-
Postów
19 341 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez *Monika*
-
No właśnie, zamiast zrozumieć, patrzy jak na stukniętą. To żenujące. Przynajmniej mogłaby darować sobie tego typu teksty, no chyba, że Ty jej stosunek do siebie odbierasz w ten sposób. No, ale to też o czymś świadczy. Oczywiście, że relacje z rodzicami są ważne. Przecież to rodzice Cię wychowywali, a nie sąsiad z sąsiadką. To oni Tobie dawali przykład, po nich masz wiele mechanizmów, które w toku wychowania nabyłaś. Na tych relacjach zbudowałaś relacje z innymi ludźmi np. z chłopakiem, na zasadzie analogii. Mam nadzieję, że to rozumiesz. Dlatego wiele sytuacji u Ciebie może być przeniesieniowych. Np. takie, jakie relacje miała Twoja matka z ojcem, Ty możesz mieć z chłopakiem. Odpowiada Ci ta sytuacja? Znosisz tą rozłąkę? Wolisz być sama czy z nimi? Dlaczego? U was w domu widocznie nie okazywało się uczuć. Widziałaś jak ojciec z matką okazują sobie uczucia? Jeśli nie, to zrozumiałe jest , że Ty możesz mieć trudność w okazywaniu uczuć. Może nie potrafili odnaleźć się w tej sytuacji. Powodów tu może być wiele. Czyli tłumiłaś emocje, nie okazywałaś im tego co czujesz, a powinni Cię wtedy wesprzeć, jeśli miałaś problemy. Może z innych powodów im nie mówiłaś tego jak się czujesz. Wstydziłaś się ich? Dlaczego? Dlaczego ukrywałaś swoje słabości? Każdy je ma. I ma prawo do przejmowania się. Bałaś się, że Cię skrytykują? Wypominają Ci pieniądze?Że muszą na Ciebie łożyć? Sama widzisz jak funkcjonuje Twój dom. Wszyscy się cieszą gdy jest ok, a gdy jest źle nikt o tym nie mówi. I Ty funkcjonujesz podobnie. Zamykasz się w pokoju i nie informujesz, że rozstałaś się z chłopakiem. A gdybyś powiedziała, co by się stało? Liczyć materialnie? Twoi rodzice mięli najwidoczniej tą samą trudność co Ty. Ty zamykałaś się w pokoju, a oni mięli ciche dni. Funkcjonujesz tak jak oni- zamykasz się w sobie i milczysz.Gryziesz w sobie emocje. Tłumisz je. A to nie jest dobre. To chowanie i zamiatanie pod dywan. I bardzo dobrze, o to chodzi. Tych chwil pewnie jest mniej? Możesz czuć się niepotrzebna bo oni nie są z Tobą tak blisko, jakbyś sobie tego życzyła. Czyli chłopak wpisuje się w relacje jakie masz z rodzicami. Jak jest dobrze to jest fajnie, a jak jest źle...to od razu myślisz, że on ma w tym interes, ze on ma korzyści. Musisz zapamiętać, że chłopak nie jest Twoim ojcem czy matką, jest inny. Z pewnością kocha Cię taką jak jesteś. Myślę, że może szwankować między Wami komunikacja, nie o wszystkim rozmawiacie, mogą pojawiać się niewiadomie jakieś blokady. Bardzo istotne. Z uwagi na Twoje trudności w relacjach z ludźmi, chłopakiem. Tak jak wyżej napisałam możesz nieświadomie powielać schematy swoich rodziców. Terapia polega na szukaniu rozwiązań, uświadomieniu sobie tego, jak funkcjonujesz i dlaczego oraz polega na zmianie, żeby nie było dalszych Twoich wewnętrznych konfliktów. Starałam się odnieść, tak , jak ja to widzę, ale wcale tak nie musi być. Terapeuta jest obiektywny, dlatego mogłabyś skorzystać z jego usług i popracować trochę nad sobą.
