Skocz do zawartości
Nerwica.com

Badziak

Użytkownik
  • Postów

    1 414
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Badziak

  1. Coaxil to nie jest neuroleptyk. Nie rób sobie autodiagnozy, bo Twoje spojrzenie nigdy nie będzie obiektywne. Rozregulowałeś neuroprzekaźniki tymi wszystkimi substancjami i masz babo placek.
  2. Cholera, a ja mam. Jak pomyślę, że mogłabym decydować o czyimś życiu to czuję coś w rodzaju podniecenia. Silną ekscytację. I jakoś tak w głębi duszy czuję, że każdy z Was tak ma, tylko nikt się nie przyzna.
  3. Mi się bardzo często poprawia po spacerze. Bardzo cięzko mi się wybrać na spacer, ale jak już sie wybiorę, to mi się często poprawia.Ruch powoduje wydzialanie jakichś pozytywnych substancji - dopaminy, serotoniny czy endorfin czy czegos takiego ( nie jestem pewna czego). O, to jest bardzo ciekawe. Czytałam kiedyś o tym. Długotrwały wysiłek sprawia, że organizm zaczyna się stresować. Ten nagły stres wywołany niedotlenieniem organizmu (przejście z oddychania tlenowego na beztlenowe) powoduje wyrzut endorfin, które z kolei pobudzają receptory opioidowe. Wyrzut endorfin ma służyć zestresowanemu organizmowi do przetrwania. Endorfiny znoszą ból (np. mięśni przy długotrwałym wysiłku) i poprawiają nam nastrój. Ja bym prosiła! Wyślę Ci w sobotę rano mojego maila.
  4. Tak się ostatnio zastanawiałam... Jakbyście mogli kogoś otruć ze skutkiem śmiertelnym, mając pewność, że nie zostaniecie przyłapani, zrobilibyście to?
  5. Nie chodzi o to, że Ty musisz szanować wszystko, na wszystko się zgadzać itp. Chodzi o to, że przesadzasz.
  6. Ehhh przypomnial mi się mój sen,w którym wszystkie dziewczyny w szkole chodziły nago Także fajnie,że chodzi nago,po co się do szkoły ma ubierać przecież
  7. Wydaje mi się, że jesteś bardzo niepewnym siebie facetem. Stąd ta paranoja - mam na myśli ograniczanie jej, decydowanie co ma robić, a czego nie. Wzmocnij swoje poczucie wartości i stonuj trochę, bo miłość nie polega na zamknięciu ukochanej w złotej klatce.
  8. Wydaje mi się, że do psychologa/psychoterapeuty/psychiatry trzeba iść z opiekunem tzn. z osobą pełnoletnią.
  9. Najbardziej tuczący ze wszystkich? Nie wiedziałam, że ma taką opinię, bo na mnie działa dokładnie odwrotnie. Tzn. nie tyje, nie chudnę, bo odżywiam się normalnie i z głową, ale nie czuję głodu. Autentycznie nie czuje czegoś takiego.
  10. No dajcie spokój, administracjo! Rozumiem, że wielu użytkownikom puściły nerwy, ale można było się tego spodziewać skoro temat nie został zamknięty zawczasu. Jak rozdajecie bany to sprawiedliwie wszystkim. Tylu użytkowników pojechało dzisiaj po bandzie, że prędzej należy się zbiorowa amnestia niż pojedyncze wykopywanie.
  11. Lhotse, myślę, że nie masz żadnych zaburzeń osobowości ani poważnej choroby psychicznej. Z opisu wyłania mi się typowy, silny mężczyzna. Kultura ukształtowała Was tak, że nie jesteście zbyt wylewni uczuciowo, dlatego nic dziwnego, że jesteś taki chłodny i stabilny. A co do śmierci babci... Miałeś z nią intensywny kontakt? Widywaliście się przynajmniej raz w tygodniu? Jeśli nie to nie dziwie się, że jako młody człowiek się zbytnio nie przejąłeś. Dzieci mają w zwyczaju wypierać z umysłu myśli o śmierci, tak jakby była odwracalna. Często nie dopuszczają myśli, że też kiedyś umrą. To taki mechanizm obronny.
  12. Badziak

