Skocz do zawartości
Nerwica.com

madseason

Użytkownik
  • Postów

    827
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez madseason

  1. madseason

    Muzyka...

    wczoraj: dzień z cat power. dziś: dzień z niemieckim dark wave.
  2. szumu komputera. w przerwach między tym, muzyki z filmu fortepian, bo wczoraj go oglądałam. polecam, mnóstwo wizualnego piękna.
  3. no ja też nie wiem...lekarz po rozmowie ze mną stwierdził, że moim problemem są emocje a nie biologia a wywnioskował to z odpowiedzi - jak się pani czuje? - dobrze. (wniosek: nie mówcie lekarzom prawdy;P) i uznał, że koniec z lekami -> marsz na terapię grupową. ...to poczekam (doczekam?;P) sobie do grudnia a teraz dla równowagi spływam w dół:/ wcześniej bałam się zacząć brać leki, teraz boję się przestać ich brać i nie umiem oddzielić jednego od drugiego - czy czułam się lepiej bo leki pomagały, czy dlatego, że zaczęłam spokojniej oceniać swoje problemy (?) i co powinnam zrobić? przyjąć to co czuję jako chwilowe wahania nastroju czy łykać dalej to co mi zostało a jak się skończy to iść do lekarza rodzinnego po więcej?...nie wiem co robić...na razie staram się uspokoić i ignorować złe myśli, ale nie zawsze potrafię.
  4. namiestnik: a znasz też odstawianie? bo ja mam jakiś straszny zjazd przy schodzeniu z tej dawki. same złe myśli. nie wiem czy sobie wkręcam, czy organizm tak reaguje, ale to gorsze niż napięcie przedmiesiączkowe, bo wcale nie mija. co będzie jak ostatecznie zejdę z połówki? zejdę i ja?:PPP
  5. kółko emerytów i rencistów brzmi ok;P opowiadanie o swoich problemach grupie nieznajomych nie brzmi ok, ale może właśnie po to zostałam tam skierowana..zresztą, pewnie po jakimś czasie przestaniemy być 'nieznajomi' (Loris, mam jednak nadzieję, że nie przytulają się wszyscy w kręgu wołając kochamy-cię jak na głupich filmach). ...ciekawa jestem czy zostanę przyjęta, ale jednocześnie z góry wiem, że nie będę mogła być tam codziennie przez pełny wymiar godzin. no cóż, wszystko się okaże w grudniu, jak coś będę pisać i szukać wsparcia wirtualnego. (ps. i nie na temat, odstawienie leków to jakiś koszmarny zjazd w dół dla mnie:/)
  6. madseason

    Skojarzenia

    zadra - czasopismo feministyczne (pierwsze co mi przyszło do głowy;D)
  7. jeść mięso czy nie jeść - to w tej chwili wybór. mamy dostęp zarówno do wiedzy jak i do możliwości zastąpienia 'niezastąpionego' białka zwierzęcego czymś innym. niech każdy robi co chce. ja akurat jestem wege.
  8. ja brałam od czerwca. nie zaszły jakieś rewolucyjne zmiany, ale było lepiej. wreszcie mogłam powiedziec, że nie czuję się CODZIENNIE źle. dlatego nie wiem czemu lekarz uznał, że czas schodzić z leków. jestem ze 100 na 50tce teraz i trochę się boję co będzie jak odstawię. może terapia którą niedługo zacznę coś pomoże...ale prawdę mówiąc, już się pogubiłam, każdy mówi co innego, począwszy od rozpoznania skończywszy na wskazówkach odnośnie leków.
  9. polecono mi odstawić antydepresanty i zamiast dotychczasowej indywidualnej skierowano mnie do scanmedu na terapię grupową. jeśli ktoś z was wie i się leczył w ten sposób...na czym to polega???? termin mam dopiero na grudzień i wtedy mam być zakwalifikowana...ale jeśli okaże się, że nie mogę być tam codziennie przez aż sześć godzin to co? wyrzucą mnie?
  10. ok. wróciłam do krakowa co oznacza, że wróciłam też do szukania terapeuty/terapeutki. mam dość błąkania się w ciemno od gabinetu do gabinetu. jakiś czas temu polecano mi ośrodek na śląskiej, ale jeśli to nzoz to oznacza, że trzeba płacić prawda? nie mam teraz pracy i nie stać mnie na płatną terapię. może ktoś polecić dobrego psychologa z nfz? proszę...
  11. madseason

    [Kraków]

