Skocz do zawartości
Nerwica.com

hanca84

Użytkownik
  • Postów

    222
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez hanca84

  1. hanca84

    Torbiel głowy a leki

    Dzisiaj odebrałam wynik rezonansu magnetycznego i okazało się, że mam torbiel podpajęczynówki. Oczywiście szukam neurochirurga. Ale na chwilę obecną potrzebna mi informacja czy mogę dalej brać efectin i pramolan? W necie przeczytałam, że większość ludzi żyje z tymi torbielami tak po prostu. No ale nie wiem, jak z leczeniem wszelkim. Nie mam komórki mojego psychiatry, nie wiem czy do szpitala wypada dzwonić, nigdy tak nie robiłam, a wizytę mogę mieć najwcześniej za póltorej tygodnia. Z góry dziękuję za pomoc.
  2. hanca84

    Szpital

    Jeśli Ci chodzi o taki turnus dłuższy, 8-10-12 tygodni, to gdzieś na stronie któregoś ośrodka pisze, że w przypadku niezgłoszenia się trzeba odczekać pół roku. Do takiego szpitala/kliniki/centrum to myślę, że warto pójść.
  3. Wiecie, moja mama zauważyła ostatnio moje blizny. Po 5 latach! Ale światło było słabe i myślała, ze to "odbite oparcie krzesła" Głupio mi było, wiecie.
  4. To może spróbuj jeszcze z basenem, idź na jakieś spotkanie kulturalne, hobbystyczne, raz warto spróbować jeśli Cię nie zaciekawi, 2 raz nie pójdziesz. Może jakaś wycieczka (moja samotna koleżanka pojechała do Hiszpanii w tym roku), chocby jakaś krajowa przez PTTK organizowana, moze seans kinowy dla singlii? No i moim zdaniem Internet nie jest wcale taki zły do zawiazywania znajomości. Znam naprawdę bardzo wiele par, które poznały się przez czaty, gg, czy portale randkowe. Wiecie jaka jest tego zaleta? Jak z kimś rozmawiamy dosyc sporo, poznajemy się, ale nie widzimy. Tak naprawde lubimy kogoś za jego sposób myślenia, osobowość, za jego marzenia, plany i poglądy. Nie za wygląd. I jak się trochę zaangażujemy - czasem jest to tydzień pisania i rozmów a czasem miesiac czy dwa - wygląd przestaje odgrywać już taką rolę. Potem kogos spotykamy w realu i chociaż nie jest super atrakcyjny to nadal nam sie z nim dobrze rozmawia i jest trafiony zatopiony. Moja koleżanka rozmawiała ze swym męzem dzień w dzień przez 2 tygodnie po 12 godziny, potem się spotkali. Na moje pytanie czy jej się spodobał odpowiedziała: znałam go juz tak dobrz i tak byłam nim zafascynowana, że nie mógł mi się nie spodobać (a facet do super atrakcyjnych nie należy, wtedy nie miał wykształcenia, samochodu, ubierał się byle jak). Takze mimo wszystko namawiam do nawiązywania znajomości przez Internet, zawsze to rozmowy z kimś, poznawanie reakcji kobiet, a moze w końcu się uda. P.S. Fotkę możesz na maila wysłać, powiem Ci co np. mógłbyś zmienić w swoim wyglądzie. Moze masz złą fryzurę, albo zarost? [Dodane po edycji:] Muszę ogłosić wszem i wobec że PRZESADZACIE panowie. Jasiu jesteś bardzo przystojnym facetem!! Masz piękne ciemne włosy i ciemne oczy, ładny kolor skóry. Do tego wygladasz na bardzo sympatycznego faceta! Opis jest super, żartobliwy, a momentami bardzo szczery. Taki właśnie ma być! Nie powinieneś mieć żadnych kompleksów, tym bardziej, że chodzisz na siłownie i pewnie pod tą koszulą masz niezłe mięśnie! Studiujesz, rozwijasz się, masz pracę, wszystko jest jak najbardziej ok. Jesteś przystojny! Jedyny Twój minus moze być taki, ze jak ubierzesz krótkie spodenki i koszulkę, wyglądasz na jakies 20 lat. Bo na tej fotce też wyglądasz młodziej. Moze stad problemy ze wzbudzeniem zainteresowania kobiet. Ale dla faceta to nie problem, bo przecież Ty w tym wieku możesz znaleźć dziewczynę 20-21 letnią. Też wyglądam na 20 lat i to dla mnie prawdziwy problem. Opalaj się, chodź dalej na siłownie, ubieraj się często w koszule i dużo uśmiechaj. I czekaj na tą jedyną!
