Skocz do zawartości
Nerwica.com

uht

Użytkownik
  • Postów

    298
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez uht

  1. Idz, idz. To jest szpital, ktory jest od takich przypadkow. Nie masz nic do stracenia. Masz prace, ale to naprawde jest NIC w porownaniu z tym, co jeszcze mozesz stracic dalej w tym tkwiac. Nie zyj mysla o tym, co teraz, tylko co zrobisz w przyszlosci. Postaw na szali te opcje: Teraz zachowasz prace, ale co Ci to pozniej da, skoro w miedzyczasie zostaniesz wykonczona cierpieniem. Albo teraz sie wylecze, bedzie ciezko, bedzie mi ktos musial pomoc, ale pozniej bede zdrowa i bede mogla sie odwdzieczyc.
  2. Siedze w domu, a nie w akademiku. Nawet nie wiedzialem, ze sa Juwenalia. Tzn. wiedzialem, ze maja byc jakos teraz, ale nie wiedzialem, kiedy dokladnie sie zaczynaja. Nigdy mnie Juwenalia nie obchodzily. Skoro tak dobrze wspominasz te czasy, to znaczy ze musiales sie calkiem dobrze wtedy czuc. A wyobraz sobie siebie obecnie idacego na Juwenalia. Dla mnie raczej znikoma zabawa.
  3. Znikad. Tak palnalem z glupa, bo zazwyczaj po takim okresie wszystkie te leki zaczynaja dzialac. Dla jednych dluzej, dla innych krocej. Chociaz fakt, ze miko pisal, ze dzialanie czul juz w ten sam dzien, w ktorym zazyl lekarstwo. Znowu, kolejne wyjscie do ludzi skonczylo sie tak, ze sie zdolowalem i widze, jaka przepasc nas dzieli. Kurde...
  4. Czemu? Przeciez moze zadzialac nawet po miesiacu. Jak nie masz innych pomyslow, to czemu porzucac ten?
  5. Mam to samo. Zawsze dostosowywanie sie do innych, ktore siegnelo juz tak daleko, ze teraz sam czuje, ze nie mam tozsamosci. Ja pierdziele, siedze i robie projekt na kompie juz od 9 i zaraz mi glowa peknie.
  6. uht

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=FoawPe7O-no][/videoyoutube] [videoyoutube=Pib8eYDSFEI][/videoyoutube]
  7. Kolejny raz jestem pod wrazeniem Twoich trafnych slow, naranja. Chyba w tym wypadku to jest tozsame. W kazdym razie ja na pewno nie potrafie sie otworzyc. Nie poczulem nawet przez sekunde jakiejs takiej wiezi z terapeuta, zeby sie otwierac. Zawsze jest sucha analiza, zreszta jak jestem sam ze soba to tez. No i fakt, ze to nic nie zmienia. Wiele rzeczy juz zauwazylem, wiele rzeczy zrozumialem, ale ich nie przezylem i dalej czuje, ze stoje w miejscu. Witaj ponownie, Korat. Co sie z Toba dzialo tyle czasu?
  8. braku uczuc, czytalem Twoja historie w temacie Zaburzenia Osobowosci II. I Ty twierdzilas, ze sie nic nie stalo? Przeciez kazdy bylby wrakiem czlowieka po czyms takim. Czy napisanie tego na forum bylo dla Ciebie jakims wyzwaniem? Bo chyba pierwszy raz o tym wspominasz, a jestes tu zarejestrowana juz tyle czasu.
  9. uht

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=gKhjaGRhIYU]The Knife - Pass This On][/videoyoutube] Ehh, robie co moge i nie wiem dalej, jak zrobic, zeby bylo wideo na stronce widoczne.
  10. A ja czytalem, ze to totalny bullshit. Nie pamietam juz dlaczego, ale wiem, ze tak nie jest. Czlowiek uzywa tyle mozgu ile moze i kropka. Wiem, ciezko zaakceptowac, ze jestesmy tacy ograniczeni, ale to prawda.
  11. Nie znam jej, ale wkurza mnie ta Twoja ciotka. W ogole wkurzaja mnie lekarze, ktorzy niesumiennie wykonuja swoja prace. Nasluchali sie starych bab hiponchondryczek i dla nich standardem jest to, ze ludzie sobie zmyslaja. Stronia od lekow, kiedy jest to niezbedne. Szkoda gadac. I nic im nie przemowi do rozsadku, mozna gadac i gadac.
  12. Haha, to mam podobnie, Tez mnie smiesza takie zarty. Tez jestem zlosliwy na ogol, no i moja historia z tym forum zaczela sie wlasnie od ataku silnego lęku. Ja nie wiem, czego Ty sie braku uczuc boisz znowu, i po co czekac na konsultacje z ta lekarka? Przeciez bylas u Rosia, no to chyba wszystko jasne. Nie mozesz przez telefon jej poinformowac jaka sytuacja itd.?
