-
Postów
300 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Lena88
-
nuuuuudaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa a do tego burza
-
Ja byłam w dwóch różnych szpitalach i reguły tam panujące były zupełnie inne. W Krakowie w Kobierzynie mogłam mieć telefon (miał aparat), ale ładowało się w dyżurce-żadnych kabli, pasków, ostrych narzędzi -nadzór nad pacjentami był całą dobę. Niedawno byłam w zwykłym szpitalu na oddziale psychiatrycznym i tu nie spodobałam się pielęgniarce to zabrała mi na dobę komórkę, wystarczyła skarga do ordynatora i od razu mi ją oddano. Ładowarkę miałam przy łóżku, niektórzy sobie w świetlicy przechowywali noże, niekórzy mieli paski i różne kable, żyletki ;/ Oczywiście bezpieczniej czułam się w tym pierwszym szpitalu...
-
Moja mama zauważyła, najpierw ciągle dopytywała skąd się wzięła rana, aż po tygodniu się domyśliła. Przyznałam, że sama to zrobiłam i już nie prowadziłyśmy tematu. Ale pozostałe rany ukrywam. Wie o nich tylko mój chłopak i przyjaciółka
-
Słaby dzień... Może ciśnienie nie takie? Aż musiałam się trochę przespać i od razu lepiej. Tylko po ponad miesiącu wciąż mam skutki uboczne leku i trzaby go odstawić, bo się zamęczę z nim ;/
-
Zawody/zajecia dla osób z nerwica/ fobia spoleczna
Lena88 odpowiedział(a) na Alma temat w Nerwica lękowa
Ja przez półtora roku studiowałam pedagogikę specjalną z językiem polskim (500km od rodzinnego domu) i nie dałam rady. Teraz wybrałam kierunek: informacja naukowa i bibliotekoznawstwo, blisko rodzinnego miasta, wśród znajomych osób. Sam fakt studiowania mnie przeraża tak samo jak i późniejszej pracy, ale trzeba stawić temu czoła i tyle -
Dawno nie pisałam, a miałam ostatnio sporo dobrych dni :) Dzisiejszy taki sobie, bo za mną stresująca wizyta u ginekologa ;/ Ale w końcu otworzyłam się na innych, zaczęłam normalnie rozmawiać z rodziną i chłopakiem o moich nerwicowych problemach i wiecie, co? Oni to rozumieją, wspierają mnie, nie traktują jako czegoś starsznie wstydliwego. A do tej pory właśnie uważałam, że to co mnie spotyka to taki wstyd, że nie można nikomu nic powiedzieć. Także warto się przełamać. Co do przyjacioł jeszcze: mam jedną przyjaciółkę, do której mogę zadzwonić o 4 nad ranem i powiedzieć, że jestem w więzieniu w Meksyku, a ona odpowie, że zaraz tam będzie. Ale to właśnie działa w dwie strony. Ona wie, że mam mnóstwo problemów zdrowotnuch i nie tylko, ale dla niej zawsze znajdę czas-nawet o tej 4 nad ranem :)
-
Dzisiejszy dzień-taki sobie. Nie wiem, jak to się stało, ale ostatnio mam świadome sny. I spotykam w nich ludzi, którzy kiedyś mnie skrzywdzili. Pytam, dlaczego mi to robili? Odpowiadają lub nie. Mam wrażenie, że te sny są jakimś przełomem w mojej terapii.