  5. Jeśli to kwestia tylko faceta, to zapewne jest w Tobie wiele niepewności, lęki o to, ze go stracisz, a to wynika z niedowartościowania. Pewnie gdyby Był z Tobą i gdybyś wiedziała, ze Cię kocha, to zachowywałabyś się nieco inaczej. Jeśli to kwestie nerwicowe, to przeanalizuj jak się czujesz gdy sytuacja dotyczy kogo innego. Czy masz w ogóle w swojej rodzinie takie sytuacje, ze utrzymujesz z kimś kontakt, co robisz gdy mama nie dzwoni, nie odpisuje na smsa (czy tam kto kolwiek bliski, siostra, kuzynka, przyjaciółka, ale ktoś na kim Ci zależy). Czy masz jakieś fatalistyczne myśli (wypadek itp.). Bo ja tak właśnie mam. W zwiazku chodzi o to, by pójść na kompromis. Nie mażna nikogo do siebie przywiązywać, ale też łatwo można ustalić, ze w czasie dnia (np. po przyjeżdzie do pracy, po powrocie ze spotkania do domu, przed snem) puszczacie sobie sygnały, czy piszecie krótkie smsy. Czasem lepiej też porozmawiać, niż pisać smsy bo łatwiej wtedy o zrozumienie. Dobrze żeby osoba z takimi lękami wiedziała, ze zawsze moze zadzwonić a facet jeśli tylko będzie mógł odbierze, albo zaraz oddzwoni.
  6. Ale jasio Ty masz 25 lat czyli tyle ile ja a nie 40!! Naprawdę próbowałeś różnych sportów i żadnej dziewczyny nie było? Czy nie potrafisz się umówic na spotkanie? Może coś naukowego? Jakiś kurs, spotkania w muzeum czy bibliotece, wernisaże? Moja 50 letnia ciocia osoba samotna kończy właśnie studia a od tego roku zapisała się do amatorskiego teatru i na chór. Poznaje masę ludzi, mają ogniska i pikniki rodzinne, na które przychodzą znajomi, kuzyni itp. No masa nowych ludzi. Naprawdę nic? Wydajesz sie być całkiem sympatycznym facetem. A praca? Sami faceci? Moze rzeczywiście powinieneś pokazać w odpowiednim watku swoją fotkę, może byś mi się spodobał :P
  7. hanca84

    "Złote Myśli"

    "Każdy swoje 10 minut ma, by na jawie przeżyć wielki sen" "Czy jeszcze pamiętasz, ze zostałeś stworzony do radości?"
  8. Doskonale Cię rozumiem. Mam dwie rady: jeśli faceta znasz już lepiej, wiesz, ze mu na Tobie zależy, jest dla Ciebie w miarę dobry i troskliwy mozesz mu wytłumaczyc, ze taka jesteś, ze tak masz, ze wystarczy Ci sygnal na kom, żeby Ci zawsze odpowiadał sygnałem, bo to dla Ciebie ważne. Poproś by odpisywał na snsy, chociaż jednym słowem itp. Może napisz maila, albo szczerze porozmawiaj. jeśli to ktoś całkiem nowy nie możesz go osaczać! mężczyźni tego nie lubią! musisz czekać aż on się odezwie. pisaniem.dzwonieniem niczego nie przyspieszysz a mozesz dużo zepsuć. Nie myśl, ze on się nie odzywa bo stało się coś złego/bo już Cię nie chce. Zajmij się czymś innym. Czytaj, wychodź, śpij. Wyłączaj telefon, albo zostawiaj go w domu, by nie pisac. Jeśli będziesz za dużo pisać, poczuje się osaczony, pomyśli, ze już sie zakochałaś i zacznie uciekać, albo pomyśli, że niezła z Ciebie wariatka! Miałam kiedyś taką sytuację, ze facet był tak zmęczony, ze się przez tydzień nie odezwał. Ja płakałam, czekałam, wysyłałam błagalne smsy, pytałam czy żyje, przepraszałam. A on się nie zlitował. Zrozumiałam potem, ze po prostu tego potrzebował i gdyby się ugiął, to ja bym wygrała i moja nerwica. W związku, nieważne z jakim stazem warto ustalić, że kontakt jest dla danej osoby ważny.
