-
Postów
7 911 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez wieslawpas
-
Stifler19, nie wiem, moze spróbuj pernezyne? Biore to na na noc i dzięki temu moge zasnac. Ale tak doraźnie na mocne leki to sie nie nadaje. Bralem tez spamilan i wtedy jakoś tam dzialal, ale rewelacji nie bylo.Prawda jest tez taka ze dawka terapeutyczna to chyba jakies 15 mg. Ja mialem ten lek stosować doraźnie przy paro. Nie wiem co ci doradzic bo ja te stany niemofortowe "piki" znosze na zwyca. Przecież wszytko i tak sie uspokaja. A najbardziej uspokajające jest pisanie długich postów :) Pramolan to taki uspokajacy lek, skuteczność taka jak spamilan mniej wiecej. Brałem zamiennie, żeby od żadnego sie nie uzależnić. Spamilen jest jednak lepszy bardziej dopasowany do lękow, pramolan tak ogólnie uspokaja - dobry na zwykle życiowe stresy. Reszty tego co opisałeś nie brałem wiec nie wiem.
-
dziala mniej wiecej tak jabys napil sie piwa i nie byl pijany. po prostu uspokaja, dziala na ciało i dystansuje to problemu. Co sie tyczy derealizacji to nie wiem, bralem zawsze tylko na noc na sen. Mialem duza derealizacje po paroxetnie, zmnieszylem dawke i derealka teraz jest mniejsza. Jest osobny watek o derealizacji na tym forum.
-
Ile płacicie za tianeptyne? podobno jakiś generyk wyszedł tańszy. Czy to w ogole ma jakies znaczenie? Wazne zeby dzialal i nie kosztował 2000 zl.
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
wieslawpas odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
nerwa, Strachy na lachy jak sie okazuje... -
Dzisiejszy dzień zapowiadał sie marnie, ale wieczorem bylem na terapii i nastrój znacznie mi sie poprawił. Posprzatełem mieszkanie, ugotowalem zupę - kapsniak na żeberkach i czuje sie calkiem dobrze.
-
ale czasami trzeba dojrzec do sytuacji. albo kiedy czlowieka motywuje z jednej strony znudzenie z drugiej złośc, ze tak dalej byc nie moze.
-
im dluzej to trwa tym trudnej...
-
Dzis rano czulem sie fatalnie, nawet zadzwonlem do terapeutki, ze chce sie koniecznie zobaczyc, ale nie miala terminu. Wiec pojechalem do innej do której kiedys chodzilem. Jak wyszdlem z terapii czulem sie naprawde w dobrym nastroju, ale pozjej jadac autem sie spialem. Zrobilem zakupy, wrócilem do mieszkania i tutaj okazało się, że najwieksza frajde sprawimi mi posprzątanie mieszkania, usniecie zbetnych przedmiotow ze stólów, pozamiatania i umycie podłogi, pozmywanie naczyń. Teraz ciesze sie, że siedze w czystym mieszkaniu. Lejdis, Gratuluje i doskonale Cie rozumiem. Izolowalem sie tak przez trzy tygodnie. Kolega wyciagnal mnie to pubu. Dwa tygodnie pozniej chodzilem juz do pracy i zaczalem sie spotykac ze znajomymi. Jak raz sie przelamiesz to bedziesz miala co raz wiekszy apetyt. Z moich doświadczen wynika, że przalamujac leki narazasz sie na stres, ale w dłuższej perspektywie daje to lepsze sampoczuce.
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
wieslawpas odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Szkoda bo myslalem ze miekszakasz w Wawie bo tylko tutaj jest merro. Juz nawet mysalem, zeby sie soptkac bo tak dobrze sie rozmawia. A w jakim mieszkasz miescie? -
Najabrdzieul lubie takie wieczorne przesadywanie okolo polnocy, kiedy duzo ludzi siedzi na forum i jak sie napisze to nie trzeba dlugo czekac na odpowiedz.
