
marciatka
Użytkownik-
Postów
195 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez marciatka
-
1. chory (Piotr) 2. doloressss20 (Dorota) 3. marciatka (Marta)
-
kangurekkk, jakoś trzeba próbować. Jak nie brałam leku, było gorzej. Ale mam wspaniałego chłopaka i przyjaciół, jakoś mnie ciągnęli do góry. Teraz jestem na lekach, już się rozkręciłam i siłą rozpędu załatwiam, ile mogę, bo leki mam brać tylko przez kilka tygodni. Grunt, to uznać, że jesteś w stanie dać sobie radę. I nie nakręcać się negatywnie. Trzeba zaczynać dzień z "czystą kartką", czyli z myśleniem, że wszystko dzisiaj jest wykonalne, tylko trzeba trzymać się planu i nie rozpraszać byle czym.
-
Aga18, pójdziesz do psychiatry, prawdopodobnie dostaniesz leki i skierowanie na badania psychologiczne. Po lekach będzie Ci się nagle świetnie studiować (wiem ze swojego doświadczenia), a to, że masz konsultacje z psychologiem jeszcze bardziej Cię podbuduje. Według mnie nie wolno uciekać od problemów. Chcesz uciec od stresu, a to jest niemożliwe, bo całe życie jest stresujące. Jak przerwiesz studia, to zaczną Cię stresować coraz mniejsze pierdoły, bo umysł nerwicowca taki jest. Nie wiem, czy jest sens samemu decydować się na powolną wegetację w domu i na to, żeby stresujące nagle stało się zwykłe pójście do sklepu czy oglądanie wiadomości. Siedząc w domu, będąc bez zajęcia porządkującego dzień (jak studia na przykład), można nabawić się jakichś stanów depresyjnych i derealizacji (również doświadczyłam). Zostań na studiach, postaraj się dużo relaksować i nie myśleć o tym, że się stresujesz.
-
Hmm... Nie rozumiem, dlaczego lekarze przepisują xanax ludziom na dłużej niż na parę tygodni. A później są problemy. Chociaż zauważyłam, że chociaż biorę go dopiero od tygodnia, już w pewien sposób się uzależniłam- czuję, kiedy przestaje działać. Jednak ciągle staram się mieć świadomość, że najprawdopodobniej za dwa tygodnie koniec z xanaxem. Boję się, co wtedy będzie. Bo ten lek naprawdę mi pomaga. Chociaż biorę dawki jak dla kota (0.125 trzy razy dziennie), to mam w końcu siłę się ruszyć, zrobić coś, nie płaczę, jak muszę pójść po chleb do sklepu i nie stresuję się tak każdą czynnością. Jednak takie małe dawki działają krótko, jak się rozpędzę i czymś zajmę, to max 4 godziny ciągnę. No i wieczorami senność taka dziwna- potrafię zasnąć w parę sekund.
-
linka, u mnie zawsze większym problemem był brak stresu niż stres. Zawsze w jakiś sposób "odchorowuję" nagłą utratę stresu. Widocznie stan poddenerwowania stał się przez wiele lat stanem normalnym. Nie miałam badanych hormonów, ale pewnie niebawem ktoś mnie na badanie wyśle Lek został przepisany na pierwszej wizycie u psychiatry, po rozmowie.
-
Mi na takie coś pomaga dość dobrze xanax, ale podobno to uzależnia mocno, dlatego może lepiej zacząć od magnezu i próbowania rozruszania się jakoś. Jak to nie pomoże, to psychiatra na pewno przepisze coś łagodnego.
-
Pytanie w szczególności do kobiet, czy po xanaxie może się coś rozregulować? Jakiś przedwczesny pms, opóźnienie/przyspieszenie okresu? Czy chęć na seks jakoś widocznie się zmniejsza? Biorę najmniejsze możliwe dawki, od niedawna, ale czuję, że mój organizm był przyzwyczajony do swojej dawki adrenalinki i od kiedy nieco się uspokoiłam, coś trochę zaczyna się zmieniać. Nie wiem, czy to po prostu skutki uboczne, moja wyobraźnia czy po prostu moje ciało musi przyćpać adrenaliny
-
Depresanty, kotek, masz dopiero 14 lat, w tym wieku wahania nastrojów i problemy ze spaniem to norma. Zanim stwierdzisz u siebie zaburzenie, odejmij najpierw od objawów normalne cechy dorastającego człowieka
-
makao87, u mnie złość to była podstawa, dopóki nie zaczęłam brać xanaxu.