  13. Zle zrozumiales. Nie zrobilo to na mnie wrazenie, zazwyczaj tylko zlosc i politowanie wzbudzaja we mnie tacy ludzie. Tylko mnie tchnelo, ze: "Cholera, ja tez powinienem tam byc!" Cos w tym stylu. Ze mlodzi ludzie sie powinni cieszyc, bawic. A ja jestem odludkiem. I zebym jeszcze mogl powiedziec, ze sie zajmuje 'powaznymi' sprawami i nie mam czasu na wyglupy, ok. Ale tak nie jest. Po prostu jestem martwy w srodku i nie czuje tej radosci, zabawy. Tak mnie to naszlo, bo w ogole sie wczoraj zle poczulem, jak wrocilem do domu. To chyba dlatego, ze pierwszy raz od dlugiego czasu zjadlem wiecej niz jakies 1000kcal w ciagu dnia i pierwszy raz napilem sie piwa od jakichs 2,3 miesiecy.
  14. Dzisiaj jechalem samochodem i obok mnie przejezdzal 'imprezowy tramwaj'. Wszyscy do mnie machali i robili jakies glupoty. Uswiadomilem sobie, ze jest sobota i wszyscy normalni ludzie w moim wieku ida gdzies na impreze itp. Nie zrobilo mi sie przykro, tylko chyba tak naprawde po raz pierwszy uswiadomilem sobie jakim jestem dziwadlem i zadalem sobie pytanie - czemu tak pozno zaczalem sie leczyc? Chcialbym miec chociaz jeden taki dzien, ze budze sie i czuje normalnie emocje, bawie sie jak czlowiek, pracuje jak czlowiek. Zebym chociaz wiedzial, ze tak moze byc i kiedys bedzie. A tak... nie wiem. Mimo ze nie mam prawie zadnych obowiazkow, to zycie wydaje mi sie ciezkie jak chuj i nic nie warte. Co jest nie tak? Ludzie z Zaburzen Osobowosci II maja problemy, ale przynajmniej wiekszosc zyje dla kogos, a ja nawet takiego nobilitujacego poczucia nie mam. Ehhh...
  15. Ja tam przed wejsciem na to forum nawet nie mialem pojecia, ze jest cos takiego jak Borderline. Wedlug mnie nie tyle jest to 'modne', co zmienia sie podejscie do leczenia psychiatrycznego, terapii, totez u terapeutow pojawia sie wiecej pacjentow. Inna inszosc jest taka, ze (przynajmniej z mojego punktu widzenia) nasz swiat staje sie coraz gorszy, coraz bardziej konsumpcyjno-narcystyczny i produkuje coraz wiecej osob z zaburzeniami. I tak to sie nakreca i nakreca. Moze kiedys w koncu pierdzielnie to wszystko i nastapi jakas zbiorowa zmiana swiadomosci. To by bylo calkiem ciekawe. Zgodze sie co do tego o wrogu, ale moim zdaniem zle to interpretujesz. Poznaj WROGA, czyli to co siedzi W TOBIE, a nie napisane jest gdzies na stronie w wikipedii czy ksiazce. Przeczytasz pelna analize bordera i co dalej? Nic. Musisz poznac siebie, a nie chorobe. Jak ja szukalem diagnozy dla siebie, to sie okazywalo, ze wszystko do mnie pasuje, NAWET niektore charakterystyki bordera. Jak sie szuka takich rzeczy o sobie, to sie wlacza syndrom studenta medycyny, czyli nagle sie okazuje, ze wszystko mozna pod siebie podpiac. Oczywiscie sa tez pozytywne strony takiej diagnozy. Mozna rozpatrzyc skuteczna terapie, np. taka o ktorej pisalem wczesniej, ale wtedy tez nie powinien sie czlowiek skupiac na diagnozie, tylko na tym, co mu przeszkadza, jak to zmienic itd. Na tych uczuciach i przezyciach, ktore mu towarzysza. Etykietka tak naprawde zaslania prawdziwa nature rzeczy. Tak mi sie przynajmniej wydaje. Korba, ja zawsze czytam. Nie potrafie pomoc ani wesprzec, bo uczuc nie mam, ale zawsze mialem slabosc do takich romantycznych historii. Fajnie, ze prowadzicie taka naprawde szczera rozmowe. To musi duzo znaczyc dla was obojga. Ale w koncu nie rozumiem jakie sa wasze relacje? Czy jestescie w jakims nieformalnym zwiazku? Czy bardziej jako przyjaciele?
