Skocz do zawartości
Nerwica.com

Badziak

Użytkownik
  • Postów

    1 414
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Badziak

  1. Monika1974, starałam się dla rodziców. Szczególnie dla taty. Czułam presję, żeby się starać, chociaż on jej tak bezpośrednio nie stwarzał. W swoim sposobie bycia jest raczej chłodny, racjonalny i oceniający. Chciałam, żeby był ze mnie dumny, więc poszłam na studia, z których byłby zadowolony. Już na pierwszym semestrze nie dałam rady, zawaliłam rok i teraz szukam czegoś, co naprawdę chcę studiować, czegoś w miarę lekkiego. Czasami mnie chwalono, ale zazwyczaj krytykowano. Zresztą było za co. Na ocenę reaguję lękiem. Nienawidzę być oceniania, dlatego boję się wszelkich występów publicznych, relacji międzyludzkich w większej grupie osób itp. Co o tym sądzisz? Korba, pierwszy szybki poranek mam już za sobą. Cieszę się, że mam kogoś, kto wskazuje mi drogę. Nie wiedziałam, że chodzenie do psychoterapeuty to taka fajna sprawa. Chociaż pewnie ten początkowy entuzjazm z czasem minie.
  2. W takim razie napiszę, bo muszę z kimś się tym podzielić i chciałabym za jakiś czas móc do tych postów wrócić. Byłam dzisiaj pierwszy raz w życiu na terapii behawioralno-poznawczej. To terapia krótkoterminowa, zakłada wstępnie 12 spotkań. Przyszłam raczej z lękami, z fobią społeczną, a okazało się, że terapeutka widzi mnie bardziej jako osobę depresyjną i nad tym będziemy na razie pracować. Rozmawiałyśmy o dzieciństwie, relacjach z rówieśnikami, o rodzinie, nauce i o moich objawach - kiedy się zaczęły, co było ich katalizatorem, jak wyglądają. Pogadałyśmy, dałam się trochę poznać i dostałam zadanie domowe. Nie mogę leżeć bezczynnie w łóżku po przebudzeniu, bo jako że rano czuję się najgorzej to powinnam szybko zająć się poranną toaletą. Wszystkie czynności mam wykonywać najszybciej jak potrafię, a przynajmniej sprawniej niż do tej pory, żeby nie skupiać się na porannym poczuciu beznadziejności. Dobrze by było jakbym zapisała się na jogę/basen/fitness raz w tygodniu. Postawię na jogę, bo chcę nauczyć się odpoczywać. Do tego mam się uczyć w systemie; pół godz., spacer, kolejne pół godz., znowu spacer i tak w kółko aż będę w stanie dłużej się skupić. Następne spotkanie zakłada naukę oddychania, relaksowania się, oddalania od siebie lęków. Bardzo mi się spodobała terapeutka. Mówi spokojnym, przyjemnym głosem i wzbudza zaufanie. Po wyjściu z gabinetu miałam takie poczucie, że nie chcę jej zawieść, więc przyłożę się maksymalnie do postawionych mi zadań. Wiem, że nie da się 'zawieść' psychoterapeuty, a jednak tak się czuję - jakbym robiła to dla niej, nie dla siebie. Z drugiej strony wszystko jedno dla kogo się będę starać. Ważne, żeby zacząć żyć, a nie wegetować. I mimo że to dopiero pierwsze spotkanie to odczułam takie realne wsparcie, którego mi do tej pory brakowało.
  3. U mnie również. Bardzo mi się podoba to działanie. Na dodatek dzisiaj odkryłam, że podnosi mi ciśnienie! Co jest bardzo ciekawe, bo wg ulotki powinien obniżać. Zazwyczaj mam 90/60, a po miesiącu na Anafranilu mam 113/80 (na tym samym ciśnieniomierzu). I zaznaczam, że nie pijam kawy, nie jem żeń-szenia itp.
  4. Monika1974, Korba, gdzie tu można pisać o swoich wrażeniach z terapii? Nie mam zaburzeń osobowości, więc nie pasuję do waszego wątku, a nie mogę znaleźć żadnego odpowiedniego.
  5. Shadowmere, jak Twój terapeuta poradził sobie z borderline? Wyszedł z tego całkowicie?
  6. Badziak

    Przyjmowanie leków ...

