Skocz do zawartości
Nerwica.com

ver

Użytkownik
  • Postów

    29
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia ver

  1. nie jestem żaden Anene. A co wy byście chcieli żebym wam podał mój adres i telefon ? -- 22 mar 2011, 07:53 -- nie wiem co wy byście chcieli się o mnie dowiedzieć ? -- 20 kwi 2011, 12:45 -- W książce pospiszyla znalazłem taki fragment: "Stwierdzono, że odrzucenie przez rodziców predysponuje do zachowania niezsocjalizowanego, agresywnego, a zaniedbanie ze strony domu, brak odpowiedniej opieki i kontroli — do przestępczości zsocjalizowanej. Przestępcy niezsocjalilzowani, agresywni, doznali w swej przeszłości odrzucenia przez rodziców, zwłaszcza przez matkę, i to często we wczesnym dzieciństwie. przy samym urodzeniu. Taki człowiek czuje się oszukany w życiu i siebie widzi stale jako ofiarę miano swej agresywnej postawy wobec innych. Bywa mściwy, i w związku z tym dokonuje drobnych kradzieży na terenie domu i szkoły. Ma niewielu przyjaciół, nie umie wczuć się w zasady społecznego współżycia. W szkole pozostaje na marginesie życia klasowego, nie jest lubiany, miewa konflikty z kolegami, nie odczuwa też winy w związku ze swym niewłaściwym postępowaniem. Ta jego wroga postawa jest jakby potrójnie uwarunkowana: — Jest to wrogie nastawienie kogoś, kto oczekiwał, i miał do tego prawo, miłości ze strony rodziców i nie otrzymał jej (mechanizm-powstawania takich postaw możemy zaobserwować również u ludzi dorosłych). To wrogie nastawienie przenosi z osób najbliższych na innych ludzi. — Dziecko traci wówczas kontakt uczuciowy z tymi dorosłymi, od których ma przejmować wzory zachowania. — W sytuacji takiej dziecko styka się z przykładem zachowania niewłaściwego, samolubnego, budzącego powszechny sprzeciw. Tą drogą powstaje osobowość człowieka nieżyczliwego dla innych, niepohamowanego W swoich odruchach, skłonnego do stosowania przemocy wobec każdego, przy każdej okazji." -- 20 kwi 2011, 12:47 -- "Niekiedy zdarza się, że warunki układają się niekorzystnie dla dziecka jeszcze przed jego urodzeniem. Dziecko nieślubne bywa często „niechciane". Czasem matka jest osobą prymitywną, prowadzącą niemoralny tryb życia, niedorozwiniętą umysłowo, nie przygotowaną i niezdolną do podjęcia odpowiedzialności macierzyństwa. Pożycie rodziców okazuje się nietrwałe i dziecko bywa umieszczone w domu dziecka. Dziecko niechciane zjawia się też czasem w rodzinie o normalnej wewnętrznej strukturze. Jeśli jego urodzenie poprzedziły próby pozbycia się niepożądanej ciąży, wspomnienia tych dążeń nie opuszczają matki i wpływają na kształtowanie się stosunku do dziecka — stosunku pełnego niechęci, czy też zabarwionego poczuciem winy. Wynika z tego chłód uczuciowy lub nadmierna czułość — zawsze jednak stosunek nienaturalny, utrudniający bliski kontakt z dzieckiem. Charakterystyczne bywają kradzieże dokonywane przez .dzieci odrzucane przez rodziców. Nie zaspokojona potrzeba 'miłości rodzi [frustrację, narastające poczucie krzywdy; wyzwala bunt, który przejawia się ma zewnątrz kradzieżami dokonywanymi, czasem wyłącznie, na szkodę osób najbliższych, na terenie domu. W sytuacjach ostrych konfliktów bywa to swoista forma „odwetu, w wypadkach zaniedbania, braku zainteresowania ze strony dorosłych — chęć zwrócenia na siebie uwagi."
  2. no nie wiem bo we mnie to budzi jakieś obrzydzenie...
