Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Przepraszam oznaczylam przypadkowe osoby tylko że jest taki dzień. Przepraszam oznaczylam przypadkowe osoby. Chciałabym tylko pokazać że jest taki dzień.
-
Nie mam nic z tym wspólnego olej tą osobę. Nie przejmuj się mało takich.
-
Wątpię, jest to u Ciebie jakiś wyzwalacz być może, pytanie z jakim stresorem się to wiąże u Ciebie. Głębszy nieuswiadomiony związek, może ktoś Cię skrzywdził kto pil, może był smutek bo ktoś w rodzinie pil, może boisz się że kogoś skrzywdzisz piciem, może nie chcesz pić i robisz to wbrew sobie, może dostrzegasz to jako swoją słabość czy porażkę, itp. Taka luźna teoria, terapeuta nie jestem. Większość obecnych i obecnych kiedyś Chyba każdy potwierdzi że objawy nerwicowe nasilają się lub wracają w gorszym momencie życia tak ogólnie, w chwili ataku zaś nie dzieje ci się jakieś zagrożenie czy inny powód, organizm wyrzuca co mózg nazbieral Zazwyczaj nie dzieje* No i witaj
-
Kijowo. Znowu naodwalałem na noc. Miałem do wyboru dwie opcje, wybrałem "mniejsze zło".
- Dzisiaj
-
Nie, ale tak stwierdzili po moim pobycie, że za mało jem i za dużo palę. Taką dostałam diagnozę.
-
-
Dołączył do społeczności: Lidia Chlebowska
-
Przykro czytać
-
Cześć! Zaczynając od początku, 3 lata temu po mocnej imprezie alkoholowej, na drugi dzień dopadły mnie duszności i strach przed tym, że się uduszę. Skończyło się wezwaniem pogotowia. Nie będąc wtedy jeszcze świadomy tego co mi dolega, myślałem że to przejdzie po jakimś czasie, ale niestety nie przeszło. Dopadały mnie ataki duszności, choć już nie takie jak za tym pierwszym razem i dziwne stany lękowe. Po prostu czułem się strasznie. Jak bym miał cały czas zjazd. Szukając pomocy u psychiatry otrzymałem Pregabaline 75mg 2x dziennie co nie pomogło, a po czasie dołożono mi Escitopram. Po jakimś pół roku brania tych leków można powiedzieć, że w miarę wszystko wróciło do normy. Pozostały tylko lekkie duszności, coś w stylu potrzeby wzięcia głębokiego oddechu. Po jakimś czasie znowu zacząłem sporadycznie sięgać po alkohol. W weekend parę piwek lub wódka jak była jakaś grubsza impreza. W tygodniu ani grama. Wyzdrowiałem po niecałych 2 latach i odstawiłem stopniowo leki tak jak powinno się to robić. Niestety we wrześniu ubiegłego roku historia się powtórzyła. Na kacu, po imprezie atak paniki. Znałem to już wiec obeszło się bez pogotowia. Znowu do psychiatry i te same leki. Do dziś biorę 2x 75mg Pregabaliny i 20mg Escitopram na dobe. Raz jest dobrze i raz źle. Tzn są dłuższe okresy, że zapominam w ogóle, że jestem chory, ale po jakimś czasie wracają te duszności, nie wielkie, ale przypominają mi o tym, że coś jest nie tak. Jestem ciekawy czy da się z tego wyjść. Czy to ewidentnie wina alkoholu? Przecież nigdy nie miałem problemu z alkoholem. Prowadzę sportowy tryb życia, zdrowo się odżywiam. Czy ktoś z Was miał podobny problem? Dziękuję każdemu komu chciało się to przeczytać. Pozdrawiam
-
