Skocz do zawartości
Nerwica.com

wieslawpas

Użytkownik
  • Postów

    7 911
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wieslawpas

  1. Jaka te nerwica jest dzwina bo ja mam dolkadnie odwrotnie, niesustanne pobudzenie, wieczenie bym gdzieś pędził, ciężko na miejscu usiedzieć momentami. Sa nawet takie ataki pobudzenia. Kawy nie pije tylko taka z pół łyżeczki. Senność jest dla mnie bardzo komfortowym uczuciem, doświadczyłem jej dziś w pubie po 3 miesiącach na perę sekund. To jest niemile jak człowieka tak nosi. Tak wiec możecie pocieszyc sie tym, że w drugą stronę też nie jest dobrze. Paroxetyna zamiat wyszyc dodala jeszcze mi speeda. I w Waszym i poim przypadku widac brak rownowagi w dzialaniu ukladow wspolczulnego, ktory pobudza i przyswpolczulnego ktory wycisza. Najlepiej by bylo gdyby miec pobudzenie stopniowe rano a na wieczor uspokojenie... Moze kiedys tak wlaśnie będzie.
  2. Hania bez przesady po pol roku jest jest juz super, ale po dwoch miesiasach jest całkiem OK. xmarcinx92, nie takie jazdu ludzie maja. Dla mnie to byl horror, każy przez to przechodzi. 10 mg to nie jest dawka terapeutyczna tylko potrzymujaca, jak schodzisz z leku. Jak niedobrze sie czujesz to wez chodziac zadzwon do tego lekarza, może powie ci żebyś wchodził stopniowo 10 mg i po jakims czase kolejne 10 mg. Na pewno musisz sobie dac ores ulgowy w tym co robisz. Idziesz na trenig, tam widzisz ze sie meczysz, to wpadach poplpch, serce Ci wali i tak dalej. Wyluzuj jak zaczynasz to brac. Przez jakis czas trudno jest funkcjonować jak wczesnej. Później wszytko wraca do normy.
  3. to zalaczy co sobie wyobrarzasz, bo tak naprawdę boisz sie własnych wyobrażeń. Prawda jest taka, że za nic nie odpowiadasz. Za wszytko wine ponosi instruktor. Nie staraj sie z tym walczyc, to masz wieksze prawdopodobieństwo ze Ci przejdzie.
  4. Dzis tez dlugo nie siedzialem, moze za dnia okolo jednej godziny. Chybe nie jest az tak zle... Natomiast wieczorne sesje staly sie juz stalym elementem dnia. Wczoraj czytałem ten post to tym co pomaga w masturacji. Bardzo mnie rozsmieszl, złapałem dobry humor i zasnąłem.
  5. Przed chwila włozyłem do pudełka po butach troche jabłek i bananów i kefir zaniosłem to do samochodu. Będę jadł w czasie jazdy i na światłach. Dobry pomysł. -- 07 paź 2013, 00:21 -- Kto rosadny jedzie majac taki objaw do pabu? A ja pojechalem. Posluchalem jakies kapeli i naprawde bylo super. Az nie chcialo sie z tamtad wychodzic i warcach do znerwiowanago swiata. Przyllpwy optymistycznuch mysli, które na pare godzin wyeliminowaly wsztkie nerwicowe objawy. To optymistyczne myslenie eleminuje we mnie kazdy objaw, w jednej chwili swiat staje sie inny niezaleznie od tego jak bylem wczesniej narkecowny. Pozniej niestety wsztko wraca do normy, moze jednak kiedys ten dobry stan rozgosci sie we mnie na dobre. Zapraszam:) -- 07 paź 2013, 00:50 -- Kalebx3, czy te leki poza paroxetyna to miales na te dzwieki? co se tyczy jedzenia to zwyczajnie trzeba jeść, robię sobie czasem obiady, ale ostatnio sprawę z nerwów zaniedbałem i jadlemm zupy po nocach. Sam gowalem jakies udko z kurczaka i później mrożonka i jadlem to o pierwszej w nocy. Tak czy inaczej bede bral te suple. Paroxetyna dzialala na mnie za bardzo pobudzająco i mialem po niej odrealnienia. Mam teraz inny lek Coaxil który w wchodzi na szczęście łagodnie. Od tego pisania lekach robi mi sie niedobrze. To znowu wejście w ten nerwicowy świat, a to myslanie nakreca kolejne negatywne myślenie i tak w kółko. W tej całej nerwicy najbardziej pomagają mi przypływ optymistycznego pozytywnego myslania, ktróre potrafi trawac kila minut albo kilka godzin. W sumie w tygodniu może sie tego nazbiera jeden dobry dzień.
