
buu
Użytkownik-
Postów
624 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez buu
-
Sny a szara rzeczywistość, czyli co nam się śni?
buu odpowiedział(a) na małaMI25 temat w Pozostałe zaburzenia
Więc trzeba poznać przyczynę tego uciekania w sen. Bo świadomość, że rzeczywistość jest mniej atrakcyjna jest oczywista, ale to chyba za mało.. -
No właśnie wydaję mi się, że taka niedostępność w racjonalnych granicach zdziała coś na początku, w stałym związku o dłuższym stażu już nie zawsze.. Nie rozumiem.. Nie chcesz czegoś to o tym powiedz, to nie jest zdrowe robienie czegoś na siłę, albo takie przeczekiwanie.
-
crazymajka, musisz odgraniczyć myśli od rzeczywistości. Jakiego potrzebujesz potwierdzenia na to, że ktoś z Tobą jest bo zwyczajnie chce z Tobą być? Czy w ogóle jakieś potwierdzenie jest w stanie zapewnić Ci spokój? To, że czasem bywa ciężko, trudno jest już wpisane w relacje. Niezależnie od tego czy ktoś ma nerwicę czy nie czasem przychodzą trudne momenty. Twój partner też ma swoje słabości, jak każdy. Napisałaś, że masz osobowość zależną i wydaję mi się, że głównie przez nią tworzą się te wątpliwości, dużo wątpliwości i niepokoju. Mam nadzieję, że terapia coś zdziała, musisz coś z tym zrobić Ty dla siebie przede wszystkim.
-
Sny a szara rzeczywistość, czyli co nam się śni?
buu odpowiedział(a) na małaMI25 temat w Pozostałe zaburzenia
Za mało wciąż wiemy o snach by stwierdzić po co.. Niektórzy twierdzą, że to podświadomość narzuca takie, a nie inne sny. Zewnętrzne czynniki też ponoć mogą mieć jakiś wpływ. Jeśli śnią Ci się osoby, które znasz/znałaś może to ma jakieś drugie dno Ale w sumie pomysł z zapisywaniem nie jest zły. Będziesz miała jakieś szersze rozeznanie, może coś się powtarza Tylko żebyś się w tym nie pogubiła.. -
Sny a szara rzeczywistość, czyli co nam się śni?
buu odpowiedział(a) na małaMI25 temat w Pozostałe zaburzenia
silhouette.of.a.gun, widzę, że strasznie szczegółowo pamiętasz te sny. Ja pamiętam zwykle niewiele, a czasem po kilku godzinach praktycznie nic W jakim celu to spisujesz? -
Sny a szara rzeczywistość, czyli co nam się śni?
buu odpowiedział(a) na małaMI25 temat w Pozostałe zaburzenia
Fakt niby miłe sny są lepsze od koszmarów. Ale ja rozumiem to większe zdołowanie po. Sama tak mam, nie tylko po snach. Śnić nie można cały czas. I faktycznie nie mamy na to większego wpływu. Jedynie możemy próbować zmieniać rzeczywistość. -
Próbować owszem Zawsze próbuję. Odciągnąć, zająć się czymś. Ale właśnie nie zawsze to działa Czasami to kilka sekund. ewap99, jak znajdziesz coś skutecznego to daj znać Mi się wydaję, że tej czynności nie należy zamieniać inną. Tylko magicznie przestać. Nie mieć tej potrzeby, wykorzenić ją.
-
No właśnie też mnie to zastanawia, niby ma jakieś ale i wątpliwości, ale jest. Teoretycznie ktoś kto ma dość odchodzi. Może to jego silne wyparcie to jakiś sposób radzenia sobie z tym wszystkim. Nie wiem Zawsze najlepiej wysłuchać obu stron. Jak już pisałaś to wybacz, ale on wie, że idziesz do psychologa coś robisz, chcesz zmienić? Może trzeba uświadomić to, że to jest właśnie działanie mające na celu polepszyć Twoje, wasze życie. Każdy chyba chce zmiany na lepsze. A stres przed wizytą i wątpliwości są całkowicie zrozumiałe;) Ja też zaczęłam kolejną terapię i czasem jeszcze powątpiewam
-
crazymajka, a nie myślałaś właśnie.. oczywiście jeśli partner by wyraził chęć iść razem z nim na wizytę. Nikt nie chce być ciężarem.. Ja chce na siłę uporać się ze wszystkim sama. Choć to też złe rozwiązanie.
-
No i co z tego, że do niczego nie prowadzi, wszyscy to wiedzą, a mimo to ciężko przestać. Bo to daje ulgę w chory sposób.
-
Manka, widzę wiele optymizmu. Przelej trochę na mnie Teraz chyba najbardziej właśnie jego mi brakuje bo jeśli chodzi o dolegliwości to też mniej się na nich skupiam. Prawda każdy sam najlepiej się zrozumie. Tylko z drugiej strony ja takim ciągłym myśleniem, że ktoś może mnie zawiesć i takim 'samosiowaniem' odpychałam od siebie ludzi. Ciągle jeszcze to mam w sobie. Ciężko przyjąć, poprosić o jakąkolwiek pomoc
-
Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie praktycznie cały czas leje Dziś póki co wyszło słońce, więc się przewietrzę. tg--ice, nam już pewnie uciekł w świat
-
Manka, ja zaglądam co jakiś czas, ale właśnie pustawo tu
-
śmieszne? Niestety takie są realia.. Każdy by chciał szybką, fachową a do tego bezpłatną pomoc. Ja na NFZ czekałam 3 miesiące po czym dowiedziałam się, że o podjęciu terapii decyduje się po 3 spotkaniach konsultacyjnych na które też trzeba czekać. Teraz są wakacje, urlopy jeszcze trudniej. Jednym słowem trzeba się zapisać i czekać na swój termin, a co będzie dalej się okaże.