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
wieslawpas odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
nerwa, mialem ogromne kłopoty ze snem, kiedys dostelem na to lek prenazujm który dziala rozluźniająco oraz lek nasenny, stillnox z ktorego teraz schodzę. Biore nie cala ale 3/4 tabletki trzecia noc i spie dobrze. A mysalem, że nie da sie zejsc. Pernazyna taki lek o ktorym jak poczytałem to włos zjerzyl sie na głowie. Niepotrzbnie przepisywany jest nerwicowcom na uspokojenie i trzeba przyznać, ze działa. Dla mnie to alternatywa dla benzo, ktore uzależnia. Odkad mam te peranzyne nie biore benzo. A czy ty chodzisz na terapie? Victta, Ciekawi mnie to twoje podejście z zapytam dlaczego tak regujesz na dane zdarzenie, ze nie mozesz zasnać. Czesto mam duze napiecia, na przylad jak siedzie w pubie, albo w biurze, albo jak z kims rozmawiam i nie moge dojsc dlaczego wogole sa. -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
wieslawpas odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Ledwo otworzyem oczy a juz jestem wku... ny i wypowadzony z rownowagi. Tutaj po osiedlu łazi gosciu z jamnikiem. Ten pies sszczega strasznie jazgotliwie. Slycjac go przez zamnkete okna. Ten jamnik od dluzszego czasu dziala mi na nerwy, a wlasciciel nie zwraca mu uwagi na szczekanie. Nie wiem co robic. Myslalem, ze jkoas w miare spokojnie sprzedze poranek a tutaj pere sekund po przebudzeniu taka złość, -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
wieslawpas odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
dusznomi, nie martw sie ja tez nie spię:) Chociaz serce mi sie nie tlucze, ale mam za duze pobudzenie. Tereputka mi mowila, zeby nie siedziec po nocach na forum i unikać excytacji na noc. Dobry i niezawodny zestaw na sen to pernazya + stilnox po godzinie. Benzo tlko uspokaja, ale nie dziala nasennie. -- 17 paź 2013, 03:35 -- platek rozy, Taka zmiana to napewno moce przerzycie a ten uciakjacy świat to może zawroty głowy? Nie czekaj do stycznia, zapisz sie gdzie indzej na terapie. Nie na jednym terapeucie swiat sie nie konczy. Moze ten drugi będzie lepszy i Ci pomoze. Zmiana to tez i nadzieja. Nowa osoba to tez i nowy pomysl na terapie, a moze okaze sie ze lepszy. Zmienialem terapeutów sam, jak widziałem ze stoimy w miejscu. Jeden gosc w 3 miesiące wyleczl mnie z leku wolnoplynącego, inna babka w tydzien z napadów paniki, inni z pozostalych bradzo trudnych rzeczy. A ci przed nimi nie mogli. Jesli mieszkasz w wiekszym miescie to na pewno masz duzy wybór teraeutów. No powiem ci, że po 3 spotkaniach juz pojawia sie jakaś nić porozumienia i człowiek czuje sie bezpieczniej, czuje ze jest na terapii. Jak znaleźć terapeute nie wiem - nigdy nie chodziłem do najlepszych ośrodków, zawsze terapeuta znajdowałem przez internet, takiego co sam prowadzi swój gabinet. Czytałem czym sie zajmuje, i to pasuje do mojej sytuacji. Wdedy szedlem i już po pierwsze rozmowie wiedzialem, czy to do mnie trafia czy nie. Na początku, żeby przyspieszyc mozna spotkac sie 3 razy w tygodniu, pozniej raz, czy tam ile komu pasuje. Nie wiem czemu chcesz czekac az do stycznia? -
mnie lekarz zawsze mowi zeby odczekac dwa tygodnie, ze zmiana dawki albo leku. Chyba 2 tygodnie to taki popularny okres. -- 17 paź 2013, 02:23 -- ,, a potem , któregoś ranka wstać z taką chęcia radośną i pełną , by przeżyć ten dzień i cieszyć się każdą jego błyskawiczną i ulotną chwilą , która czerpiąc wprost ze Słońca daje mam kolory barw miliony,i stanów pieknych , choć rzadkich czasem , lecz jak nadzieja na lepsze jutro ożywia w nas to co najlepsze , nadzieję Czystą , co nigdy nie zawodzi ,,,jak kwiat do Światła dąży tak my każdego dnia ku olśnieniu bytem swoim , a poten wieczór i noc , następny dzionek nowy ,a my znów z radością nową,: " o Boże jak dobrze ,że dałeś nam dziś znów jeszcze otworzyć oko " Czyje to slowa? Piękne.
-
Poniwdziale i wtoerk nie zagladalem. Faktycznie moza znalezc inne zajecie, nawet ciekawsze. Jednak jak czlowieka dół zlapie to nic nad forum...
-
nerwa, a co bralaś?
