-
Postów
19 341 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez *Monika*
-
Wszystko
-
zielony ogr, Witam Cię serdecznie na naszym forum Czuj się z nami dobrze. Zapraszamy do dyskusji w innych wątkach.
-
Toksyczne małżeństwo
*Monika* odpowiedział(a) na matkapolka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
matkapolka, Witam Cię serdecznie na forum! Sytuacja, którą opisujesz nie wzięła się od tak, z niczego. Zastanawiające jest dla mnie to, dlaczego wiedząc, że od samego początku coś jest nie tak, dalej tkwiłaś w "tym" związku. Zdaję sobie sprawę z tego, że człowiekowi otwierają się oczy po czasie, kiedy dojrzeje, kiedy przeżyje pewne sytuacje, doświadczy czegoś. Tylko, że to wszystko za długo trwało. Jaki Ty miałaś wzorzec swoich rodziców? Jacy byli Twoi rodzice w stosunku do Ciebie, do siebie, jakie były Wasze relacje? Bo jeśli były to zdrowe relacje, nie powinnaś mieć zaburzonego systemu wartości, tzn. tego, co dla Ciebie powinno być ważne w związku. Jeśli miałaś zaspokojoną potrzebę miłości w dzieciństwie, poczucie bezpieczeństwa, nie miałaś zaburzonej samooceny, myślę, że już na początku Waszego związku zorientowałabyś się, że nie o to chodzi w Waszym związku. Spójrz co zaserwowaliście jako rodzice swoim dzieciom, jaki one mają wzorzec relacji między ojcem i matką i wzorzec swojego stosunku do Was, jako do rodziców. Nie piszę tego złośliwie, tylko dlatego, żeby unaocznić pewną sytuację i schematy. Wiadomo, że dla dobra dzieci priorytetem jest, żeby wychowywały się w obecności dwojga rodziców, jeśli oczywiście rodzice nie tworzą "chorej aury". Nawet po rozwodzie możliwe jest wychowywanie dzieci przez obydwojga rodziców, bez groźnej skazy na ich psychice. Nie wiem czy zrozumiałaś co mam na myśli. Czasami tak jest, że ludzie niestety nie dobrali się, a ze związku są dzieci. Ważne wtedy jest, żeby dzieci były wychowywane zarówno przez matkę jak i ojca. Jesteś wykształconą kobietą. Z tego, co piszesz śmiem domniemywać, że nie wierzysz w swoje możliwości i w siebie. Ludzie układają sobie życie w różnym wieku i są szczęśliwi. Moim zdaniem powinnaś wziąć rozwód, nie ograniczać kontaktów ojca a dziećmi i żyć dla siebie, a nie dla innych. Za dużo przeszłaś, tyle poniżenia, brak zrozumienia, krytyki, a to wszystko okupione było łzami, uzależnieniem. Oczywiste jest, że tkwisz w toksycznym związku, który też współtworzyłaś, ponieważ, pomimo, że zdawałaś sobie sprawę z tego, że nie jesteś szczęśliwa, dalej w nim tkwiłaś i brnęłaś na oślep. Teraz nie możesz sobie robić wyrzutów z powyższej sytuacji, tych 20 lat, które okupione były Twoim cierpieniem. Wiem, ze łatwo jest powiedzieć, że powinnaś wyciągnąć wnioski i dalej iść przez życie. Ale tak należałoby zrobić. Twój mąż ma ewidentnie problem, ale póki sam sobie z tego nie zdaje sprawy, Ty niczego nie jesteś w stanie za niego zrobić, zmienić się. Możesz zmienić tylko siebie i sytuację, w której obecnie się znajdujesz. Możesz uratować wiele, przede wszystkim siebie. Dzieci kiedyś zrozumieją. A na psychoterapii należałoby wg mnie zająć się Twoją samooceną. Sama napisałaś, że całe życie starałaś się ładnie wyglądać, brzmi, jakbyś nadrabiała wyglądem to, co niewidoczne wewnątrz Ciebie. Tak to odebrałam. Mądra, atrakcyjna kobieta, jeśli zna swoją wartość nie siedzi na siłę przy kimś, kto ją niszczy od środka, czyż nie? A Ty do dziś nie wiesz co zrobić. Dziewczyno!Przecież Ty masz dopiero 42 lata, wiesz ile jeszcze dobrego może Cię spotkać od życia? Wybrałaś sobie sposób zaradzenia na kłopoty w postaci uzależnienia, nie dość, że mąż Cię niszczył, to jeszcze Ty sobie dowalałaś, karając się alkoholem. Nie umiałaś poradzić sobie ze swoją frustracją. Chcesz, żeby Twoje dzieci w taki sam sposób radziły sobie ze swoimi trudnościami? Myślę, że nie powinnaś zastanawiać się nad dalszymi wyborami. Jeśli mąż nie czuje potrzeby zmiany, nic nie zrobisz. Uratuj resztkę siebie. -
Rozmawiałam z Intelem - Robertem. Wszystko u Niego dobrze, jest w Szczyrku z rodziną Relatywista, miałam rację, co?
-
Candy14, Kaju, możliwe , no i ta pogoda wykańczająca. :*
-
virgo21, Hejka luk_dig,
-
luk_dig, to pomyśl o mnie, otworzymy firmę Olej apokalipsę
-
slow motion, Bardzo się cieszę z tego powodu :*
-
luk_dig, hej! Będziesz produkował miotacze ognia?
-
luk_dig, myśli o tym, co by tu dobrego przekąsić, tak?
-
slow motion, Natalko, ale u Ciebie też coraz lepiej, prawda?
-
Wszystko, dosłownie wszystko
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
*Monika* odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Leonidof, dlaczego nie pójdziesz do specjalisty? Na forum prosi się o nie pisanie takowych postów Regulamin Forum. -
Intel - Robert ostatnio zalogowany był na forum 08 sie 2012,o godz. 08:48 Relatywista, wolę trzymać się bardziej optymistycznej wersji, myślę, że jest w lepszej formie.
-
wieslawpas, Napięcie może być składową lęku, związane z nim. Nie sądzę, żeby było odwrotnie. Napięcie może wzmagać lęki.
-
Powietrzny Kowal,
-
Mushroom, no to ładnie dałam się nabrać
-
Martusiu, mnie tam nie trzeba się przypodobać, ale to miłe ze strony kolegi Grzybka. Żałuję, że nie mogę napić się piwka od Marcinka A tak w ogóle moje maleństwa, to cieszę się, że super spędzacie ze sobą czas. Proszę, jeśli macie jakieś fotki, których nie trzeba ocenzurować przed wklejeniem ich tutaj....to wstawcie je
-
Powietrzny Kowal, Szaman, No, ale przecież można komunikować się ze sobą za pomocą innych metod, nie tylko tego czata. Poza tym większość użytkowników wcina się w rozmowę i nie można tu mówić o jakimkolwiek komforcie konwersacji Jest PW, gg, tlen i inne komunikatory
-
Foty wstawiać szybko
-
logik, Jesteś strasznie wulgarny
-
Ja też strasznie za Wami tęsknię i żałuję, że mnie z Wami nie ma
-
Tak, poproszę o szczegóły
-
Myślę dokładnie tak, jak Dominik - Gods Top 10.
-
Candy14, AAAAAaaaaaaaa, no to już wiem skąd u Ciebie te przypuszczenia Ale zgodzę się z Tobą, że poniekąd masz rację z tym sexem.