  9. Jest sens! Mój pierwszy chłopak był prawiczkiem w wieku 28 lat, mimo, ze miał wczesniej przez 3 lata dziewczynę, która nie chciała się kochać. Rozstaliśmy się dosyć szybko i nadal był prawiczkiem, po 3 miesiacach oświadczył się jakiejś dziewczynie, dziś mają 2 dzieci. Sądzę, że dopiero z nią przeżył swój pierwszy raz. Facet całkiem spoko, troskliwy, romantyczny, i całkiem przystojny. Mój kolega ze studiów też teraz kończy 28 lat, w czasie studiów przyjaźniliśmy się bardzo, zwierzył mi się, że mimo ze był w kilku zwiazkach (a był bo w czasie studiów to obserwowałam), to żadna z dziewczyn nie chciała seksu, bo bała się ciąży. Mimo, ze uprawiali jakieś pieszczoty, czuł się bardzo niedoświadczony, do tego stopnia, że pokazywałam mu na bananie jak założyć prezerwatywę (dla mnie nie był to problem, ani nic wstydliwego). Dodam, że facet niezwykle inteligentny, najlepszy na roku, komunikatywny, przezes koła naukowego, nie miał żadnych problemów z rozmową z rektorem czy prezydentem miasta. Niedługo zacznie wykładać na uczelni. Średnio przystojny. Od roku spotyka się z młodszą dziewczyną, są zaręczeni, ślub za dwa lata. Sam nie wiem czy juz ze sobą spali, bo już mi się tak nie zwierza, ale jest bardzo szcześliwy i zadolowolony ze swego życia seksualnego. Od początku tego związku był, mówił, że obecna dziewczyna jest całkiem inna od poprzednich. Wnioskuję, ze nawet przed tym pierwszym razem był usatysfakcjonowany z pieszczot i z akceptacji, jaką ona mu daje. Wierzycie? Bycie prawiczkiem zbyt długo dotyczy wielu facetów, ale na każdego przychodzi kiedyś pora...
  10. Ale przecież próbowaliśmy go pocieszać, podsuwać różne propozycje itp. On to odpiera. Dołaować go nie mam zamiaru, bo uważam, że dziewictwo to nie jest realny problem, chociaz rozumiem, ze doskwiera. Ale życie trzeba zacząć zmieniać z innej strony, a nie od pójścia do prostytutki. Czy Tracący Sens życia kiedyś rozmawiał na ten temat z psychologiem, psychiatrą? Ja też się leczę już długie lata, też jestem zdołowana, też mi brakuje seksu, ale chcę sobie pomóc, więc rozmawiam z moim psychiatrą i terapeutą o wszystkim. Tracący Sens życia odpowiedz sobie na te pytania: Czy rozmawiałeś o tym ze specjalistą? i Czy wiesz co sama inicjacja zmieni w Twoim życiu?
