Skocz do zawartości
Nerwica.com

Majster

Użytkownik
  • Postów

    1 859
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Majster

  1. Z tego wynika, ze zwyczajnie Ci to odpowiada, ze lubisz sie męczyć :) To sie nazywa nawet jakos, masochizm chyba
  2. Majster

    Preparaty Joalis po raz kolejny

    polakita, przyznaj sie - Ty handlujesz tymi preparatami? Jestes dealerem, dystrybutorem, posrednikiem? Pomagasz znajomym prowadzic ten biznes? Tak sie tylko z ciekawosci pytam
  3. No OK, fajnie, ale o jakiej chorobie mowimy? Moze nie wszyscy.. Witamy :)
  4. Moze to wcale nie nerwica?
  5. Ja sie zastanawiam, jak dorosli (moze prawie, to jednak robi roznice) ludzie moga wypisywac podobne radykalizmy w kierunku osoby wierzacej? Powyzsza wypwoiedz to dla mnie szczyt prymitywizmu.
  6. Czy ktos oczekiwal od Ciebie jakichs radykalizmów? Jesli juz faktycznie przyznajesz sie do BPD to moze lecz sie w tym kierunku, w razie powodzenia kontakty z grupa beda latwiejsze. Chyba dosc czesta przypadlosc rodzicow-homofobow, niestety zdaje sie ze bedziesz musiala zabrac ich do jakiegos psychologa zeby im wyjasnil ze nikt i nic Cie nie odmieni. Otoz wlasnie nie mozna. Absolutnie nie mozna! Myslisz moze ze ktos kto jest hetero moze nagle stac sie gejem? Bzdura! Musisz sie nauczyc z tym jakos zyc, jako homik nie jestes nikim gorszym od innych, mozesz w spoleczenstwie funkcjonowac tak samo jak wszyscy inni, o ile skutecznie powalczysz ze swoja chora osobowoscia. O ile znam statystyki to mamy ok. 10% facetow gejow i ok. 5% kobiet lesbijek (nie wiem ile jest tych biseksualnych, ale to juz bez znaczenia) - przelicz to sobie teraz na populacje i wyjdzie Ci kilkumilionowa grupa Doradzam seryjnie: poszukaj wsparcia jakiegos konkretnego psychologa, niech pomoze przekonac Twoich rodzicow do tego, ze nie mialas wplywu na to jak i kogo kochasz, urodzilas sie z tym (Dar z Niebios, bo niby co to jest innego?) i nic tego nie zmieni! Nie wybralas sobie tego, nie jest to chorym przyzwyczajeniem i nie mialas na to wplywu. Rodzice musza sie nauczyc tolerowac Ciebie taka jaka jestes :) A swoja droga nie wiem co te posty robia w tym wątku, co to ma do schizy?
  7. Szewc w dziurawych butach chodzi Przyznaj sie ze po prostu byloby Ci niezrecznie pojsc do kolegi po fachu z prosba o wywiad i diagnoze.
  8. Majster

