
KrzysztofT
Użytkownik-
Postów
180 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez KrzysztofT
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
KrzysztofT odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Nonenow Tak. -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
KrzysztofT odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Nonenow Pierwsze objawy schizofrenii pojawiają się właśnie u bardzo młodych osób. Większość zachorowań (a raczej "aktywacja" choroby) następuje w okresie 15 roku życia. Kiedy człowiek skończy 40 lat, to wtedy ryzyko zachorowania wynosi 0.09%. Występuje również schizofrenia dziecięca, ale jest bardzo żadko spotykana. Co nieco wiem o tej chorobie, bo moja ciotka jest psychiatrą. -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
KrzysztofT odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Obrazowo. 1). Pacjent chory na schizofrenię : Pani doktor, kosmici "ukradli" mi rękę. To już nie jest moją ręka. Kosmici naprawdę przylecieli i ukradli mi rękę. Mogę sobie ją odciąć. TO nie moja ręka. 2). Pacjent chory na nerwicę : Pani doktor, czuję jakby to nie była moja ręka. Wiem, że to moja ręka, ale CZUJĘ jakby nie była moja. To takie śmieszne uczucie. Nie wiem co się dzieje. Zaraz zwariuję. Czujesz różnicę? Myślę, że tak. Podstawowa różnica jest właśnie taka, że nerwicowiec czuje, że coś jest nie tak i zaczyna się bać, a schizofrenik jest przekonany , że to co czuje to absolutna prawda. -
Rumianek Wydaje mi się (ponieważ chorowałem na ciężką postać depresji, która kończyła się nieudanymi próbami samobójczymi), że i depresja i nerwica są "równoważne", czyli "takie same". Takie same - tam samo męczące. W nerwicy masz lęk przed, ataki paniki, dolegliwości somatyczne. I w depresji też jest podobnie. Też mogą pojawiać się dolegliwości somatyczne, takie jak zawroty głowy, całkowite zobojętnienie, niechęć do wszystkiego, myśli samobójcze, niechęć do wszystkiego - nawet do pójscia do łazienki aby załatwić czynności fizjologiczne, oraz niechęć do robenia czegokolwiek. Tylko leżysz, lub siedzisz i patrzysz w jeden punkt. I też wtedy czujesz ogromną pustkę, samotność. I wbrew temu co napisałaś, niełatwo jest się wyleczyć z ciężkiej formy depresji. A kiedy dochodzi do takiego stanu, że przychodzi próba samobójcza - wtedy nie zastanawiasz się, czy dobrze robisz, czy kogoś ranisz. Wtedy nie myślisz o niczym innym niż śmierć. I uwierz mi, że kiedy budzisz się w szpitalu i dociera do ciebie, że jednaj żyjesz, to jest najgorsze uczucie, jakie może ci się przytrafić. I Rexetin nic nie da. To jak witamina C. Dlatego twierdzę, że depresja i nerwica to dwie takie same choroby - wywołujące podobne stany - stany cierpienia.
-
Somatyzacje w nerwicy - watek zbiorczy.
KrzysztofT odpowiedział(a) na szprotka temat w Nerwica lękowa
Malcolm To było pytanie retoryczne. -
jak sobie radzić? Jak pomóc osobie chorej na nerwicę?
KrzysztofT odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
I dlatego lepiej najpierw iść do psychiatry, a jeżeli ten uzna, że to jednak "sprawy nerwicowe", to wtedy wizyta u psychologa. -
Odpowiedź : nic.
-
Somatyzacje w nerwicy - watek zbiorczy.
KrzysztofT odpowiedział(a) na szprotka temat w Nerwica lękowa
Malcolm Wcale nie trzeba żyć. Nie ma "przymusu". Życie to jedna wielka iluzja. Rodzisz się, dorastasz, przychodzi starość i modlisz się, aby umrzeć zanim zaczniesz robić pod siebie. Wszystko co masz i tak przeminie. Przyjaciele, praca, rodzina - wszystko się skończy. A z każdego zostanie "blada kość i wieczny mrok". Więc dlaczego trzeba - bo tego "chcą" inni? -
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
KrzysztofT odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
AnnaR Wybacz, że zapytam, ale jak możesz pomagać innym, skoro sama potrzebujesz pomocy? To tak jakby nałogowy alkoholik mówił i przekonywał jaki to alkohol jest szkodliwy, jak trzeba sobie radzić z nałogiem, itd. Powiem otwarcie : do takiego psychologa w życiu bym nie poszedł. -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
KrzysztofT odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Toshiro Sorry, ale to co napisałe(a?) brzmi śmiesznie. Co za różnica, czy mam ciężkie nogi, czy ciężką głowę? -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
KrzysztofT odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Rezonans nie jest skuteczniejszy. Gdyby w mózgu były jakiekolwiek zmiany to wykazałaby je tomografia. Gdyby jakiekolwiek nieprawidłowości zauważono podano by Ci kontrast dla ich uwidocznienia. Rzadnych zmian ani nieprawidłowości nie było, dlatego postaraj się to sobie zakodować i nie przejmować tym :) Jeśli masz ochotę odezwij się do mnie na GG: 2802671. Błąd. Gdyby coś było w "głowie", to tomografia by to wykazała - to fakt. Rezonans magnetyczny jest jednak dokładniejszy i wnosi więcej informacji, choćby dlatego że dostarcza wiadomości na temat wielkości, kształtu i umiejscowienia różnych zmian chorobowych, a to dzięki możliwości trójwymiarowego obrazowania oraz większej czułości kontrastowej. -
jak sobie radzić? Jak pomóc osobie chorej na nerwicę?