  16. Czesc magic, fajnie ze jestes. Jak przeczytalem, ze Ci sie troche polepszylo, to sie nawet ucieszylem. Dobrze ze wreszcie sie cos zmienia. Jednak polowa sukcesu, to trafic na dobrych specjalistow. Jakie masz plany na przyszlosc, ile tam w ogole zostajesz?
  17. No i co? Jaki jest Twoj stosunek do tego? Potrzebowalas jej jednak, czy nie? To cytat z Wikipedii, haslo zaburzenie osobowosci borderline. Ktos sie pytal, czy da sie z tego totalnie wyjsc.
  18. braku uczuc, powodzenia. Ja szczerze mowiac nie wyobrazam sobie spania na lekach, jak bym nie mogl spac, to bym sie wykonczyl. Sen czesto byl dla mnie zbawieniem. Jesli chcesz dzisiaj kogos znalezc, to tylko ten zafajdany monopolista i manipulator - facebook. Ale super, Korba, zazdroszcze Ci. :) Fajnie, ze psychoterapia przestala byc tylko psycho. Na pewno nie jestes bezosobowosciowa, tylko musisz sie odnalezc. Wielu ludzi zyje z dnia na dzien i nawet nigdy sie pewnie nie zastanawiali nad tym jacy sa, jakimi osobowosciami. Jestes tym kim jestes, nie jestes nikim innym, wiec juz sam ten fakt, sprawia, ze masz swoja wlasna osobowosc. Nie staraj sie jej dopasowac do jakichs idealow. Walcz z tym, co Ci naprawde przeszkadza wlasnie w byciu soba. To JA moge powiedziec, ze nie mam osobowosci - prawie zero uczuc, zero zainteresowan, zadnej satysfakcji. Zyje z dnia na dzien jak robot. Nie pisze to tego, zeby sie licytowac, kto ma gorzej, tylko zeby Ci uswiadomic, ze Ty masz te ludzkie rozterki, a juz to samo w sobie czyni z Ciebie osobowosc. Nawet przez chwile sie 'dobrze' czulem, bo przyszedl do mnie kolega, ktory zaczal prace jako doradca finansowy () i robil mojej dziewczynie te cala analize. Siedzial tu chyba ze 3,5 godziny, ale zabawnie bylo.
  19. Spoko, ja tez nic nie rozumiem. Dlatego nie dziwilem sie Twojej czestej zlosci, jeszcze pare miesiecy temu. Hehe. Przperaszam Cie w takim razie paradoksy. Nie wiem czemu, ale mi to nie dawalo spokoju po prostu, bo zaczalem sie zastanawiac, co bylo az tak glupiego w tym moim poscie. Nie chcialem sie zloscic, ale odebralem to jako cichy atak na swoja osobe. To sa wlasnie takie niuanse, ktorych sie przez internet nie przekaze. Ja tez. Dlatego z jednej strony jestem zly, ze to forum mnie tak wciaga, ale z drugiej 'w realu' nie ma takich osob ktore by cos wiedzialy na ten temat.
  20. Jesli to bylo na temat mojego posta, to nie widze w nim nic 'szalonego.' Jesli uwazasz, ze to co napisalem bylo smieszne, to powiedz to wprost. Nie wiem, czy to sie odnosilo do mojego posta, czy tez innego uzytkownika, ale zauwazylem juz wczesniej przegladajac ten temat, ze masz tendencje, to okazywania takiego niezadowolenia, zeby wszyscy musieli sie domyslac kto jest jego zrodlem. Tak bylo jak Krzysiek tutaj czesciej pisywal. Nie wiem czemu, bo nie chce analizowac znowu swojego zachowania, ale wkurzylem sie troche. I to dwa razy dzisiaj. Raz jak przeczytalem to, a drugi jak jadac na rowerze wjechalem na ulice i jakas krowa z auta zaczela mi wymachiwac rekoma. Myslalem ze zejde z roweru i jej za przeproszeniem przy****ole. Ta agresja ktora we mnie siedzi jest jakas nienaturalna, bo pojawia sie w sytuacjach, ktore, owszem, moga zloscic, ale nie w takim stopniu, jak to u mnie ma miejsce. Ja mialem normalnie zadze mordu, zeby rozwalic tej kobiecie glowe. A zawsze bylem spokojnym czlowiekiem, z wielka doza cierpliwosci. Moze ta nienawisc unosi sie w powietrzu, braku uczuc? :) Po co? Wiesz ze te rzeczy nie dadza Ci nic na dluzsza mete. Zaspokoja Cie na chwile, a pozniej zostawia w jeszcze gorszym stanie. No moze poza seksem. Ale i tak nie warto. To czego potrzebujesz znajdziesz w sobie, a nie na zewnatrz.