  11. Myślę, że odeszliśmy od tematu. Tracący sens życia czy zastanowiłeś się poważnie nad tym, co da Ci seks z prostytutką? Często jest tak, ze chcemy opowiedzieć ludziom o jakimś swoim pomyśle, np. ja bym chętnie opowiedziała, że mam ochotę ze sobą skończyć, bo sobie nie radzę, albo, że chcę wstąpić do zakonu mimo, ze pociaga mnie życie rodzinne, ale nie widzę dla siebie szans. Tylko, że gdybym tak napisała to znaczyłoby, ze czekam na wasze opinie, pomoc, współczucie, empatię, ale czy naprawdę oczekiwałabym, że napiszecie "tak idź się zabij". Chyba raczej spodziewałabym się, że napiszecie że warto jeszcze czekać, kolejny raz zawalczyć, a także że macie podobnie i mnie rozumiecie. Kiedyś zwierzałam sie na forum z mojego beznadziejnego losu. I wygladało to tak samo jak ta nasza dyskusja. Ktoś mi rzucał argument, mówił co mam zrobić, od czego zacząć, a ja na to że to nie, bo mam fobię, a tamto nie, bo jestem niesmiała, a jeszcze tamto też nie, bo mi się nie chce. Pisałam, ze depresja mnie paraliżuje, że nic mi się nie chce, że płaczę co wieczór, że nie umiem znieść samotności. Ktos mi napisał, jak on sobie radzi w takich sytuacjach. Ale to też nie pomogło. Ale nie wiem jakbym się poczuła, gdyby mi ktoś napisał: "Wiesz co, masz takie problemy z psychiką, tak długo juz się leczysz, to ciagle wraca, do tego masz problemy ze zdrowiem (także w sferze seksualnej!!!!), więc rzeczywiście nie ma sensu byś czekała na miłość, lepiej skocz z tego mostu, przynajmniej Twoje cierpienie się skończy". I co by mi dała taka odpowiedz? Moze cos by się we mnie zbuntowało, że przecież nie jestem aż tak beznadziejna, by odbierać sobie życie? Myślę, ze autor tego wątku nie myśli do końca poważnie o pójściu do prostytutki. Owszem ma taki pomysł, wyobraża sobie jakby to było, uważa, ze rozwiazałby jakis swój problem. Tak samo jak ja co dzień myślę o skończeniu ze sobą, ale jednak tego nie robię. Gdyby chciał pójść, wierzył, że to mu pomoże - poszedłby. A teraz chciał pozanć nasze zdanie, chciał usłyszeć, ze jest biedny, ze w tym wieku nie zaznał seksu, moze chciał usłyszeć że juz nie ma dla niego szans. Każdy nasz argument odpiera, bo rzeczywiscie czuję się beznadziejny, czuje że go nie rozumiemy, bo nikt nie ma tak źle jak on, wydaje mu się, ze to jego ostatnia deska ratunku (jak samobójstwo). Pragnie zrozumienia po prostu. Raczej nie rad i odwodzenia od pomysłu. Gbyby był zdecydowany i pewny decyzji, nie pytałby na forum tylko to zrobił.
  12. Ja też z jednej strony wierzę w wyleczenie, wierzę że osiagnę jakiś minimalny życiowy sukces, ale nie łudzę się, ze kiedyś będę inną osobą. Od 8 lat jestem raczej typem myśliciela i smutasa (a smutasa dlatego, że doskwiera mi samotność), myślę, ze z tym smutkiem można sobie jakoś poradzić, jeśli życie nam będzie sprzyjało. Ale ja już pozostane refleksyjnym typem, takim nieco uduchowiony, który lubi rozmyślać, rozważać, który ma często wątpliwości. Ale chociaż mi to czasem przeszkadza, bo wolałabym działac spontanicznie i bezrefleksyjnie, też to doceniam, bo wiem, że to pozwala mi być dobrym słuchaczem, pozwala współczuc innym i im pomagać, a wreszcie dzięki temu udało mi się napisać kilka tekstów naukowych, które wyróżniały się spośród innych własnie głeboką własną refleksją. I mam nadzieję, ze napiszę jeszcze coś kiedyś.
  13. A ja nie wierzę w to co Ty piszesz! Bo jak piszesz, że nie masz szans na normalną dziewczynę to widzę przed oczami faceta zarośniętego, brudnego, w podartych dzinsach, śmierdzącego itp. A taki chyba nie jesteś. Znam wielu nieatrakcyjnych fizycznie mężczyzn w szczęśliwych zwiazkach. Chyba, że coś jest nie tak z Twoim charakterem, osobowością (poza nieśmiałością) i dlatego boisz się z kimś związać. Ale to tym bardziej można zmienić, przez czytanie książek, rozwijanie zainteresowań. A jakieś masz na pewno. Jak napiszesz na Sympatii, że jesteś brzydki, masz depresje i nie masz żadnych zainteresowań to rzeczywiście odstraszysz dziewczyny. I uważam, że za bardzo patrzysz na świat przez pryzmat seksualności. Piszesz o napięciu - ale ono nie minie po jednym razie. Także inicjacja ma tu niewiele do rzeczy. Większości ludzi brakuje seksu w samotności, myślisz, że jak ktoś miał jeden stosunek 10 lat temu to jeszcze pamięta jak to jest? Albo od kilku lat żyje bez seksu chodziaż był wcześniej w zwiazku, a potem ktos mu powiedział, ze był kiepski w łóżku i zostawił? jak myślisz jak się z tym czuje? wszystkim jest ciężko. zresztą jak chcesz iśc do prostytutki to idź, ale zastanów się jeszcze jak sie będziesz po tym czuł. I czy jesteś pewien, ze wszystko się uda tak jak planujesz.
  14. Myślę, ze pozostaje pewien rodzaj wrażliwości na choroby i tego typu przypadłości, zdolność obserwowania ludzi i wychwytywania objawów - przynajmniej ja tak mam. Ale wiem, ze są też osoby, które całkowicie wyszły z depresji i są takie jak dawniej i wcale nie rozumieją, że można mieć lęki itp. To zależy od jednostki. ale taka wrażliwość czy wyczulenie jeśli zostaje - jest pozytywne, bo może się przerodzić w empatię na wszelkich poziomach, czyli potrafienie zrozumienia ludzi, którzy mają różne problemy, czasem nawet wyolbrzymione. A co do tego czy leki i gorsze dni zostaną - to też zależy od sytuacji życiowej. Niestety to na nas bardzo wpływa, i czasem może w gorszych momentach będziemy bardziej smutni czy pojawią się lęki. Ale lęki, histerie, dołki, zdarzają się wszystkim, tym bardziej w sytuacjach stresowych - choroba, podejrzenie choroby, wizyty w szpitalach, ciąża, poród, choroba dziecka, egzaminy, zmiana pracy. Tylko u nas jest to łatwiejsze do przewidzenia, i nie powinniśmy się bać (bo nikt nie powinien) swoich reakcji. Lepiej z góry poprosić kogoś o towarzystwo, rozmowy, czy zażyć jakieś leki, niż nagle poczuc ze sytuacja nas przerasta (co w przypadku nieleczonych często się zdarza - ktos mdleje, gdy dziecko się oparzy, albo histeryzuje, gdy szef zagraża zwolnieniem).
  15. Dokładnie nieśmiałość i wyglad to najlepsze wymówki.
  16. Kobiety pociaga osobowość a nie wygląd fizyczny. Albo bardziej po waszemu pociąga je też wiele kwestii zewnątrznych, ale niekoniecznie ciało/twarz. Zwracają uwagę na to czy facet jest zadbany - ubiór - czysty, schludny, dopasowany kolorystycznie i stylowo, buty, wygląd - włosy - umyte, obcięte, twarz - ogolona czy nie, zarost - zadbany, dłonie, paznokcie - czyste, obcięte - oczywiscie obcięte paznokcie nie dłonie, zęby - zdrowe, zapach - pot czy jakiś ciekawy zapach, no i zachowanie - szarmanckość, savoir vivre, spokój, łagodny uśmiech. Potem charakter, umiejętność słuchania, brak zarozumiałości itp. Reszta czyli twarz, oczy, ciało (i tak początkowo zakryte) odgrywa w tym wszystkim dużo mniejszą rolę. Znam wielu facetów np. bardzo niskich, czy bardzo szczupłych, czy z wystajacymi brzuszkami (mimo młodego wieku), którzy są ładnie ubrani, pachnący, zadbani i przez to mega atrakcyjni.