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
wieslawpas odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Takm chodzilem taki ospaly caly czas. Teraz caly czas pije tego lecha bezalkoholowego. Nawet polubiłem to piwo. Raz przez pomyłkę napiłem sie łyk zwykłego i pomysalem, że juz znowu wroce do piwa, ale sie okazalo, ze nie jednak, tak nie ciągnie. -
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
wieslawpas odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
hania33, Hania biore połowke, nie odstawiam ze strachu. Dzisiaj bylem u lekarza i nawet sie zdzwil, ze jeszcze biore bo powinienem juz zejsc, ale jak mam zejsc z leku ktory biore tyle czasu... Na pewno znowu trzeba sie będzie meczyc z efektem odstawienia. Z pozytywnych rzeczy zauwazylem to, ze latwiej jest dojsc do samochodu. Po prostu ide i o czyms tam sobie mysle, wcześniej bylem moco spięty i skupiony na objawach. Ciezko bylo dojść do auta. Ostatnie dwa dni nawet niezle sie czulem. Ale dzis mi przywlilo znowu. -
no ja mam jechac na 2 tabletkach dziennie na razie. Bez cienia watplwosci lek dziala, bo mialem pare takich sytacji, ze bylem nerwowy i od razu poczułem sie lepiej. Czasami myslalem, ze to co fajne te nastroje, to moja zasluga, ale trzeba jenak powiedzieć, ze coaxil ma swoj udzial. W sumie dobrze bo znaczy, ze dziala. depas, Wiesz, ja to mam na nerwice moze na depresje jest jeszcze lepszy? Wczoraj przecztalem, ze lek nalezy do pośrednich miedzy tymi co mocno pobudzja a uspokajaja. Mnie tez lekarz dzis powiedzial, ze jeszcze trzeba poczakac na dzialanie leku. Najgorsze jest to ze biore pol tabletki paroxetyny i lekarz kazal mi z tego zejsc, ale staszanie sie boje. No w sumie nie musze, ale boje sie ze sie pogorszy bo na pewno bede objawy odstawienia. Co sie tyczy euforii to dobrze, ze Twoja żona jej nie ma. Lepszy jest taki stabliny nawet taki toszke "smutniejszy" stan. Bo eforia za chwile zamieni sie w dola. Mam takie wahania nastrow ostatnio, sam sie w nie troche wkrecam, bo jedze po całej Warszawie, gadam z ze znajomymi co chwile sie śmieje. Dąze to jakichs smierznych sytuacji, a podobo taka ekscytacja nie jest dobra. Sam nie wiem co o tym myśleć.
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
wieslawpas odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Ale mam ostatnio historie. W poniedziałek pojechałem na terapie na Tarchomin. Pojechalem tak nakreceony, ze cos niesamowitego. Dwie rzeczy pod rzad mnie wkurzyły a wiadomo, ze to potęguje objawy. Jak przyechalem samochodem to mialem 10 minut, wiec sie położyłem na tylnime siedzeniu i uspokajałem. Na terapii poruszyłem te waktki o ktorchy pisze na forum. W sumie stal sie coś w rodzaju cudu. Wyszedłem z sesji i kompletnie nie mysalem o nerwicy. Bylem taki skoncentrowany na mysleniu o życiowych sprawach, tak jak pare miesiecy temu, zanim ta nerwica sie pojawila. Żadna tam euforia, po prostu zwyczajne myslenie i życiowych sprawach. Trwało to caly wieczór, chociaż wiele spraw jeszcze załatwialem i wrocilem do spania poźną nocą. A wczoraj byl o ogole megaintensywny dzien, chociaż dobrze wcale sie nie zapowiadal. Siedze sobie za kompem a tutaj chca zeby zagrac w pilkarzki, no to poszedlem. Jak grałem straszsnie sie rozemocnonowalem bo to haslas, huk tej kulki, ekcytacja. Wrocielen nakrecony i sie na siebie wkurzykem, bo w sumie bylem calkiem uspokojony. O 17:00 umowiem sie w Bolku z kolega, polazliśmy po Polu mokotowskim. Pozniej przyszedl kolega, ktory mocno przynudzał, zjedlimy pzzei poszliśmy na herbatę do Lolka, tam z początku napiecia - tyle ludzi mysalem ze nie wysiedze na miejscu. Ale zaczęlismy zartowac, zly nastorj prysł całkiem. Pelen rekals, wypiliśmy herbate pożartowaliśmy na termat naszych pilkarzy pozniej powrót do al, niepodleglosci i sie rozstalismy. To bylo pierwsze takie przebywanie