-
Postów
1 939 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Paranoja
-
-
circ, tak, ja mam jedna z tych książek reklamowanych poniżej i powiem szczerze, że jest bardzo interesująca i pomogła mi bardzo. Nie będę mówić która, bo nie chcę robić reklamy. Badań również nie robiłam, jednak na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że pomaga.
-
studia/wykształcenie wcale nie jest miara tego, że jesteś lepszy czy gorszy. mając 20 czy nawet 30 lat nie można mówic, że zmarnowalo się życie, bo nie wiesz ile jeszcze jest przed Tobą i o to trzeba zadbać, a nie o to co było, czego nie da się zmienic. Nie wyszło? Trudno, sprawmy by kolejny dzien był jakimś małym sukcesem. Choćby to miało być wstanie z łóżka, umycie się i wyjście na spacer. Jeśli cale dotychczasowe życie "zmarnowałeś", nie marnuj dalszego :)
-
harpagan83, ja ciągle, całe życie słyszalam, że nic w życiu nie osiągnę, że jestem nikim. I zaczęłam w to wierzyć, bo skoro tylko takie się rzeczy słyszy... To nie prawda, że zmarnowaliście życie. Zawsze jest szansa, by coś z nim zrobić, a nie tkwić w punkcie, w którym teraz jesteś. Nie mówie, weź sie w garśc, bo wiem, że to w moich (czlowieka z zaburzeniami osobowości, depresja i nerwicą) brzmi jak hipokryzja. Ale zróbcie cos dla siebie, terapia, leki, powoli zaczniecie stawac na nogi. Ja kiedys podjęłam decyzję, dzięki ktorej uważam, że moje życie zmieniło bieg. gdyby nie ta decyzja, byłabym całkiem w innym punkcie. Nie było to coś wielkiego, ale uważam, że dla mnie był to pewien przełom w życiu. I życzę wam, byście też podjęli decyzję, ktora wpłynie na wasze dalsze życie. Tak naprawdę, to sami układamy swoje życie. Samii dokonujemy wyborów. Jedne sa lepsze, drugie gorsze, ale wszystkie mają wpływ na to co się wokół nas dzieje.
-
również polecam terapię i leki. Ja po roku czasu wstałam na nogi. Dopóki nie wstaniesz, nie zacznaj, ani nie kontynuuj nauki bo i tak sobie nie poradzisz, albo będzie Ci trudno. Wiem, bo sama tak robiłam i na dobre mi to nie wyszło. Z pracą się zgadzam, że lepsza jakakolwiek praca niż siedzenie w domu. ps. Mam 29 lat, studia jeszcze robię, więc na dzień dzisiejszy studiuję już 10 lat. To tak na pocieszenie.l
-
Nie mogę znaleźć chłopaka/dziewczyny
Paranoja odpowiedział(a) na peace-b temat w Problemy w związkach i w rodzinie
harpagan83, dużo racji, ale popracuj nad ortografią, bo aż oczy bolą -
niestety czasem też robię tak, że oznaczam wszystkie tematy jako przeczytane i wtedy już nie mam tego problemu
-
ja ostatnio zauważyłam, że mam pewne natręctwo. Zamykam klapę od sedesu bo boję się, że wyjdzie z niego wąż.
-
dina, ja akurat walczę z tym na terapii. Poznałam kogoś (zresztą z każdą osobą tak było), i nagle zamiast cieszyc się, że komuś się podobam, że komus może na mnie zależeć, ja szukam powodu by zerwać znajomośc, bo się boję odrzucenia, boję się, że to nie prawda, że on nie może mnie kochać, nie może mnie chcieć, że jak się spotkamy to się zawiedzie itp...
-
mi nie opadła, tak jak bym czytała o swojej matce... przez którą mam teraz zaburzenia osobowości. Szubko z kobietą do lekarza, bo dzieci niestety jak dorosną mogą miec problemy psychiczne (nie mówię o "świrach" ale o różnego rodzaju zaburzeniach). Pozdrawiam i fajnie, ze jako mąż się tym zainteresowałeś.