    Kraków naprawdę jest cudownym miejscem xD wczoraj postanowiłam sobie, że dość psychologizowania, odpuszczam sobie...i co by się oderwać od przemyśleń poszłam do teatru. i wiecie co? okazało się, że sztuka jest przedstawiana przez ludzi z problemami psychicznymi w ramach terapii prowadzonej przez psychologów, wspomagana przez psychiatrów. myślałam,że padnę ze śmiechu jak zobaczyłam ulotkę.
  12. bycie homoseksualnym czy biseksualnym nie opiera się na fascynacji ciałem czy pragnieniu seksu...ale na tym, że zakochujesz się w osobie tej samej płci i chcesz z nią/nim budować związek. zdarza się, że po poznaniu jakiejś wyjątkowej osoby ludzie odkrywają w sobie takie skłonności i może to nieźle namieszać w życiu...oczywiście,że jest lęk bo w końcu orientacja seksualna jest ważną częścią tożsamości i nagle rozpada się wizja samego/samej siebie...rozumiem ten lęk bo sama go w sobie miałam, jeszcze gorsza jest świadomość braku akceptacji społecznej, tego co powie rodzina, i tego że jest się nieuczciwym względem partnera..byłam wtedy z chłopakiem, i coraz silniej zaczynałam zwracać się w stronę kobiet. żeby sobie to jakoś poukładać uznałam,że pewnie jestem bi...i rzeczywiście, rok później byłam z kobietą - nie po to żeby spróbować jak to jest,ale dlatego, że się zakochałam...ale cóż, związek nie przetrwał, teraz jestem sama i się zastanawiam jak będzie wyglądała moja przyszłość, z kim ją zbuduję. i myślę, że będzie to tak, że jak poznam kogoś kogo pokocham, to po prostu nie będzie mieć znaczenia jakiej jest płci...i jeśli będę tęsknić do innych doświadczeń to tylko na poziomie fantazji, dokładnie tak samo jak to się dzieje w przypadku sentymentalnego wracania do byłych partnerów, tylko i jedynie w myślach... a co do związków tak generalnie...to wiem tylko tyle, że z facetem jest o wiele łatwiej, stabilniej. ale uczucia nie wybierają
  13. no i pytanie do was- czy ktoś tak miał, że czuł się bardziej zestresowany po tym leku? strasznie ciężko odróżnić teraz swój nastrój od efektów ubocznych, ale po zwiększeniu dawki później zasypiam i jestem bardziej rozdrażniona, ręce mi się zaczęły trochę trząść...lekarka zdecydowała,że zmniejszymy dawkę z powrotem do 50 mg a na noc brać trittico (co już opisałam w odrębnym poście). zastanawiam się co robić...próbować przeczekać tą niemożność zasypiania przed 2-3 w nocy czy nie próbować być mądrzejszym od lekarza..? może mi ktoś pomóc, podzielić się refleksjami, cokolwiek? zaczęłam się trochę tym wszystkim coraz bardziej denerwować, tym całym leczeniem...
  14. madseason

    [Kraków]

    hehe, dziś chyba nie siedziałam koło nikogo z użytkowników forum w maszachabie, w poczekalni;) a byłam tam aż trzy godziny:P!
  15. hej, został mi dziś przepisany ten lek,mam go brać równolegle z setaloftem. jeszcze nie wykupiłam, bo jest dość drogi:/ i w ogóle zastanawiam się co robić...co prawda od kilku dobrych dni mam problem z zasypianiem, i jestem bardziej zdenerwowana niż byłam, w zasadzie bez powodu się stresuję...ale z nastrojami już tak jest, nie wiadomo kiedy miną najgorsze dni. wcześniej spałam normalnie...czy jest tu ktoś kto może doradzić? wiem,że nie jesteście lekarzami...ale czy to bardzo nieodpowiedzialne zostać jednak na samym setalofcie i poczekać czy bezsenność przejdzie?
  16. no i mnie wywaliło ponownie;D a mój nick "jest już w użyciu" nawet dwa,bo mam rozdwojenie jaźni. ale moja wina,trzeba wreszcie zmienić kabel od netu...przepraszam rozmówców za nagłe wycofanie się z rozmowy o lekach i alkoholu;P [Dodane po edycji:] nie no,przyznaję...oficjalnie mianuję się Najgorszą Użytkowniczką Czata..co chwilę znikam, wracam, mnożę się dodając kłopotów administratorom.. znikam i próbuję dostać się ponownie nie chcąc uwierzyć,że mój nick jest zajęty;P a co najgorsze,opuszczam rozmówców:( wszystko przez to,że nie chce mi się ruszyć tyłka w celu naprawy głupiego kabelka. to prawda,że lubię sobie komplikować życie:/
  17. madseason

    [Kraków]

    a pytasz o psychologa czy kogoś z forum? tutaj jest też czat:) a ja też jestem z Krakowa, można też na priv porozmawiać.
  18. Ridllic: gips kiedyś ściągniesz a okres..dłuugo nie minie i będziesz musiał go znosić i cierpieć co miesiąc (chyba, że już jesteś po 50tce) nie warto, chłopie!
  19. oj Korba,Korba...ja właśnie się szykuję powoli do snu:D
  20. zaznaczam swoją obecność. nie mogę spać,ale dobrze się bawię na czacie:P.niedługo będę jednak musiała znosić swą niedolę w samotności,bo jutro wraca współlokatorka i nie będę mogła zakłócać jej snu buczeniem mojego graciarskiego laptopa. szkoda...to niemalże moja 'noc ostatniej szansy' hihihi...
  21. madseason

    Hej

    Paulina: ważne,że zaczęłaś, że postawiłaś już pierwszy krok na tej drodze. czy będzie trudno? momentami pewnie bardzo, momentami mniej...ale przecież warto zrobić wszystko co się da żeby ratować siebie, pomóc sobie...mimo, że sama jestem trochę zawiedziona kształtem swojej terapii, to jednak nie straciłam ufności w to, że praca nad złymi emocjami i wszystkim co przeszkadza w funkcjonowaniu na co dzień - ma sens. jako alternatywę mam tylko dalsze spadanie,a tego nie chcę. także Tobie życzę - wytrwałości, powodzenia, siły!
  22. doda była dobra:D a ja tu tylko na moment co by podziękować za pisanie również w wersjach dla wegetarian. sama nie wrzucę swoich przepisów,bo w gotowaniu jestem średnia...ale w wakacje będę mieć dużo wolnego,to może wypróbuję jakiś z tych,które tu zamieściliście.
  23. tra la la...to się robi jakąś niepokojącą tradycją to moje siedzenie tu do późna:P
×