Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Najlepsze i najgorsze zarazem w marihuanie jest to, że wprowadza spokój, luzuje, można w inny świat odpłynąć, dla artystów, osób które lubią siedzieć w domu, oglądać telewizję czy coś w spokoju sobie porobić, faktycznie jest to katorga by się odzwyczaić. Ten susz o którym wspominam, mnie np. obrzydza jak i ta marihuana medyczna z apteki. Przepisali mojemu przyjacielowi na objawy raka i ja uważam, że tylko go to otępia, nic nie wnosi dobrego. W ogóle mężczyźni dla mnie gorzej tę marihuanę tolerują niż kobiety. Co innego z Holandii. Ta mi smakowała była taka prawdziwa, naturalna, czuć było po prostu świeżość tej rośliny jej same pozytywne zastosowania. Wcześniej bywałam, znajomi jeździli więc miałam coś dobrego stamtąd, a teraz jako, że mam inny klimat, mnie to w ogóle nie pociąga. Możesz to zastępować też melisą czy rumiankiem, wycisza też i relaksuje, dobrze wpływa na sen, ale od wszystkiego tak naprawdę można się uzależnić. A znaleźć sposób by haj nie był potrzebny jest trudny. Dobrze dobrane leki też mogą Ci pomóc. Jednak leki to chemia, tu mamy do czynienia z naturalną rośliną, ale wywołując ą jednak różne stany, które są zależne od naszego organizmu. Alkohol jest ogólnie dostępny a też jego szkodliwość jest wielka. Najlepiej samemu wybrać co jest dla nas dobre. Dochodzi też fakt czy jest to uzależnienie fizyczne czy psychiczne. Czy musisz ten dym poczuć w płucach w powietrzu czy jesteś w stanie bez tego żyć. U mnie było to uzależnienie fizyczne i musiałam się oszukiwać, np. właśnie paląc tytoń z fajki, lufki by mieć jakiś efekt podobny, ale mniej szkodliwy, choć nad szkodliwości ą jak napisałam bym polemizowała, jednak na pewno bardziej legalny a za tym idzie też niepotrzebny stres, że robisz coś wbrew prawu. Najgorzej jest odebrać coś komuś, nawet w szpitalu po tym co powiedziałam, nie potrafili mi odebrać papierosów. Wiedzieli, że tych paczek potrafię wypalić w ciągu dnia nawet 5, że w przeciągu 10 minut, potrafię wypalić 7 papierosów na raz. Dlatego 2 paczki to była jeszcze dla nich jakaś norma w moich granicach, choć już za dużo, ale jakoś przymykali na to oko, widząc, że ja naprawdę tego potrzebuje, że taki był mój styl życia i to nie wpływa szkodliwe na moją świadomość, a jeść jadłam tyle ile mi podano, dodatkowo jakieś swoje jedzenie i na wadze i tak nie przybieram. Tu mi bardziej pomagały pielęgniarki kryjąc te moje palenie, bo lekarze byli tylko do południa a ja najwięcej wypalałam zawsze na wieczór. Gorzej mieli ci uzależnieni od alkoholu, ale alkoholicy zwykle się trzęsą, są nerwowi i tym też sami sobie szkodzą, pozwalając by alkohol miał kontrolę nad ich ciałem.
  3. Coś tu się ciągle mi łączy, kopiuje. Widzę, że u innych też.
  4. Dzisiaj
  5. Nie wierzę, że tak przypadkiem @Paula Bratek ale przeprosiny przyjęte. Nie interesują mnie takie dni. Teraz to ja na Noc Kupały czekam i dni dla mnie ważne pamiętam. Właściwie to jak to czytam, żaden podpunkt do mnie nie pasuje. Może tylko to że czuję się wyjątkowa, ale uważam, że każdy na swój sposób jest, niektórzy bardziej się w czymś wyróżniają i nie ma to nic wspólnego z objawem chorobowym. Właściwie to jak to czytam, żaden podpunkt do mnie nie pasuje. Może tylko to że czuję się wyjątkowa, ale uważam, że każdy na swój sposób jest, niektórzy bardziej się w czymś wyróżniają i nie ma to nic wspólnego z objawem chorobowym.
  6. Przepraszam oznaczylam przypadkowe osoby tylko że jest taki dzień. Przepraszam oznaczylam przypadkowe osoby. Chciałabym tylko pokazać że jest taki dzień.
  7. Nie mam nic z tym wspólnego olej tą osobę. Nie przejmuj się mało takich.
  8. Dalja

    Nerwica lękowa?

