Skocz do zawartości
Nerwica.com
Wszędzie

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. też fajnie. Gdyby ktoś to widział miałby humor przez resztę dnia xD
  3. Dla mnie to nowość, że ktoś prowadzi jakąś dłuższą rozmowę z psychiatrą. Już tak mi się utrwaliło, że od gadki są psycholodzy, z którymi nie potrafię rozmawiać i są głównie długie momeny niezręcznej ciszy a mnie wtedy zaraz skręca ze stresu. Może to nie odpowiedni temat, ale zamierzam wybrać się na Oddział Leczenia Uzależnień na okres 4-6 tygodni m.in. od substancji psychoaktywnych, czyli w sumie niedługo i tam czekają mnie spotkania indywidualne, grupowe, pewnie też będą oczekiwali pacjenta po detoksie, a ja bez leków szybko tam zwariuję. Jeżeli chodzi o psychiatrów, taką poważniejszą rozmowę przeprowadzałem z dwoma jedynie za pierwszym razem. Później u jednego było już tylko eskperymentowanie łącznie z ok 25 lekami, a do drugiego wchodziłem prawie jak do sklepu i po dziesięciu minutach wychodziłem z ogromną receptą do wykupienia. Czy coś takiego też jest normalne? Może to ja mam złe podejście?
  4. A przejrzałeś jakiekolwiek tematy założone przez nią i przeczytałeś je zanim to napisałeś? Każda, najprostsza rada była torpedowana. Nie, nie każdemu da się pomóc i to wiadomo od dawna, a już tym bardziej jak ktoś tej pomocy nie chce. Tak jak zauważył @Dryagan, koleżanka oczekuje, że będziemy jej przytakiwać, że świat jest zły, ludzie wścibscy, a ona w beznadziejnej sytuacji, na którą nie ma wpływu. No niestety, nie tędy droga do jakiejkolwiek zmiany. Zresztą dlaczego mam przytakiwać czemuś z czym się nie zgadzam.
  5. Pamiętam jak raz jechałam na rolkach po drodze rowerowej, a jakiś traktor zaczął jechać prosto na mnie. A ja że nie umiałam zbytnio hamować rolkami i byłam rozpędzona, to uznałam, że lepiej dla mnie będzie, gdy wpadnę w kukurydzę niż w niego. Więc skręciłam prosto w krzaki i nic mi się nie stało xD
  6. Straszne generalizacje, każdy kto trochę zna się na komunikacji międzyludzkiej wie, że nie należy takich krzywdzących sformułowań unikać. Czy to nie my jesteśmy sfrustrowani tym, że nie potrafimy komuś pomóc? I zamiast się do tego przyznać, dowalamy tej osobie potrzebującej pomocy, bo nie chcemy czuć owej bezradności? Albo nie potrafimy sprawić by ktoś uwierzył, że coś może się zmienić? Pachnie mi to trochę victim blaming. A może ta osoba rzeczywiście jest zbyt bierna, ma zbyt małe poczucie sprawstwa by cokolwiek była w stanie sama zrobić? Może potrzebuje zachęt codziennie, takiego rodzica, który się taką osobą zajmie? I co z tego, że to nierealne? Emocje mają w dupie realność. Wcale nie wiem, czy lepsze jest dawanie przysłowowiego kopa w dupę. Czasem można tym sposobem wyrządzić jeszcze większą krzywdę.
  7. Do biorących sulpiryd (zawsze myślałem nad arypiprazolem ze względu na dobre opinie) czym objawia się działanie aktywizujące? I czy tak poza tym to działa muląco jak każdy neuroleptyk?
  8. @Jureckija zacząłem brać sulpiryd właśnie z powodu problemów z żołądkiem, konkretnie chodziło o mdłości. Pomógł od razu i od paru miesięcy jest dużo lepiej.
  9. Dzisiaj
  10. Wystarczy przejrzeć każdy z założonych przez nią tematów. Wszystkie sensowne sugestie odnośnie pomocy były przez nią torpedowane od zawsze. Nieważne w jakiej sprawie. Czy udania się na badania/pójścia do lekarza, czy takie jak np. w tym temacie odnośnie zmiany stopniowej nawyków, podejścia etc. Koleżanka czeka aż samo się wszystko zmieni, ale samo nic się nie zmieni
  11. Na mnie Sulpiryd na samopoczucie, nerwy już nie działa. Czy będzie działał leczniczo na żołądek?
  12. ? To chyba wniosek na wyrost. Może szuka pomocy, ale nie takiej, jaką może tu dostać? Może po prostu nie jesteśmy w stanie jej pomóc? Nie lubię takiego wmawiania komuś z czego potrzebuje/szuka/pragnie.
  13. Fobic

    Fobia społeczna!

    Wysoką temperaturą i niekontrolowanym poruszaniem nóg. To były jak drżenia tylko zwielokrotnione, uderzałem nimi o podłogę jak szalony. W skrajnych przypadkach śmiertelne. Nie martw się, wystąpienie u ciebie takiego zaburzenia jest znikome (lepiej omijać wtedy mocniejsze używki), w innym wypadku nie stosowano by tego leku.
  14. pik123

    Fobia społeczna!

