Harry Haller

Nie przesadzaj. Jeżeli masz ochotę, to nie zmieniaj się dla kogoś, tylko dla siebie. Ważne abyś to ty się dobrze czuła. Zresztą, nie każdy facet przepada za chudymi laskami, a i nie każda dziewczyna lubi też chudzielców (wiem coś o tym :) ).

Zbyt wiele, aby tu je wszystkie wymieniać. Dzień zaczynam od rp.pl oraz 300polityka.pl (polecam), potem przegląd informacji w feedly (czytnik rss) oraz fejs. Wiadomo, każdy przegląda sieć pod kątem swych zainteresowań. I w czytniku i na fejsie (który może pełnić podobną rolę) obserwuję strony z różnych dziedzin. Od polityki, literatury i filmu po fotografię, sztukę itp. Dla każdego coś miłego. Portali i rożnych stron jest multum i coraz większą rolę odgrywa selekcja informacji. Jednak rację ma pewien konsultant polityczny, który stwierdził kiedyś, że dziś czyta się w sieci głównie nagłówki. Nie da się tego uniknąć. Nie można czytać wszystkiego.

Hmmm... Faktycznie, ciekawy temat. U mnie rok minął pod kątem stopniowej stabilizacji. W ciągu ostatnich dwóch lat jakimś cudem wyszedłem z czarnej dziury, ale teraz... Pustka. Samopoczucie spada z dnia na dzień coraz bardziej. Niby mam jakieś plany na kolejny rok, ale tak naprawdę nic mnie nie cieszy, nie widzę sensu. Do tego chyba upływ czasu robi swoje i ku własnemu zdumieniu stwierdzam, że przydałby się ktoś bliski, a dopuszczenia do siebie tej myśli unikałem jak ognia. Samemu źle, z kimś niekoniecznie lepiej, ale jednak... Ech... Szlag by to... Nie rozumiem siebie.

Szkoda, że dopiero teraz przybywa zainteresowanych wspólnym sylwestrowaniem... Z tego co mi wiadomo - nasz łódzki Sylwester jest odwołany, z powodu... braku większej ilości chętnych.

Oczywiście... :)

Coś mi się wydaje, że chyba też samotnie Wigilię spędzę (nie licząc dwóch szczurek). Zazdroszczę umiejętności gotowania... Fajnie jak ma się dla kogo... Chciała spróbować dziczyzny ale dla mnie samej nie chce mi się... To wpadaj do mnie do Torunia. Zawsze chętnie coś spałaszuję :)

Coś mi się wydaje, że chyba też samotnie Wigilię spędzę (nie licząc dwóch szczurek). Zazdroszczę umiejętności gotowania...

No to ja już mogę potwierdzić swoja obecność. Bilety do Łodzi i z powrotem wykupione :)

Agnieszce chodziło o to, żeby zdecydować w którym mamy być zakwaterowani- który nam bardziej odpowiada. Achaaa... Teraz kumam

Ok. Nie rozumiem tylko dlaczego każdy ma wybrać sobie "hotel" z tych dwóch. Chyba czegoś nie kumam. Nie lepiej abyśmy byli w jednym? Z tego co widzę w Lunie są duże czteroosobowe pokoje, chyba w sam raz? I w ramach doprecyzowania... Przyjeżdżamy 31ego, wyjeżdżamy 1ego, czy mamy inne plany?

Też nie jestem. A planszówki raczej nie zamulają Tu się tak łatwo ludzi nie skreśla...

Muszę rozczarować... Żadnych fot z imprezy na Forum nie będzie :) Szanujemy swoją prywatność. -- 16 lis 2014, 11:36 -- Bierz. Ja nie mam nic przeciwko. Hmm... W końcu będzie się okazja poznać, w Gdyni jakoś się mijamy...

No, ten mój wiek nie bardzo do waszych cyferek podobny... Ale przynajmniej nie piję :)

Organizatorką jest New-Tenuis. Termin jest przez nią ustalony (no, prawie) i miasto też. Nie mieszajcie jej proszę. Wpisujcie się na listę. Albo i nie. Wydaje mi się, że wybrała najlepszą, z myślą o innych lokalizację. Równie dobrze mogła zorganizować imprezę u siebie, w swoim mieście. Niestety nie każdemu się dogodzi, ale co począć... _______ Jest już czwórka chętnych. 1. New-Tenuis 2. Łapa 3. Harry Haller 4. Follow_

1. New-Tenuis 2. Łapa 3. Harry Haller

Bardzo fajny pomysł. Jestem za.

Oj hula, hula. Ciekawe, może jeszcze jacyś chętni się nagle odezwą...

Jako-tako. Torunian nie ma zbyt wielu na forum, albo wolą się nie ujawniać. Do spotkań w realu też brak chętnych. Próbowałem...

Zazdroszczę...

Nawet dłużej się da I warto. Więc Nerd nie marudź i wpadaj do trójmiejskiej ekipy na spotkanko bo blisko masz. Zdecydowanie bliżej niż ja Niestety nie wiem jeszcze kiedy sam wpadnę. We wrześniu chyba nie

Dość nieszczęśliwie sformułowany problem. Myślę, że każdy ma swoją odpowiedź na to, czy też inne, zbliżone pytanie. Każdy jest inny i z innymi problemami się boryka, szuka w życiu czegoś innego. Nie wiem, czy warto, ale w dwójkę trochę raźniej. Samotność może być czasami dobijająca, nawet jeżeli człowiek z różnych względów postanowił, że będzie sam. Nie jest łatwo oszukać naturę... Sam pozostaję obecnie w "sferze wolności" i raz jest lepiej, raz gorzej... Nigdy jednak się nie zastanawiałem, czy warto by było z kimś znowu być. Myślę, że żadnego głębszego, czy mniej głębokiego związku, czy też nawet przelotnej relacji nie można wyceniać w kategoriach zysków i strat. Warto/nie warto? To zupełnie nie tak.

Dwie łyżeczki wyszperane na stoisku ze starociami. Niby nic specjalnego, ale maja swój klimat.

Urlopuję się. Spacer zaliczony. Teraz obiad, potem lody i film.

Przymierzam się do drugiego odcinka "Pozostawionych".

Ok. Harry Haller - domek z kuchnią 15-17.08