-
superpit99, Myślę, że tak, wystarczy. Twoje dylematy mają podłoże odpowiedzialności. Myślę, że sobie poradzicie. Apropos szybkiej jazdy.....dlaczego ryzyko przypisujesz Bordiemu? Ja też ścigam się prawie z każdym autem, tylko kierowcy tych innych aut, nie wiedzą, że ja się z nimi ścigam. I nie mam bordera. Dobrze, że panujesz, ze zdjąłeś nogę z gazu. Będziesz ją ściągał częściej, będziesz to robił dla siebie, dla żony, dla dziecka. Idę spać. Trzymaj się! Trzymajcie się Laima, Kiya, tahela
-
maudlin, ja też nie mam choroby psychicznej , a terapia jest mi pomocna na moje trudności. Możesz sobie zrobić badania, tarczycy jak najbardziej!Wskazane nawet!Poziom hormonów oraz usg. Podstawowe badania krwi, Ob z rozmazem, poziom cukru, eeg jeśli będziesz miała szczęście, badanie moczu. Na temat Twoich mechanizmów się nie wypowiem ponieważ: - nie jestem psychologiem, - nie znam Cię, - nie znam Twoich relacji z rodzicami, a nawet jakbym znała, mogłabym tylko coś przypuszczać, odnieść się. Jest póżno, jak jutro będę miała chwilkę to wejdę na forum i odniosę się, jesli napiszesz wypracowanie o swoich relacjach z rodzicami
-
superpit99, dasz radę, mówię Ci. To nowe doświadczenie. NIe tylko dla Ciebie! Laima, dojdziesz!
-
maudlin, Możesz pójść do poradni w mieście, w którym studiujesz. A jakich rad się spodziewałaś? Możesz mieć trudności natury emocjonalnej. Takie sprawy omawia się z terapeutą. Musisz zrozumieć mechanizmy swoich działań, przepracować emocje, sytuacje........
-
maudlin, masz jakieś nieświadome lęki. Zarejestruj się do poradni zdrowia psychicznego do psychiatry i poproś go o skierowanie na terapię. Chyba, że stać Cię na prywatne sesje u terapeuty, wtedy skierowania od psychiatry nie potrzebujesz. Terapia wiele daje. Jak się zdecydujesz to nastaw się na długi okres. To nie są 2-6 wizyt. Ja chodzę ponad dwa lata. No, ale u Ciebie wcale tak nie musi być.
-
Tak, jasno się wyraziłaś. Tylko nie rozumiem po co je tak dzielisz? Życie jest kruche i dlatego dobrze byłoby myśleć z perspektywy dnia, zwłaszcza my, nerwicowcy. Sama wiesz, ze mając wysoki poziom lęku nie możemy snuć czarnej przyszłej rzeczywistości. Na przeszłość już wpływu nie mamy. Na przyszłość...owszem. Ale liczy się co robimy, jak myślimy w danym dniu.Bo na bazie takich dni budujemy przecież przyszłość. Myślę, że życie jest trudne. Ale nie ma sytuacji bez wyjścia. Zawsze wyjście jest. Natura człowieka jest przewrotna, w sytuacjach kryzysowych, najchętniej wybralibyśmy tą łatwiejszą drogę niestety. No i to są właśnie te trudne wybory, dla których warto żyć. Jeśli nie chcesz być egoistą musisz wziąć odpowiedzialność za drugą osobę. Każdy w swoim życiu ma dylematy. Zdrowi, niezdiagnozowani ........wszyscy.
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
*Monika* odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
esikora, benzo powinno być przepisywane do stosowania doraźnie, a przez ten czas, chory powinien sięgnąć też po inne środki, które przyczynią się do powrotu do zdrowia tj. terapia. -
Dlaczego bliskich tak traktujesz? Co chciałbyś do nich czuć?
-
rower, wiola173,
-
Właśnie się zorientowałam i nie powiem, żeby to były optymistyczne rozmowy. Ty też masz zjazd? Powinieneś się cieszyć! Masz ku temu powody!
