Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Duże znaczenie ma to z kim się pracuje. Jeśli ma sie spoko współpracowników to już jest duży plus, jeśli pracuje sie samemu i się to lubi to też jest dobrze. Praca z klientem to dość duża niewiadoma, ludzie są rożni, naprawdę. Może zauważysz też u siebie coś takiego, że z czasem będziesz sobie lepiej radzil z różnymi sytuacjami, nabierzesz wprawy, obycia. Jak chcesz pracować to po prostu próbuj. Tak najlepiej się przekonasz czy coś jest dla ciebie czy nie. Jak zaczniesz pracować to przecież nikt ci nie zabroni w międzyczasie szukać lepszej pracy.
-
Nie ufać nikomu....
-
Czytałam może dwie, niech będzie hit. Powieści Olgi Tokarczuk?
-
nie wiem a Ty?
-
nie, nie znam zasad próbowałeś/aś kiedykolwiek jakichś narkotyków?
-
Żeby ktoś ugotował za mnie zupę na jutro.
-
nie lubisz zapach smażonej cebuli?
-
Łąka - pustynia. Cebula.
-
rysa chodzenie po górach czy kąpiel w jeziorze?
-
dysk twardy Bałtyk, Tatry, Mazury?
-
banknoty gotówka czy karta płatnicza?
-
wieprzowina trening czy leniuchowanie?
-
Antylopa gnu.
-
Moi drodzy - kampania naprawdę już się skończyła! Warto byłoby to zauważyć także tutaj, na Forum. Zwyciężył kandydat, którego poparło ponad 10 milionów 600 tysięcy obywateli. To nie jest błąd systemu, to nie jest przypadek. To wybór ludzi – może nie Wasz, ale też nie mniej ważny. I może zamiast wciąż walczyć z tym werbalnie, warto się z tą decyzją pogodzić. Nie twierdzę, że nie można krytykować. Ale jest różnica między merytoryczną krytyką a powielaniem insynuacji, półprawd i obrażaniem nie tylko samego prezydenta elekta, ale też jego wyborców. I to mnie boli najbardziej. To poczucie, że wszyscy wciąż siedzimy okopani, z gotowymi hasłami, że "moja strona ma rację, a druga to ciemnogród". Że trzeba przekrzyczeć, a nie usłyszeć. Że zamiast szukać punktów wspólnych, forsuje się swoje przekonania jakby były jedyną słuszną wersją rzeczywistości. Zastanówcie się przez chwilę, czy naprawdę wszystko, co słyszeliście w "swoich" mediach, okazywało się potem prawdą. Czy każda z tych głośnych narracji i autorytarnych opinii przetrwała próbę czasu. Czy nie było tak, że niektóre emocje, którymi Was karmiono, były po prostu wygodną reakcją. Nie piszę tego, żeby kogokolwiek przekonywać. Piszę, bo wierzę, że jest jeszcze miejsce na wspólną rozmowę bez pogardy. Że możemy różnić się poglądami i jednocześnie nie kwestionować wzajemnych intencji. Bo to, że ktoś głosuje inaczej, nie oznacza, że chce źle dla Polski. Może po prostu widzi to dobro inaczej. Polska to nie jest projekt do zburzenia ani tylko przestrzeń do zarządzania. To dom – nieidealny, ale nasz. I warto go chronić. Także przed językiem, który dzieli, zamiast łączyć.
-
Cappucino Dysk twardy na PC, dysk zewnętrzny, pendrive?
- Dzisiaj
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane