-
Postów
7 081 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez depresyjny86
-
No a ja się żegnam z Wami na jaieś 3-4dni ...ale jak sie dostane do innego kompa to od razu dam znać DZIEń PóżNIEJ No i dostałem się do kompa ,malowanie mojego pokoju trwa,i pomimo tego czuje się dziś w miare dobrze i mam dobry humor Dostępu do mojego kompa nie będe miał do wtorku....więc najgorzej będzie w poniedziałek-bo wtedy mój brat cały czas w domu będzie i nie będe miał przez ten dzień dostępu do forum ale przez weekend będe obecny.
-
A ja będe pomagal w malowaniu mojego pokoju,więc z tego powodu może mnie nie być na forum kilka dni
-
Brawo Tygryska!!!!!!!!!!!!!!
-
Sprawe z bratem już załatwiłem.Już nie łazi obrażony ale już do swojego autka wejść mi nie da .Ale na prawko sie zapisze.Dzięki Waszym postom uświadomiłem sobie że taka rzecz może się zdarzyć każdemu-Dziękuje Wam. Nienawidze siebie nadal ale wiem że proces nawracania się na dobrą droge jest długi i będe walczył.
-
Fajnie teraz brat ma do mnie pretensje że prawie samochodu nie zepsułem....i łazi obrażony.....to po cholere mnie do samochodu brał?mówiłem mu że nie,ale on się uparł i powiedzial że da mi troche poćwiczyć zmiane biegów,jazde itp.....
-
Cholera pierwszy dzień kiedy chciałem myśleć inaczej ale ja znowu musialem wszystko spieprzyć!!!!.... kurde nawet samochodem nie potrafie jeżdzić....pierwszy raz samochodem jeżdziłem i kur.. na zakręcie w krzaki wjechalem....cud że samochód się nie przewalił....jechałem z bratem musieliśmy kurde wyciągać samochód z błota,jeszcze nam pomagalijacyś ludzie...gdyby nie oni to bym do tej pory wyciągał z nim te auto Już nigdy NIGDY nie będe kierował samochodem!!!!!!!!!!!!
-
Kurcze macie racje....musze,chce zmienić moje życie!!!! Będzie trudno ale ddam rade Jutro do psychologa ide....
-
Tak jestem, To nie fałszywa iluzja,ludzie z realaczęsto śmieją się ze mnie,mają mnie gdzieś jkną na mnie,obrażają mnie co do tych 3 lat-to dla mnie sukcesem był jeden dzień w którym nie byłem wyśmiewany przez kogoś
-
Czytam,tylko hmmm nie wiem nic do mnie nie trafia....kurcze wiem że musze siebie zaakceptować ale nie potrafie Mature zdałem...tylko ta jedna rzecz mi do głowy przychodzi
-
Żadna nie zwróciła na mnie uwagi,nawet kiedy szukałem dziewczyn na studniówke......mi mówiłyże nie mają czasu a tu pojawialysię na studniówce ale z kimś innym
-
Piotrek życze Ci wszystkiego najlepszego-zdrowia,szczęścia,miłości,dobrych ocen na studiach żYCZE cI TEGO WSZYSTKIEGO Z CAŁEGO SERCA
-
Kurcze...i znowu Ci ludzie całujący się na ulicy,albo trzymający się za ręke-czy oni nie wiedzą że tym sprawiają ból innym którzy zawsze będą sami
-
Powróciłęm do starego schematu bo pomyślałemsobie że te osoby które mi powiedziały że wyglądam ok nie są obiektywne
-
Tygryska,Inez-macie racje,boję się zmian Nie chce tak funkcjonować Chyba odczuwam dziś pewne zmiany w psychice,nie wiemczy to zmiany na lepsze,czy na gorsze.. z 10 godzin póżniej Pewna osoba powiedziała mi że wcale taki głupi i brzydki nie jestem...... Może coś w tym jest....
