depresyjny86

Nie stereotyp.A co do faceta mlodszego badz w swoim wieku dla kasy...rowniez mozna.

A ja skończyłem z nadmiernym przepraszaniem.I wiecie co?Jestem z tego dumny.

Lance mnie zawiódł.Wierzyłem w niego.Ech.

No wlasnie i tylko to mialem na mysli:).Co do twórczości Pana Przemysława,uwielbiam jego utwór ze Zmienników.

Wiesz dobrze,ze chodzilo mi o wiekszosc kobiet będących w związkach ze starymi facetami,a nie o ogólną większosc kobiet:)

Nie mowie Vian ze we wszystkich przypadkach tak jest.W Twoim tak nie bylo i oki;)Ale niestety jesteś w mniejszości przypadków,bo większość leci na kasę u starszych facetów

Przeczytalem tahelu ze zrozumieniem.Po prostu tylko stwierdziłem,że ktoś kto według Ciebie był "chyba zdrowy" był ciężko chory.Miałem na myśli to,że czasem Nam się wydaje,że ktoś jest zdrowy..wygląda zdrowo,a tak naprawdę jest chory.I nie miałem zamiaru się czepiać więc się nie wkurzaj:-)

Ee inaczej może zapytajmy:Dlaczego i w jakich sprawach się nie dogadujecie? A co do odczuwania doła to może to być też spowodowane hormonami.

Inbvo przeczytałem Powtarzaj sobie" Kotlety mnie pragną..."

Tahela,do książeczki zdrowia mu przecież nie zaglądałas Był,według Polskiego Radia i serwisów internetowych,cytuję "ciężko chory"... Pewnie miał jakiegos raka...(piszę tak bo nienawidzę tej sk....... choroby....poza tym,co się słyszy ostatnio to okazuje się,że ktos znany zmarł,chorował lub choruje na raka:( )

ale w drugą stronę to tak całkiem inaczej niż jak 20latka z 50 latkiem..Bardziej wierzę już w udane normalne związki facetów ze starszymi od nich kobietami..niż na odwrót:)

Co z Linką?Coś jej dawno nie widziałem na forum....

Poleciałem stereotypem....może.Chciałbym się mylić w tym przypadku.Po prostu dla mnie takie związki są......conajmniej dziwne.

Dzień dobry

A ja jestem po stronie autora.Wy naprawdę wierzycie,że 20 latka może czuć miłość do gościa który jest powyżej 50 roku życia i który ma kase?;)To pewne,że chodzi jej tylko i wyłącznie o kasę.

radość.............a to takie uczucie istnieje?

Nie rozumiem.Miał się prosić,żeby iść z Tobą do lekarza?.No chyba,że rozumieć to co napisałaś jako: niby powiedział,ale potem nie poszedł?

Gratki Bakus:)

Za niczym nie tęsknie.Nie mam za czym.

Czesc Natalia:) Po pierwsze: nie przepraszaj:),nie masz za co:). Najlepiej byłoby gdybyś o tym wszystkim powiedziałapsychiatrze który ocenił by,czy to nerwica...i do kardiologa,tak po prostu,żeby uspokoić się,że z sercem wszystko dobrze:)Mi to wygląda na nerwice,ale zdanie lekarza najwazniejsze.

Trzymamy:)

Znaczy te "linczowanie" to wzieło mi się dlatego bo....brakło mi normalniejszego słowa Ot miałem na myśli wasze pytania i zdziwienie. Nie wiem no...co miał zrobić skoro nie mógł się do Niej zbliżyć...A wcześniej...no..proponował jej pójście do lekarza ...ale Candy,co miał zrobić jak ona nie chciala tego?..miał ją śłedzić?...

A ja bym powiedział tak: I Candy mieć trochę racji;p, i Marsal również mieć trochę racji Każdy z nas jest inny.Tak samo z lękowcami,nieśmiałymi.Jeden lękowiec może odczuwać lęk tylko i wyłącznie w stosunku do kobiet z którymi chce czegoś więcej...A drugi lękowiec może bać się jakichkolwiek relacji z reprezentantkami płci żeńskiej.Jeden może nie mieć problemów z nawiązywaniem koleżeńskich kontaktów z dziewczynami i mieć dużo kontaktów koleżeńskich w swoim życiu z dziewczynami...a może bać się rozmawiać,zbliżać się do osoby do której czuje coś więcej...A drugi lękowiec boi się w ogóle kobiet...czuje się w ich towarzystwie żle,czuje strach itp itp....czyli coś jak ja.

Oj tam no,zakochany był,to i wierzył jej,nie "linczujcie" go tak .Każdy chociaż raz w życiu dał się oszukac przez kogos.

E tam,gdybyś zagadała do mnie Cudaku,wcale bym żle nie zareagował:).Nie mam "wdrukowanego" podziału ról;)