    Wątpię, jest to u Ciebie jakiś wyzwalacz być może, pytanie z jakim stresorem się to wiąże u Ciebie. Głębszy nieuswiadomiony związek, może ktoś Cię skrzywdził kto pil, może był smutek bo ktoś w rodzinie pil, może boisz się że kogoś skrzywdzisz piciem, może nie chcesz pić i robisz to wbrew sobie, może dostrzegasz to jako swoją słabość czy porażkę, itp. Taka luźna teoria, terapeuta nie jestem. Większość obecnych i obecnych kiedyś Chyba każdy potwierdzi że objawy nerwicowe nasilają się lub wracają w gorszym momencie życia tak ogólnie, w chwili ataku zaś nie dzieje ci się jakieś zagrożenie czy inny powód, organizm wyrzuca co mózg nazbieral Zazwyczaj nie dzieje* No i witaj
  9. Kijowo. Znowu naodwalałem na noc. Miałem do wyboru dwie opcje, wybrałem "mniejsze zło".
  10. Nie, ale tak stwierdzili po moim pobycie, że za mało jem i za dużo palę. Taką dostałam diagnozę.
  11. Pan89

    Nerwica lękowa?

    Cześć! Zaczynając od początku, 3 lata temu po mocnej imprezie alkoholowej, na drugi dzień dopadły mnie duszności i strach przed tym, że się uduszę. Skończyło się wezwaniem pogotowia. Nie będąc wtedy jeszcze świadomy tego co mi dolega, myślałem że to przejdzie po jakimś czasie, ale niestety nie przeszło. Dopadały mnie ataki duszności, choć już nie takie jak za tym pierwszym razem i dziwne stany lękowe. Po prostu czułem się strasznie. Jak bym miał cały czas zjazd. Szukając pomocy u psychiatry otrzymałem Pregabaline 75mg 2x dziennie co nie pomogło, a po czasie dołożono mi Escitopram. Po jakimś pół roku brania tych leków można powiedzieć, że w miarę wszystko wróciło do normy. Pozostały tylko lekkie duszności, coś w stylu potrzeby wzięcia głębokiego oddechu. Po jakimś czasie znowu zacząłem sporadycznie sięgać po alkohol. W weekend parę piwek lub wódka jak była jakaś grubsza impreza. W tygodniu ani grama. Wyzdrowiałem po niecałych 2 latach i odstawiłem stopniowo leki tak jak powinno się to robić. Niestety we wrześniu ubiegłego roku historia się powtórzyła. Na kacu, po imprezie atak paniki. Znałem to już wiec obeszło się bez pogotowia. Znowu do psychiatry i te same leki. Do dziś biorę 2x 75mg Pregabaliny i 20mg Escitopram na dobe. Raz jest dobrze i raz źle. Tzn są dłuższe okresy, że zapominam w ogóle, że jestem chory, ale po jakimś czasie wracają te duszności, nie wielkie, ale przypominają mi o tym, że coś jest nie tak. Jestem ciekawy czy da się z tego wyjść. Czy to ewidentnie wina alkoholu? Przecież nigdy nie miałem problemu z alkoholem. Prowadzę sportowy tryb życia, zdrowo się odżywiam. Czy ktoś z Was miał podobny problem? Dziękuję każdemu komu chciało się to przeczytać. Pozdrawiam
  12. Pan89

    Nerwica lękowa?