  6. dzisiaj spędziłem parę fajnych chwil myjąc auto. Umiarkowany ruch na świeżym powietrzu i lekka koncentracja uwagi na czymś innym to jest to. Zacznę sobie komplementować "suplementy diety" i ogranicze kawe. Lubie kawe dlaego pomyśle o tym jak o okresie przejscowym. Atalanta, w jakich ilościach zażywałaś tran ?Taka dawka łyżka dziennie to pewnie mało na start. Tutaj znalazłem taka stronę z dieta na nerwice. http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/dieta-w-chorobie/Dieta-wzmacniajaca-uklad-nerwowy_33539.html?page=0& Jak tutaj jeści kiedy nie chce sie jeść? Do jedzenia zmusza prawdziwy głod, a nie żadne tam systematyczne jedzenie. No na przyklad z owocami to tak sobie poradzilem, że połozyłem sobie jabłka, banany kolo łozka i jadlem, albo brałem na droge jak jechalem autem. -- 06 paź 2013, 20:37 -- Dziwne że wiele z tego jest w zwyklyum piwnie, a u mnie sie nasililo jak przestałem pić piwo:) http://alkohole-domowe.com/forum/walory-lecznicze-piwa-t189.html
  7. Wydaje mi sie, że to jednak nie jest takie proste, że wystarczy jeśc i bedzie dobrze. Tutaj jest duzo czynnikow, ale przyjajmiej na ten mam wpływ. Obiad już sie smaży.
  8. Ja podchodzę to tego inaczej skoro się przypałętało to i odejdzie. No na szczęście z tego co widzę mam to w rożnym nasileniu - jak za dnia nie mam długiego i irtujacego kontaktu z glośnym i przeszkadzjaceym dźwiękiem to i wieczór tego tak nie odczowam.
  9. Jestem w prawdziwym szoku! Tot tutaj pisza http://nerwica-depresyjna.blog.onet.pl/2005/03/24/nerwica-neurasteniczna/ Idealnie do mnie pasuje. Pisza o jedzeniu właśnie tak to u minie bylo. Pod wpływem stresów przestałem wychodzić na obiady, przestałem tez jesc śniadania w ogole nie wiem co jadlem. Pilem na czczo 3 kawy dziennie. Przyjeżdżałem do biura i praktycznie z niego nie wychodziłem. Wieczorem jakiś kebab zjadłem. Do tego ten hałas w biurze i remonty w bloku. Nie wspomagając o zwykłych sresuajacych sprawach. Ale jeszcze wczesniej zanim sie jazdy zaczely dbalem o jedzenie bo wiedzialem ze jak zaniedbam jedzenie to natychmiast odbije sie to na kondycji psychicznej. Poźniej machnalem na to ręką - po prostu chcialem zeby przeszły objawy. Teraz to pisze i zaczynam druga kawę na czczo. Ale sie wpakowałem. W zasadzie ja zadnych lęków wolobylynacych nie mam, tylko to napięcie, przewrażliwienie, i trudności z zaśnięciem. Trzeba sie z tego stopniowo wykaraskać. Na pewno zacząc jeść, ale co jesć i kiedy skroro jeść się nie chce. -- 06 paź 2013, 16:21 -- Tak kupilem omega3 w tablekach i tran. Myslelem ze to co innego. Dzisa juz wziale jedo i drugie od jutra pije tran bo te kapsulki jakies wielkie i dlugo przez gardlo przechodza.
  10. Ruszczyc sie ruszyłem, ale troch stresu mnie to kosztuje. Faktycznie muszę zregenerować organizm przede wsztkim jeść. Bo z tym jest słabo, ale dzis oibjad już się gotuje. Nie wiem czy piszesz o napięciu cielesnym czy psychicznym, ja mam bardziej na mysli takie napięcie i spięcie psychiczne w głowie. W ciele poza zaciśnięta szczeka - na czym sie łapie większego napięcia nie czuje. -- 06 paź 2013, 15:37 -- Poczytałem o tej neurastenii i najbardziej trafne jest to: "Natomiast w okresie hiperstenii objawem dominującym jest drażliwość, zwiększona pobudliwość, zmienność nastroju oraz ogólne zniecierpliwienie i wewnętrzne napięcie, a zaburzony sen nie daje osobie wypoczynku (tzw. nerwica dyrektorska)." Tymbardziej, prowadze swoja firme i jest w tym troche stresu. Nieustanie jestem jakims biegu, jedno sie konczy drugie zacznya i sam sie w to pakuje. W mieszkanu jak nie musze to malo co seidze. Non stop jakas aktywnosc jak na speedzie.
