Z tego co piszesz wynika że jesteś kobietą. Nie rozumiem, co konkretnie w jego słowach jest złego? Może nie potrafi ci inaczej pomóc. Nie wymagaj od niego wiedzy nadprzyrodzonej, prawda jest taka że nawet lekarze nie umieją do końca nas zrozumieć - rozumiemy się TYLKO my, na wzajem.
A tak swoją drogą - jak Ty byś pomogła osobie chorej na jakąś niezrozumiałą dla ciebie chorobę, jakiś zepół Turreta np? Na pewno pocieszałabyś tą osobę w sposób taki jaki sama chciałabyś być pocieszona. Zresztą sama się zastanów co wymagasz, jeśli chcesz się wyżalić - idz do psychologa. Wogóle zwróciłaś mu uwagę na to co robi nie tak? Jeśli raz nawet nie zwróćiłaś, a wymagasz - rzeczywiście, lepej go zostaw
Sorry, ale na prawde nie rozumiem, co można powiedzieć chorej osobie przez telefon... Jeszcze na depresję... Kochanie, na pewno sie powiesisz, ja ci to mówie!