Skocz do zawartości
Nerwica.com

red1

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia red1

  1. moze gadam od rzeczy ale wydaje mi sie w oparciu o wlasne doswiadczenia ze uswiadomienie sobie jakiegos problemu to pierwszy krok zeby sobie z nim poradzic. ty to zrobiles czyli gratulacje stary. jestes na dobrej drodze. to ty podejmujesz decyzje dotyczace swojego zycia. dlatego obawiam sie ze psycholog nie pomoze jesli ty sam nie zechcesz zmienic siebie. wiesz ze robisz bez sensu do dobry znak zacznij wiec obserwowac siebie zauwazac kiedy zaczynasz sam siebie nakrecac na bezsensowne wybuchy gniewu. ja zawsze styaram sie spojrzec na siebie z boku w takich przypadkach, zaraz potem mowie sobie "wyluzuj i po co to robisz ranisz siebie a za razem innych". tak przyjacielu tez tak mialem. i to nie jest tak ze dzieje sie to samowolnie. to my jestesmy w 99% sterownikami naszego gniewu. to my dorzucamy oliwy do ognia i to my mozemy ugasic ten bezsensowny ogien zimnym prysznicem najlepszej w zyciu zasady"zyj i daj zyc innym". fakt takie jazdy zdarzaja mi sie do teraz. jak z reszta wiekszosci innych ludzi. kazdy kiedys ma zly dzien i zdarzy mu sie wybuchnac. jednak podstawa to starac sie to ograniczac w jak najwiekszej mierze. gniew jedynie moze spalic twoje szczescie rodzinne a jak sam powiedziales nie chcesz tego. zamien gniew na smiech. zamien milczenie na rozmowe. nasi kochani, ktorzy sa czescia naszego zycia musza wiedziec ze ty chcesz to zmienic i robisz cos w tym kierunku. bo to oznacza ze walczysz o lepszego siebie. pamietaj masz jak sam mowisz kochajaca zone i wspaniale dzieciaki. reszta niech dla ciebie bedzie nieistotna. to jest twoje szczescie i ciesz sie z tego a inni beda sie cieszyc z toba. a gdy inni beda to ty tez bedziesz i tak dalej. spirala zawsze sie nakreca ale to my decydujemy w ktora strone idziemy. pozdrawiam. peace!!
  2. dzieki za odpiske. musze przyznac ze w ostatnich dwoch dniach jest juz lepiej . udaje mi sie je odrzucac w zarodku nie zastanawiam sie juz tyle. choc niepewnosc czy nie przywali pewnego dnia ponownie z grubej rury wciaz jest odczuwalna. jednak poki co ciesze sie z chwili przerwy i odzyskiwanej rownowagi. nadal jednak nie wiem czym to moglo byc spowodowane i czym mam sie spodziewac innej myslowej bzdury. dzieki jeszcze raz. peace!!
  3. Musze sie przyznac ze sam do konca nie wiem czy napewno mozna zaliczyc moje objawy do nerwicy natrectw. Wiem jedno ze jakis tydzien temu cos we mnie peklo. Tak poprostu pojawila sie mysl znikad( moze nie znikad ale wytlumacze to pozniej). Nigdy nie mialem problemow z odrzucaniem chorych mysli. Przychodzily i odchodzily rownie szybko. Nie wiem skad teraz tak uporczywa nie przynoszaca wiekszego a raczej dluzszego skutku walka z pozbyciem sie jej? Mialem kiedys problem z inna uporczywa mysla ale spowodowane to bylo raczej tym ze bylem pod wplywem dragow. kazdy kto kiedykolwiek dluzszy czas bral wie ze takie rzeczy sie zdarzaja. teraz jest jednak inna sytuacja gdyz nie zazywalem w czasie pojawienia sie tej mysli nic po czym moglbym miec ten sam problem. Mysl dotyczy pedofili moze nie w duzej mierze myslenia o czynnosciach z nia zwiazanych tylko samego faktu ze pojawila sie mysl ni z gryszki ni z pietruszki "pachnie dzieciecym seksem" a zaraz po niej druga moja nie odlaczna przyjaciolka "jestes pedofilem" i nie moge sie jej pozbyc. Nigdy nie zrobilem i nie zrobilbym do cholery zadnemu dziecku krzywdy i dlatego tym bardziej boli fakt niemozliwosci pozbycia sie tej mysli. Nie wiem co jest grane? Moze wplyw ma fakt ze w ostatnim czasie duzo bylo rozmow gdyz jeden z ludzi ktorych znalem z widzenia okazal sie wlasnie pedofilem. Fakt zastanawialem sie duzo jak mozna cos takiego zrobic. Moze to byl blad i powod pojawienia sie tej uporczywej mysli? Moze nie powinienem o tym myslec próbowac zrozumiec jak tak mozna? Jest juz jednak za pozno. Liczy sie teraz fakt ze cos takiego jest i nie wiem co jest grane? w ostanich dniach zaczalem duzo szukac na temat pedofili gdyz nadal zastanawialem sie czy aby napewno nim nie jestem. zastanawiac sie coraz wiecej: Moze ze mna tez cos nie tak? Jednak na sam koniec dochadze do wniosku ze nie moglbym tego w zyciu zrobic, predzej wybralbym ciepla wode i ostre zyletki. to nic jednak nie pomagalo mysl wracala za chwile za pare godzin nastepnego dnia. i cale czas te poczycie winy ze tak mysle. Potem zaczalem szukac glebiej w szerszym aspekcie i tak znalazlem info o nerwicy natrectw mysli, obsesyjnych mysli ktore nie daja spokoju. Zastanawiam sie czy to odpowiedz na szukanie odpowiedzi. Nie mam natretnych mysli dotyczacych innych rzeczy poza ta. no moze sa ostanio gdy pojawila sie ta mysl zaczalem planowac swoja smierc choc wcale nie chce umierac. wymyslilem sobie tylko wariant rezerwowy czyli smierc jesli okazalbym sie pedofilem." no i znowu wracam do punktu wyjscia przeciez nie jestem i wiem to. Tak duzo juz o tym mysle ze sam nie wiem. Pogubilem sie. co pewnie bedzie mozna odczytac po moim wpisie jesli ktos go przczyta. Podjelem juz nawet niezliczne decyzje i postanowienia ze koniec!! dosć już myslenia o tym. Nawet udalo mi sie stlumic je na czas dluzszy ale jak tylko rano sie budze to moj umysl nie robi nic innego tylko szybko i natarczywie szuka jej szuka i szuka i znajduje na nieszczescie. Wiem ze to pewnie nie wrozy najlepiej ale zaczalem nawet popijac zeby przytlumic troche myslenie i uwolnic sie na czas jakis od tej karuzeli. brak apetytu jaranie fajki za fajka tak wyglada moje zycie. nie powiem ze bylo przedtem normalne gdyz uwazam ze normalnosc to pojecie wzgledne. Bo czym niby mialaby byc ta normalnosc. pozdrawiam
×