Skocz do zawartości
Nerwica.com
Wszędzie

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. mienta

    NOWE Skojarzenia

    diagnoza
  3. mienta

    Skojarzenia

    drzewo genealogiczne
  4. Ogólnie to neuroleptyk był niezbędny, żebym wyszła z tego stanu “psychozy”, bo ja nie neguję akurat tego, że leczono nim psychozę, która sama mi nie przechodziła. Tylko bardziej wmawiania tego, że to lek do końca życia i braku prób pomocy w odstawieniu. Uważam, że to też moja wina trzymania się lekarza u którego się leczyłam wbrew własnym chęciom (nie czułam sympatii i zrozumienia od początku wizyt) plus wina braku podjęcia właściwej terapii. Kilogramy zrzuciłam … także została tylko trauma wspomnień. Ogólnie to pomógł mi dopiero dobry terapeuta i właśnie przejście na inne leki a substancji psychoaktywnych nie brałam nigdy, więc mogło przypominać schizofrenię (nie miałam gwałtownego wejścia w psychozę). Przerabiałam już przeżywanie uczuć skrzywdzenia tą sytuacją, ale trochę to jak brnięcie w ślepą uliczkę... i nie chcę oskarżać lekarzy, którzy działali w dobrej wierze zakładając, że poprzednik miał jednak rację :p. Czasem, to nawet się zastanawiam, po jakim czasie zdaniem lekarzy powinien nastąpić ten nawrót psychozy w schizofrenii paranoidalnej bez leków przeciwpsychotycznych bo jeżeli załóżmy po ok. 5 latach nie nastąpił to czy może choroba schizoafektywna dopuszcza takie przypadki?
  5. Dzisiaj
  6. @Raccoon @avesen może ja trochę przesadzam. Miałam kiepski poranek.
  7. jestem zbytnio zmęczony waleniem głowy o ścianę. POLECAM posłuchać czegoś melodyjnego żeby podładować się taka auto-sugestia.
  8. polecam 1 gram cukru. albo poczytaj moje posty bo jestem zabawny. przecież jak zauważyłeś Take same tu kumoszki po psychologi których takie Take czy Mateus nie interesuje chyba że do badań i wypełniania ankiet. o ile.
  9. dobrze że tu jestem. używałeś albo słyszałeś o czymś jak hiperłącza? jest to telefon tylko że na nie na liczby tylko na "nazwe". chcesz pomocy psychologicznej, bo to tak wygląda. wpisujesz: @psycholog @take powodzenia.
  10. jak uroczo słuchać od możnego co się dzieje i co o tym myśli i najważniejsze CO WIE. żeby OCZYWIŚCIE lepiej go rozumieć i wiedzieć jak mu pomóc. zgadnij jak chcą ci pomóc?
  11. No to popełniono na tobie ostre sqrczysynstwo. Oczywiście że powinno być pociąganie takich ciulowych lekarzy do odpowiedzialności. Nawet wstecznie. Teraz ty się będziesz bujać z kilogramami do zrzucenia i pewnie rozregulowanymi receptorami i neuroprzekaźnikami. Stany psychotyczne mogły być równie dobrze wywołane przez kontakt z jakąś substancja psychoaktywną... Zresztą lekarze często lubią wmawiać np. nerwice ludziom z dusznościami i kluciem w klatce piersiowej, a tu się może okazać że zwykły kwas foliowy, B12, żelazo, potas i wapń załatwia sprawy. Jeśli nie masz do tego rozwalonych jelit, hormonów i nerek od tych leków to nie jest jeszcze tragicznie. Aczkolwiek ciekawe czy kilogramy bez problemu zrzucisz po tych lekach - szkoda serca, miażdżycy się nabawić oraz obciążac kręgosłup... Btw, mi tak kogoś lekarze neuroleptykami wykończyli. Pozdrawiam. Ps. Schizo bywa też chętnie wmawiana w pewnych kręgach, ale to już są akta ściśle tajne... Metody nie zmieniają się od lat.
  12. Najdziwniejszy lek jaki brałem. 5 mg nie dawało praktycznie żadnych większych skutków ubocznych poza pierwszym tygodniem, ale kiedy zwiększyłem w piątym tygodniu tylko do 10 mg (większość osób startuje z tej dawki) to nagle jakbym zaczął brać inny lek. I co ciekawe te skutki uboczne wskoczyły dopiero po 9. dniu kiedy na początku zaczynałem mieć dobre momenty. I tak: lek, który w teorii miał być neutralny na receptory cholinergiczne i histaminowe przyniósł straszne zaparcia ( kał raz na tydzień) oraz reakcję alergiczną (4 dni ze strasznie swędzącą wysypką). Czegoś takiego nie uświadczyłem nawet na trójcyklicznych. I mówię sobie: ok, wysypka zniknęła, to może będzie już dobrze. Ale tak jak przy innych Ssri na 10 mg pojawił się już lęk, pogłębiły - anhedonia, kłopoty ze snem, brak motywacji, rezygnacja, apatia, totalna obojętność. Tak więc to samo co na Ssri, z wyjątkiem derealizacji. Także ja nie kupuję tego, że ma on mniej skutków ubocznych. Może te 5 mg tak, bo to jest tylko okupacja 50% receptorów SERT. Ale mi 10 mg już weszło brutalnie. Wytrzymałem 3 tygodnie i stwierdziłem, że dłużej nie dam rady, bo to mój czwarty z kolei lek, który powoduje tylko pogorszenie sytuacji. Wiem, że powinienem czekać ze 2 miesiące, ale po półtora roku czekania jestem już tak wykończony, że nie mam siły czekać. I znów cyrk. Na każdym innym leku zmniejszenie dawki dawało po kilku dniach ulgę, zmniejszenie skutków ubocznych, a na Brintellixie jest jeszcze gorzej z tym. Jakbym zaczynał nowy lek, który się wkręca, a ja na Boga biorę tą substancję ponad 2 miesiące. Dziś jest 5 dzień na 5 mg i niestety nic się nie poprawia. Poczekam jeszcze kilka dni, ale jak nie będzie poprawy to chyba odpuszczę. Mam już dosyć tej chemii, która robi ze mnie upośledzonego dziwaka i zamiast pomagać tylko pogarsza stan psychiczny i fizyczny. To jak wpływa na gospodarkę hormonalną widać po kondycji skóry, włosów, libido. Czuję się i wyglądam tak jak emeryt i to wszystko w 1,5 roku. Z tego co czytam elektrowstrząsy to problem z pamięcią, a więc liczbowo zdecydowanie na korzyść względem tego co robią leki. Zresztą wszystkie, które nie działały mocno zaburzaly pamięć zarówno tą krótkotrwałą, jak i długoterminową. Ciężko mi jest przywoływać sobie nazwiska znajomych, daty, konkretne sytuacje z przeszłości. Funkcje kognitywne są mocno zaburzane przez Ssri. A kolega powyżej pisał, że próbował, nie są to tortury, a co najważniejsze dla mnie poczuł ulgę. Jasne, że się boję, ale mam już tak dosyć trwania w tym stanie psychicznym, że zrobię wszystko. Straciłem przez leki tyle, że nie mam nic do stracenia.
  13. Ja tam nie chcę mieć dzieci. Nigdy mnie do tego nie ciągnęło, a sam przebieg ciąży, świadomość, że coś się w tobie rozwija, obrzydza mnie.
  14. avesen

    Co teraz robisz?

    Mam tyle tematów w pracy, że nie wiem w co ręce włożyć, więc robię wszystko, byle nie pracować, co boleśnie odbije się na mnie później. Bardzo słabo się dzisiaj czuję.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×