frytka

hym, dobrze, że były w sumie ja zweryfikowałam znaczenie słowa 'wolność' i nawet mi to posłużyło. okazało się bowiem, że latałam za czymś, co miało związek ze schematem ale życie mi sprawiło psikusa i jakoś samo wyszło, tyle, że wolałabym jednak świadomie i samodzielnie decydować a nie liczyć na 'los'

knedle z morelami?

tia, pociągiem, z moim adehadowcem :)

hyhy okrutnico ty

o rety, to ja zajadę do Cię na malowanie, ale może jak drogę zrobią

kurfa ciekawe na kogo tym razem spadnie

*Wiola*, praktyka czyni mistrza

tia :) już się nie mogę doczekać jutrzejszego wiercenia w ścianie i sprzątania burdelu po

podoba mi się Twoja wypowiedź, ponieważ odzwierciedla mój stan sama samoświadomość nie wystarcza do zmiany schematów życiowych.

kolejny krok w drodze do szczęścia

a mnie nosi :)

trochę się to w głowie nie mieści... porozmawiaj n/t z pedagogiem/psychologiem w szkole - on powinien wskazać Ci możliwości wyjścia z sytuacji. nie rezygnuj ze szkoły! przecież musisz mieć jakieś wykształcenie.

i MY Was nawiedzimy do zobaczyska

chętnie pomogę secretladykkk. a swoją drogą - może by jakieś spotkanie sklecić

Domiś, powolutku do przodu :) cieszę się :*

jeden lek może działać różnie na każdego. pamiętam taką sytuację, gdy mieszkałam z kimś tam i dostaliśmy taki sam lek w tym samym czasie od różnych psychiatrów - ja spałam cały czas a ta osob a chodziła w międzyczasie po ścianach - takiego miała spida. Znajomy bierze hydro, po której dochodzi do siebie parę godzin natomiast ja po tym nie czuję żadnej różnicy

Domiś, a jak Twoja terapia????

ja w ciąży musiałam brać psychotropy i teraz z perspektywy czasu widzę tego plusy. stres, który przeżywałam dużo gorzej wpłynęłaby na dzidziusia. mój bobas jest zdrowszy ode mnie i sprawił, że wszelkie 'dolegliwości' zniknęły. i dużo lepiej poradziłam sobie z tym co mnie spotkało. dzięki temu mogę dzisiaj powiedzieć - jestem szczęśliwa

sugerowałam się tylko Twoim pierwszy wpisem, w którym czujesz się pokrzywdzona, natomiast to Ty jesteś komuś winna słowo 'przepraszam'. I nie pisze tego dla siebie, bo właściwie mam to gdzieś, ale dla kogoś, kto jest porządnym człowiekiem i nie zasłużył sobie na jakieś insynuacje. no i tyle na temat.

hm, w świetle ostatnich wydarzeń, których byłam świadkiem, skromnie zastanawiam się tylko, czy to Natalię krzywdzą ludzie, czy na odwrót :) nie mówię, że ona to robi specjalnie. często coś robimy źle i nie mamy tego świadomości. -- 05 kwi 2012, 14:01 -- a to można rozumieć dwuznacznie :) nie chciałabym rozumieć za Ciebie czy mogłabyś napisać, co masz na myśli? a w ogóle tak czy siak - w Suwałkach na pewno pomogą Ci znaleźć właściwą odpowiedź

jakbym miała taki problem i on by się powtarzał (rozumie, że problem z zaufaniem to nie od dzisiaj) to bym zastanowiła się nad sobą samą.

skoro się pogłębia to może warto się zastanowić dlaczego... i czy to na pewno wina naiwności?

a ja potrzebuję koniecznie pomocy kogoś z samochodem na poniedziałek :/

Sabaidee, noooo od biedy może być - a Ty będziesz szoferem???? C©złowiek, ja bym tam wolała na wieczór panieński agusiaww, Ty się kobieto zastanów porządnie, co robisz <żart> pogratulował