KrzysztofT odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Proponuję wybrać się z siostrzenicą do psychiatry. Z tego co tutaj pani napisała wynika, że to dziecko w to wierzy - wierzy w to, co mówi. A to może być początek schizofrenii, która najczęściej "objawia" się w wieku 15 lat. I jeżeli Jola(?) pani ufa, to niech pani z nią idzie. A to, czy to nerwica, czy początek "czegoś bardziej poważnego" może ocenić tylko psychiatra - nie psycholog. -
Witam.
-
Wiesz nie trzeba być wykształconym, aby byc docenianym przez ludzi.A jeśli Ciebie nie doceniają...To zmień towarzystwo... Towarzystwo można zmienić - rodziny zmienić nie można. Jak wszystko było prawie ok, to na takie gadanie ojca "w głowie" włączała się myśl : "a mam cię w d..ie i te bzdury, które opowiadasz." Teraz niestety jakoś nie potrafię tego włączyć i wszystko biorę do siebie. Ech...
-
Zawsze od dzieciństwa byłem uczony, że aby być kimś trzeba mieć wykształcenie. Że trzeba być kimś, mieć zasrany papierek, że się jest lekarzem, inżynierem, itd. Że można być bezrobotnym po studiach i wtedy i tak jest się kimś. Jak się jest po szkole zawodowej, bez wykształcenia, a mimo to ma się jakąś pracę to i tak jesteś nikim. Jest się zwykłem robolem, którego nikt nie szanuje. Że jest się idiotą, z którym nie ma o czym porozmawiać - co najwyżej jak wypić jabola. Że każdy wie kim ma być. I co. Zachorowałem, oceny miałem dobre, ale zachowanie na koniec 8 klasy naganne. Marzenia o liceum wspólnie z kolegami z klasy poszły w p..u. Ojciec wybrał szkołę. Mi jakoś nie odpowiadała. Po pierwszym roku - "repeta". Później zaliczenia i klasa trzecia. Zawód, który został mi wybrany całkowicie mnie nie interesował. Przyszły objawy "somatyczne". Później myśli, że muszę na siłę to skończyć. Przyszła depresja. 3 próby samobójcze. Próbowałem na siłę wrócić. Nie udało się. Odczuwałem ogromny opór przed pójściem do szkoły. Więc przyszła szkoła eksternistyczna. Skończyłem ją z oporami. Bo co to za szkoła. Dla debili, którym się nie powiodło. (takie moje myślenie). Zacząłem się cieszyć, że to skończyłem. I niemożność podjęcia decyzji : jakie przedmioty na maturze. Co mam wybrać. Nikt nie chciał podjąć decyzji za mnie - a zawsze to robili. Co mam robić w życiu, co ubrać, co zjeść, z kim mogę się spotykać. No i wszystko wróciło. Wszystkie objawy somatyczne i do tego doszły lęki i uczucie odrealnienia. Mam problem z wyjściem gdzieś "dalej", a muszę zrobić szkołę policealną. A nienawidzę takich szkół - bo w mojej głowie one są dla "debili". Chcę zrobić maturę, ale myśl - w szkole dla dorosłych. I tak jesteś skończony. Nikt cię nie przyjmie na studia i nikt nie szanuje ludzi z takimi szkołami. Cała moja rodzina jest wykształcona, a ja mam wrażenie, że jestem potwornym tłukiem. Że jestem nikim. Nie wiem co mam robić - nic mnie nie cieszy. Ciocia & wuejk - lekarze. Matka - ekonomistka. Drugi wujek - oficer Wojska Polskiego (Pułkownik). Tylko ojciec taki sam przegrany człowiek jak ja. Po szkole zawodowej, chodzi do roboty bo musi, a jej nienawidzi. Ja się tak cieszyłem, kiedy skończyłem Liceum Ekstrenistycznie. A przychodzi ojciec i cedzi - co to za szkoła. Dla debili. Sam bym ją skończył, a ty skończyłem ją tylko dlatego, że płaciłeś i dlatego z litości ci dali ją skończyć. A wiem, że się wtedy uczyłem. To się wryło mi w głowie i nie mogę się tego pozbyć. Wszyscy w rodzinie wykształceni, a ja debil, który nie wie co robić. Nigdy nie miałem dziewczyny, bo trzeba być kimś. Teraz boję się "zagać", bo jestem nikim. Co zrobi jak się dowie, że jestem tłukiem. Powie o kimś takim jak ja znajomym i zostanie wyśmiana i będzie jej przykro - takie myśli są cały czas. Przez 3 lata było już praktycznie całkiem dobrze. Żadnych objawów. Aż przychodzi ojciec i mówi, że jesteś nikim, nie masz szkoły, nie masz przyszłości i skończysz w domu opieki. Czasem mam wrażenie, że sam te "nerwicowe & depresyjne" objawy wywołałem - bo nie wiem co robić dalej w życiu. A jak będę chory to może rodzina to zaakceptuje i uzna, że skoro jestem chory, to mimo tego, że jestem nikim to można czasem zadzwonić i porozmawiać.