    Czym objawiał się u Ciebie ten syndrom serotoninowy?
  15. @robertina Ty nie szukasz teraz pomocy – Ty szukasz potwierdzenia, że nic się nie da zrobić. Że sytuacja jest beznadziejna i można się tylko w niej pogrążać dalej. Ale ja w to nie wejdę. Nie dlatego, że Cię nie rozumiem – tylko dlatego, że tak się nie pomaga. Jesteś przytłoczona i zmęczona, to widać w każdej wiadomości. Ale nie zmienisz tego, powtarzając sobie w kółko, że „to już nic nie da”. Jasne – masz swoje ograniczenia. I pewnie będzie Ci trudniej niż komuś bez takich obciążeń. Ale to nie znaczy, że nic się nie da zrobić. I nie – to nie jest kwestia „prostej recepty”, tylko stopniowej zmiany myślenia. Bo na razie – każda dobra myśl się od Ciebie odbija, zanim w ogóle spróbujesz jej dotknąć. Napisałaś, że znajomości z apki „nic dobrego Ci nie przyniosą”. Może rzeczywiście – bo nie da się zbudować relacji, gdy jedynym tematem rozmowy jest to, czego nie chcesz powiedzieć. A potem znowu zostaje rozczarowanie i utwierdzanie się w przekonaniu, że „świat jest wścibski”. Ale może nie świat jest wścibski, tylko Ty wchodzisz w te rozmowy z poczuciem, że musisz coś ukryć. I przez to wszystko kręci się wokół tego właśnie napięcia. To nie będzie łatwe. I pewnie nie od razu coś się zmieni. Ale jeżeli każda sugestia z zewnątrz będzie przez Ciebie gaszona – to nic się nie wydarzy. Nawet najmniejszy krok wymaga zgody z Twojej strony. I jeśli nie podejmiesz tej decyzji – nikt tego za Ciebie nie zrobi.
  16. Fobic

    Fobia społeczna!

    Hej, mi moklobemid nie pomógł, a nawet dostałem przedsmak syndromu serotoninowego, bo byłem głupszy, niż teraz i robiłem złe rzeczy. Generalnie wolalbym chyba duloksetynę, bo coś po niej czułem, jakiś rodzaj energii, a moklobemid jedynie niebezpiecznie obniżył mój próg drgawkowy, ale nie sugerowałbym się mocno moją opinią. Moklobemid ma całkowicie inny mechanizm działania i może u ciebie akurat zadziała prawidłowo. Ja wiem, że mam fobię społeczną, może akurat nie teraz dzięki lekom, ale wcześniej większe skupiska ludzi mnie przerażały, czułem na sobie wzrok każdej osoby i ich ocenianie mnie w głowach. Gdy byłem zmuszony wejść w takie środowisko, albo jak np. na grupie terapeutycznej rozmawiać zaraz robiło mi się gorąco, brakowało oddechu i zaczynałem się pocić, w skrajnych przypadkach drżały mi mięśnie i nie byłem w ogóle w stanie rozmawiać. Na ile prawdą jest, że takie zaburzenia kiełkują jeszcze za młodu, w rodzinnym domu i w odpowiednim dla nich momencie wychodzą na światło dzienne, a nie są wynikiem np. alkoholizmu, lub narkomanii, czy jakkolwiek złego trybu życia?
  17. Fobic

    Dopalacze

    Może ktoś ma ochotę porozmawiać o dopalaczach i skutkach ich zażywania? Syntetyczne katynony(mefedron, alfa-pvp i pochodne) to spory, ale nie jedyny kawałek tego tortu. Swego czasu można było nawet kupić legalnie eksperymentalne opioidy. Chętnie kogoś wysłucham.
  18. Niedobrze. Czyżby masa zaburzeń? U mnie o dziwo dziś lepiej, niż wczoraj. W sumie wczoraj było źle, wieczorem już oczy mi się świeciły.
  19. Fajny i zdrowy bo, kiedy np. coś na maksa schrzanimy to dużo lepiej jest wybuchnąć śmiechem, niż zamartwiać się długimi godzinami i raczej nie da się tego wyuczyć (albo ciężko samo przyjdzie z czasem), lecz generalnie jest to cecha wrodzona Ciekawe jak to ból potrafi wywołać u nas taką szczerą radość
  20. Wczoraj
  21. mrNobody07

    NOWE Czy masz?

    Nie masz „węża w kieszeni”?
  22. tak czy wierzysz w jedną prawdziwą religię?
  23. mrNobody07

    NOWE X czy Y

    Kino chociaż teatr też „daje” multum emocji piwo czy wino?
  24. Ja kiedyś też się zwalilam z roweru bo wjechałam na kamień i potem twarzą sunac po ziemi chwilę. Było to takie komiczne i też mi sprawiło radość A czasem mi się nie składa wydarzenia w życiu tak mocno że już nie przeżywam tylko zaczynam się śmiać. To jest bardzo fajny stan
  25. mrNobody07

    HIT czy KIT?

    Kit leczenie w szpitalu psychiatrycznym?
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×