na polu mokotowskim od dawna. Zaważylem ze nastroj faluje, momentami jest pelen relaks a momentami mocne spięcie. Ale pod koniec bylo fajnie. Pozniej pojchalem do kolegi w hotelu na Woli, bo on czasamy tylko bywa w Wawie. Bylem naprawde w dobrym nastroju, przywitalismy sie i caly czas bylo wesoło, dobry nastrój, żartowalismy śmailismy sie. No po prostu super. Wyjechalem od niego okolo 22:00. Wrocilem na Mokotow poszedłem po piwo i pojechalem na parking. Tam jestem zaprzyjazniony z pewnym gosicem, ktory tam pracuje. Pogadalismy pośmialsmy sie pogodlatai telewizje i wyszedlem od niego o pierwszej w nocy. Caly dzien byl jak dla mnie bardzo intensywny, naprawdę sporo sie dzialo. Jak w kalejdoskopie. Nie bylo cały czas fajnie bo odczuwalem wahania nastroju od mocnych napiec po wyluzowanie i radość. Ale wczoraj wieczorem po tak intensywnie spędzonym dniu czułem sie doskonale. Nie zarzylem nawet leku uspojajajacego na noc i bez tego zasnalem. Natomist dzis niedobrze, najpierw ktos mnie opierdzieli, pozniej mialem witye u psychiatry (a wczorej wieczorm po raz piewszy od dawnien dana myslem, że nie chce mi sie isc do zadnego psychiatry). Na tym spoktaniu zaczalem gadać o tych wszystkich problemach i objawach, czym sie zdolowałem. Lekarz mi mówiel, że mam odstawic paroxetnye i zdziwil sie, ze ja jeszcze biore, a ja sie boje bo juz biore ja jakis czas. Generalnie wyszedelm o niego w tam sobie nastroju - jeszcze nie najgorszym. Powiedział, że ze mna trochę lepiej. Zawsze jak od niego wychodze to jakbym na skzydlach leciał. Tak dodaje otuchy. Poźniej stalem w korku, jak zajachełem na parking okazalo sie, ze nie ma miejsc, trzeba jechac na druga storne a ulicy, jak juz bylem tym wkurzony i manewrowalem zeby wyjechac to rozdzwoniły sie telefony. Zanim wyjechałem i przejachalem na druga stronę niepodległości bylem juz zdenerwowany na maksa. Pozniej jak szedlem do biura to sie zdolowalem tymi wsztkimi objawami i sumie caly dzien przesiedziałem majac cos w rodzaju depresji. Takiego mega zdolowania. I trzyma mnie do tej pory. Takie doly to nie jest mój objaw. Przeważnie jest to spięcie i napięcie. Obawiam sie, że moge wpaść w depresje. Dlaczego to jest tak, że dwa dni moga być takie fajne. A inny łapię się takiego mega doła. -- 16 paź 2013, 20:11 -- nerwa, Młot pneumatyczyny, o kurcze znam to... U mnie tez nie bywa spokojnie -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
wieslawpas odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
to napięcie to taki stan jak ten który miałaś w czasie drogii do pracy, każdej emocji towarzyszy jakieś napięcie u mnie przypomina to sytuacje kiedy nie koncentrujesz sie na emocji tylko na napieciu, które je wyzwołuje. Przykładowo stoisz w długiej kolejce, pani przy kasie sie guzdrze, kolejka na 10 osób. Odczuwasz zdenerwowanie. Zdrowy człowiek wkurza sie że to wszytko tak długo twa, chce pieprzność koszyk i wyjść. A ja koncertuje sie na tym, że odczuwam to zdenerwowanie z pominięciem emocji. Na przykład dziś byłem w knajpce i przede mną ktos zamawial 3 piwa i żelądkową gorzką, wszytko to trwało długo, a ja skoncentrowalem się na tym że jestem spięty. I na tym spięciu się właśnie skoncentrowalem uważając, że coś jest nie tak, że to w ogole czuję. Dopiero jak wracalem sporotem to uświadomiłem sobie, że przecież moglem być zdenerwowany ponieważ stanie w kolejce jest denerwujące. Czyli to jest takie koncertowanie sie na samym napięciu bez powiązania emocjami i sytuacja, ktora je wywołuje. (w sumie ten wniosek jest dla mnie odkrywczy). Drugi przykład - siedźmy z kolegą w pubie rozmawiamy, jest lekkie spięcie zależne od tematów, później wychodzimy z kanapki szukać kasztanów, jest wieczór, slońce zachodzi, ludzie sobie spacerują. Nastepuje całkowity relaks, po prostu zanik nerwicy do zera i mega poztywne emocje. Bardzo