-
Postów
19 341 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez *Monika*
-
Michał 1972, Nie zapomnij zdać relacji jak wrócisz. Cieszę się jak komuś się poprawia. -- 25 sty 2012, 03:33 --
-
Spooky, Masz teraz gorszy okres. Przecież już tak nie pozostanie u Ciebie do końca życia? Masz chyba zamiar coś zacząć zmieniać u siebie? Przede wszystkim leki, ćpacze, podpadające substancje rzucić, znaleźć sobie pasję, dobrze się odżywiać, skończyć definitywnie z hazardem. A w związku z tymi trudnościami na bank potrzeba Ci terapii. I zdania nie zmienię. Wtedy wszystko będzie się u Ciebie układało. Tylko co zrobić, żeby zaczęło się chcieć? Nie?
-
jasaw, Dla mnie przyjaciel ...mówiąc najprościej jest kimś, kto pozwala mi być taką, jaką jestem. Ktoś, kto z wyrazu mojej twarzy odczytuje, że potrzebuje porozmawiać o tym, co się dzieje lub nie w moim życiu. Udziela mi wsparcia bez osądzania. Chłopak może być przyjacielem, albo małżonek. Mając chłopaka , albo małżonka można też mieć przyjaciela. Ale gdy w rolę wchodzi już z nim sex...to przyjaciel zmienia się w kochanka. Mam taką definicję na w/w określenia i nic nie poradzę.
-
Spooky, Piję je tak długo, w maju minie 3 lata, że powiem Ci, że są efekty: nie choruję, nie przeziębiam się, wzmocniłam odporność, nie mam dolegliwości bólowych kręgosłupa, wzmocniły mi się nerki, nie zażywam leków, nie ma takiej potrzeby. Nie mam depresyjnych nastrojów, takich jak niegdyś, lęków, uregulowany puls, ciśnienie krwi. Wzmocniły mi się paznokcie, włosy. Powinnam nie palić i nie pić kawy. No....z tym ciężej. No i systematyczność w piciu też czegoś uczy.
-
Anielica, Ja w dalszym ciągu uważam, że słowo przyjaciel stawiasz na równi ze słowem kochanek kochanek=przyjaciel Ja się tylko wypowiedziałam, co ja o tym sądzę. W ogóle to sądzę, że będąc już w związku i mając przyjaciela, z którym w dodatku uprawia się sex...to jest to chory układ, trójkąt. Nie chciałam tego napisać, ale napisałam. I nie musisz się tłumaczyć z niczego. Bo każdy wyśpi się tak, jak sobie pościele. Tak jak napisałam wcześniej, dla każdego z nas przyjaciel oznacza coś innego, zawiera inne spectrum określeń.
-
jasaw, A wiesz, że miałam to zdanie wpisane, tylko je wykasowałam? NIe chciałam, żeby zostało odebrane "do siebie". Poważnie, przysięgam!
-
Daj spokój. Twoja samoocena jest zaniżona, tak nie wolno! Ja piję je od 3 lat. Ale to nie są mieszanki gotowe. Sporządzam je wg wytycznych po wizycie u naturoterapeuty. Co miesiąc mam receptę z 7 ziołami, wykupuję je, mieszam zachowując odpowiednią gramaturę i piję przed posiłkiem 3 razy dziennie, parząc uprzednio 15 minut. Zawsze jest ich 7 , nie mniej. Wg teorii mojego "zielarza" zioła pije się nieparzyście. Jedno zioło, np. herbatę zieloną pije się najdłużej 3-4 dni pod rząd. Ludzie często nadużywają ziół, piją z niewiedzy, co też nie jest dobre. Może właśnie powinnaś zainteresować się tą tematyką? Znaleźć z prawdziwego zdarzenia kogoś, kto zajmuje się profesjonalnie ziołolecznictwem?
-
Może to dobry sposób. Moja terapeutka raczej woli, żebym mówiła, nie czytała z kartki. Ale to może być pomocne dla Ciebie na początku.