  17. Wiesz, wiele osób w niektórych sytuacjach traci zimną krew, zachowuje się histerycznie, przewiduje najgorsze rozwiazania, cześć z nich ma nerwicę nieleczoną a cześć po prostu taką osobowość. Wiele osób ma też gorsze dni. I wiesz w takich sytuacjach ludzie którzy nigdy nie chorowali, tracą głowę, martwią się, podejrzewają jakieś ciężkie choroby (tak samo ich rodziny, środowisko). A Ty już wiesz, że tak masz, wiesz, że coś się może zdarzyć, ze się gorzej poczujesz, wiesz co wtedy robić, mozesz przygotować najbliższych (np. partnerkę - wytłumaczyc ze czasem nie masz na nic ochoty, ze zdarzają Ci się gorsze dni - żeby się tym nie przejmowała). Myślę sobie też zawsze, ze osoby, które doświadczą tego typu dolegliwości (czy to nerwice, lęki, depresje, obniżony nastrój), potrafią się bardziej cieszyc życiem gdy czują sie w miarę dobrze. Tak jak Tobie daje radość prowadzenie samochodu (może nie radość a wewnętrzną satysfakcję), czerpiesz przyjemność z wakacji - niektórzy traktuja to jako codzienność i nie dostrzegają, że mogłoby być znacznie gorzej. A czy się wyleczysz do końca? Myślę że się wyleczysz, ale na zawsze mozesz pozostać człowiekiem bardziej wrażliwym, może nieco bardziej podatnym na stres - ale wcale nie musi to być jakiś etap niewyleczenia - po prostu ludzie tak mają po jakiś życiowych doświadczeniach. Czasem ludzie zmieniają się z wiekiem, robią się twardsi, albo wrażliwsi bardziej. Nie przejmuj się tak tym, zyj jak mozesz najlepiej, bo jest z Tobą dużo, dużo lepiej. I pamiętaj, że dzięki tej wrażliwości będziesz mógł w przyszłości komuś pomóc, komuś kto się będzie za bardzo denerwował, albo wpadnie w dołek.
  18. Naprawde szukacie najrózniejszych wymówek! Tutaj wielu osobom z nerwicą czy depresją nie chce się wychodzić z domu. Ale TRZEBA. Nie tylko po to, zeby kogoś poznać, ale żeby zająć czymś myśli i wolny czas, żeby się zmęczyć. Skoro jesteście facetami, to dlaczego nie uprawiacie jakiś sportów? Proponowałam siłownię, basen, jakis sport zespołowy. Na pewno jest coś co lubiliście w liceum np. A na siłownie moze zacząć chodzic każdy. Po miesiacu czy dwóch będziecie się już czuć stałymi bywalcami siłowni i będziecie mogli pomóc jakiejś dziewczynie (do mnie zawsze podlatuje 3 gości jak sobie z czymś nie radzę, w różnym wieku, mimo że mam mp3 na uszach i minę nie za ciekawą - zawsze mam smutną minę). Jaka jest w tym wypadku wymówka? Uwierzycie albo nie, ale ja właśnie na siłowni poznałam fajnego kolegę, którego siostra cierpi na poważną depresję, wiele mi pomaga, rozumie mnie itp. Poza tym - wydaje wam się, że tylko wy jesteście nieśmiali, tylko wy się stresujecie. To brednie. Nawet ludzie atrakcyjni, ustatkowani życiowo, mający szeroki krąg znajomych, stresują się w czasie takich spotkań, w czasie miłosnych chwil także. I naprawdę czasem łatwiej powiedzieć "stresuję się", "jestem trochę zdenerwowany" niż zgrywać twardziela. Nie wiem tak naprawdę jakie macie negatywne doświadczenia z kobietami, ale nie wierzę, ze dla wszystkich liczy się tylko pewność siebie albo wygląd zewnętrzny. Dla mnie akurat nie ma to znaczenia, wolę faceta wrażliwego i stresującego się niż ważniaka przy którym się nie odezwę. Tak samo jak wolę faceta, który ma tylko ładne oczy, a przeciętną twarz, albo pięknie zbudowane ciało (siłownia) i zgrabnego penisa, niż super atrakcyjnego faceta, przy którym będę się czuła jak szara myszka. No ale cóż może dlatego jestem sama