-
żabka, w Warszawie zapewne poradni jest mnóstwo.Jednak fakt trafić na kogoś dobrego nie jest łatwo. Może ktoś z forum Ci kogoś poleci, zajrzyj na wątek Rozumiem Cię, mimo że w moim domu nikt nie nadużywał alkoholu to też spełniałam rolę takiego dziecka, w końcu jednak opadamy z sił..
-
czy nie jest tak że nie chcemy się wyleczyć?
buu odpowiedział(a) na kobieta28 temat w Nerwica lękowa
Z jednej strony, tak chronią. Ale ponoć większość z nich nie jest racjonalna. Więc wyzbywając się nich trochę by tych zmartwień ubyło. Choć macie rację problemy są i będą zawsze -
czy nie jest tak że nie chcemy się wyleczyć?
buu odpowiedział(a) na kobieta28 temat w Nerwica lękowa
Też kiedyś o tym myślałam Po części może być to wygodne. Dla mnie przyznam było, ale tylko do pewnego momentu. Myślę też, że to 'normalne' życie jest czymś co w jakiś sposób sobie wyobrażamy. Czymś czego chcemy, a jednocześnie się tego obawiamy. Mimo wszystko to coś nowego, nieznanego. To co nieznane jednocześnie pociąga, ale też hamuje. Przynajmniej mnie. Ale już nie jest mi wygodnie.. Za daleko to zaszło. -
Cieszę się, że walczycie ze sobą, naprawdę U mnie póki co w miarę spokojnie, daję sobie ładnie radę. Myślę, że to przez tzw 'sprzyjające warunki'. Korzystałam kilka razy z uspokajaczy, ale chęć zrobienia czegoś i tak jest ogólnie o wiele mniejsza. Mam jednak wizję ubiegłego roku, gdzie przez te miesiące wakacyjne było znacznie spokojniej, a potem czar prysł..
-
Racja. Nie dokładnie tego samego, ale wydaję mi się, że jak ludzie są w bliższej relacji to chcą swego rodzaju wzajemności. Oczywiście nie mówię tu o relacjach toksycznych. Wiem, że jest ciężko i sama nie raz czuję się samotna. Jak już zawieram to właśnie dosyć powierzchowne znajomości. Bardzo się zamknęłam na ludzi po śmierci bliskiej mi osoby. Wszyscy do szkoły średniej szli z kimś, grupkami. Ja do liceum poszłam zupełnie sama, nie znałam nikogo. Później trafiłam do kliniki co jeszcze bardziej utrudniło mój pobyt w szkole. Na wakacje zapisałam się na obóz też nie znałam praktycznie nikogo, poznałam ludzi w moim wieku, szkoda tylko, że większość mieszka tak daleko. Z kursem tańca było tak samo. Nie mam na to żadnej dobrej rady prócz tego, że trzeba próbować samemu, nie zawsze wychodzi, ale jakie jest inne wyjście? Jak to mój ojciec mawiał 'w domu ludzi nie spotkasz' i w sumie chociaż w tym ma jakąś rację.
-
Zgadzam się. Jedno co mi się rzuciło jeszcze w oczy to to, że piszesz o chęci posiadania kogoś bliskiego/przyjaciela i opisujesz to czemu on jest Ci potrzebny, co ma Ci dać, jak pomóc. W takiej relacji nie można tylko brać, oczekiwać, że ktoś Cie zawsze wysłucha i zrozumie. Trzeba też pamiętać, że ta druga strona też ma swoje potrzeby, chce w zamian tego samego co Ty, też może mieć gorszy dzień. Nie masz żadnych planów na wakacje? Może wyjazd, a może jakaś praca dorywcza by czymś się zająć?
-
Mam identycznie. Taka cisza przed burzą. Nawet jak jest ze mną źle, nie daje po sobie tego poznać. Myśl, że ktoś mógłby zobaczyć np. że płaczę, smucę się, nie daję rady jest przerażająca. Jak to już się stanie lub otworzę się przed kimś to najpierw przychodzi krótkotrwała ulga, a potem chce to wymazać, uciec. Z okazywaniem pozytywnych uczuć też miewam problemy. Też wybucham, nagle. Złoszczę się, wyżywam, jestem oschła, ironiczna. Czasem w zupełnie nieadekwatnym momencie. Strasznie mnie to wyniszczyło.
-
Ja też rano zwykle czuje się źle. Najgorzej jest w dni wolne, kiedy nie mam żadnych planów. Czasem też w nocy jak się przebudzę. Zauważyłam, że jak wstaje wcześniej jest trochę lepiej.
-
Mam coraz większe wątpliwości co do mojej przyszłości. Już chyba sama nie wiem czego chcę. Nie wiem czy moje plany i decyzje są w pełni moje czy może znów ktoś podświadomie mną steruje. Czarne myśli zasypują moją głowie. Coraz częściej nagle wybucham płaczem Muszę przestać skupiać się na porażkach które były i które w moim mniemaniu mogą się zdarzyć..
-
ilosia, przyczynił się do tego jego stan zdrowia? Ty pracujesz?