    Cześć! Zaczynając od początku, 3 lata temu po mocnej imprezie alkoholowej, na drugi dzień dopadły mnie duszności i strach przed tym, że się uduszę. Skończyło się wezwaniem pogotowia. Nie będąc wtedy jeszcze świadomy tego co mi dolega, myślałem że to przejdzie po jakimś czasie, ale niestety nie przeszło. Dopadały mnie ataki duszności, choć już nie takie jak za tym pierwszym razem i dziwne stany lękowe. Po prostu czułem się strasznie. Jak bym miał cały czas zjazd. Szukając pomocy u psychiatry otrzymałem Pregabaline 75mg 2x dziennie co nie pomogło, a po czasie dołożono mi Escitopram. Po jakimś pół roku brania tych leków można powiedzieć, że w miarę wszystko wróciło do normy. Pozostały tylko lekkie duszności, coś w stylu potrzeby wzięcia głębokiego oddechu. Po jakimś czasie znowu zacząłem sporadycznie sięgać po alkohol. W weekend parę piwek lub wódka jak była jakaś grubsza impreza. W tygodniu ani grama. Wyzdrowiałem po niecałych 2 latach i odstawiłem stopniowo leki tak jak powinno się to robić. Niestety we wrześniu ubiegłego roku historia się powtórzyła. Na kacu, po imprezie atak paniki. Znałem to już wiec obeszło się bez pogotowia. Znowu do psychiatry i te same leki. Do dziś biorę 2x 75mg Pregabaliny i 20mg Escitopram na dobe. Raz jest dobrze i raz źle. Tzn są dłuższe okresy, że zapominam w ogóle, że jestem chory, ale po jakimś czasie wracają te duszności, nie wielkie, ale przypominają mi o tym, że coś jest nie tak. Jestem ciekawy czy da się z tego wyjść. Czy to ewidentnie wina alkoholu? Przecież nigdy nie miałem problemu z alkoholem. Prowadzę sportowy tryb życia, zdrowo się odżywiam. Czy ktoś z Was miał podobny problem? Dziękuję każdemu komu chciało się to przeczytać. Pozdrawiam
  13. Odstawiłem Aglo 2 tygodnie temu. Co do motywacja, nastrój było ok ale bez rewelacji. w 2 tygodniu zażywania była taki fajny pozytywny "flow" ale potem to zanikło a szkoda. W późniejszym okresie miałem cały czas takie poczucia jak to określiłem wcześniej "rozkojarzenia" ale chyba bardziej trafne by było powiedzieć że nie czułem się "tu i teraz"... takie dziwne specyficzne uczucie, na dłuższą metę nie podobało mi się. Dodatkowo zacząłem być bardziej nerwowy - normalnie jestem osobą dość spokojną i cierpliwą a po pewnym czasie zażywania aglo ludzie zaczęli mnie łatwo denerwować/irytować tak że czasem wybuchałem spontanicznym gniewem. Na różnych ludzi różnie to działa można spróbować... u mnie przez pewien krótki czas efekt był całkiem spoko ale potem to znikło i były tylko negatywy. Aha jako taki +/- można zaliczyć że u mnie zwiększył libido ( częsty problem z innymi antydepresantami to spadek libido) niby spoko ale takie chodzenie napalonym każdego dnia też ma swoje minusy
  14. Przeleżany w przyczepie. Ciekawe ile jeszcze takich dni mnie czeka? Nie, nie liczę na poprawę...
  15. bei