-
Jabym to sformułowałinaczej...najpierw ktoś musimnie polubićżebym uwierzył w siebie
-
Przez ludzi byłem żle traktowany kiedyś,poniżany,obrażany,byłem dla nich ostatnim śmieciem....to sie działo przez wszystkie moje lata szkolne,bylem obrażany przez ludzi na ulicy,zaczepiany przez nich,bity w szkole,ludzie śmiali się ze mnie... ALe co mam zmienić....bo twarzy raczej nie moge,moge jedynie schudnąć ale nawet jak byłem chudszy,czyli rok temu czulem to samo co dziś Mnie by się przydala kompletna operacja plastyczna twarzy
-
Próbuje.... kurcze mam złe myśli...może dał bym spokój ludziom,nie musieli by mnie oglądać... może tak by było lepiej gdyby wszyscy o mnie zapomnieli i nie myśleli już o mnie w czasie terażniejszym przynajmniej przestali by mówić że jestem debilem....tylko że byłem.... Ale nie jestem w stanie tego zrobić,boje się i nie potrafie....ale gdybym tylko umiał..... No nic zostało mi życie... Ide jutro po wpis do socjologii A w poniedziałek ide na nie zdany ustny kurcze chciałbym żyć i być akceptowanymbyć takim człowiekiem jak większość.... dlaczego jestem traktowany gorzej od reszty???,dlaczego to ja musze być uważany za dziwaka??? Wczoraj uczyłem się o takzwanej socjologicznej teorii naznaczania.... myśle że padłem jej ofiara,ofiarą spoleczeństwa.... Po prostu myśle że ludzie na podstawie mojego wygladu oceniają mnie już jako tego gorszego,... Kurcze gdybym mógł wkleić te głupie zdjęcie... Myśle ze z moją nieśmiałością...nigdy nie będe miał rodziny,pracy..... Moje marzenia przez to się nie spełnią....Widze jak mi jest ciężko rozmawiać z własnym bratem!!!!!!! Jeszcze zauważyłem że jak już rozmawiam z kimś to jąkam się troche,i nie wyrażnie gadam....naprawde ta moja rozmowa z kimś wygląda żenująco..w d odatku pogarsza mi się wzrok Dlaczego nikt mnie nie szanuje w realu? Przecież każdy człowiek zasługuje na szacunek.. Dziewczyny omijaja mnie szerokim łukiem..... A wczoraj usłyszałem że wyglądam okropnie:"Boooże jaki on jest okropny!!!!!!!!!" W sumie się nie dziwie że mnie nie chcą.... Tylko Wy ludzie z forum mi zostaliście.....Kocham Was
-
No i znowu porażka Fajnie wszyscy sobie gadali między sobą a ja....stałem z boku w kącie i sie nie odzywalem...znowu ta cholerna bariera zwana lękiem przed ludżmi zaczeła psuć mi dzień!!!!!!!! W dodatku przez przypadek jechałem pociągiem z dwiema dziewczynami z mojej grupy i w ciągu całej podrózy powiedziałem do nich chyba ze trzy słowa,podczas gdy onemiędzy sobą rozmawiały... a ja siedziałem obok..kurcze jak mibyło wstydza siebie....jest mi wstyd......
-
A ja teraz jade na uczelnie po wpis z historii wychowania,może spotkam kogoś ciekawego po drodze....ehhh marzenie,mam dzisiaj humor poniżej normy,czuje się odrzucony przez społeczeństwo...a już nie mówie o płci pięknej.... Mam nadzieje że nie trafie na szczęśliwych ludzi podczas mojej wyprawy po wpis, Eh...chyba będe płakał,bo mnie to wszystko przerasta....-o i kolejny dowód na to że jestem słaby.... NIENAWIDZE SIEBIE!!!!!!!!!!!!!!! Tak na marginesie to próbuje znależć wciąż pozytywne swoje cechy....ale samemu nie potrafie tego zrobić....tylko ludzie których spotykam w realu >mogą coś we mnie zmienić.....np:jakby ktoś powiedział że jestem spoko to może bym to wtedy do siebie przyjął....-to też pewnie marzenie....bo musialby się chyba stać cud zeby mi ktoś tak powiedział.... Wiem że Wy chcecie dla mnie dobrze Jesteście super,i wiem że myślicie o mnie ciepło i dobrze Teraz chce żeby ludzie z reala myśleli o mnie dobrze i nie mieli mnie za po..... i c...... tylko za fajnego gościa..... Teraz chce żeby ktoś o mnie myślałciepło w realu...
-
Świetnie ashley że wszystko idzie dobrze!!!!!! U mnie idzie tak sobie.... Może kiedyś zacznie się wszystko układać dobrze ...nie będe nienawidził siebie,swojego odbicia w lustrze,swojej psychiki, Dzisiaj zdałem kolokwium i teraz musze zrobić jakiś krótki referacik żeby zdać socjologie na dobre ,a w poniedziałek ustny z psychologii rozwoju. Pytanie na koniec dnia: Dlaczego nie moge być taki otwarty jak mój brat? Wyglądać dobrze,mieć dziewczyne,kolegów,znajomych.....
-
zrobie coś dla siebie-zdam socjologie!!!!!!!!!! Trzymajcie za mnie kciuki
-
Szkoda,że Cie nie będzie Z tym że ja właśnie z robieniem czegoś dla siebie mam problem... Coś takiego jak robienie czegoś dla siebie dla mnie nie istnieje.. Nie umiem robić czegoś dla siebie,nie widze w tym wyższego celu. Sorry że znowu zaczynam swoje doły,ale taki już jestem,więc wybaczcie mi że znowu pisze o "moich dołach"
-
Czesć Jestem dzis w humorze mieszanym,,,bo zdałem Etyke,ale psychologii napewno nie zdałem.... i swojego życia też...Chciałbym wreszcieżyć pełnią życia,tymczasem nie mam do kogo z domu wyjść... Wkurza mnie to!!!!!!! Każdy znany mi człowiek ma przynajmniej jednego przyjaciela z którym może pogadać,zresztą zwykły znajomy też by wystarczył....już nie mówiąc o kochającej osobie.. Teraz nawet nie widze sensu w wychodzeniu z domu...w wyjściu na rower,basen....bo dla kogo mam to robić????
-
inez3,bethi-dziękuje Wam bardzo Macie racje nie będe się tą sprawa przejmował
-
Cześć !!!! Etyke zdałem...ale jakim kosztem.....poszlismy z takim chlopakiem zdawać ..no i spoko,uczyliśmy się przed drzwiami do pokoju gdzie siedział nasz wykładowca...no i jakoś te uczenie nam wychodziło i nagle ten chłopa powiedzial że nie idzie dzisiaj zdawac bo boi się że nie zda,a ja wiedząc że dobrze sie uczył z etyki powiedziałem mu żeby zalatwił to dzisiaj i zdał......no i postanowił zostać....no i w końcu przyszla nasza kolej weszliśmy do pokoju,facet kazał nam usiąść.ii zadawał pytania...no i my prawie nic nie powiedzieliśmy,ale wytłumaczyliśmy mu że to z nerwów...no i powiedzial że ok mamy 10 minut żeby wszystko przerobić no i wyszliśmy i on mi z tekstem wyskoczył że dobrze mówil żeby dzisiaj nie odpowiadać, a ja mu na to że uda sie nam za 10 minut no i uczyliśmy się i on wszystko umiał,wszystkie pojęcia....potem wszedł ze mną do gabinetu wykładowcy i odpowiadał....no i on nie zdał a ja zdałem.... No i jak wyszedl ze mną to od razu powiedzial że przeze mnie będzie musiał we Wrześniu zdawać...potem przeprosił i powiedzial ze to jego wina bo on się tak denerwuje jak jest pytany że zapomina odpowiedzi...I teraz czuje się winny że przeze mnie nie zdał..... Na dodatek znowu Ci ludzie....całujący się i obłapiającycy na peronie przy pociągu.... W ogóle ostatnoio dziwnie się zachowuje....patrze na wszystkie kobiety tak jak bym błagał o jakiekolwiek pozytywne uczucie....