  11. Mnie lataja i teraz, szczegolnie ze jakis tak nauczylem sie pisac na komuterze ze prawa reka pisze tylko droma palcami. xmarcinx92, duzo ci juz nie zostalo, przeczekaj i tak lek wchodzi dobrze. Bez fajerwerkow. hania33, chyba maz juz jakas stabilizaje?
  12. Witam, Moim glownym objawem sa napiecia - nie zazen lek tylko napiecie w rozym nasileniu. Najmocjesze wieczirami. Czhcialem zapytac czy ktos tez tak ma? Jak sobie z tym radzi. Czy moze przetestowany jest na to jakis lek. Biore coaxil 1 tabletka, ale jako takie wychnienie daje tabletka dwie pernazyny wieczorem. Wolalbym docelowo "załatwic" to bez lekow.
  13. dzis rozmawialem z gościem na parkingu - czasami przychodzę pogadać. Mówił, że pił 17 lat. Doszło do tego, ze trafił do szpitala i tam podobo powiedzieli, ze tego pana to juz tylko klepnac lopatą po tylku. A on skurczybyk obudził sie, odpiał od kroplowki i poszedł do domu. Nie jadl przez pieć dni póżniej, jakiaś zupinę później rosól, później drugie danie. I tak nabierał sil. Po tym wszyskiem do picia już nie wrócil. Gość nie pije 25 lat. Co pokazuje ze jak sie chce to naawetz wielkiego bagna można sie wygrzebać.
  14. Biorę cały czas 10 mg i bardzo chciałbym poczuć sie senny, tutaj popatrz która godzina a ja pisze:), z drugiej strony śpię do 11. Przy wchodzeniu na ten lek tak jest, każdy odczuwa jaką zmianę w tym co bylo. Na pewno już troche postów na ten temat poczytałeś. Przy zmianach dawek leku zawsze konsultuj się z lekarzem chociażby telefonicznie. Chodzi o to, żeby ktos mial na tym kontrole. Na mnie ten lek tak jakoś cieleśnie nie działał, wiec ciężko mi powiedzieć. Chyba nie zwracałem na to uwagi zresztą. Wiem ze miałem drgawki palców, więcej cielesnych spraw nie pamiętam. Mnie tutaj pisali, ze po 10 dniach przechodzą skutki uboczne i chyba bym się z tym zgodził.
  15. Może taki bardo uzależnininy nie jestem bo potafie spedzac czas inaczej, dzisiaj na forum przesiedzialem chyba 2 godziny. Co na cały wolny dzien jest osignieciem... W sumie napisalem dwa posty. Ale mysalem o tym forum jak mnie tutaj nie bylo. Ahma, Może to zdrowsze, a ciekawe co tam przeszukujesz?