  19. Tylko co Ci da jeden raz?? Jesteś zdecydowany korzystać z takich usług raz w tygodniu? Stać Cię na to? Będziesz się z tym dobrze czuł? Zapewniam Cię, że jeden raz niczego nie zmieni. Jeżeli jesteś seksualnie sprawny, to nie będziesz miał żadnych problemów w związku, gdzie będzie zaufanie. I niczego nie zmieni fakt czy bedziesz prawiczkiem czy nie. Rozumiem z tego, ze już nie wierzysz w milość? Że juz nie chcesz znaleźć dziewczyny? Piszesz, że masz trudną osobowość, ale powinienes zawalczyć o siebie. Może udać się do jakiegoś centrum leczenia nerwic na 10-12 tygodni? Albo spróbować kolejnej psychoterapii? I co ta za wymówka, ze jesteś za stary? Ja mam 25 lat i teraz zaangażowałam się w wolontariat i zaczęłam chodzić na basen i siłownię. Podjęłam teraz 4 psychoterapię, po raz 4 biorę leki antydepresyjne. Mojego byłego facet poznałam przez Sympatię właśnie. Gadaliśmy przez 4 miesiace prawie co dzień przez gadu gadu. Byłam tak nieśmiała, że nawet przez telefon z nim nie porozmawiałam przed spotkaniem. Z rozmową telefoniczną miałam problem przez pierwsze pół roku bycia razem, nie umiałam rozmawiać przez telefon!! Tylko pisałam smsy. Mimo, że już go dobrze znałam i kochalam. Na poczatku każdego spotkania byłam dziwna i się nie odzywałam. Po przerwie tygodniowej jak się spotkaliśmy się trzęsłam i chciałam uciekać! Mimo tego facet wykazał cierpliwość (wyobrażasz sobie 4 misiące codzienny rozmów przez gg, ale bez spotkania i bez telefonu?). Skoro ja znalazłam tak cierpliwego faceta to Ty tym bardziej znajdziesz dziewczynę. Tylko zacznij szukać, bądź szczery i ceirpliwy. Jest wiele dziewczyn, które dają Ci wystarczając dużo czas, bedą z Tobą rozmawiać, a gdy będziesz już gotowy zaczniecie się spotykać (w końcu z prostytutką też będziesz musiał sie spotkac i porozmawiać). Też długo czekałam na swój pierwszy raz, ale warto było, bo był piękny! Niestety, nawet długi udany związek i psychoterapie nie wyleczyły mojej nerwicy. Teraz kiedy mam się z kimś umówić to znów się trzęsę, tętno mi wzrasta do 160 i mam wrażenie, że zaraz padnę. Nadal mam problemy z rozmowami telefonicznymi (szczególnie tą 1-2-3), mimo, że w pracy co dzień rozmawiam przez telefon z masą wykształconych i inteligentnych ludzi. Seks, chociaz byłam naprawde usatysfakcjonowana, niczego w mojej osobowiości nie zmienił. Nadal jestem niesmiała, mam problem z nawiazaniem kontaktu, trzese się przez spotkaniem itp. Ale staram się z tym walczyć sama. Robię coś, spędzam wolny czas z ludzmi, w pracy staram się dużo rozmawiać, szukam właściwej osoby przez portale randkowe. I naprawde udaje mi się trafić na dobrych i wrażliwych ludzi, czy to przez net czy w realu. Walcz o siebie!
  20. Co prawda jestem kobietą i nigdy nie słyszałam nawet żadnych opowieści od kolegów na temat takich agencji, ale czy sądzicie, że gdy już stanie przed taką panią będzie potrafił się kochać z nią? Nie wiem, jakie są prostytutki, ale skoro co dzień mają iluś tam klientów nie sądzę by wykazała wobec niego jakąś indywidualną postawę. Nawet nie wiem, czy to ona zacznie go dotykać i pobudzać czy raczej będzie czekać na odrobinę jego inicjatywy (mężczyźni który zgłaszają się do takich agencji to chyba raczej wiedzą czego chcą). Wiecie obawiam się, że taka wizyta tylko pogorszy sprawę, a co jeśli autor postu nie stanie na wysokości zadania? Wiadomo, ze będzie się mocno stresował przed taką wizytą, moze nawet bardziej niż w takiej sytuacji z dziewczyną. A co jeśli skończy po 2-3 ruchach? Będzie wtedy super zadowolony z siebie? I powiem jeszcze jako dziewczyna, że wolałabym 100 razy mieć faceta prawiczka - bo to przecież nic złego, często świadczy o