-
Z całym szacunkiem, ale nie zgadzam się z tym. Relacja, w której mamy do czynienia z sexem nie jest relacją przyjacielską. Zazwyczaj na posiadanie przyjaciela z przywilejami decydują się osoby, które albo dopiero co zakończyły poważny związek, chcą się skupić na karierze, al bo nie układa im się w życiu osobistym. Tak więc seks ze znajomym może być rozwiązaniem dla tych, którzy chcą wypuścić z siebie trochę pary i zwyczajnie się zabawić. Nie powinni jednak się z nikim w tym czasie spotykać, ponieważ wplątują się w zagmatwane zależności, a ich "przyjaciel z przywilejem" staje się zwyczajnie kochankiem. Na dodatek takiej relacji nie można rozpocząć z osobą, którą w rzeczywistości darzy się sekretnym uczuciem. Ostatecznie z takiego związku nic nie wyniknie, przyjaźń skończy się katastrofą, a wszyscy w nią zaangażowani wylądują ze złamanym sercem. Psychologowie ustalili cechy osób, które mogą sobie na to pozwolić tak, by czuły się w z tym swobodnie. Powinna więc być to para ludzi, którzy nie bywają zazdrośni, zaborczy i nie wierzą zbytnio w monogamię, a przynajmniej nie wierzą na chwilę obecną. Muszą też umieć przewidzieć swoje reakcje i uczucia. Jeśli bowiem po seksie z przyjacielem jesteśmy w stanie pójść do pracy i nie myśleć o nim ani prze chwilę, to w pełni nadajemy się do tego typu związku. Jeśli zaś myśl o nim czy o niej z inną kobietą czy mężczyzną doprowadza nas do szału, a po kilku spotkaniach planujemy już wspólny ślub, powinniśmy odpuścić sobie całą tę zabawę. Nie ma czegoś takiego jak sex z przyjacielem. Może słowo "przyjaciel" jest tu powodem tych sprzecznych zdań. Dla mnie to kochanek. A w ogóle to zauważyłam, że dla każdego "przyjaciel" oznacza coś innego. Należałoby wystandaryzować określenie "przyjaciel", co jest trudne i raczej niemożliwe.
-
Spooky, Ten, który śpi w rękawiczkach i papilotach?
-
BłękitnaAbstrakcja, Znam ten ból niestety. Wystarczy, że wyjdę w mróz bez rękawiczek...mam popękaną skórę na dłoniach. Zimą mam zawsze robioną maść w aptece na zmówienie. Kuruję dłonie nocą i bywa, że śpię w bawełnianych rękawiczkach.
-
Michał 1972, No to rzeczywiście, taka pora....to też nie dla mnie. Ja mam zawsze na 15-tą. Dzwoń do tej mojej co jakiś czas, na pewno się coś zwolni.
-
jasaw, Najważniejsze, że o siebie dbasz. Oby ten sezon grzewczy się już skończył. Ja mam wrażliwą skórę, muszę się "oliwić" w tym okresie. A latem mogę funkcjonować bez balsamów, kremów, maści. NIe lubię pić wody. Mój pan od ziół często mi to powtarza, że powinnam pić. A co ja mam zrobić, jak nie czuję takiej potrzeby? NIe cierpię wody niegazowanej.
-
Michał 1972, Na Chrobrego zawsze zostawiam samochód na parkingu i idę na Plac Wolności, do mojej Pani B. A co masz taką minę?
-
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
*Monika* odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
margotz57, Terapeuta nie powinien komplementować, w terapii ukazuje Twoje mocne strony, tak bym to nazwała. NIe tyczą się na pewno wyglądu i oceny. To nie tak wygląda. mephion, Na początku może być to utrudnieniem dla Ciebie. Ale uwierz... sam do siebie nabierzesz dystansu i do tej całej sytuacji, a przy okazji możesz się nauczyć, że wcale nie musisz być onieśmielony przy pięknej istotce. Terapia to nie flirtowanie. -
Michał 1972, Jutro terapia? Czy w czwartek?