Cześć! Zaczynając od początku, 3 lata temu po mocnej imprezie alkoholowej, na drugi dzień dopadły mnie duszności i strach przed tym, że się uduszę. Skończyło się wezwaniem pogotowia. Nie będąc wtedy jeszcze świadomy tego co mi dolega, myślałem że to przejdzie po jakimś czasie, ale niestety nie przeszło. Dopadały mnie ataki duszności, choć już nie takie jak za tym pierwszym razem i dziwne stany lękowe. Po prostu czułem się strasznie. Jak bym miał cały czas zjazd. Szukając pomocy u psychiatry otrzymałem Pregabaline 75mg 2x dziennie co nie pomogło, a po czasie dołożono mi Escitopram. Po jakimś pół roku brania tych leków można powiedzieć, że w miarę wszystko wróciło do normy. Pozostały tylko lekkie duszności, coś w stylu potrzeby wzięcia głębokiego oddechu. Po jakimś czasie znowu zacząłem sporadycznie sięgać po alkohol. W weekend parę piwek lub wódka jak była jakaś grubsza impreza. W tygodniu ani grama. Wyzdrowiałem po niecałych 2 latach i odstawiłem stopniowo leki tak jak powinno się to robić. Niestety we wrześniu ubiegłego roku historia się powtórzyła. Na kacu, po imprezie atak paniki. Znałem to już wiec obeszło się bez pogotowia. Znowu do psychiatry i te same leki. Do dziś biorę 2x 75mg Pregabaliny i 20mg Escitopram na dobe. Raz jest dobrze i raz źle. Tzn są dłuższe okresy, że zapominam w ogóle, że jestem chory, ale po jakimś czasie wracają te duszności, nie wielkie, ale przypominają mi o tym, że coś jest nie tak. Jestem ciekawy czy da się z tego wyjść. Czy to ewidentnie wina alkoholu? Przecież nigdy nie miałem problemu z alkoholem. Prowadzę sportowy tryb życia, zdrowo się odżywiam. Czy ktoś z Was miał podobny problem? Dziękuję każdemu komu chciało się to przeczytać. Pozdrawiam
-
Odstawiłem Aglo 2 tygodnie temu. Co do motywacja, nastrój było ok ale bez rewelacji. w 2 tygodniu zażywania była taki fajny pozytywny "flow" ale potem to zanikło a szkoda. W późniejszym okresie miałem cały czas takie poczucia jak to określiłem wcześniej "rozkojarzenia" ale chyba bardziej trafne by było powiedzieć że nie czułem się "tu i teraz"... takie dziwne specyficzne uczucie, na dłuższą metę nie podobało mi się. Dodatkowo zacząłem być bardziej nerwowy - normalnie jestem osobą dość spokojną i cierpliwą a po pewnym czasie zażywania aglo ludzie zaczęli mnie łatwo denerwować/irytować tak że czasem wybuchałem spontanicznym gniewem. Na różnych ludzi różnie to działa można spróbować... u mnie przez pewien krótki czas efekt był całkiem spoko ale potem to znikło i były tylko negatywy. Aha jako taki +/- można zaliczyć że u mnie zwiększył libido ( częsty problem z innymi antydepresantami to spadek libido) niby spoko ale takie chodzenie napalonym każdego dnia też ma swoje minusy
-
Przeleżany w przyczepie. Ciekawe ile jeszcze takich dni mnie czeka? Nie, nie liczę na poprawę...
-
Za palenie papierosów wysyłają do szpitala psychiatrycznego?
-
Dołączył do społeczności: Pan89
-
@Domenicopp przypominam po raz kolejny, że na Forum nie prowadzimy tego typu doradztwa zdrowotnego ani nie zalecamy dawek żadnych suplementów czy leków. Nawet jeśli coś wydaje się „nieszkodliwe”, jak kreatyna czy magnez – to nadal ingerencja w organizm i wymaga konsultacji z lekarzem lub dietetykiem. Użytkownicy Forum nie będą odpowiadać na pytania typu „ile brać” – bo nikt z nas nie zna Twojego stanu zdrowia i nie weźmie za to odpowiedzialności.
-
Oczy mnie już bolą od czytania. Dlatego mówię wszystkim dobranoc.