duzej wrażliwości i odpowiedzialności - niż kogoś, kto korzystał z agencji towarzyskiej. Nie myśl, ze ta jedna wizyta coś zmieni, tym bardziej, ze może być krótka, myślisz, że potem będzie Ci łatwiej poderwać dziewczynę? Przeciez to będzie tylko krótki stosunek, który tak naprawdę na lepsze niczego w Tobie nie zmieni, a wiele może pogorszyć, jeśli np. zostaniesz wyśmiany, lub w ogóle nie będziesz potrafił się kochać. Seks nie jest jakąś skomplikowaną kwestią, nauczysz się tego wszystkiego szybko, ale w zwiazku z jakimś uczuciem, chociazby przyjaźnią. Najważniejsze byś pokonał swoją nieśmiałość. Wierzę, że psychoterapia Ci niewiele pomogła, bo tutaj potrzeba Twoich chęci. Mnie też psycholog namawia na wychodzenie z domu, kontakty z ludzmi, a to bardzo ciężkie, bo psycholog nie pójdzie z Tobą, tylko sam musisz podjać taką decyzję. Może zacznij robić coś dzięki czemu poznasz nowych ludzi, zacznij chodzic na siłownie, na basen, może zapisz się na koszykówkę, poprawisz swoją kondycję i wygląd zewnętrzny, będziesz musiał trochę porozmawiać z ludzmi, być może poznasz kogoś, z kim będzie Ci się dobrze rozmawiało i z kim potem wyjdziesz na piwo. Możesz zacząć działać w jakimś wolontariacie, może pójść do jakiejś starszej osoby do domu opieki (bardzo miło widziane) i porozmawiasz z dziadkiem o wojnie, zrobisz coś dobrego, nauczysz się rozmawiać, a moze kogoś poznasz - nie od razu piękną dziewczynę, ale chociaż by jakiegoś kolegę. Ludzie tak naprawdę są wszędzie, a wielu jest samotnych. Spróbuj się wsłuchiwać w ludzi, czasem potrzebują tylko wysłuchania, jesli jesteś nieśmiały na pewno wolisz słuchać zamiast mówic, to wielka zaleta! A co do seksu - rozumiem, że masz dosyc napięcia, ale pomyśl, że to tylko seks. Znam wiele osób nawet starszych od Ciebie, atrakcyjnych, śmiałych, które z własnego wyboru zyją w abstynencji czasem latami, bo nie chcą uprawiać seksu z pierwszą lepszą osobą, albo iść do agencji. Czasem bywa im ciężko, ale sam brak seksu nie psuje osobowości. Ciebie dołuje i niszczy Twoja samotność spowodowana nieśmiałością i to musisz najpierw pokonać.
  21. No tak, ale lekarz pewnie kazałby podobnie odstawiać, albo dalej brać, a wiadomo, że po 3 latach ma się trochę dosyć ciągłego łykania leków. Fakt, że on dawno nie był u psychiatry, jak był na kontroli to lekarz kazał dalej łykac i tyle. No i znajomy w ogóle zrezygnował z psychiatry. A trochę się na farmakologii zna, więc odstawia na własną rękę.
  22. hanca84

    wyczerpanie..

    Niestety, ja jestem strasznie wyczerpana. Zasypiam w dzień, w nocy nie śpie, bo mi ciepło, strasznie się pocę i jak jestem na dworze to po pół godzinie mi słabo i ręce mi się trzęsą.
  23. hanca84

    Samobójstwo

    Też uważam, że sytuacja jest dosyć poważna. Jeśli nawet przy Tobie ma takie myśli... Zazwyczaj ludzie gdzieś uciekają, wykorzystują chwilę samotności. Powinnaś o tym kogos powiadomić, pogotowie, psychiatrę w ośrodku, szpital psychiatryczny. Czasem to jedyna droga, by kogoś uratować.
  24. U mnie ciągle za bardzo nie widac poprawy... Mimo że czasem mam lepszy nastrój (tak życiowo po tym jak komuś pomogę, albo ktoś mnie w pracy pochwali), to nadal nie chce mi się wstawać z łóżka, myć, wychodzić do pracy, uprawiać sportu, spotykac się ze znajomymi. Biorę Efectin ER 8 tygodni. Brałam juz go kiedyś i wtedy zaczął pomagać po 6 tygodniach chyba. Ale teraz jestem w większym bagnie. W środe wizyta u lekarza, mówił o odstawieniu leków. Niestety na objawy somatyczne Efectin też nie pomaga, nadal mam biegunki i bóle brzucha.
×