Taa, moja też właśnie teraz ze mnie wyłazi, więc... leżymy wszyscy pod tym samym wozem
Ale cały dzień nie taki zły. Obudził mnie telefon o 13 (co za nieludzka godzina ostatnio), ale pozbierałam się jakoś i zrobiłam w szafach porządki. Wywaliłam wielki worek ciuchów, poukładałam równiutko (no starałam się) to, co mi zostało, a nawet poprasowałam sobie koszule. Teraz przynajmniej wiem, co gdzie mam, bo ostatnio to chodzę w piżamach albo w łachach jakichś