ml C. Prolaktyna 32 ng/ml D. Prolaktyna 50 ng/ml E. Prolaktyna 82 ng/ml F. Prolaktyna 189 ng/ml 1. Zażywanie neuroleptyków(np. risperidon) w dawkach przeciwpsychotycznych 2. Guz przysadki mózgowej 3. Norma 4. Nałogowe marszczenie freda 5. Zażywanie SSRI w monoterapii 6. Zażywanie neuroleptyków aktywizujących w low-dose Niedługo to prolaktyna mi zza sałaty w lodówce wyskoczy.
  14. Kobitki to kobitki, u nich gospodarka hormonalna wygląda nieco inaczej. Nie chcę mi się szukać moich wyników prl z okresu gdy brałem amisulpryd (100mg/d), w każdym razie prolaktyna była powyżej górnej granicy normy, ale nie miałem żadnego mlekotoku, ginekomastii ani nie odbiło się to negatywnie na sferze seksualnej. Normy laboratoryjne nie zawsze mają przełożenie na stan kliniczny. Jeżeli norma cholesterolu wynosi <200 mg/dl, a my będziemy mieli powiedzmy 220 mg/dl nie oznacza to , że chybcikiem mamy lecieć do kardiologa po statyny bo nazajutrz wykorkujemy na powikłania miażdżycy.
  15. Na 100% też nie ma tragedii- 31.19zł za 30 tabletek x 100mg, a można brać np. 25-50mg, więc paczka wystarczy na 2-4 miesiące. No ale lepiej mieć znajomych którzy mają znajomych którzy mają znajomych, którzy często zmieniają leki na schiofrenię np.
  16. Bo Ci, których wiara wyleczyła z choroby psychicznej nie siedzą na tym forum. A Ci którzy są tutaj obecni chyba za słabo się starają albo nie mają względów na "górze" bo tak jak byli w kryzysowym dole tak dalej są.
  17. Czyli jak się bardzo kocha sękate drzewa albo donuty to... nie, czekaj, donuty nie są chyba koszerne.
  18. Sulpiryd jak sulpiryd, ale amisulpryd zadziałał u mnie wybitnie antydepresyjnie, aktywizująco, powera miałem przedniego. Niestety jego działanie stosunkowo szybko się wypala (upregulacja autoreceptorów D2), więc lepiej go brać cyklicznie, robić przerwy. Amisulpryd we Włoszech jest nawet zarejestrowany do leczenia dystymii (dawka 50mg). Paradoksalnie również bardzo pomógł mi na natrętne myśli mimo, że jednym z etiologicznych czynników OCD jest nadmiar dopaminy w PFC. Tu chyba bardziej znaczenie miała właśnie ta upregulacja autoreceptorów D2 niż doraźny "wyrzut" dopaminy. Pytanie za 100 pkt- jakie będzie stężenie prolaktyny, gdy będziemy zażywać amisulpryd w dawce 25-100mg, gdy silnie blokuje presynaptyki, a słabo postsynaptyki, a jakie w dawce 1200mg (schizo), gdy b.silnie blokuje postsynaptyki. Pytanie jest retoryczne. W obu przypadkach prolaktyna wzrośnie, ale będą to diametralnie różne wartości. Liczy się magnituda efektu.
  19. I masz 100% pewność, że jest w ciąży z Tobą, a nie z exem? Chronologicznie się to zgadza?
  20. Japrdl... Widzę, że będę musiał założyć temat o prolaktynie i stężeniach występujących przy stosowaniu konkretnych grup farmakologicznych, bo nie zdzierżę dłużej tej prolaktynowej zbiorowej histerii na forum.
  21. Jeżeli po wczorajszej chryi nie przyszła żadna refleksja i ktokolwiek napomknie choćby JEDNYM słowem, że ten czy tamten temat nie jest przeznaczony dla którejś grupy społecznej i kogoś należy gdzieś przesiedlić to wyleci z tego forum na zbity pysk zanim zdąży przeliterować "dyskryminacja". religia-wiara-modlitwa-wiadectwa-uzdrowienia-zbiorczy-w-tek-t54516.html - ten temat jest WĄTKIEM ZBIORCZYM, każdy może się w nim wypowiadać niezależnie od swojej przynależności religijnej (lub jej braku) o ile pisze na temat. Wierzący mają swój prywatny folwark tutaj- relacja-z-bogiem-wg-nauczania-krk-t58542.html A ateiści tutaj- ko-ko-ateistyczne-t58583.html Jeżeli pojawi się gdziekolwiek kolejna religijna gówn.oburza obojętnie czy z inicjatywy wierzących, niewierzących, czy nawet rycerzy Jedi to będę rozdawał bany.
  22. Zastanawiam się kiedy naszej refren wyrosły rogi...
  23. @Temat- Wiocha. @csrpk - nie zakładaj tematów po braniu/ ćpaniu MPH jeżeli nie potrafisz się kontrolować (tak jak chociażby Kalebx3 ) bo na dobre Ci to nie wychodzi. @jaktobylo , jeżeli nie potrafisz się zachowywać jak CZŁOWIEK, tylko jak przyćpany kinderdragami młodociany knur w chlewie i nie możesz się powstrzymać od ciągłych prowokacji, trollowania i obrażania w co drugim poście kogo popadnie to nic tu po tobie. Jesteś o krok od wylotu z forum, wiec na twoim miejscu poszedłbym po rozum do głowy. @Temat- zamykam.
  24. Lord Cappuccino

    ottt345

    Zaraz Wam wyjdzie z tego wszystkiego, że Bóg jest czerwony, a Jezus był/jest komunistą.
×