_asia_, terapia mnie męczy w pewien sposób... dosłownie na kilku ostatnich sesjach nie mogłam się doczekać końca sesji, by sobie pójść. mam wrażenie, że nic się w niej nie dzieje. ja coś gadam, ona drąży "co czujesz, gdzie to czujesz, jak to czujesz, jak byś to opisała", a ja nie wiem. ona jest taka spokojna, że nie mogę się z nią nawet posprzeczać. zrobiło się nudno. nie wiem, czy coś z tej terapii wynoszę.
Asiu napisz koniecznie jak poszło.
Ja nie wiem, czy będę miała, co opisać.