mi sie taki stan podoba. Twa to 10 minut. Pozniej idziemy w strone tego jeziorka na Polu Mokotowskim i momencie gdy je widze, wychodze na te przestrzeń odczuwam napiecie. Im dluzej tam jesteśmy tam mocniejsze sie staje. Nie jestem w stanie tego z niczym powiązać, z żadnymi emocjami no bo co za emocje mogę tam czuć? Lęku przestrzeni nie mam, może wstyd że się chodzi z kolega po parku... może jakieś wspomnienia... może pamięć że ostatnio bylem tam spięty to teraz też bede spięty... Bladego pojęcia nie mam dlaczego chodząc miedzy drzewami i szukając kasztanów czuje sie super a wychodząc na to jeziorko od razu jest taki skok napiec. Moze to dlatego cze czuje się taki odkryty a jak sie chodzi miedzy drzewami to ludzie nie zwracają uwagi? No i widzisz tak to właśnie wygląda, Z tym ze to napięcie towarzyszy mi praktycznie cały czas. Mniejsze albo większe. -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
wieslawpas odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
daisy999, Piękny optymistyczny post, bez zadecia z prawdziym zrozumieniem. Łezka oku się kręci. Mnie nie raz korci, zeby wziac benzo bo w sumie nic nie dziala tak dobrze. Bralem afoban na noc, przez jakiś czas chyba 3 tygodnie. Ale wystrszylem sie uzależnienia. Lekarz przepisal mi prenazyne, która sobie zarzywam jedna tabletka na noc. Afobamu nie brałem już od miesiaca, chociaż codziennie chciałbym sobie polepszyć nastój. Mam też colonozepan - nieotwarte pudelko. Nie żarzyłem ani razu bo podobo staszanie uzależnia. Afobamu nie biore na komfort bo chce żeby zadziałal, kiedy bede potrzebowal. A wiadomo, że dzialanie sie oslabia jak sie czesto bierze. Piłem też piwo na lęki i stresy,przez 4 lata codziennie jedno dwa, ale odstawilem. Trzy dni mnie meczylo i przeszło. Generalnie nie ułatwiam sobie w ten sposób zycia, ale kosztuje mnie to męki emocjonalne. -
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
wieslawpas odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
OK, nerwa dzieki. Jak brałem paroxetyne to milem po 3 napady dziennie. -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
wieslawpas odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
nerwa, Jak to każdy ma inaczej. Według mnie najlpesze jest miejsce na samym tyle tuż przy przejściu, wtedy masz przed soba kawalek przestrzeni w samolocie. Co sie tyczy napadów paniki do najepiej opisał to gość w który sie z tego wyleczył w książce: SZTUKA ZARZĄDZANIA STRACHEM – Kamil Winczewski Czasy kiedy mialem dwa napady tygodniowo byly całkiem OK, ponieważ panika zeszła i był spokój. Teraz nie mam napadów paniki, tylko nieustannie utrzymujące się napięcie. Czy masz coś takiego? -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
wieslawpas odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
nerwa, do samolotu chyba juz nigdy nie wsiądę, chyba ze mnie zawloką kompletnie pijanego. Pamiętam jak startowałem z Madrytu do Zurichu, to miałem mega napad leku. Na dodatek złodzieje w metrze podpierdzielili i mi portfel w który miallem bezno. Zero kasy na wódkę w samolocie, darmowe wino do obiadu działało jak soczek. Miejsce tuż przy oknie a przede mnie ściana - kaustrofobia + lęk wysokości. Chyba najlepsze byłoby siedzenie w kiblu. Ale nawet i w takich okolicznościach dałem rade - zaczalem rozmawiac z kolega na temat ustaleń zapisywać na kartce i pomału sie rozeszło. W Zurichu walnołem dwa piwa i do samolotu lecacego do wawy wsiadlem lekko jakbym wsiadał do 520 jadacego do Powsina. Polska linia, polskie gazety i w ogle taka takówka do domu. Stąd wniosek, że to co najbardziej pomaga to towarzystwo dobre do rozmowy. Bo jak leciałem w tamtą stronę to usiadłem obok uroczej Rosjanki, z która wywiązała sie przesympatyczna rozmowa a lot zleciał nie wiem kiedy. No kurcze, może Ty sie natkniesz na jakiegoś uroczego Rosjanina? :)