-
Ze szpitalnego pamiętnika Jest OK. Jeszcze mnie w kaftan nie wsadzili :) Ludzie z reguły mili ;p Personel tylko masakryczny. No i czuję się dobrze, dzięki wsparciu jednego człeka (Ty wiesz, że o Tobie mówię ;D). A Ciebie, Bestyjo już nie lubię
-
http://www.youtube.com/watch?v=0_7G-2Ea4GU - chyba pozostawię bez komentarza ten tekst ... Rezerwat Zaopiekuj się mną Wokół mnie gorąco, bezpiecznie Słońce topi serce, bajecznie Uwielbiam cały świat za dobre słowo Ubóstwiam Ciebie, tak kolorowo Zaopiekuj się mną, nawet, gdy powodów brak Zaopiekuj się mną, mocno tak I prawie kochasz mnie i jesteś obok Już nienawidzę Cię, tak kolorowo Zaopiekuj się mną, nawet, gdy nie będę chciał Zaopiekuj się mną, zaopiekuj się mną, mocno tak Zaopiekuj się mną, nawet, gdy nie będę chciał Zaopiekuj się mną, mocno tak Zaopiekuj się mną, nawet, gdy nie będę chciał Zaopiekuj się mną, zaopiekuj się mną Zaopiekuj się mną, mocno tak Wokół mnie gorąco, bezpiecznie Słońce topi serce, bajecznie Uwielbiam cały świat za dobre słowo Ubóstwiam Ciebie, tak kolorowo Zaopiekuj się mną, nawet, gdy powodów brak Zaopiekuj się mną, mocno tak I prawie kochasz mnie i jesteś obok Już nienawidzę Cie, tak kolorowo Zaopiekuj się mną, nawet, gdy nie będę chciał Zaopiekuj się mną, zaopiekuj się mną, mocno tak Zaopiekuj się mną, nawet, gdy nie będę chciał Zaopiekuj się mną, mocno tak Zaopiekuj się mną, nawet, gdy nie będę chciał Zaopiekuj się mną, zaopiekuj się mną Zaopiekuj się mną, mocno tak
-
Do głównych zainteresowanych :) : wstawać leniuchy!!!! Lenka też poszła nad ranem spać, a od 8 już ćwierka jak gołąbek ;p
-
Wierzab, kobieto, czekałam na Ciebie :D:D Od początku miałam nadzieję, że znajdzie się ktoś, komu się dzieje podobnie. Dzięki Ci. Choć mnie to nie uspakaja, nadal myślę, że to niezbyt normalne zachowanie.
-
Ahh to przepraszam za niezbyt miły ton. Myślałam, że Ty masz plan i ktoś musi potrząsnąć :) To współczuję takiej sytuacji i życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Z tym przebywaniem w szpitalu to też na pewno zależy od ogólnego samopoczucia. Mój kolega akurat już nastęonego dnia się otrząsnął, wiedział, że źle zrobił i byl z niego niezwykły wesołek, także krótko go trzymali.
-
Jeśli to dotyczy Ciebie i masz takie plany to lepiej od razu wybić sobie z głowy i się nie dowiadywać takich rzeczy. Zakładanie, że póba będzie nieudana...;/ No, ale mój kolega był tylko 2 tygodnie, jeśli Cię to interesuje.
-
Gosiulka, ja z moją teraputką umawiałam się po prostu, że na czas terapii zaprzestanę takich "praktyk". Niestety, dziś się nie udało. Co do dzwonienia to rozumiem, ja też, gdybym nawet do mojej mogła dzwonić to bym tego nie zrobiła
-
Przepraszam, ale muszę to jakoś z siebie wyrzucić. Czuję się taka bezsilna, bezradna. Znów sobie coś zrobiłam. czułam się fatalnie, nie mogłam płakać, a było źle, na prawdę źle. Żyletka, krew, ukojenie, ból...
-
Ja nie dałam rady, rzuciłam studia na drugim roku. Zaczęło się już pisanie pracy, były praktyki, ale studia zeszły na daleki plan, bo byłam w totalnej rozsypce. Teraz złożyłam papiery na inny kierunek, mniej stresujący i bliżej domu. Jak dożyję to może się uda przez to przejść.
-
Może porozmawiaj o tym z lekarzem, może coś doradzi. Ja w tej chwili staram się jakoś przetrwać ten czas po prostu i liczę, że się samo ustabilizuje. Dla mnie dziś sukcesem jest, że bez wybudzeń udało mi się spać prawie 4 godziny. Bezsenność to straszne cholerstwo-nie dość, że człowiek ciągle zmęczony to popada w coraz większą depresję. Wspomagam się ciągle Imovane, choć na ulotce jest napisane, żeby brać to góra 4 tygodnie to ja jadę na tym już 8 miesiąc
-
pewna pani, mam 21 lat, ale problemy ze snem chyba od zawsze, jednak dopiero od roku wspomagam się lekami.
-
Nie wiem, czy dobrze wybrałam temat, ale chcę coś Wam napisać. Otóż, oprócz klasycznego poczucia odrealnienia, czy niebycia sobą ostatnio coraz częściej zdarza mi się taka sytuacja: nagle przechodzą mnie dreszcze, po czym mam wrażenie jakby moja dusza oddzielała się od ciała, jakby odpływała. Trwa to sekundy, a "powrót" jest niezłym wstrząsem dla organizmu. Jeszcze nie mówiłam o tym lekarzowi i szczerze mówiąc trochę się boję, co to może być