Witajcie. Kompletnie nie wiem co się dzieje. Boję sie jak diabli, ludzi na ulicy, boję ze mi zrobią krzywdę że zostanę zamordowany.. jak robię zakupy to tylko wsiadam w taksówkę i wybieram sklepy gdzie nie ma nikogo w pobliżu i musi sklep być pusty...czas jaki osiągam od sklepu do taksówki (musi być zaparkowana przed wejściem) spokojnie nadaje się na olimpiadę w chodzie sportowym. Mieszkam w domu jednorodzinnym i poza moją bramą dopiero czuje ulgę. Czasem aż musze kucnąc żeby ochłonąć. Poza bramą czuje jakiś totalny strach paraliżujący moje myślenie działanie, pomijając pocenie i drżenie rąk i to nieprzyjemne uczucie w brzuchu jakbym miał zwymiotować. Mam tak od 2 lat odkąd wróciłem z UK, wcześniej nie było tak. Zupełnie nie wiem jak sobie z tym poradzić...