    Mój dzisiejszy dzień

    Za palenie papierosów wysyłają do szpitala psychiatrycznego?
  16. @Domenicopp przypominam po raz kolejny, że na Forum nie prowadzimy tego typu doradztwa zdrowotnego ani nie zalecamy dawek żadnych suplementów czy leków. Nawet jeśli coś wydaje się „nieszkodliwe”, jak kreatyna czy magnez – to nadal ingerencja w organizm i wymaga konsultacji z lekarzem lub dietetykiem. Użytkownicy Forum nie będą odpowiadać na pytania typu „ile brać” – bo nikt z nas nie zna Twojego stanu zdrowia i nie weźmie za to odpowiedzialności.
  17. Oczy mnie już bolą od czytania. Dlatego mówię wszystkim dobranoc.
  18. Ja paląc marihuanę byłam tak samo jak i bez, ruchliwa, kreatywna, towarzyska wciąż mi jakieś pomysły przychodziły do głowy, ale miałam lepszy apetyt zdecydowanie. Nie palę od 3 lat. Tak po prostu przestałam palić, i wiem że można choć myślałam że jest mi to niezbędne do życia. Czułam większy spokój wewnętrzny, Maria działa na mnie jak lek. Za to wciągnęłam się w palenie papierosów i w porównaniu z tym ile wypalałam ziela, a ile palę papierosów nie ma porównania i mam też m. in. z tego powodu problemy z wagą. Chociaż nie głównie przez to, ale o tym już pisałam. Nie twierdzę, że jedno i drugie jest złe, ale to obiektywna ocena. Zależy od świadomości, od organizmu. Dla mnie lepsza była marihuana niż papierosy, nie przynosiła mi szkód fizycznych ani psychicznych. Ale też może trochę mi zbrzydła. Mogła bym palić medyczną, wcześniej paliłam w sumie też medyczną, ale holenderską, teraz są niby sklepy z suszem tego typu, można iść do lekarza po receptę, ale w ogóle nie czuję potrzeby. Papierosy mnie zaspokajają, czasem piwo. Rozumiem Twój problem, rozumiem tych którzy próbują zagłuszać myśli w taki sposób a potem te substancje wchodzą w metabolizm i to już jest normalny odruch sięgania po coś takiego jak po coś normalnego dla człowieka użytku. Jeżeli Cię to męczy to powinnaś zgłosić się po pomoc jeśli tego nie zrobiłaś, a jeśli chcesz z tym wygrać sama to stopniowo powinnaś ograniczać palenie, czy inne używki aż w końcu przestanie Cię to męczyć. Może jakiś produkt spożywczy Ci to zastąpi, jakieś zioła do picia na uspokojenie, zagłuszenie emocji. Izolacja od życia nie jest winą tych substancji tylko jest to inny powód w Twojej głowie. Są alkoholicy, narkomanii, którzy normalnie funkcjonują w społeczeństwie. Być może nie lubisz ludzi, jesteś typem introwertyka, lub fobika schemat życia Ci się nie podoba, czegoś się obawiasz itd. Jest wiele powodów, jeśli chcesz możesz napisać co Cię męczy, czego oczekujesz od życia. Może będę mogła coś Ci doradzić lub ktoś inny tutaj. Dodam, że miałam rozprawę w sądzie za nielegalne posiadanie marihuany za czasów, gdy nagonki na to były. Na rozprawie nawet nie było mowy o szpitalu psychiatrycznym, a po 10 latach od tamtego czasu trafiłam tam za palenie papierosów głównie, choć mi w szpitalu pozwalali ; ) Najdziwniejsze świadomość jest sądów i lekarzy. Dodam, że miałam rozprawę w sądzie za nielegalne posiadanie marihuany za czasów, gdy nagonki na to były. Na rozprawie nawet nie było mowy o szpitalu psychiatrycznym, a po 10 latach od tamtego czasu trafiłam tam za palenie papierosów głównie, choć mi w szpitalu pozwalali ; ) Najdziwniejsze świadomość jest sądów i lekarzy. Coś się znowu powysyłało dwukrotnie.
  19. Maat

    Co jest gorsze X czy Y?

    W kopalni. Marsz w ogromnym upale czy w ulewnym deszczu?
  20. kąpiemy razem jaki gatunek książek i filmów lubisz najbardziej?
  21. Nic. Coraz mniej rzeczy mnie cieszy,do mamy też nie pójdę. Ale, @mienta, fajnie jest być mamą,to będzie twoje pierwsze takie święto. Ja po prostu się gorzej czuję, przepraszam, że tak piszę. To teraz pytanie specjalnie do Ciebie: czy mąż już kąpał małą?
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×