  16. Nie wiem czy mam ochotę napisać ten post, ale chyba go napisze :) Czy zauważaliście u siebie "nasilenie" swoich objawów w momencie gdy robicie coś na co nie macie ochoty? Przykładowo pojechałem dziś do znajomego na działkę, a chyba nie chciałem tego robić, odczuwałem w czasie jazdy i spięcie w czasie rozmowy. A trwało to kilka godzin. Wróciłem roztrzęsiony, mimo, że wcześniej czułem się w miarę dobrze. Pamiętam że kiedyś też dobrze się czułem bylem spokojny. Kolega zaproponował wyście na stacje benzynowa po piwo. Nie miałem na to ochoty bo dobrze mi sie siedziało i oglądało telewizje, ale sie zgodziłem. W rezultacie w czasie wizyty na stacji straciłem caly spokój, i nastrój prysł. Wrocielcm do mieszkania roztrzęsiony, w czesniej czułem sie OK. Kiedys pojechałem na wycieczke motocyklowa na ktora nie mialem ochoty jechac i tez wrócilem roztrzesiony. W tym tygodniu od miałem z tego powodu dwa razy nasilenie objawów nerwicowych takich właśnie powodów. Najgorsze jest to, że człowiek świadomie się w to pakuje mając nadzieje, że tym razem może nie będzie źle. Najgorsze jednak sa jego wyrażenia na temat alternatywy dla tej czynności, która nie che robić. Przykładowo dzis pojechałem na tę działkę ponieważ myslalem sobie, że to lepsze niż alternatywa w postaci oglądania telewizji i sprzątania mieszkania ( a może nie byloby tak żle?) Przykłady mozna mnożyć.Za każdym razem za taka decyzja zrobienia czegoś na co nie ma się ochoty idzie jakaś beznadziejna alternatywa, że jak tego nie zrobie to będzie jeszcze gorzej. Dla przylkladu, kiedys pojechałem do tego znajomego na te działke, ale wtedy chcialem pojechać i czułem sie OK. Chciałem zapyać, czy ktoś z Was poradzil sobie z robieniem takich rzeczy, ktorych nie chce sie robić? Jak sobie z tym poradzic? Gdybym to opanował to miałbym znacznie mniejsze objawy i więcej chwil spokojnych. -- 05 paź 2013, 22:15 -- Myślę, że ten problem dotyczy wielu osób. A zrobienie jednej rzeczy, ktorej nie chce sie robić uruchamia kolejna taka czynność. Do cholery z tym wszystkim. -- 06 paź 2013, 15:03 -- Duzo osób przejazalo, ale nikt nie odpisal, czy to dlatego, ze wikoszc z was tak nie ma, czy nie dostrzega zwiazku?"
  17. Tym razem o tym napięcie powierzchniowe chciałem zapytać. Miałem pojechać tylko do sklepu i wrócić, ale pojechałem także do uczelni do której kiesyś chodziłem popytać o studnia bo nie chce mi sie siedzieć w każdy weekend w mieszkaniu. Bylem też w aptece i kupiłem sobie kawasy omega 3 oraz tran. Przed chwila wrocilem do mieszkania. Dzisiaj to przewrażliwienie mi tak nie dokucza, w weekend nie ma takich głośnych bodźców. Poznaje to po tym, że nie drażni mnie tak dźwięk telewizora jak wczoraj. Wczoraj to był jakiś dramat. W sumie do 16:00 dziś czułem się całkiem dobrze i trochę stresu ale i zadowolenie. Byłem zdziwiony bo to nie jest taki dla mnie naturalny stan. Poźniej zadzwoniłem do znajomego, żeby zapytać czy chce iść do knajpki wieczorem ( wiem, że głośno, ale nie chce też tracić życia, zwłaszcza ze dawno już nie byłem na żadnej imprezie) ten zaprosił mnie na działkę, żebym od razu przyjechał. Z braku alternatywy mając do wyboru siedzenie w mieszkaniu pojechałem do niego, chociaż tak naprawdę nie chciałem, ale no co tutaj robić tyle razy do już chciałem się z nim skontaktować i nie miał czasu. Jak jechałem na tą działkę to odczuwałem złość. Myślałem o tym żeby to potraktować jako jako przełamywanie kolejnego lęku (bo miałem takie parę tygodni ze nie wychodziłem z mieszkania). Po drodze kupiłem kawę bo na działce nie mial. Czułem złość jak kupowałem tę kawę, a jak kupowałem tran i te kwasy w aptece to nie czułem. Kiedy do niego przyjechałem od razu pojawiło się takie spięcie. Mój główny objaw nerwicowy to jest właśnie takie napięcie, nie lęk, ani depresja. Spędziłem na tej działce parę godzin i cały czas odczuwałem to spięcie, za wyjątkiem nielicznych momentów na przykład kiedy dmuchałem w ognisko, albo ścinałem jakieś rośliny sekatorem. Chciałem zapytać czy to co nazywasz "napięciem powierzchniowym" to jest właśnie tego typu stan wewnętrznego spięcia, czy coś innego? Napisalaś ze umiesz opanować takie "napięcie powierzchniowe", jak to robić? Nie umiem tego robic jedyny sposób to uspokojenie się później.