    Lęki

    To raczej normalne objawy u ludzi wrazliwych, lub przewrazliwionych, ale niekoniecznie od razu nerwica. A jak sypiasz? Miewasz ataki? Rozmawialas z mamą? Jak ukladaja sie kontakty z rowiesnikami? Jakichs kumpli/kumpelki masz? Jakies leki berzesz? Popijasz? Inne uzywki? Napisz cos wiecej to moze ktos cos doradzi
  9. Odroznijmy dwie rzeczy: NN, objawiajaca sie jak wiadomo glownie przez natretne mysli wciaz o jednym (cokolwiek by to nie znaczylo) i nakazujace choremu zyc wg jakichs dziwnych, zmodyfikowanych przez te natrectwa zasad, ktore to mysli meczą chorego i są permanentne. Fanatyzm natomiast jest najczesciej skrajna formą popierania jakiejs ideologii (ustrojowej, politycznej, "ekonomicznej", przestepczej), czesto w wiekszej grupie zintegrowanych pogladow, bez dyskutowania podstawowych założeń systemu tej ideologii, na zasadzie przyjmowania za pewnik. Tak wiec przykladowo moherowa babcia nie ma NN, bo niby z jakiej racji? A czy jest fanatyczka to tez nic pewnego Podobnie autor wątku, mimo, ze ewidentnie jest gleboko wierzacy, nie jest fanatykiem dopóki nie zabije, nie ukradnie na polecenie ksiedza (celowo podaje jaskrawy przyklad, wiem, ze niedorzeczny), nie dopusci sie wykroczenia wynikajacego z nakazu kosciola, dopóki ma jakiekolwiek wątpliwosci, ktorymi sie z nami tutaj przeciez dzieli :) Pozdrawiam wszystkich :) btw Ja tez cholernie nie lubie fanatyzmow wszelkiej masci, ale to nie powod do utraty obiektywizmu
  10. Calkowicie zgadzam sie z Victorkiem, ale mam pytanie do autora wątku: czy jest sklonny przyznac sie do tego ze jest uzalezniony? Czy nie boi sie slowa "alkoholik"? O ile wiem to zdecydowana wikeszosc alkoholikow odrzuca uzaleznienie na zasadzie: "przeciez nie jestem nalogowcem, w kazdej chwili moge przestac". Ogolnie kazda choroba psychiczna (w tym alkoholizm) buduje swoje mury obronne wokol chorego i nie pozwala mu wlasciwei rozpoznac stan wlasnego zdrowia. Najsilniej chyba schizofrenia i wszelkie uzaleznienia wlasnie, ale to tylko moja opinia. Poza tym na forum szukales ludzi z podobna sytuacją, ciekawilo Cie stanowisko innych ludzi "pijących więcej i inaczej". Myslisz ze oni sie tak latwo ujawnią? O ile wiem, to byly chyba jakies wątki w rodzaju alkohol i leki, moze tam najpredzej znalazlbys odpowiedzi, uzyj wyszukiwarki Powodzenia:)
  11. xxsamotnaxx, przeciez homiki mają mase portali spolecznosciowych: pinksofa, kk, lorga, czatów masa, mozna szukac się chociazby na jakiejs sympatii, internetowych randkach itd. Poza tym w kazdym wiekszym miescie jest jakis "branzowy" lokal w ktorym sie spotykaja i zawieraja znajomosci - nie jestes na straconej pozycji, na poczatek zaczalbym jednak od sieci. Bo o ile dobrze sie orientuje to osią Twoich problemow jest samotnosc, jesli ją pokonasz to reszta pojdzie z gorki Powodzenia
  12. No jantarek, wez Ty sie zastanow przez chwilke: jak mozna do kogos wyslac ducha golębia? Jak mozna rozmawiac przez umysl? Jak mozna komus podac łyzke ktorej nie ma? Ja rozumiem, ze ogladales Matrixa, ale w rzeczywistym swiecie takie rzeczy sie nie zdarzaja (w kazdym razie, zeby bylo jasne: mi sie nie zdarzają ). A jak masz kontakt telepatyczny z kims tam, to dogadaj sie z nimi, moze wygrasz w totka? Sory, moze sie nie znam, ale ja bym chcial wygrac w totka, pozdrawiam :)
  13. Ja kiedys siedzialem na balkonie i palilem papierosy, bez zadnego powodu. Jak spalilem to gasilem na kafelku, a za moment przypalalem sobie kolejnego. Jak sie "obudzilem" to na kafelku lezalo chyba z 10 kiepów i kropil deszcz.. Czas ucieka miedzy palcami i mamy potem moralniaka.. A tak na powazniej - planujesz cos z tym zrobic? Odpowiada Ci takie zycie czy wolalbys je nieco poprawic? Bo wiesz - musisz byc swiadom, ze to samo nie przejdzie. Chyba warto miec w zapasie jakis wlasciwy numer telefonu, moze do przychodni? Moze do psychologa?
  14. Musze przyznac, ze mi sie spodobalo :) Kupuję, moge? A powyzszy post jantarka albo jest prowokacją, albo facet wlasnie sam odpowiedzial sobie na wszystkie pytania
  15. Tak to sie wlasnie dzieje, gdy wyscig za forsą przeslania to co jest naprawde w zyciu wazne. Chyba musicie pogadac i zastanowic sie czy nie moglby zmienic pracy na mniej stresujaca, bo w przeciwnym razie wypali sie i popadnie w doła. Powodzenia
  16. Majster

    Co robic?