    Proszę o pomoc

    Dlaczego Cię zostawiła?
  13. Nie dziwie się, że od 16:50 nikt nie napisał nic w tym wątku. Mnie też zatkało. Cokolwiek bym nie napisała wyjdzie nieodpowiednio. Strasznie Ci współczuję Miniaa. Musisz bardzo cierpieć. Nawet nie chcę sobie wyobrażać jak bardzo...
  14. rafi29, agorafobię leczy się terapią poznawczo-behawioralną i poprzez naukę relaksacji. Antydepresanty też pomagają, także podjedź taksówką do psychiatry i weź skierowanie na terapię (chyba że idziesz prywatnie to nie będziesz potrzebował skierowania).
  15. 123huddy123, a on zdaje sobie sprawę, że ta dziewczyna nie istnieje?
  16. rocky1990, radziłabym, abyś udał się do specjalisty. Nasuwają mi się na myśl różne przypadłości. Pasuje nerwica natręctw (lęki o bliskich, natrętne myśli nt. śmierci), ale też zab. schizotypowe (wewnętrzna pustka, preferencja samotnictwa), schizoidalne (chłód emocjonalny) i kilka innych jednostek. Na szczególną uwagę zasługuje Twój dialog wewnętrzny i poczucie bycia kierowanym. Nie będę się bawić w dr House'a, koniecznie porozmawiaj z psychiatrą. Nie martw się. Za bycie "niebezpiecznym" nie zamykają w więzieniach czy szpitalach psychiatrycznych. Psychiatra jest po to, żeby Ci pomóc. Pomaga ludziom w depresji, z nerwicą, z fobiami. Tobie też pomoże, tylko bądź z nim szczery i powiedz mu to wszystko co nam. Pamiętaj, że psychiatrę i psychoterapeutów obowiązuje tajemnica zawodowa, więc muszą zachować to, co im powiesz, tylko dla siebie.
  17. Badziak

    Cześć wszystkim!

    W powszechnej świadomości panuje stereotyp, że na te studia idą sami ludzie z problemami. Prawda to? Też myślałam o psychologii, ale bardziej marzy mi się psychiatria. Również byłam wyśmiewana w dzieciństwie i dorobiłam się fobii społecznej. W liceum faktycznie dużo się zmienia. Nikt nikogo nie wyśmiewa i łatwiej znaleźć ludzi podobnych do siebie. Mam nadzieję, że moje dzieci nie będą miały takich problemów.
  18. Niby 12zł, a jeszcze trzeba doliczyć lekarza. Mnie seksuolog kosztował 150zł.
  19. Co do Ciebie zrobił (jeśli możesz zdradzić)? Jakie to były cuda? Jaki to głos? Powiedz o nim coś więcej. Czujesz jakby coś Tobą kierowało? Czujesz jakbyś nie posiadał do końca wolnej woli?
  20. Tu był podobny temat: nie-daje-mi-spokoju-my-l-e-jestem-pedofilem-t8622.html To dość popularne natręctwo.
  21. Poczytaj sobie Dlaczego mężczyźni kochają zołzy? Wiele rzeczy zrozumiesz. Tu masz za free: http://docs.google.com/viewer?a=v&q=cache:Ej8u4LtTlJIJ:anonse-antyklerykalne.frix.pl/pobierz/file/ea+dlaczego+m%C4%99%C5%BCczyzni+kochaj%C4%85+zo%C5%82zy+pdf&hl=pl&gl=pl&pid=bl&srcid=ADGEESi2dqScD0mf-twtdz9dAsW1lAaPEHP1xHAGt_dAqi5HKBRW4cyuqxW6BkHg97IUHiVdpBsr1913_E3nAWjwTD5i6H1v4w1MHgAlMonKTAgs62GIkHUCD-GjYLkiEQkH4BZEF_P6&sig=AHIEtbQ3aChvM1FVXTt_RtzdOSjui1Ju9g Też za bardzo się angażuję, za dużo uzależniam od facetów. Jestem w trakcie lektury tej książki i już pierwszy rozdział bardzo mi pomógł. Zaczęłam lekko "olewać" mojego mężczyznę przez kilka dni, na próbę. Udawać, że mam swoje pasjonujące życie i mnóstwo rzeczy do roboty. Okazało się, że wzbudziłam w nim zainteresowanie swoją osobą i zaczął - jak to się ładnie mówi - "gonić króliczka". Nagła zmiana postawy go bardzo zaintrygowała. On nie może czuć, że jesteś na każde jego skinienie, że zawsze masz dla niego czas. Musi wiedzieć, że jesteś jego wygraną na loterii i to on ma się starać, nie Ty.
×