Witam was!!!
Jestem tu bo mam problem z samym soba, jestem po slubie 17 lat, mam 37 lat dwie corki 14 i 5 lat, i od kilku lat problem z nerwami.
Chcialbym wam jak najlepiej przedstawic jak wyglada moje zycie ale to by za dlugo trwalo wiec sprubuje krotko i na temat.
Jestem strasznie nerwowy, wybuchowy, denerwuje mnie prawie wszystko co powie zona, denerwuje mnie duzo bzdurnych rzeczy np. zle ulozone buty lub ze pada deszcz i niemoge isc przez to na rower itp. to jest chore kiedys probowalem chodzic do lekarza on poprosil abym przyszedl z zona ale ona niechce nic o tym slyszec. Jej zdaniem to moj problem a nie jej wymaga odemnie zmiany bo ma dosc i sie jej nie dziwie ale niechce nic mi pomoc.
Ten problem narasta i narasta jest coraz gorzej nawet byl poruszamy temat rozejscia sie. Kiedys taki nie bylem zonka mnie strasznie kochala a dzis juz tak nie jest i sam sobie winny jestem, bylo troche przezyc i mysle ze to wplynelo na taka zmiane mego charakteru.
Ja tego niechce Kocham moja zoneczke bardzo i dzieci niewiem co bym bez nich zrobil a pomimo tego nie potrafie im tego przekazac, nic tylko wydzeram te moja morde mam sam siebie dosyc.
Ostatnio caly urlop zawalilem odzywkami i zachowaniem.
Asia czyli zonka moja muwi ze musze z tym cos zrobic, bardzo tego chce i pragne bo niechce stracic tego co Kocham i mi najdrozsze na swiecie i wiem o tym ze ja ciagle nawalam a pomimo tego ciagle na nowo krzycze i o byle co sie denerwuje. Jak z tym walczyc co robic zeby bylo lepiej??
Wiem ze specjalista bylby chyba tu najlepszy ale jak namuwic na to zone??
Z gory dziekuje za pomoc od was, kazda wasza informacja jest dla mnie wazna, prosze prosze pomozcie !!!
POZDRAWIAM WSZYSTKICH
darecki11