-
Pytanie do kobietek- czy xanax miesza w cyklu miesiączkowym? Na przykład przyśpiesza okres, przedłuża pms i inne takie zamieszania? Któraś z Was czegoś takiego doświadczyła? Biorę bardzo małe dawki i to od niedawna, lek działa bardzo dobrze, ale mój organizm chyba się przyzwyczaił do dużych dawek adrenaliny przez wiele lat i obawiam się zaburzeń cyklu.
-
Dzisiejszy dzień? Mój pierwszy poważny i dający do myślenia stan depresyjny. Nie byłam w stanie nic zrobić, raziło mnie światło, ludzi drażnili. Wyszłam z zajęć. Poszłam spać, popłakałam i trochę mi lepiej. [Dodane po edycji:] Wspaniale, teraz naczytałam się o depresji dwubiegunowej i oczywiście objawy do mnie pasują, oczywiście teraz uważam, że ani chybi mam to paskudztwo. Świetnie.
-
[dyskusja]Sztuka
marciatka odpowiedział(a) na Goldielocks temat w Fotografia/Malarstwo/Rysunek/Rzeźba
dziękuję -
Pani psychiatra Tomera w przychodni akademickiej jest okej
-
chory, ja studiuję w Lublinie, jak coś, to pisz na priv do mnie, może kiedyś uda się nawet spotkać i pogadać
-
Ja wzięłam się za testy online typu "czy masz depresję?". W każdym mi wychodzi, że mam i to niezłą, jednak teraz w ogóle nie czuję, żeby mi coś było. Ale w sumie to może się zmienić w każdej sekundzie, te wahania nastrojów są wkurzające. W czwartek idę na WISKAD, zobaczymy, co powie pani psycholog, bo pani psychiatra dała receptę na tabletki i niewiele powiedziała, trzeba czekać na opinię psychologa. A jeszcze nie odważyłam się kupić tego xanaxu
-
bamvalo, ciepła kąpiel i relaks w łóżku. Sen nie jest jedyną formą odpoczynku, nie staraj się spać na siłę i stresować się tym, że nie możesz zasnąć. Możesz włączyć miłą muzykę i po prostu poleżeć z zamkniętymi oczami.
-
Robert31-32, trzydziestolatek może bez problemu dogadać się i z dwudziestolatką, i z pięćdziesięciolatkiem. Mam 20 lat i kumpla o 22 lata starszego. Wystarczy trochę dobrej woli i umiejętność wysłuchania.
-
soulfly89, właśnie wczoraj byłam u psychiatry w akademickiej :) i zapisałam się do psychologa na następny tydzień. Rzeczywiście, nie ma kolejek, terminy wizyt niedalekie.
-
Wczoraj byłam u psychiatry, a dzisiaj mam dylemat, czy brać xanax, czy nie brać. I będę tak sobie o tym pewnie cały dzień w wolnych chwilach myśleć, bo to ciężka decyzja Pewnie poczekam jeszcze na wizytę u psychologa i postaram się sama się pilnować i być grzeczną, bo branie tego leku mnie przeraża, szczególnie po przeczytaniu ulotki
-
Wczoraj w kinie nie wysiedziałam. Musiałam wyjść. Powód? Ogromna potrzeba ruszenia się. Niemalże swędzenie w mięśniach. Nie pomagało zmienianie pozycji, po prostu musiałam stamtąd wyjść, pójść. Dzisiaj wzięłam persen, na wykładzie pierwszy raz od nie pamiętam kiedy byłam skupiona, siedziałam w miarę spokojnie, notowałam. Rety, jak wspaniale mieć jasny umysł, rozumieć, słuchać... Tylko ruchliwość mi została, ale w małym stopniu.
