Skocz do zawartości
Nerwica.com

_asia_

Użytkownik
  • Postów

    2 857
  • Dołączył

Treść opublikowana przez _asia_

  1. Kasiu, jeśli dobrze pamiętam jesteś wegetarianką. Wegetarianizm jest bardzo zdrowy dla organizmu, ale jedzenie musi być urozmaicone, trzeba dostarczać wartościowego białka roślinnego (fasola, bób, soczewica, ciecierzyca, groch, orzechy, pestki i nasiona), a zwierzęcego np. w postaci jajek. inaczej możesz czuć osłabienie, zmęczenie itd. no i bardzo ważna sprawa - witamina B12, której niestety wegetarianom często brakuje, bo znajduje się ona w mięsie, a jej niedobór powoduje anemię, więc trzeba ją kontrolować i suplementować. zrób sobie poziom B12 z krwi. jeśli chodzi o żelazo to znajduje się ono także w produktach roślinnych, np. natce pietruszki, sałacie. wegeterarianizmem można sobie nie tylko pomóc, ale również zaszkodzić. dlatego tak ważne jest, by dieta była urozmaicona. co konkretnie jadasz, jakie produkty? zrób sobie z krwi poziom B12, żelaza i ferrytyny (nośnika żelaza). ja na przykład żelazo mam w normie, a ferrytynę mam poniżej normy. nawet jak suplementowałam żelazo! tak więc niby mojemu organizmowi dostarczane jest żęlazo, ale ono mi się nie przyswaja, bo mam upośledzone wchłanianie składników przez boreliozę i inne infekcje.
  2. to może warto do niej wrócić..? i sprawdzić jak wtedy będziesz się czuć.
  3. Kasiu, a jak wygląda Twoje odżywianie, co jadasz konkretnie i w jakich ilościach?
  4. no jednak taka antybiotykoterapia to jest duże obciążenie dla organizmu, mimo branych suplementów, osłabia organizm, a jak jeszcze miałaś jakiś ciężki okres to już w ogóle... mam nadzieję, że będziesz się czuć lepiej... a jak się odżywiasz?
  5. Primavera, a może po prostu to branie antybiotyków przez tak długi czas jakoś odbiło się na Twoim organizmie?
  6. Hmmmm, a może Ty jednak masz jeszcze jakiegoś syfa w takim razie? A nie nabawiłaś się przerostu candidy w organizmie po antybiotykach? Tini to chyba tak jak Metronidazol, tak? Rozbija cysty?
  7. Primaera, to, że miałaś mało objawów nie znaczy, że nie były one bardzo dokuczliwe, jak najbardziej wiem, co musiałaś przeżywać... A w trakcie brania antybiotyków miałaś silne herxy? Z tym alkoholem ja niestety też tak mam - wypiję kilka łyków i już jest źle, odrzuca mnie, zostałam przymusową abstynentką.
  8. Primavera, dzięki za odpowiedź! No, muszę powiedzieć, że ja mam duuuużo więcej objawów niestety. Ale Ty miałaś świeże zakażenie, a przy takim jest możliwe 100% wyleczenie w kilka miesięcy antybiotykami. Z przewlekłym niestety sprawa się komplikuje. To bardzo ciekawe badanie, ja miałam Western Blot i chwała Bogu wynik był pozytywny, bo jakby nic nie wyszło to dalej bym nie wiedziała co mi jest. Leczyłaś się u dr Piotra K. albo dr Beaty K.-W.?
  9. Primavera, to miałaś szczęście w nieszczęściu... Ja leczę borelię wieloletnią (jeśli nie wrodzoną), mam też przewlekłą mycoplasmę i chlamydię pn, koinfekcji typu bartonella, babeszjoza i jersinioza nie robiłam jeszcze, bo te badania kosztują strasznie dużo. A robiłaś potem jeszcze badania kontrolne czy na pewno zabiłaś już borelię na 100%? Czy mogłabyś mi napisać jakie miałaś objawy w czasie choroby i w trakcie leczenia?
  10. na badanie Western Blot na boreliozę i tak nie musisz mieć skierowania, bo robi się je prywatnie, tak więc wystarczy tylko pobrać krew w jakiejś przychodni.
  11. Dominika, pisałam Ci już dawno - zrób dobre badanie w kierunku boreliozy. omdlenia niewiadomego pochodzenia są dość powszechne przy boreliozie, a u dzieci bardzo częste... do tego Twoje dziwne zapisy eeg, szmery w sercu itd. ... weź się w końcu za to zabierz. moje omdlenia też były z nieznanej przyczyny i także uważano, że taka moja natura!!! a to gucio prawda!!!
  12. co się stało Twojej siostrze, Kasiu? mam nadzieję, że jakieś rutynowe badania, nic poważnego?
  13. Dominika, dobrze Cię rozumiem, bo ja też nienawidziłam wybudzania się, gdy zemdlałam, masakra po prostu. moja terapeutka próbowała ode mnie coś wyciągnąć - że może się boję, bo wtedy tracę kontrolę nad swoim ciałem, że nie wiem co się ze mną stanie. ale to nie o to chodzi - ja po prostu nienawidzę tego uczucia!!! zarówno stanu tuż przed omdleniem jak i wybudzania się. to chodzi o samo czysto fizyczne uczucie.do tej pory mam traumę przez te moje wszystkie omdlenia w różnych miejscach. i rozumiem, że w domu Ci łatwiej, bo ja też chciałam po tym wszystkim tylko spokojnie się położć, bez ludzi, bez zamieszania, zawsze byłam po wszystkim bardzo zmęczona, ja jeszcze nad dodatek praktycznie zawsze po omdleniu wymiotowałam (a czasem tuż przed omdleniem). jedyne co po tym wszystkim chciałam to świętego spokoju.
  14. no coś w tym jest niestety. kiedyś jak byłam u psychiatry to mi powiedziała, że skoro sobie jakoś radzę to mi nie da leków, bo i tak by mi nie pomogły, bo jestem do nich tak strasznie źle nastawiona. tak więc jak widać nastawienie do farmakoterapii też ma znaczenie jeśli chodzi o jej powodzenie i efekty, może nie zadziałać albo podziałać z odwrotnym skutkiem.
  15. no, wzięłam się w garść, zrobiłam i złożyłam pranie, wysprzątałam kuchnię, wyszłam na spacer, a teraz padłam na łóżko. przydałoby się sprzątnąć pokój, ale nie wiem czy znajdę jeszcze siłę. jest przyjemnie pochmurno, bez wiatru, parno i łagodnie czyli tak jak lubię.
  16. kurcze, no! carmen1988, może być parno, tylko niech mi to słońce zniknie z oczu!!!!
  17. no ja mam i to i to od dwóch lat nieustannie. tylko mi na troszkę odpuszczało po biorezonansie. ale nie mam kasy jeszcze i na to, zwłaszcza, że efekt był krótki. co ciekawe na wsi mam to w mniejszym nasileniu. im bardziej zanieczyszczone powietrze tym ja mam silniejszą d/d, obojętnie w jakich miejscach bym nie była.
  18. Kasiu, rozumiem Cię, bo odczuwam to samo, a Ty w pracy jesteś to już w ogóle... -- 08 lip 2011, 10:50 -- o rany, weź na trochę popędź tch chmur do Warszawy, prooooooszęęęęęęęęęe!!!!
  19. Agnieszko, derealizacja i depersonalizacja.
  20. BialyLatawiec, Warszawa. Kasiu, no ja też jestem wciąż senna, i jak naćpana.
×