    No nie ukrywam, ze powyzsza wypowiedz wywarla na mnie wrazenie Deprechy zadnej nie masz, na 100%. Nerwicy byc moze tez nie, po prostu kazdy sie czasem wkurzyc, prawda? A otoczenie? No coz, masz pecha, nie kazdy zyje w modelowej rodzinie z serialu
  17. mitchjay, nie przejmuj sie jakimś Erwinem. Napisz nam lepiej w czym tkwi problem, co najbardziej Cie doluje, moze kolektyw sie wypowie
  18. Tak sie sklada ze im (psychiatrom i psychologom) niczego nie musisz opisywac, widzieli juz chyba wszystko. Wystarczy, ze zarejestrujesz sie do psychiatry (mozna telefonicznie) i nie ominiesz ustalonej wizyty. W czasie badania jesli powiesz ze podejrzewasz depresje to lekarz sam dojdzie calej reszty i w niczym go nie zaskoczysz. Mozesz poprosic aby prowadzil badanie tak zebys mogl odpowiadac na pytania "tak" lub "nie", moze w ten sposob bedzie Ci latwiej. Prochy musisz brac sumiennie, ale nie odstawiaj teraz z dnia na dzien fajek (z wódą to akurat dobrze ze nie pijesz bo kuracja psychotropami i alkohol to nie sa kompatybilne sprawy) bo po co Ci teraz jakies dodatkowe stresy? Ja palilem niemal 20 lat a rzucilem dopiero po odstawieniu antydepresantow, gdy juz nie mialem hustawek emocjonalnych i wzglednie stabilny nastroj. Jak juz bedziesz jakies 4-6 tygodni na lekach to moze nastroj Ci wroci i odzyskasz jakis zyciowy akumulator Powodzenia :)
  19. Ja tak 3 lata temu samotnie sylwestrowalem - wlazlem na jakiegos czata gdzie imprezowala juz podobna ekipa wiec sie podlaczylem
  20. Kolega Erwin jak widac nie wzial powaznie ostrzezenia i nadal szuka zaczepki. Smutne to, ze anonimowosc jest w sieci przykrywką niskich instynktow.
  21. Olśnienie! Spelniam niemal wszystkie warunki z tej listy, ale ameryki nie odkrylem bo stukniety jestem (stwierdzono to klinicznie) od kilku lat. Od siebie dodam, ze stuknieci są wszyscy: - łysi, - rudzi, - leworeczni, - chudzi, - grubi, - kobiety po 70tce, faceci w dowolnym wieku, - ludzie bez palca wskazującego lub bez ucha, - czeszący sie na lewo, - stawiający wlosy na cukier, - uzywający szamponu przeciwlupiezowego, - amatorzy galarety na nóżkach, - lubiący kolor czerwony (lub różowy, ale tylko wtedy jesli ich wzrost jest powyżej 180), - daltoniści (bo moze lubią czerwony lub różowy), - ... A kto sie ze mna nie zgadza- tego wyzywam na uklepaną ziemie
  22. hamikal, spokojnie, nie unos sie. Magdzie chodzilo raczej o to, ze w poczatkowej fazie Twoje lęki nie są jeszcze wygluszone, jeszcze wyraznie je czujesz i nei potrafisz odroznic objawow somatycznych od nerwicowych. Musisz byc cierpliwy, chociaz wiem ze to teraz dla Ciebie slogan.
  23. Objawy izolowane w depresji są bardzo dokladnie rozpoznane, jak si epoczyta wiki to sie okazuje ze wcale nie ma ich tak wiele - osiowe sa takie, ze napęd siada i pojawia sie niska samoocena, do tego problemy ze snem, czasem apetyt rozbujany Ja się jąkałem i to makabrycznie, ale tylko w sytuacjach stresowych. Do tego totalnie siadała mi percepcja. A dzisiaj dykcje mam taka ze moglbym spiewac stare piosenki Kultu Ja tez sobie wkrecalem mobing i zle oceny szefostwa, myslalem juz o odejsciu z pracy, ze to niby wyszloby mi na dobre itp bzdury. Potem na terapiach wyszlo dopiero ze to wcale nie praca byla powodem deprechy, ale nie chce mowic o tym teraz. W kazdym razie da sie z tego wyjsc, ale cierpliwosc jest warunkiem podstawowym.
  24. Dokladnie na tym polega deprecha - nie to, ze czujesz sie gorszy, glupszy, mniej atrakcyjny, bezwartosciowy, brzydki, nieprzystosowany, nielubiany, nizszy, mniej inteligentny, nieelastyczny... To nie o to chodzi, to tylko objawy niskiej samooceny. Chodzi o to, ze deprecha na te sprawy niejako serwuje Ci "dowody" i to jest wlasnie jej wkręt. Obserwujesz sie w lustrze, porownujesz sie do innych, rozmawiasz w grupie, stoisz w kolejce do kasy - we wszystkich tych sytuacjach Twoja deprecha doklada swoje w Twoim widzeniu swiata i wzbogaca Ci go o symptomy odrzucenia z zewnatrz. I widzisz wtedy krzywe spojrzenia ludzi, bliskich, slyszysz ich jadowity ton wypowiedzi, widzisz ich miny, wyobrazasz sobie ich mysli.. To jest wlasnie deprecha I niestety nie da sie wyjsc z tego bez swiadomosci choroby, jesli ktos sie upiera ze jest zdrowy, ze nie pojdzie z tym do specjalisty bo nei ma potrzeby, ze wszystko jest OK bo takie lwasnie ma byc - to sorry, ale ma powazny problem. Swiadomosc choroby jest pierwszym i najwazniejszym krokiem do jej zaleczenia. Ja jestem chory psychicznie! Trzeba to zrozumiec i przestac sie tego bać. Zanim tego nie zajarzylem nie mialem szans.. A reszta? Dalej to juz z gorki, jesli pominąć to ze ludzie stronią od "psychicznych" ale to juz inna bajka
×