  18. Dzieki za link poczytam pozniej. Na pewno kupie ten kwas omega3 i tran, Ciekawe czy mialas osobna terapie na to przerważliwienie, czy minela poniewaz ogolnie poczulas sie lepiej? W pracy siedze za biurkiem i slycham muzyki, nie za bardzo jest gdzie wyjsc bo to wysiki biurowiec. Te leki ktore opisuej sa to antydepresany czy jakies na przewazliwienie? Jade teraz do sklpeu. Pozniej napisze dluzszego posta.
  19. Czy znacie w Warszawie jakiegoś terapeuta znającego sie na przewrażliwieniu na dźwięk? Pojawilo sie u mnie przerważwilenie na dzwiek wygenerowana praca w glośnym biurze. Szukam terepauty który sie zna na tym. Mozecie mi kogos polecic? -- 05 paź 2013, 13:43 -- Do kogo z tym w ogole pojsc.
  20. Udało się zasnać bez tewizora na szczescie od tak - odwrocilem sie na bok i zansnalem.
  21. Warto widzieć, ze można to po jakis czasie zminimalizować. U mnie do tego dochodzą remonty mieszkań sąasiadow w weeekndy. Nawet dzis. Smietnik za oknem, krakanie wron ktore maj tutaj jakies siedlisko. i wiele innych w mieszkaniu. Jest tez plac zabaw, ale rzadko sie na nim bawia dzieci. Halas ktorego nie chce którymnie irytuje dopada mnie w pracy i w mieszkaniu. W kontakcie z lekarzam i tak jestem bo biorę leki na nerwice. Czy Ty masz jakiś lek dedykowany na to przewrażliwienie? I czy poszłaś na terapie tylko z powodu przewrażliwienia, czy to tak było tylko przy okazji. Czy w czasie terapii miałaś jakie odkrywcze przesyslania, ktore wywyłolały przełom? Najbardziej wrażliwy jestem na dźwięk mowy ludzkiej bo właśnie on generował najwięcej nerów biurze. Był taki moment, kiedy ludzi w biurze opieprzałem za głośne gadanie. Trwało to pół roku i wtedy bylo OK, ale później pojawili się tacy których nie wypadało opieprzać bo to kolega. Wtedy stwiedzilem ze to bede cierpliwie znoslil. Jak pracowałem w domu to przewrażliwienie to zmniejszyło sie, teraz jak wróciłem do biura nasiliło sie (skoro napisałem posta). Czasami o tym zapominam, ale po takim maratonie w biurze przewrażliwienie częściej przypomina o sobie. Może i masz racje, że ma to coś wspólnego z odżywianiem bo właśnie w wakacje, zacząłem się marnie żywić i to się pojawiło. To bardzo trudno rozmawiać z kimś i i jednocześnie obserwować że reaguje sie z przewrażliwieniem na jego głos. Powoduje to spięcie. Piszesz, przede wszystkim musisz robić wszystko aby wzmocnić swój układ nerwowy aby nie był wrażliwy na działanie bodźców zewnętrznych: zdrowe odżywianie, dużo magnezu, witamin i przede wszystkim kwasów omega-3. Czy to rzeczywiscie Ci pomoglo? -- 05 paź 2013, 14:03 -- Zajęcie sie tm tematem wywolalo u mnie sporego stresa dzisiaj.
  22. Jest niebo a ziemia jak sie czuje teraz a jak było równo tydzien temu. Wrocilem w koncu do pracy po mesiacu siedzenia w chacie, spotykem sie ze znajmym. Wracam do normalnego zycia. Na dobra sprawe z takimi objawami da sie już żyć, nie to co wcześniej. Mam brac jeszcze jedna tabletke, ale boje sie że znwou coś się zdestabilizuje. Lepsze jest wrogiem dobrego. Wole jeszcze poczekać z kolejnymi dawkami bo może zanczna sie jakies "fajerwerki" Obecnie najwiekszy problem to sen, i przewrażliwienie na dzwiek. W dzień daję rade. -- 05 paź 2013, 03:11 -- Posta nawet zalozylem z tym przewazliweniu na dzwiek bo nie wiem ja sobie z tym cholerstwem poradzić. Na to na pewno nie ma żadnego leku, poza zatyczkami do uszu ( w sumie dobry i bezpieczny lek - nie powoduje uzależnienia). -- 06 paź 2013, 02:25 -- Czy jest różnica w działaniu 1 tabletki, dwóch i trzech? Na razie na tej jednej momentami jest tak, że mam momenty naprawde dobrego nastroju, ale mam tez napięcia, które mnie męczą. Ciekawe czy pełna dawka to znaczy 3 tabletki dziennie daje redukcje takich objawów? Wieslaw
  23. xmarcinx92, jak na Cibie dziala zamulajaco to znaczy ze dziala dobrze, tak ma dzialac. Bedzie dobrze po 3 tygodniach. Wsztko Ci minie po jakism czasie. Na mnie wieksza dawka dzialala teraz dzialala za bardzo pobudzajaco, a mnie to niepotrzebne. Kiedys jak go zaczynelem brac to dzialal wlaśnie tak że chcialo sie spac. Minelo nie wiem kiedy. Nprawede dobrze bylo po jakies pol roku jak sie rozkrecil.