-
Oj Kasiu, nie chodzi o to, ze spuścić z oczu... Mówienie o samobójstwie napawa mnie lękiem, nie lubię czytać o tym. Mogłam ominąć Wasze teksty, udać, że niczego nie widziałam, ale wkurzam się.........inaczej nie potrafię. Co Wam się stało? Przed poniedziałkiem macie takie myśli? Po weekendzie? Nie macie już siły? Czy po prostu...zwracacie uwagę na siebie!? Tahela :*
-
Qrde! o czym Wy gadacie?
-
tahela, wiola173, superpit99, Laima, Dobry wieczór!
-
maudlin, zgadzam się z Laimą. Czy Twój chłopak wie,jakie masz do niego uczucia, co dzieje się kiedy on nie odpisuje i w ogóle czy on wie co się z Tobą dzieje?
-
maudlin, Witaj na forum. Czuj się tu z nami dobrze!
-
Zmęczonyyy, Może nie czepiasz się bez powodu. Parę razy usłyszałam tutaj, że mi chyba za to płacą, żeby namawiać. NIc złego nie miałam nigdy na myśli, robiłam to z troski. I coś w tym chyba jest. Za mnie też nikt się nie martwi. Doszło do mnie w pewnym momencie, że ja chyba bardziej chcę niż ktoś. To wszystko.
-
Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia
*Monika* odpowiedział(a) na maura temat w Psychoterapia
Monia, nie każda??? A to tego nie wiedziałam, kurcze. Jak to tak, chodzić bez określonych, wyznaczonych celów? A jaka nie zakłada? Bo aż mnie to zaciekawiło. Asiu...ja na sesjach, zwłaszcza początkowych , mówię z ręką na sercu nie rozmawiałam o tym z czym tu przyszłam i jakie mam oczekiwania. Źle siedziało, źle się czułam. Nie dałam rady chodzić do pracy. Terapeutka nie pytała mnie o moje cele, nie pytała czego oczekuję od niej. Bo chyba sama widziała, że pomocy. A później, z czasem widziałam jakie mam trudności, więc w psychodynamicznej jest tak, że nad nimi się pracuje. Przerabia się na zasadzie tu i teraz. A mam całą masę trudności. -
Korba, Życie pisze nam różne scenariusze Kasiu. Ja nie myślałam w ten sposób jeśli chodzi o Ciebie. Cieszę się, że wszystko układa się
-
Korba, Widzisz Kasiu, nie zawsze to, co myślimy ziszcza się. Ty chyba musisz popracować nad myśleniówką, że wtedy jak jest źle....mówić sobie, myśleć że to przejściowe, że będzie lepiej. Bo wiesz przecież, ze będzie!
-
hej Karolciu. A ja myślę, że łatwiej Ci po prostu tak jak jest. Bo terapia wiąże się z pogorszeniem stanu zdrowia, wywlekaniu tego, co bolesne, dlatego tak mówisz. Pomyśl...gdyby psychologia była śmieszną nauką, nie rozwijałaby się w tak piorunującym tempie. Nie byłoby tej nauki. No...ale ja już nikogo z uporem maniaka namawiać na nic nie będę. Bo to prywatna sprawa.
-
coma, tahela, Laima, Sabaidee, witajcie!
-
missBorderline, witam Cię na forum!
-
Boję sie krwi innych ludzi - jak sie tego pozbyć?
*Monika* odpowiedział(a) na lalulala temat w Nerwica natręctw
Różnie z tym bywa. Dlatego pomoc specjalisty mogłaby okazać się zbawienna. Miałaś pewnie na myśli wirusa HPV brodawczak ludzki), a nie hcv. Ja osobiście bałabym się HIV -
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.II
*Monika* odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
Haha, jak przeczytałam początek tego posta to myślałam, że masz owłosione plecy do połowy... Aniu, pomyślałam dokładnie to samo co Ty.