Sam mam problemy ze stałymi związkami więc nie będe się wymądrzał, ale jeśli chodzi o samo podejście do sprawy, być może popracuj bardziej nad sobą, wbrew pozorom, to co pisze Chłopczyk to dobre rady - 100% akceptacji samego siebie to podstawa, jak podchodzisz do sprawy z pozycji "zlituj się dziewczyno", nie ma szans.
No i bardzo ważna sprawa, zastanów się dobrze czy na pewno tego chcesz, czy dorosłeś do tego, czy zdołasz to unieść. Tak jak pisze melissaa, wszyskim nam dyktuje się takie chore normy - jesteśmy starzy i wolni... Pamiętaj, że "sam" nie zawsze oznacza "samotny", tym bardziej, że (z tego co piszesz) zależy ci na seksie. Porozglądaj się dobrze, jest wiele kobiet którym pasuje pewien układ zaspokajająco-nieangażujący. Najlepiej odświerz jakieś kontakty z liceum, polecam