-
Ja paląc marihuanę byłam tak samo jak i bez, ruchliwa, kreatywna, towarzyska wciąż mi jakieś pomysły przychodziły do głowy, ale miałam lepszy apetyt zdecydowanie. Nie palę od 3 lat. Tak po prostu przestałam palić, i wiem że można choć myślałam że jest mi to niezbędne do życia. Czułam większy spokój wewnętrzny, Maria działa na mnie jak lek. Za to wciągnęłam się w palenie papierosów i w porównaniu z tym ile wypalałam ziela, a ile palę papierosów nie ma porównania i mam też m. in. z tego powodu problemy z wagą. Chociaż nie głównie przez to, ale o tym już pisałam. Nie twierdzę, że jedno i drugie jest złe, ale to obiektywna ocena. Zależy od świadomości, od organizmu. Dla mnie lepsza była marihuana niż papierosy, nie przynosiła mi szkód fizycznych ani psychicznych. Ale też może trochę mi zbrzydła. Mogła bym palić medyczną, wcześniej paliłam w sumie też medyczną, ale holenderską, teraz są niby sklepy z suszem tego typu, można iść do lekarza po receptę, ale w ogóle nie czuję potrzeby. Papierosy mnie zaspokajają, czasem piwo. Rozumiem Twój problem, rozumiem tych którzy próbują zagłuszać myśli w taki sposób a potem te substancje wchodzą w metabolizm i to już jest normalny odruch sięgania po coś takiego jak po coś normalnego dla człowieka użytku. Jeżeli Cię to męczy to powinnaś zgłosić się po pomoc jeśli tego nie zrobiłaś, a jeśli chcesz z tym wygrać sama to stopniowo powinnaś ograniczać palenie, czy inne używki aż w końcu przestanie Cię to męczyć. Może jakiś produkt spożywczy Ci to zastąpi, jakieś zioła do picia na uspokojenie, zagłuszenie emocji. Izolacja od życia nie jest winą tych substancji tylko jest to inny powód w Twojej głowie. Są alkoholicy, narkomanii, którzy normalnie funkcjonują w społeczeństwie. Być może nie lubisz ludzi, jesteś typem introwertyka, lub fobika schemat życia Ci się nie podoba, czegoś się obawiasz itd. Jest wiele powodów, jeśli chcesz możesz napisać co Cię męczy, czego oczekujesz od życia. Może będę mogła coś Ci doradzić lub ktoś inny tutaj. Dodam, że miałam rozprawę w sądzie za nielegalne posiadanie marihuany za czasów, gdy nagonki na to były. Na rozprawie nawet nie było mowy o szpitalu psychiatrycznym, a po 10 latach od tamtego czasu trafiłam tam za palenie papierosów głównie, choć mi w szpitalu pozwalali ; ) Najdziwniejsze świadomość jest sądów i lekarzy. Dodam, że miałam rozprawę w sądzie za nielegalne posiadanie marihuany za czasów, gdy nagonki na to były. Na rozprawie nawet nie było mowy o szpitalu psychiatrycznym, a po 10 latach od tamtego czasu trafiłam tam za palenie papierosów głównie, choć mi w szpitalu pozwalali ; ) Najdziwniejsze świadomość jest sądów i lekarzy. Coś się znowu powysyłało dwukrotnie.
-
W kopalni. Marsz w ogromnym upale czy w ulewnym deszczu?
-
kąpiemy razem jaki gatunek książek i filmów lubisz najbardziej?
-
Nic. Coraz mniej rzeczy mnie cieszy,do mamy też nie pójdę. Ale, @mienta, fajnie jest być mamą,to będzie twoje pierwsze takie święto. Ja po prostu się gorzej czuję, przepraszam, że tak piszę. To teraz pytanie specjalnie do Ciebie: czy mąż już kąpał małą?
-
nie co robisz jutro z okazji Dnia Matki?
-
słuchałam podcastu na yt a Ty?
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane