-
Postów
12 850 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Korba
-
uznaję to za "NIE" dla samobójstwa
-
Jestem jak najbardziej za. Sporo pisałam kiedyś i bardzo mi tego brakuje. Chętnie się podzielę swoimi tekstami i poczytam Wasze :)
-
a ja nic nie widzę. widzę ciemność komplement "dzięki tobie chce mi się żyć" jak donieść kubek z herbatą z kuchni do pokoju, gdy się ma do dyspozycji jedną nogę i 2 kule????
-
Na jakiej podstawie dobieramy partnerów?
Korba odpowiedział(a) na temat w Problemy w związkach i w rodzinie
toż to Marek!! -
Panowie, jak nie macie pytań do admina, to proszę o koniec offtopu
-
najbardziej nie znoszę pobierania krwi... zwykle mi się słabo robi chociaż nawet na to nie patrzę.
-
Świat był szczęśliwy, gdy szalała inkwizycja, gdy czarownice palono na stosach.........etc.....
-
niemądry, nie, bo on śpiewa "schizofrenię, zaburzenia emocjonalne", nie zaburzenia osobowości
-
namiestnik nie, raczej jakis nowy ekscentryzm, bo od dziecka panicznie się boję igieł, więc raczej taka terapia szokowa
-
-asiu-, gratuluję Ci odwagi, mimo że jak podejrzewasz, napisałaś ten list, żeby ją od siebie odsunąć. Ty o tym wiesz, ona o tym wie. karty zostały odkryte. mimo wszystko napisanie tego wszystkiego i jeszcze odczytanie musiało samo w sobie mieć działanie oczyszczające, mimo że pewnie po sesji wyszłaś całkiem wyczerpana. To jest standardowe zachowanie w stosunku do osób w jakiś sposób dla nas ważnych, "odejdź, jestem odpychająca, nie odchodź, potrzebuję cię". wydaje mi się jednak, że to był duży progres w Twojej terapii. Monika1974, biedactwo, nie zazdroszczę Ci, mnie też by poniosło na Twoim miejscu. Zareagowałabym tak jak Asia. Nawet jeśli byłoby to na tyle niewinne, że tylko wirtualne i tak by mnie to bolało. I to bardzo. Choć na logikę rzecz biorąc może to jest dokładnie tak jak napisał namiestnik. Trzymaj się Monisiu
-
czy powyżej jest jakiś post?
-
wovacuum, cały tydzień na razie, po tygodniu do ortopedy na kontrolę i zobaczymy co dalej. będę wbijać, spodobało mi się
-
wovacuum, pokulałam się na moich kulach do apteki. apteka jest bliziutko, zaraz przy wejściu do mojej klatki. ale się umęczyłam, chodzenie o kulach wczale nie jest takie proste no i zgadnij co... może to głupie co teraz powiem, ale pomyślałam do siebie "ciąć to się umiesz, kiedy nie trzeba, to i zastrzyk sobie dasz radę zrobić". wzięłam strzykawę, wbiłam i heja. sama siebie nie podejrzewałam. 10 takich zastrzyków muszę wziąć. [Dodane po edycji:] 2Proof, idź do lekarza koniecznie...., nie ryzykuj...
-
wovacuum, zerwałam czy skręciłam staw skokowy schodząc po schodach. no może się trochę za bardzo spieszyłam zobaczę co zrobię z tym oddziałem. diagnostę też musiałam przesunąć, bo nie dam rady dziś się ruszyć. jak będę miała już diagnozę na papierze, pogadam z moją psychiatrą i ewentualnie ponownie umówię się na dzienny. w przyszłym tygodniu to pozałatwiam. muszę sobie kupić lekarstwo w zastrzyku i sama sobie go zrobić
-
lewa skręciłam staw skokowy, zbiegając ze schodów wczoraj wieczorem.
-
ALEKS*OLO, Oluś dzięki! Asystentka z pracy załatwiła mi już z samego rana kule, mają mi je przywieźc do domku wraz z materiałami do pracy, co bym się nie nudziła Na razie masakra, do 4 nie spałam, tak mnie noga napierdzielała. Nie ma opcji, żeby na nią stanąć, bo raz, że nie wolno, a dwa ku rewsko boli. Właśnie doskakałam do kuchni na 1 nodze, zrobiłam kawę - no i myślę - jak z nią doskakać z powrotem. Było to komiczne Nie wiem, co robić. Muszę sobie poprzekładać te wszystkie moje wizyty.... Nie dam rady się z tą nogą telepać samochodem... Swoją drogą Basia mi powiedziała, że będzie chodzić na oddział dzienny 3 miesiące, no to mnie przeraziło. Nie wiem czy mój szef miał na myśli aż tak długie zwolnienie...
-
Iza, masz dotyk jak balsam, aż przepływa przez gips... kto mi się podpisze na gipsie?
-
noga mnie napinkalaaaaa
-
shaduuu, to nie kostka, tylko staw skokowy i to nie jest wcale śmieszne
-
aaaaaaaaaaa brakuje mi emota który ewindentnie świruje
-
uhuuuuuuu mam nogę w szynie gipsowej, skręciłam czy zerwałam staw skokowy. nie mogę chodzić bez kul, kul nie posiadam, noga napierdziela jak chOj, moje jutrzejsze plany oddziałowe wzięły w łeb, bo mam na 11.00 i to tej pory pewnie nie zdobędę kul, a na jednej nodze tam nie doskoczę. min. tydzień siedzenia z nogą w górze yeahhh..... szef mi dał wolne, miałam leczyć głowę, a tymczasem zalegnę przez pieprzoną nogę... ale wiecie co.... aż mi się chce już z tego śmiać. to się może tylko Korbie przydażyć
-
Nie róbta off-topa
-
zróbmy samouczek interpunkcyjny, zróbmy!!