Korba

walcząca, posty dotyczące namiarów zostały przeniesione do wątku z ofertami gabinetów, terapii w Katowicach: topic-t305-112.html, dałam Ci też tam jeszcze jeden namiar.

otwarty umysł ostatnia osoba, z którą rozmawiałaś przez telefon?

Ka_Po, post404874.html#p404874 -- 15 kwi 2011, 16:07 -- kiedyś dawno to zadedykowałam M., ale teraz, gdy tego słucham myślę o W. i jest to dla niego :* [videoyoutube=bnVUHWCynig][/videoyoutube]

linka, ja kupowałam Pandorę u tego sprzedawcy http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=12846091 i jestem bardzo zadowolona.

Shadowmere, pamiętam, Kochanie. Ale tak jak napisałaś, my to my. Zawsze będziemy się przyciągać. Tak czuję.

_asia_, Asia, jak Ty to opisujesz, to tak smakowicie brzmi, a jak ja kombinuję z kaszą jaglaną (co właśnie teraz czynię) to wychodzi mi strasznie niedobre -- 15 kwi 2011, 13:21 -- no dobra,wyszło najlepiej niż dotychczas, zainspirowałaś mnie Asiu oliwkami, które uwielbiam. do kaszy jaglanej dodałam pokrojone zielone oliwki oraz pestki z dyni i imbir. niestety nie zrobiłam tego idealnie zgodnie z Twoim zaleceniem, jeszcze nie bo dodałam odrobinę oleju lnianego, oliwy z oliwek i sosu sojowego. dodałam odrobinę soli himalajskiej i kolorowego pieprzu... (musiałam...). i wyszło całkiem smacznie. wiem, ze trochę poszalałam z dodatkami, ale jak na mnie to i tak wielka zmiana w porównaniu z moim standardowym odżywianiem :)

walcząca, niestety właśnie się dowiedziałam, że pani Klasik jest w południowej Ameryce, niemniej możesz spróbować dzwonić, bo ma telefon ze sobą, ale spróbuję znaleźć namiar na tego drugiego terapeutę. -- 15 kwi 2011, 15:42 -- Podaję namiary na drugiego z terapeutów prowadzących terapię grupową: Bartosz Wrona 501 339 293 Terapie odbywają się w Pracowni Psychoterapii w Katowicach przy ul. Jordana 6/10.

przerzuciłam się na miętę z imbirem

Słyszałam dużo dobrego o NoScar i sobie go właśnie zamówiłam.

Hania....... zadzwonisz dzisiaj...?

teraz nie będzie o cięciu, ale o leczeniu. po mojej ostatniej zabawie z żyletką, wzięłam się za gojenie natychmiastowo. i mogę polecić takie specyfiki: maść Curiosin, pomogła mi zasklepić rany, naprawdę bardzo szybko zadziałała gdy już rany się trochę "uspokoiły", teraz strupki zeszły i ślady wyglądają jak po poparzeniu, spryskuję to miejsce sprayem Dexapolcort. odnoszę wrażenie, że rany trochę się rozjaśniają, a na pewno nie przyjmują sinego koloru, jak mi się wcześniej zdarzało. także dziewczyny, pozbywamy się blizn na lato!

Shadowmere, Haniu, ja idę po drugą. Napijemy się razem?

Shadowmere, Iza to sporadycznie, właściwie to bardziej na basen razem chodzimy. Małgosia CHADOWA była ze mną 2 razy w Kraku, chodzi ze mną na cmentarz, bo ja nie lubię, była ze mną na izbie przyjęć ostatnio, to prawda. Ona się rwie do pomocy. Tylko wiesz...., ona się rwie aż za bardzo. Wczoraj jak powiedziałam jej o moich wynikach, to zaczęła ryczeć...., dosłownie zaczęła ryczeć. Wiesz..., przeraża mnie jej oddanie. Wspominałam Ci sporo o tym, jaka ona jest i jakie ambiwalentne uczucia we mnie wywołuje. Ale nie mogę powiedzieć, chce pomóc. Ja też tak jęczę, ale są chwile (oprócz tych gdzie muszę jechać gdzieś, gdzie się boję), że ja i tak nie potrafię zadzwonić po pomoc. Jak schizuję w domu, to nigdy nie dzwonię, nigdy nie ryczę nikomu do słuchawki. Rzecz jest w tym, że ja bym chciała mieć tą jedną szczególną osobę, która mnie ratuje. Wiem, że rozumiesz i chyba też tak czujesz....