-
stosunki międzynarodowe, czyli związek z obcokrajowcem
Paranoja odpowiedział(a) na Paranoja temat w Problemy w związkach i w rodzinie
No "mój" turek nadal zakochany, na skypie gadamy, codzień piszemy, stara się o wizę, uczy się polskiego i chce zostać katolikiem lol ja do tego podchodzę jakoś sceptycznie. Wie doskonale o tym, że mu nie ufam i nie wierze i że słowami mnie nie oczaruje. -
A ja po moim "cudownym" pomyśle rzucenia leków musiałam iść do psychiatry po receptę, bo myślalam, że oszaleję. Wypisał mi paro, benzo nie chciał dac, bo jak powiedział: to nie leczy... Ale niestety kolejny lekarz zaproponował mi szpital... oddzial leczenia zaburzeń osobowości. hmm cieżko.
-
nie ruszając się to chyba medytacja jakaś
-
-asia-, jakoś jak przeczytalam tylko tytul tematu to domyślilam się, że chodzi o terapeutkę. Jeśli chodzi o kwiaty, to może bukiecik z różnych kwiatków? Taki kolorowy, u nas takie robią i slicznie wyglądają, no napewno nie będzie, że w coś nie trafilaś
-
mnie kiedys ktos nazwał próżną rozpustnicą. Nawet mi sie podoba i nawet pasuje do mojego stanu psychicznego.
-
ja niestety też kasowałam konta po prostu. to był impuls, chwila. Cos mnie wkurzyło/zasmuciło/sprawiło, ze poczułam sie gorsza i wystarczyło. Wolalam zniknąc, zerwać mosty. Ale i tak wracałam. Tu kazdy wraca
-
pożygam się. Nie wchodze tu więcej, niech inny tu moderuje
-
Ja zwariuję. chę na terapię, a mam dopiero w czwartek. Od wczoraj juz 3ci koleś mi sie podoba. Jeden został miom fejsbukowym chłopakiem, oczywiscie twierdzi, że to na serio a nie zadne żarty, drugi sie wielce oburzył jak moglam, a trzeci dziś mi pisze, że od srody ma wolne i chetnie wpadnie do mnie. A najgorsze, że może i każdy mi sie podoba, ale żaden nic dla mnie nie znaczy. podoba mi sie to, ze moge nimi tak manipulować, ze mogę im wcisnąc każdy kit.
-
niektóre dość "popularne" dania, bo ja nie zjadłabym frytek z majonezem, ale mam znajomych co tak jedzą. Ja bym zwymiotowala. paradoksy, poleciałaś ze swoimi ulubionymi daniami hahaha. tosty z musztardą? ja jak byłam mała to sobie robiłam kanapki z jabłkiem, w sensie z platerkami jabłka. Bo taki miałam kaprys
-
Nie mój, ale od koleżanki na fb dostałam: test naprawde nie zajmi wiecej jak 2 minuty. Pozdrawiam
-
Przeczytałam pochwa
-
pisze, jest źle, bo sie wkurzam, że pisze "my lovely one", nie pisze, to sie wkurzam, ze ma mnie w dupie. Ja nie wiem czego chce. Do czasu dopóki nie byłam pewna tego, kręciło mnie to, teraz mnie nudzi i męczy. Szukam już czegoś nowego. Ale jednoczesnie wkur**am się jak koleżanki mi proponuja jakis tam kolesi, swoich kolegów. Co ja jakaś niepełnosprawna jestem? Chyba potrafię sobie znaleźć kogoś. To nie chodzi o to, że mnie nie chcą, ale o mnie, że ja nie chcę. Chcę i nie chcę.
-
Krwiopij, obecnie nic te ćwiczenia były w pracy.