  21. Pociesze Cie i powiem, ze ja tez, chociaz pewnie zgola inaczej, bo u mnie emocji zadnych nie ma, ale koncentracja podobnie wynosi 0, a z drugiej strony brak koncentracji (w sensie pozytywnym, medytacyjnym) to to na pewno tez nie jest. I probuje, i probuje wejsc w ten stan spokoju, ale wciaz mi sie nie udaje. A klucz lezy w tym, ze trzeba sie temu poddac. Bo widze, ze tak jak ja, chcialabys wylaczyc koncentracje na sile. Czyli paradoksalnie zaprzegasz umysl do tego, zeby sie wylaczyl. Cholercia, nie znam sie na tym, a nie lubie pisac na temat rzeczy, na ktorych sie nie znam. :)
  22. Wydaje mi sie, ze czesto zapominamy, ze MY to nie tylko nasz umysl, nasze rozterki, problemy, plany, ale tez nasze cialo. Zeby powstrzymac glosy sprzeciwu od razu zaznacze, ze chodzi mi o takie swiadome odczuwanie ciala, pelna zgoda z nim. Zreszta... nie wiem jak to opisac slowami, ale jest cos takiego, ze czlowiek czuje sie lzejszy. Jako ten 'nowy' nie chce sie tu wymadrzac, ale moze powinnas sprobowac Korba jakiegos rodzaju medytacji? Nie mowie tu o siedzeniu po turecku z figura dwoch palcow, tylko powiedzmy - teraz jest ladna pogoda, jesli Twoja okolica nie jest specjalnie glosna, mozesz siasc na balkonie, zamknac oczy i wsluchac sie w swoj oddech, poczuc kady wdech i wydech, jednoczesnie pozwalajac innym dzwiekom naplywac do Ciebie. Moze brzmi strasznie, ale chyba nie zaszkodzi sprobowac,a moze jesli sie tak rozluznisz, to znowu pozwolisz wyplynac jakims ukrytym emocjom? A jeszcze odnoaszac sie do tego, co bylo na poprzedniej stronie - Monika, _asia_ moze to wlasnie to, ze nowi ludzie 'zniszczyli' ten watek, stary, poukladany swiat, zaczelyscie sie gubic, bylo to jakims bodzcem do innego spojrzenia na sprawe. Mysle, ze za bardzo jestescie uzaleznione od tego forum. To tylko moja opinia, ale mowie to z autopsji, bo odkad tutaj jestem, to tez wpadlem w ten swiat forum i prawda jest taka, ze swiat na zewnatrz troche na tym utracil. Ten tryb analizy, o ktorym mowicie - tez to mam. Sila rzeczy, kiedy paredziesiesiat minut a moze nawet wiecej spedzia sie czytajac analizy itd., samemu tez zaczyna sie to robic. Daleko jestem od rozwiazania swoich problemow, ale moze dobra rada dla nas wszystkich byloby ograniczyc troche pisywanie tutaj? Jak zwykle - tylko sie zastanawiam na glos. :)
  23. Ja oczywiscie o tym wiem, tylko pytanie jak przekonac psychiatre do tego. Twoj widze, ze byl bardzo tolerancyjny, bo Ci u ktorych ja bylem, to podejrzewam, ze nie beda chcieli o tym slyszec. Ale nie bede teraz przesadzal, moze sie myle. Spytam sie babki w kazdym razie jak mi sie skonczy ten Escitill. To lexapr0 i to gowno nic mi nie pomagaja, poza tym ze nie mam juz stanow lekowych. Totalnie nie dzialaja na objawy, ktore mi najbardziej przeszkadzaja i watpie, ze zaczna. Jestem pewien na jakies 98%, ze problemem u mnie nie jest serotonina, ale przemow lekarzowi do rozsadku...
  24. No to super, moze sie cos zmieni. Ja jeszcze nie rozmawialem z moim psychoterapeuta na temat grupowej, bo nie moglem ostatnio sie stawic na wizyte i umowilismy sie doiero na za tydzien. Wtedy porusze z nim ten temat. Tylko nawet jak tak, to sa jakies kwalifikacje, a po drodze sesja, w wakacje moze bede rozwozil gazety w Norwegii. Czasu nie bedzie na te terapie. :/ Magic juz dawno powinien to zrobic, chociaz rozumiem go, w tym stanie ciezko znalezc motywacje, nawet jesli ktos nam pomaga. Sulpiryd to chyba jakas 'gorsza' wersja amisulpirydu, ktorym jest Solian, wiec widze, ze tez zmierzasz w te strone. Moze to faktycznie jest odpowiedz na te stany?
×