-
jasaw, No, a może dieta? Jej zmiana? Jakiś dobry dietetyk?
-
Oddział Leczenia Zaburzeń Osobowości i Nerwic - 7F
*Monika* odpowiedział(a) na mała defetystka temat w Psychiatria
lara19873, Jaki casting? To nie casting, tylko kwalifikacje do przyjęcia bo nie każdy nadaje się na ten oddział. Normalne jest, że poczułaś się tam obco. Ogólnie to, jest tam się ciężko dostać i powinnaś cieszyć się, że miałaś szansę. I nie traktuj tego w taki sposób. Pobyt jest refundowany przez NFZ. Gdybyś leczyła się prywatnie to co miesiąc płaciłabyś za sesję. Więc sama sobie przelicz koszty. No, ale to Twoja decyzja. Czasem, żeby coś mieć, trzeba z czegoś innego zrezygnować. Nie wszystko da się przeliczać na koszty. Przeważnie są 3 rozmowy-kwalifikacje z tego co wiem. A zdrowie jest najważniejsze. Teraz jesteś zła bo rozczarowałaś się. Ale Twoja ocena tego miejsca jest subiektywna. Ten ośrodek jest szansą na wyleczenie. A zaburzenia osobowości leczy się przede wszystkim poprzez psychoterapię. Z.o. często współistnieją z innymi zaburzeniami. Tam zostałabyś zdiagnozowana, określono by kierunek leczenia. Ten ośrodek to najlepszy z możliwych w przypadku w/w zaburzeń. Przemyśl na spokojnie i się nie denerwuj. Zawsze to będzie Twoja decyzja. -
Czapla, Nieumiejętność nabrania powietrza - jako odczuwalna dolegliwość to objaw napięcia. Wydaje się Tobie, że go nie potrafisz nabrać pełnymi piersiami jak to się mówi, a tak na prawdę to złudzenie. I tak się nakręcasz. Myślisz, ze masz coś z płucami, że możesz się udusić, wzrasta Ci puls i o atak paniki nie trudno. I później masz trudności ze zaśnięciem. Objawy są uciążliwe. Czasem warto ubiegać się o psychoterapię. Tendencja do wmawiania sobie chorób nosi nazwę hipochondrii. Skupiasz się na sobie, wsłuchujesz. A ponadto masz do czynienia z nieświadomym lękiem, dlatego w takich przypadkach wskazana byłaby terapia.
-
jasaw, może wyjazd na gorące źródła? Pomyśl o tym. Słyszałam, że ludzie sobie chwalą te kąpiele.
-
Bulimia i anoreksja to nie jest czysto fizyczna dolegliwość. To bardzo poważne zaburzenia. Przyczyny tkwią w psychice. Często powiązane są z innymi zaburzeniami.
-
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
*Monika* odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
mephion, Często osoby, które są terapeutami wpisują się w nasze utarte schematy. To, że pani czy pan terapeuta jest urodziwy/urodziwa nie musi być utrudnieniem w relacji pacjent - terapeuta. Profesjonalista wykryje bariery z powodu swej atrakcyjności. -
Filip120, Jeśli będziesz regularnie chodził na psychoterapię, brał w niej czynny udział, pracował nad swoimi trudnościami, zażywał leki to myślę, że będzie dobrze.
-
Martina23, przede wszystkim psychoterapeuta!
-
Strata dziadka mogła na Ciebie wpłynąć lękowo. Psychoterapeuty nie należy się bać. Popracuje z Tobą. Idź z mamą do psychiatry i poproś o te skierowanie na psychoterapię. Matka najwidoczniej bagatelizuje problem. Derealizacja może być związana z lękiem. To też mechanizm obronny. NIe zwlekaj z wizytą u specjalisty.