-
Wyszłam z zajęć, nie wytrzymałam. Szwędacz mi się włączył, nie mogłam rysować, poczułam się beznadziejna. Poszłam prosto do apteki i kupiłam persen. Czekam dnia, kiedy wysiedzę normalnie na zajęciach, bez ciągłych zmian nastroju i okropnej ruchliwości.
-
Natrętne myśli o samobójstwie czy myśli samobójcze?
marciatka odpowiedział(a) na mmonikaa temat w Nerwica natręctw
Milutki, Możliwe, że po prostu nawet drobny stres wywołuje u Ciebie taką reakcję. Myślę, że powoli się "odwrażliwisz" i będzie dobrze. Trochę olewactwa, trochę wdupiemania i od razu człowiekowi się lżej żyje Ja ostatnio odkryłam, że chyba jakaś część mnie odczuwa wszystko niezależnie ode mnie i przez to nie wiem, czego chcę i czasem emocje aż się ze mnie wylewają, chociaż nie widzę ku nim żadnego powodu. Po prostu nie rozumiem siebie i nie potrafię siebie brać tak naprawdę pod uwagę. Nie mam pojęcia, co robić. -
Natrętne myśli o samobójstwie czy myśli samobójcze?
marciatka odpowiedział(a) na mmonikaa temat w Nerwica natręctw
Milutki, myślę, że wcześniej przez te swoje problemy byłeś trochę oderwany od rzeczywistości. Kiedy zrobiło się"lepiej", zetknąłeś się w końcu z realem i to może Cię trochę stresować i powodować natręctwa. Bądź dobrej myśli Wierzę, że sobie poradzisz na tyle, by być z siebie i z życia zadowolonym Ja ciągle jeszcze nie byłam u psychologa, niezbyt sobie ostatnio z czymkolwiek radzę i trochę zazdroszczę ludziom, którym ktoś profesjonalnie pomaga się podnieść. -
Natrętne myśli o samobójstwie czy myśli samobójcze?
marciatka odpowiedział(a) na mmonikaa temat w Nerwica natręctw
mmonikaa, na pewno się powstrzymasz. Wydaje mi się, że te myśli nie mają wiele wspólnego z chęcią zrobienia sobie krzywdy, to bardziej ciekawość i chwilowe zamroczenie. -
Natrętne myśli o samobójstwie czy myśli samobójcze?
marciatka odpowiedział(a) na mmonikaa temat w Nerwica natręctw
mmonikaa, ja mam trochę inaczej, jednak myślę, że mechanizm jest ten sam. Czasem włącza mi się myśl, że kiedyś odlecę i nikt mnie nie złapie. Nie w sensie fizycznym, tylko takim niematerialnym. Ciężko to wyjaśnić. Czuję wtedy, że jak już się to stanie, będę lekka, nie będzie mnie nic przytłaczać, poczuję prawdziwą radość, lekkość, szczęście, wzruszenie, spełnienie. I nikomu z moich bliskich nie będzie z tego powodu źle, wydaje mi się, że zrozumieją i będą się cieszyć moim szczęściem. Te myśli mnie przerażają. Chyba powoduje je jakieś pragnienie uwolnienia, nie umiem tego sprecyzować. Najgorzej, że kiedy jestem gdzieś bardzo wysoko, np na moście czy na balkonie, czuję, że chcę skoczyć. I jestem przez moment przekonana, że ja wcale nie spadnę. To znaczy może i moje ciało spadnie, ale ja nic nie poczuję, ja polecę i będę wolna i szczęśliwa, nic mnie nie będzie obchodzić, tylko ta radość i lekkość. Na szczęście te myśli są chwilowe, jednak przeciągają się, kiedy zatrzymam się na dłużej i się zapatrzę na to, co jest przede mną, szczególnie, kiedy dalej rozciąga się piękny krajobraz. No i w pewien sposób lęki mi pomagają, bo panicznie boję się spadania, zatem w miarę szybko racjonalizuję te dziwne odczucia. Dodam, że nie mam depresji, jest okej u mnie pod względem samoakceptacji itd. To wynika chyba z poczucia nieradzenia sobie ze swoimi emocjami, które się jakoś kumulują i wywołują chęć uwolnienia się od nich.