Badziak

Nieznajoma, wiem coś o tym. Zawsze myślałam, że jest we mnie więcej smutku i przygnębienia niż zazdrości czy zawiści. W końcu to takie mało chwalebne uczucia. Jakże się myliłam. Na terapii dostałam zadanie domowe, żeby notować sytuację-emocje(negatywne)-myśli automatyczne. Robiłam taką tabelkę przez tydzień i wyszło na to, że przez większość czasu jestem zazdrosna, zawistna albo rozdrażniona. Na dodatek część odczuć jest bardzo infantylna. Trochę mnie to zaskoczyło.

Łykaj jeszcze potas. Może się unormuje.

A jak żona uzasadnia niechęć do Twojej rodziny?

I pewnie dlatego terapia poznawczo-behawioralna przynosi takie świetne efekty u osób z depresją, bo uczy pozytywnego myślenia. Odnajdywania dobrych stron, wyłapywania automatyzmów typu "jestem beznadziejny", "nic dobrego mnie już nie czeka", wykorzystywanie metod relaksacji w sytuacjach stresowych itp. Potem nie dość, że ludzie wychodzą z depresji, bo przebudowują gruntownie sposób myślenia, to rzadziej miewają nawroty.

Z zaburzeniami osobowości to albo do psychiatry (po leki) albo do psychoterapeuty od razu na terapię. Psychologa pomiń. Najlepiej znajdź sobie terapeutę w nurcie behawioralno-poznawczym. Tu masz ich listę: http://www.pttpb.pl/pl/pttpb-info/licencjonowani-terapeuci Widziałam tam kilku z Gdańska. Z Sopotu też ktoś jest.

C©złowiek, kiedy masz to spotkanie? Skoro zakładałeś ten temat 4 dni temu to może już się odbyło. Co jej kupiłeś, jak zareagowała?

Masz na myśli coś ogłupiającego, niwelującego lęk. Pewnie benzodiazepiny byłyby najlepsze (np. Xanax, Tranxene), ale ja ich nie biorę, więc niech ktoś inny się wypowie. Psycholog nie wypisze Ci leków, chyba że w Irlandii funkcjonuje to inaczej. Recepty wypisuje psychiatra i do niego powinieneś się udać. Myślę, że nie powinno być problemu, ale pamiętaj, że benzo są uzależniające i używaj ich tylko doraźnie.

A to nie wszyscy ludzie tak mają...? Jak ktoś mi zrobi krzywdę to często wyobrażam sobie, że ginie w takich czy innych okolicznościach. U mnie to nie ma charakteru myśli natrętnych. To taki sposób na odreagowanie negatywnych emocji.

Też tak mam, tylko u mnie to objaw fobii społecznej. Właśnie ten strach przed kompromitacją jest dominujący. Tak, tak! Lęk przed odrzuceniem też mi towarzyszy i jest ogromny. U mnie to samo. Wyglądam dobrze, jestem normalna i lubiana przez moich znajomych (może nie jest ich wielu, ale jacyś są), a lęk i tak się pojawia. Bo a nuż się skompromituję, a nuż przestaną mnie lubić i zostanę na lodzie. Samotna, wykluczona... Czarnowidz ze mnie od urodzenia. Natomiast wątpię, żebyś miał fobię społeczną, bo raczej byś to zauważył.

Izaaa, dobrze, że Tobie pomaga. Na moją neuralgię nerwu sromowego nie działa nic, a nic. Może muszę jeszcze poczekać, bo niedawno zwiększałam dawkę. Faktycznie zobojętniałam na tym leku, ale to dobrze. Wcześniej z powodu byle kłótni ryczałam, a dzisiaj nawet mnie nie ruszyła. No, może jedna łezka zakręciła się w oku, ale tylko tyle. Czuję się spokojna, opanowana. Żegnaj histerio

Thazek, tak właśnie myślałam po tym jak zobaczyłam, że oceniasz ją w procentach. Też jestem na behawioralno-poznawczej, ale mam dopiero trzy sesje za sobą, więc czeka mnie mnóstwo pracy.

lekopawel, może bierzesz za duże dawki? Może za małe? Może potrzebujesz potencjalizacji działania przez kombinację kilku leków? Próbowałeś już SSRI, SNRI, iMAO, NDRI, TLPD. Może faktycznie coś głównie na dopaminę? A może dla odmiany SSRE? Masz jeszcze dużo możliwości przed elektrowstrząsami. Jest jeszcze sertralina, fluwoksamina, fluoksetyna, mianseryna, mirtazapina - może któryś z tych będzie trafiony? Przydałaby się też psychoterapia jako dopełnienie leczenia skoro same leki nic nie wnoszą. Nie zaszkodzi spróbować.

Też mam PrimaForce. Czarny, plastikowy słoiczek z czerwoną etykietą. Widocznie na mnie słabiej działa. Poczekam z ewentualnymi eksperymentami aż odwiedzę psychiatrę. Mam nadzieję, że będzie wiedział czy można te specyfiki mieszać, bo to... ...mnie poraziło. Jakoś tak naiwnie sądziłam, że skoro johimbina jest sprzedawana w formie suplementu to nie wchodzi w poważniejsze interakcje.

Marek77, niby też mam johimbinę HCL i działa kiepsko. Lekka stymulacja jest, ale mniejsza niż przy kawie. Jakiej firmy jest ta Twoja?

Rozumiem Cię. To nie jest głupkowaty problem, tylko realna bariera. Kiedy mam z kimś rozmawiać vis-à-vis w mojej głowie pojawia się pustka, a ciało obezwładnia lęk. Następuje nagły zanik myślenia, a kiedy mam się już odezwać to wychodzą onomatopeje; "Yyy, no", "ja też", "mhmm", "oo, naprawdę?" - tak wygląda moja rozmowa.

Pekola, zerknij tu http://www.phobiasocialis.fora.pl/niesmialosc,2/brak-tematow-do-rozmowy,5024.html Te rady wydają mi się sensowne:

Ten temat bardzo by pasował do forum o fobii społecznej. Chyba nawet widziałam gdzieś podobny.

Ja też, ale ciiiiii...

Alkohol na lekach? Nununu

Jeśli dobrze rozumiem to wycofali tylko Sertagen 50mg. Nie ma żadnych informacji o wycofaniu Sertagenu 100mg, także pewnie dalej jest w sprzedaży.

Nawet nie wiem co Ci doradzić. Ta cała sytuacja to jakiś kosmos.

Thazek, w jakim nurcie masz terapię?

Jakby ktoś był zainteresowany: http://www.gif.gov.pl/rep/gif/pdf-y/WC/WC_2011-04-15-019.pdf Decyzja o wycofaniu Sertagenu 50mg wraz z uzasadnieniem

3 godziny? To złoto, a nie lekarz. Jakby wszyscy tak się troszczyli o swoich pacjentów to świat byłby piękniejszy. Bardzo się cieszę, że jednak trochę pomaga.

Masz może neuralgię trójdzielną?