    No pewnie. Przecież senność nie zostaje na stałe, nie martw się. :) Kilka postów wcześniej pisałeś o psychoterapii. To byłby dobry pomysł. Psychoterapia połączona z lekami daje najlepsze efekty. Też stawiałabym na Convulex jeśli chodzi o tą senność, bo to taka bomba atomowa. Chociaż wcześniej pisałeś, że senna zrobiła się już po Elicei, więc pewnie każdy z tych leków dokłada swoją cegiełkę do muru senności. Ja bym radziła dać sobie trochę czasu, czyli czekać, czekać, czekać. -- 15 kwi 2011, 13:45 -- Nie wiem jak działanie, bo nie brałam, ale listę skutków ubocznych ma równie drastyczną.
  7. Zespół Aspergera raczej nie mija ot tak. Ktoś zdiagnozował Ci choć jedno z tych zaburzeń? Może masz problem z zaakceptowaniem siebie? -- 15 kwi 2011, 13:20 -- Syndrom Stendhala – rodzaj zaburzenia somatoformicznego, przejawiającej się przyśpieszonym biciem serca, zawrotami głowy, dezorientacją, a nawet halucynacjami powstającymi u niektórych osób na widok wspaniałości, dzieł sztuki i zabytków zgromadzonych na małej przestrzeni.
  8. http://www.pudelek.pl/artykul/31689/cierpi_na_chorobe_maniakalno_depresyjna/ Catherine Zeta-Jones też ma CHAD
  9. Michuj, dzięki. W takim razie spytam lekarza, co on na to, żeby dołączyć. Bupropion przy escitalopramie to było szaleństwo - nerwowość, płaczliwość, lękliwość. Mam nadzieję, że z Anafranilem zadziała inaczej.
  10. Może kogoś zainteresuje: Sylwetka osoby autoagresywnej: źródło: http://www.psychiatriapolska.pl/uploads/images/PiPWiosna2010t6n1/PiPt6n1s19s30MChodak1.pdf
  11. A można dołączyć bupropion do Anafranilu?
  12. http://www.wymiana.krakow.pl/pdf/mnb_rob_to_bezpieczniej.pdf Może Ci się przyda. Niby dla narkomanów, ale jest wyjaśnione co i jak. Dożylnie i domięśniowo. Pod jakim kątem, w jaki sposób itp. itd.
  13. eldruto, świetny tekst, naprawdę. Na początku pomyślałam, że to jedna z kolejnych, motywujących pseudo-porad jak żyć, ale kiedy przeczytałam, że nie ze wszystkim jeszcze sobie poradziłeś to nagle stałeś się dla mnie wiarygodny. Co prawda nie mam nerwicy, ale zapalasz światełko wszystkim zaburzonym. Kroczek po kroczku, a będziemy jak nowi. W jakim nurcie miałeś terapię? -- 13 kwi 2011, 22:30 -- Teraz się zorientowałam, że to posty sprzed roku. Wygląda na to, że autor już nas nie odwiedza. I dobrze, pewnie wyzdrowiał.
  14. Mogą się zdarzać, ale Ty chyba opisujesz taką reakcję na antydepresant, jaką sam chciałbym przeżyć. Cieszyłbym się na Twoim miejscu, a nie martwił. :) Cieszyłam się póki nie dostałam propozycji stabilizatora. Wtedy już tak do śmiechu nie było.
  15. Jestem bardzo ciekawa jak z samookaleczeniami radzi sobie terapia behawioralno-poznawcza. Jak jesteś fobikiem społecznym - powolutku wysyłają Cię do ludzi, jak masz napady paniki- każą Ci robić sobie hiperwentylację, żeby oswoić się z objawami jej towarzyszącymi w ciepełku gabinetu, a jak samookaleczasz się - ...? Ktoś uczestniczył w terapii behawioralno-poznawczej pod tym kątem?
  16. paradoksy, Dust, dzięki za odpowiedź. Czyli najprawdopodobniej to nie CHAD/ZAD, tylko efekt antydepresanta. Już jestem spokojna.
  17. Nie, nie. Teraz jest ok, ale jak brałam Depralin (escitalopram) to po paru miesiącach czułam przyjemną euforię, radość, wstawałam z łatwością, krótko spałam, stałam się gadatliwa i bardzo aktywna. Miałam mnóstwo energii i jeszcze więcej pomysłów na życie. Myślałam, że taki miał być efekt i byłam bardzo zadowolona z działania, ale jak opowiadałam o tym nowemu psychiatrze to zasugerował, że może przydałby mi się stabilizator. Więc zastanawiam się czy ta moja specyficzna reakcja na Depralin może definiować ewentualny CHAD? Chodzi mi o to, czy epizody hipomanii mogą się zdarzać zdrowym ludziom (tzn. tym bez CHADu) na antydepresantach? Czy skoro miałam taką reakcję (i jeśli się ewentualnie powtórzy) to znaczy, że na pewno mam dwubiegunówkę?
  18. A czy jeśli powiedzmy pan Kowalski zaczął brać antydepresant na znaczne obniżenie nastroju i owy antydepresant wywołał w nim podręcznikową manię albo epizody hipomanii z gadatliwością, zmniejszeniem ilości snu to oznacza, że definitywnie ma CHAD czy będzie to potraktowane jako skutek uboczny leku (bo w końcu jest o tym info na ulotce)?
  19. Bieżnia to wydatek rzędu kilku tysięcy. Nie każdego stać na takie luksusy. Natomiast pomysł z aktywnością fizyczną jest niezły, tylko żeby to się nie przerodziło w ćwiczenie po 4 godz. non-stop, bo to też by była forma autoagresji. Odnośnie worka treningowego to były kiedyś takie badania; jedną grupę zestresowanych ludzi brali na relaksację, a drugą kierowali na ćwiczenia z workiem treningowym. Przebadali owe grupy i mimo że obie odreagowały nagromadzony stres to druga grupa, w kolejnych próbach, wykazywała większą skłonność do agresji.
  20. Dokładnie. Przecież psycholog to nie wróżka. Skąd ma wiedzieć jakim jesteś człowiekiem, skoro pojawiasz się u niego po raz pierwszy? Opiera się na tym, co mu mówisz i jak się zachowujesz. I w kwestii zaburzeń tego typu udałabym się raczej do psychiatry niż do psychologa. Oni mają większą wiedzę wg mnie.
  21. Podzielam tę opinię. Też mnie to rozjusza, ale i smuci jednocześnie. Jeszcze gorszym przypadkiem są faceci, którzy najpierw flirtują z Tobą, żeby po chwili wspomnieć mimochodem, że mają partnerkę. Byłam świadkiem sytuacji w klubie, kiedy nowo poznany chłopak przymilał się do mojej koleżanki (oboje byli podpici), obejmował ją ramieniem i komplementował, a następnie w jednej chwili przerwał sielankę tekstem 'o, przepraszam, moja dziewczyna dzwoni, muszę odebrać'.
  22. Buk, może jesteś bardzo samotny i stąd te wyobrażenia? Jednak tak jak inni polecam skonsultować te objawy z lekarzem psychiatrą, bo zapewniam Cię, że to nie jest standard wśród 17-latków.
×