  3. ja w ogóle nie mam kontaktu z żadnymi kobietami. Kobiety działają na mnie odrzucająco.
  4. bardziej nienawidzę niż boję ale głupio o tym gadać bo to jest takie popaprane... To pojawia się tak w głowie z nienacka - wystarczy tylko odpowiednią sytuację sprowokować. Ale może to i dobrze bo nigdy nie przeżyję zdrady ze strony kobiety...
  5. ale że co że ja się czegoś boje( mam lęki) to za to nienawidzę kobiet ?
  6. no ok. jem proszki SSRI więc może mi one pomogą się z tym lękiem jakoś uporać. -- 21 mar 2011, 19:50 -- ale nie wiem czy ten lek ma dużo wspólnego z nienawiścią.
  7. temat założyłem bo chciałem się czegoś o tym dowiedzieć ale ja w to wątpię żeby mi jakaś terapia z tym pomogła. Wole jeść proszki.
  8. nie wiem tak do końca - to znaczy niby wiem ale nie chcę o tym mówić. Ta nienawiść tak sama z siebie przychodzi - nie wierzę że to da się usunąć. -- 21 mar 2011, 19:32 -- Trudno by mi było nawet opisać tą nienawiść. "Aaa dodam, ze pierwsza rzecz, ktora juz od razu mi sie nie podoba, to fakt, ze ojciec w ogole mowi Ci o czyms takim - o tym,ze matka Cie nie chciala... Co to ma Ci dac... Ta swiadomosc, ze Cie nie chciala, kiedy byla w ciazy ma Ci pomoc? To raczej watpliwe..." - ojciec mi kiedyś w nerwach to powiedział przy matce jak się o coś wadzili
  9. dwa lata temu znalazłem stary list u mojego wuja i tam było napisane że za czasów jak byłem malutki to moja matka mnie zostawiła na jakiś czas z ojcem i wyjechała do swojej matki - moi starzy chcieli się rozejść ale jakoś się zeszli a ja w tym czasie bardzo płaczliwy się zrobiłem. Tak było napisane w tym liście. Mi się wydaję że to ma związek z tamtym okresem.
  10. ja innej przyczyny nie widzę. -- 21 mar 2011, 19:22 -- dwa lata temu znalazłem stary list u mojego wuja i tam było napisane że za czasów jak byłem malutki to moja matka mnie zostawiła na jakiś czas z ojcem i wyjechała do swojej matki - moi starzy chcieli się rozejść ale jakoś się zeszli a ja w tym czasie bardzo płaczliwy się zrobiłem. Tak było napisane w tym liście. Mi się wydaję że to ma związek z tamtym okresem.
  11. nie rozmawiałem o tym z zakonnicą tylko to było na zwykłej lekcji religi - temat był właśnie o takich różnych grzesznych praktykach jak hipnoza to było jeszcze za czasów liceum.
  12. no nie wiem bo mi się wydaje że ma. Kiedyś siostra zakonna opowiadała jak pewien chłopak nienawidził bardzo swojego ojca. Miał już ze 20lat i nie mógł znaleźć odpowiedzi na pytanie dlaczego tak go nienawidzi ? Poszedł do psychiatry na hipnozę która ponoć wykazała że jak był w brzuchu to ojciec nie chciał żeby się urodził. ---- Odnośnie leków to moja psychiatra też mi mówiła że Sertagen będzie lepszy bo po Paro jest się sennym.
  13. Badziak a jak długo to bierzesz ten Sertagen? . Ja wcześniej brałem Citabax a teraz ten Sertagen. Sugerowałem lekarce Paroxetyne ale ona mówiła że ten będzie lepszy.
  14. a na jakiej terapii byłeś? I jak to wyglądało?
  15. ver

    Masturbacja

    no ja właśnie o tym mówiłem; opioidy (morfina,heroina). Kiedyś czytałem tą książkę: http://www.bookmaster.pl/uzaleznienia,geneza,terapia,powrot,do,zdrowia/woronowicz,bohdan,t/ksiazka/352353.xhtml i tam było to dobrze opisane. Napisałem o alkoholu bo już dawno czytałem tą książkę i pamięć mnie trochę myli. Ale alkohol tak samo dołuje. Człowiek wypije i czuję się super - po tym przychodzi kac i depresja ale żeby znowu się dobrze poczuć trzeba wypić i tak w koło.
×