Skocz do zawartości
Nerwica.com

Badziak

Użytkownik
  • Postów

    1 414
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Badziak

  1. Badziak

    Korba

    I to z tego powodu Hania odeszła z forum? Bo kłamstwo się wydało?
  2. Badziak

    anhedonia

    Marek77, znam angielski, ale przez ten tekst nie mogę przebrnąć. Zbyt dużo tam specjalistycznych pojęć i fragmentów typu: ...które są dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Jakbyś miał ochotę opisać swoje wnioski z artykułu w kilku zdaniach po polsku to byłabym wdzięczna. I podziwiam Cię za poziom znajomości języka. Szczerze zazdroszczę. kasztan86, mam to samo! Biorę Anafranil i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zniknęły myśli samobójcze i bezkresny smutek. W miejsce tych emocji pojawiło się WIELKIE NIC. Zero radości życia, zero entuzjazmu, zero motywacji, chęci na cokolwiek. Dalej sobie wegetuję z tą różnicą, że nie odczuwam już wszechobecnego przygnębienia i pragnienia autodestrukcji.
  3. Miniaa, dokładnie. Ostatnimi czasy "z okazji" awarii elektrowni w Fukushimie pojawia się sporo publikacji prasowych nt. mitu Czarnobyla. Polecam się nimi zainteresować i nie uczestniczyć w zbiorowej histerii. Dawka promieniowania, które dotarło do Polski w 1986r. była bez znaczenia dla zdrowia.
  4. Myślę, że intensywna, częsta masturbacja, wywołująca podrażnienie narządów płciowych, może być uznana za rodzaj samookaleczenia. Nie miałam z tym styczności, ale mogę sobie wyobrazić jak obolałe mogą być strefy intymne po długotrwałej stymulacji.
  5. Trochę to skomplikowane, ale najważniejsze, że Ci pomaga. Oby jak najdłużej.
  6. NoOneLivesForever, popieram. Takie znikanie bez słowa pożegnania i jakiegoś uzasadnienia swojej decyzji jest trochę przykre. Szczególnie, jeśli lubiło się kogoś czytać. Taki wątek dawałby możliwość wyjaśnienia powodów odejścia. Tym bardziej, że zdarza się, że ktoś odchodzi z powodu złego stanu psychicznego, a wtedy można by próbować mu pomóc. Odchodzenie z forum - w niektórych przypadkach - to jak wołanie o pomoc. Zwrócenie uwagi na siebie i swoje cierpienie.
  7. Przy podejmowaniu decyzji sugerowałam się poniższą informacją z ulotki: Wywnioskowałam z tego, że 6 x 10mg (oczywiście podzielone, czyli po dwie tabl. co 8 godz.) będzie działać podobnie jak 75mg SR raz dziennie, ale mogę się mylić. Masz rację - pogadam z lekarzem. Może mnie nie zje za te kombinacje.
  8. ????????????????? Nie wywyższaj się. Trochę pokory dla cierpienia innych osób. Ja bym to potraktowała jako rozpaczliwe wołanie o pomoc. Człowiekowi w głębokim cierpieniu ból przesłania wszystko i wydaje się być największy na świecie (bo taki w gruncie rzeczy wtedy jest). Bardzo bym chciała pomóc użytkowniczce brak uczuć. Szkoda, że jestem bezsilna.
  9. Adamo, w rzeczy samej. Dostałam już 75mg SR, ale mam jeszcze opakowanie 30 tabl. po 10mg i próbuję je wykończyć. Mam nadzieję, że 10mg x 6 = 75mg SR . Bo w sumie nie pytałam o to lekarza, tylko sama wpadłam na pomysł, że wyrzucanie tych dziesiątek to marnotrawstwo i po prostu będę je brała w większej ilości aż się skończą, a dopiero potem przejdę na 75mg SR. Mam nadzieję, że nie robię głupoty. -- 24 kwi 2011, 14:28 -- A właściwie wiem, że robię. Takie manipulowanie dawkami bez wiedzy lekarza jest skrajnie nieodpowiedzialne. Wstyd mi za siebie.
  10. Wczoraj zwiększyłam dawkę, a dzisiaj rano zjadłam na czczo truskawkę i zwymiotowałam. Także połowę dnia przeżyłam na soku pomidorowym i wodzie. Dopiero koło 16 zjadłam coś lekkiego i już było ok. Mam nadzieję, że to jednorazowy efekt. Jaką dawkę bierzesz? Dalej połówkę 75mg SR?
  11. U mnie nikt nie wie. Matce - alkoholiczce nie powiedziałam, z ojcem nie mam kontaktu, a dalsza rodzina jest zbyt daleka na takie zwierzenia. Wystarczy mi wsparcie partnera i przyjaciółki. Teraz to oni są moją rodziną.
  12. Badziak