osamotnienie. brak oparcia.

chciałabym mieć gdzie dzwonić po ratunek poza pogotowiem..... dzień rozpoczął się przestawianiem budzika kilkakrotnie od godziny 7.00. myśl - umieram, nie wstanę, mdłości, ból. może za 2-3 godziny dotrę do pracy, a stamtąd na 18.00 pojadę na terapię. i zacznę weekend, w który chcę mieć wszystko gdzieś i odpocząć. mieć na tyle spokoju i koncentracji by w końcu pooglądać jakieś filmy. zapadam się. najszczęśliwsza jestem w domu w piżamie (choć stan ten ma od szczęścia sporą odległość)

_asia_, Asiu, dziękuję Ci. Ja jestem teraz niezmiernie wystraszona i sfrustrowana i odreagowuję to w jedyny sposób, jaki znam. Wiesz przecież, że zmienić trybu życia nie da się w jeden dzień. Mam chwile, że myślę sobie, ok super, teraz dbam o siebie, robię coś zdrowego do jedzenia, piję ziołową herbatę, idę na basen, kładę się wcześniej i jestem tym podjarana. Ale przychodzi impuls, choćby jedno czyjeś słowo, złe wyniki czy strach związany z Krakowem i jestem na równi pochyłej - myślę, mam to gdzieś i tak już nie mam szans. Asiu, ja żyję w taki zły sposób LATAMI, wprowadzenie zmian będzie trudne, wiem, że nie niemożliwe i że może brak mi motywacji. Ja muszę sobie zrobić porządny rachunek sumienia. Ja muszę zrobić porządny bilans swojego życia i zastanowić się co dalej. Coś postanowić. Przerasta mnie to. Moja psychiatra powiedziała wczoraj, że nasilenie moich objawów zdrowotnych może być odpowiedzią na strach przed Krakowem i podświadomość każe organizmowi szukać wymówek. Być może tak jest. Teraz głowa mnie boli ciągle, o stawach nie wspomnę, bolą mnie po prostu cały czas, bez przerwy. Jestem zagubiona, wyniki mam złe, chcę wiedzieć, co mi jest. Czarno na białym. Dziękuję Asiu, że się o mnie martwisz.

piję kawę i staram się dojść do siebie.

odbieram pewne słowa, które tu padły osobiście. już się dzisiaj sponiewierałam, idzie hurtowo.

oj są.... i pojawiają się znienacka

coś na dzisiaj. do wanny, peta i......... [videoyoutube=ZGFVOvjoVGo][/videoyoutube]

Jesssoooo, chyba wmuruję tablicę na Krakowskim Przedmieściu, a której oznajmię wielkimi literami, że mnie obchodzisz....

[videoyoutube=8eGvmB8Phk8][/videoyoutube] [videoyoutube=_BQzJO5kGYE][/videoyoutube]

przepraszam za moje rozdrażnienie. ja po prostu już nie wytrzymuję bólu tak fizycznego, jak psychicznego. nie wiem gdzie się podziać, co robić. już nie marudzę. będzie co ma być. -- 14 kwi 2011, 21:21 -- tak strasznie tęsknię.

czyli nie jestem chora? to co z tymi wynikami? ja już nic nie wiem. chyba przestanę chodzić po lekarzach. bardzo chcę sobie popłakać, ale nie umiem wydobyć z siebie ani łzy ani jęku. chyba coś rozpie.rdolę.

no ale coś mi ewidentnie dolega. swoją drogą. nawet mój kot mnie nienawidzi. codziennie ją czeszę i pielęgnuję a ona mnie agresywnie gryzie i drapie. i to mocno.