  24. przewrażliwienie pojawiło sie u mnie jakies dwa miesiace temu, nie potrafie dokładnie rozpozac momentu. Dopadlo mnie w biurze openspace na które od dawna uskarżałem sie, ze jest głośne. Biuro jest specyficzne bo każdy prowadzi swoja firmę i ludzie często gadają przez komórki, do tego dochodzi to, że siedzę przy kuchni i łazience i wiecznie przychodzi tam dużo ludzi. W całym pomieszczeniu jest troje drzwi wyjscowych przez często ktos wchodzi i wychodzi, do tego jeszcze bardzo ruchliwe rondo za oknem i dzwieki syren, karetek, policji i czego tam jeszcze. Miedzy innymi z tego powodu przestalem przychodzić do tego biura i zacząłem pracowac z domu. Ale już mi sie nie chce siedzieć w domu i zacząłem prace w biurze. Od 3 trzech dni przychodzę i daje sie to we znaki. Objaw jest dokuczliwy - jak usłyszę ze ktoś głośno rozmawia to od razu to czuje i pojawia sie stres i spięcie, że to w ogole mam. Gdybym tego nie miał praca w tym biurze była by duzo miej stresująca. Jest tak, że mogę wyjśc z biura z tym niemilym uczuciem i bede regowal nawet na ciche dzweki, ale obudze sie rano i wsztko jest OK. To przewrażliwienie w mniejszym zakresie mnie dopada na przyklad w pubie, albo indziej gdzie wiem ze będzie głośno. Akceptuje to. Ma to raczej związek z przeszkadzaniem w skupieniu uwagi, taka uciążliwością. Terapeutka mówiła mi kiedys, żeby z tym nie walczyc. W tym czasie, pare tygodni temu, chodziłem po mieszkaniu z zatyczkami w uszach... teraz juz tego nie robie, chyba ze coś jest wyjątkowo uciążliwe. Dzisiaj wzialem do pracy smar i przesmarowałem drzwi bo strasznie jęczały, przesmarowałem tez zamki żeby domykały sie ciszej. Myślę jednak ze sa to zwykle zabiegi techniczne, które problemu nie wylimunuja. Czy ktos to ma? Podobno to sie pojawia w nerwicy. No i jak można tego sie pozbyć?
  25. No to mnie pocieszyliście, myślałem ze tylko ja tam mam. Dla mnie naturalne stały sie wieczorne sesje az do zaśnięcia. Ale za dnia jak pracuje to nie zagladam nawet z ciekawosci. Zostawiam to na wieczor, nie wiem czy to jest zle czy dobre tylko ze dlugie i ze moze czlowiek siedzac tutaj zbyt dligo trwa w tym nerwicowym swiecie. Meczyć to mnie aż tak badzo nie męczy. Jak ktos ma problem to starem sie mu sesnownie odpisac a nie takie byle co. Sa tacy co maja na liczniku 5 000 postow i niepotrzebnie tylko strasza ludzi bez zastanowienia, a ktoś możne sie solidnie zestresować. Lubie tez pisać długie posty bo sie przy tym uspakajam, a jedoczenie ogladam TV wiec raz oko na monitor raz na telewizor. -- 05 paź 2013, 01:02 -- i tak leci wieczór caly -- 05 paź 2013, 01:09 -- dla niczego z powodu tego forum nie rezygnuje, ale żadne inne mnie tak nie wciągaja. -- 05 paź 2013, 02:28 -- A teraz mam szanse powalczyc z kolenym "uzaleznieniem" - telewizja bo właśnie cos nawaliło w kabluwce pierwszy raz odkad pamietam i TV nie dziala. Cholera moze nie zasne? -- 05 paź 2013, 02:29 -- oczywiście kablówce.
×