    Cyklotymia

    To, że po nagłym odstawieniu leków samopoczucie się poprawia to nic nowego. Miałam tak przy większości antydepresantów. Później złe samopoczucie wracało, więc to był chwilowy efekt. Lepiej odstawianie rozłożyć w czasie. Jak się czujesz w tej chwili?
  13. magazyn psychologiczny Sens nr 5/32 maj 2011
  14. Czyli tak jak pisałam. Daj sobie trochę czasu. Płuca muszą się oczyścić. Cały czas były podrażniane przez dym tytoniowy. Nie czułeś tego, bo nikotyna ma właściwości przeciwbólowe (symuluje wydzielanie adrenaliny, która niweluje ból i głód). Teraz Cię nie znieczula, więc trochę się podusisz i poboli, ale w końcu minie. Litości. Rzucanie każdej używki - czy to nikotyna, czy heroina, czy alkohol - prowadzi do objawów odstawiennych. Tak już jest na odwyku, że trzeba trochę pocierpieć. Na pewno cierpienie jest nieporównywalnie mniejsze od śmierci na raka płuc. Bilans zysków i strat przechyla się w stronę życia bez nałogu. To mówi ta, która już trzy miesiące nie pali i nie zamierza.
  15. zespół jelita drażliwego
  16. W tej sposób wspierasz jego natręctwa. Nie dawaj się podporządkować chorobie i nie ulegaj w ten sposób.
  17. No właśnie w tę samą stronę. U mnie przeżywanie trochę osłabło, a u Ciebie tak osłabło, że zanikło. W sprawie Shadowmere napisz do Korby. Powinna mieć do niej jakiś kontakt.
  18. Jak to wygląda? Poprosiłaś psychiatrę o pisemne streszczenie Twojego leczenia czy po prostu przywiozłaś ksero karty? Ponawiam pytanie.
  19. W takim razie Twój problem to bycie zbyt szczerym. Ja nie mogę uprawiać seksu, ale nie mówię o tym od razu. Nie zaczyna się znajomości 'Cześć! Nie mam ręki, oka, a w ogóle to jestem bezpłodny i beznadziejny. Chcesz się ze mną umówić?'. Jestem z moim facetem pół roku. Z poprzednim byłam rok, a z wcześniejszym trzy lata. O moich przypadłościach mówiłam dopiero jak widać było, że się zaangażowali. Może nie jest to zbyt fair, ale też nie byłabym gotowa mówić o drażliwych dla mnie sprawach na pierwszej randce, zanim komuś nie zaufam. Mogę się założyć, że jakbym w pierwszym miesiącu powiedziała mojemu obecnemu partnerowi, że właściwie to mam zaburzenia lękowo-depresyjne, intensywne myśli samobójcze i nie mogę uprawiać seksu to już by go dawno nie było. Na początku znajomości postaraj się przemilczeć sprawy, które mogą w oczach kobiety dać Ci 'ujemne punkty'. Nie mów, że jesteś niezaradny, że masz rentę czy że nie masz samochodu. Trochę marketingu! Chwal się swoimi mocnymi stronami! Na pewno jakieś masz. A jak nie masz to wymyśl jakieś. Cokolwiek - że cenisz starodawne wartości, że zawsze jesteś punktualny, że Twoją pasją jest ... (tu wstawiasz to, co lubisz robić, nawet jeśli to oglądanie seriali). Dużo się uśmiechaj i tryskaj pozytywną energią.
  20. No pewnie, że hamują. Całe życie jestem rozchwiana, płaczliwa, szybko przechodzę ze stanu do stanu, a przy SSRI i TLPD tego nie ma. Nie przeżywam też każdej dupereli, każdego niepowodzenia. Czuję się bardziej zrównoważona.
×