-
Sam tak robiłem i pomagało. Tylko później przychodził ojciec i mówił --- "EEE. Zrobiłeś obiad - to twój za...ny obowiązek. Co robiłeś oprócz tego? Poodkurzałeś? To też twój za...ny obowiązek. Oprócz tego co zrobiłeś? Oglądałeś telewizor, grałeś na komputerze. Więc nic nie robiłeś. A ja muszę chodzić do pracy, a ty jesteś leniem". I w taki sposób wszystko wraca do punktu wyjścia.
-
Cały czas mysle o tym jak strasznie śmierdza ludzie...
KrzysztofT odpowiedział(a) na soja temat w Nerwica natręctw
A może tak założyć w domciu bidet? -
Przecież wyraźnie napisała czego i doskonale to widać. Boi się tego, że po tych testach "dostanie" etykietkę wariatki i że będzie się to za nią "chodzić" do końca życia. Praca - wariatów nie potrzebujemy. Niech pani wraca sobie do "waiatkowa". Koledzy, przyjaciele - eee. ty je...a jesteś. Nie chcemy cię już w grupie. I wreszcie jej głowa - jestem wariatka. Czemu, czemu. Na takiej zasadzie to działa.
-
Byłem z dwóch szpitalach, kiedy miałem depresję. Do pierwszego skierowała mnie ciocia (psychiatra). Wytrzymałem tam tylko jeden dzień. Był to oddział kliniczny, psychiatryczny AM - Katowice Ochojec. Człowiek był tam traktowany przez niektórych lekarzy jak jakiś pies. Nikt nie wierzył w to, co się do nich mówiło. Kraty w oknach, za oknem 35C a wszystko pozamykane. Wszystko było na zasadzie przymusu bezpośredniego. Nie chcesz Relanium na uspokojenie - to na pasy i cię zmusimy. Nie chcesz jeść? To na pasy i pod kroplówkę. Najlepsza była jedna sytuacja - zakratowana palarnia, godzina 21. Pojawił się na trawie pod szpitalem jeż. Widziało to jakieś 4 osoby. Rano, kiedy o tym powiedzieliśmy lekarzowi, ten wycedził, że to urojenia. Stany depresyjne przerodziły się w stany lękowe. Najważniejsze w takich badziewiach - jeżeli nie zagrażasz sobie, ani innym, negujesz myśli samobójcze, itd - zgodnie z przepisami nikt nie ma cię prawa tam trzymać na siłę. Drugi raz byłem na oddziale w Cieszynie. Świetne zajęcia dla osób z depresją, muzykoterapia, relaksacja, arteterapia, społeczność, itd. Zajęcia aktywizujące, dbanie o porządek w oddziale, "dyżury" na świetlicach. Dla tych już bardziej zdrowych za pracę, za poprawę, itd. były wolne wyjścia na terenie szpitala, przepustki,itd. Świetny personel, lekarze słuchali i rozumieli to, co się do nich mówiło, psychologowie i panie prowadzące zajęcia bardzo mili/e. "Normalne" łóżka, nikt nikomu nie zabierał telefonu, radia, itp. Na tym oddziale byłem 2 tygodnie i bardzo szybko z tego wyszedłem. Wszystko zależy gdzie trafisz. Im większy szpital, tym bardziej przypomina "fabrykę guzików".
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
KrzysztofT odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Dobrze powiedziane, a raczej dobrze napisane. -
Hmm. 4w5. Zgadza się.
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
KrzysztofT odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Pokonać można grypę, a nie coś co będzie do końca twoich dni. A psychotropy - najlepszy i najszybszy sposób na takie badziewia, czyli choroby psychiczne. -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
KrzysztofT odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Chyba, że tak. -
Tak. To "normalne" przy nerwicach. Mam podobnie - u mnie całkowicie likwiduje to Zolpidem. W czasie kiedy działa, czyli na 4-5 godzin.