Rozmawiałam dzisiaj z wychowawczynią i okazało się, że jak ja wychodze z przedszkola i juz mnie nie widzi to się uspokaja, czasem tylko jak sobie o mnie przypomni to popłakuje, ale szybko mu przechodzi. Sama pani się zdziwiła, że dzisiaj bardzo szybko się uspokoił i poszedł bawić się z chłopcami. Jak poszłam po niego to bawili się na dworze i nie chciał iść do domu, aż w szoku byłam co za zmiana. W piątki mają rytmikę i też się tego bał, bo nie wiedział o co chodzi, a teraz mi ciągle opowiada jak fajnie było, jakie zabawy pani wymyśliła Wygląda na to, że boi się nowości, nie wie co go czeka i panikuje. Mam poczekać, bo podobno to minie, musi się poprostu przyzwyczaić, że to przedszkole to jego obowiązek.