Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Też wychodzę z takiego założenia, czasem aż do przesady. W moim jeszcze tylko nasrać brakuje, chociaż nasrane też czasem bywało.
-
Warto tak się przejmować? Ja wychodzę z założenia, że samochód jest ze mną tylko na chwilę, w ciągu życia trochę ich miałem i trochę jeszcze będę miał, więc jak coś się stanie… no to trudno, stanie się. Prędzej czy później samochód i tak pójdzie w inne ręce albo na złom.
-
Dalej nie wychodzę z łóżka. Żadna strata i tak mnie nic nie omija
-
w sumie spoko, pomimo męczącego dnia w pracy
-
Nie mam. W ogóle nie lubię obchodzić świąt. Kawę już piłeś?
-
Akademik.
- Dzisiaj
-
@Kiusiu ale żeś teraz popłynął z tymi prawami wyborczymi
-
nie Twoje ulubione święto?
-
@Lucy32 Kwetiapina rzekomo ma działanie antydepresyjne, ale w wyższych dawkach, pewnie 50 mg+, lecz za tym idzie silniejsze uspokojenie, otępienie/senność następnego dnia i inne rewelacje. Od kiedy zacząłem brać kwetę odczuwałem dziwny niepokój 24/7 przez lata, a lekarz uparcie twierdził, że działa przeciwlękowo, dlatego wybór tego leku jako antydepresant, czy anksjolityk jest dla mnie niezrozumiały, choć w sumie to się nie znam. 25 mg to dawka głównie nasenna, ale jak widać nawet wtedy można poczuć prawdziwy charakter tego leku. Nie wszyscy jednak są na tyle wrażliwi i po prostu dobrze po niej śpią. Do tej kwetiapiny pewnie bierzesz jakiś antydepresant? Od trzech miesięcy biorę 40 mg citalopramu, ale nie widzę żadnej różnicy i przymierzam się do zmiany na duloksetynę, która kiedyś cokolwiek działała. Pozdrawiam
-
7620
-
Skojarzenia + ostatnia litera
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na Grouchy Smurf temat w Zabawy
Toga -
Jestem szczerze, z mojego ukochanego. Czy obchodzisz Noc Kupały lub Noc Świętojańską?
-
Dzisiaj czuje się...
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na katrin123 temat w Depresja i CHAD
Podobnie. -
źle mi dzisiaj od samego rana. Nic tylko się zakopać pod jakąś kołdrę czy koc.
-
Dołączył do społeczności: Natalia87
-
A czy bierzesz pod uwagę możliwość samospełniającej się przepowiedni? Gdy ktoś jest przekonany, że mu się nie uda, to na pewno mu się nie uda. I być może słyszałaś o tym, że w walce z nowotworem bardzo ważne jest nastawienie i wola przeżycia. Nie tylko zresztą - to dotyczy wielu sytuacji. Wielu ludzi umiera dlatego, że poddają się i przestaje im zależeć. Można umrzeć z przekonania. Z kolei optymiści są bardziej długowieczni od pesymistów. Stulatkowie, oprócz zdrowego trybu życia, charakteryzują się silnym optymizmem i tym, że się nie martwią. Tym, że są dla siebie dobrzy. Przewlekle zbyt wysoki poziom kortyzolu ma bardzo zły wpływ na organizm. To, co dzieje się w psychice, ma wpływ na to, co dzieje się z ciałem. I na odwrót - np. niedobór witamin, minerałów i Omega-3 może nasilać objawy depresji. Bądź dobra dla siebie. Ale jednak udało Ci się skończyć studia. Czy po tym byłaś z siebie dumna, wdzięczna i miałaś poczucie sukcesu? Czy doceniałaś siebie za odniesione sukcesy? Czy byłaś dla siebie dobra? Dlaczego to piszesz, skoro przecież nikt tutaj nie stwierdził, że na niczym się nie znasz? Mam wrażenie, że dyskutujesz tu z własnymi wyobrażeniami o tym, co ktoś mógł sobie o Tobie pomyśleć. Jak napisałem: ludzie mają o Tobie lepsze zdanie niż Ci się wydaje. Więc i Ty miej o sobie lepsze zdanie. To przykre. Nie zasługiwałaś na takie traktowanie przez najbliższych. Jednak przecież to nie Twoja wina. To, że inni źle Cię traktowali (lub traktują) nie jest powodem, byś sama siebie źle traktowała. Przynajmniej sama dobrze się traktuj.
-
Wg spisu powszechnego przeprowadzonego w 2021, a opublikowanego w 2023, z katolicyzmem utożsamia się 71% dorosłych Polaków. A regularnie praktykuje trzydzieści kilka procent. Te obchody miały m.in. upamiętniać żydowską mniejszość, która w II Rzeczpospolitej liczyła ponad 3 mln, czyli pokaźny odsetek ludności. Przy czym część z nich była całkiem odrębna kulturowo, część to byli Polacy wyznania mojżeszowego. W każdym razie, założenie, że katolikom wolno więcej (niż np. ateistom), w dodatku przyjmowane jako naturalne i bezdyskusyjne, jest z gruntu błędne. Z jakiej racji ci, których jest więcej i którzy są silniejsi, mają mieć większe przywileje? Dlaczego ma nie być równouprawnienia? Dlaczego w Polsce nie ma pomników Kazimierza Łyszczyńskiego, nazwanych jego imieniem szkół, ulic, placów, uczelni itd.? I to w liczbie równie dużej jak Jana Pawła II? To jeden z przykładów pokazujących, jak bardzo uprzywilejowany jest katolicyzm i jak marginalizowany jest ateizm. Mimo że wg konstytucji oficjalnie władze publiczne mają być bezstronne w kwestiach religijnych i światopoglądowych. Trochę dygresja, ale wpisuje się w dyskurs. Republikanie i co bardziej konserwatywni demokraci są o wiele bardziej skłonni wspierać Netanjahu niż chociażby Kamala Harris, która jednak przegrała wybory. Partia Republikańska w USA jest mocno powiązana z wielką finansjerą i przemysłem, a te są dość mocno obsadzone przez Żydów, w tym o konserwatywnych poglądach. Mimo że np. taki Sheldon Adelson, jeden z czołowych przedsiębiorców w USA żydowskiego pochodzenia popierających Trumpa, a przy tym finansował gazetę mocno wspierającą Netanjahu oraz agresywną politykę wobec Iranu, już nie żyje. Pewnym wyjątkiem jest tu przemysł filmowy - choć też zdominowany przez Żydów, to zwykle o liberalnych poglądach. Ogólnie, przemysł rozrywkowy rządzi się innymi prawami niż inne jego gałęzie. Też uważam Netanjahu za zbrodniarza, a Trumpa za szkodnika, który w niedopuszczalny sposób nacisnął na trybunał w Hadze, który chciał pociągnięcia Netanjahu do odpowiedzialności (m.in. za wspomniane bombardowanie konwojów humanitarnych). Wiem. Pytanie było o Gowina i jego rolę w latach 2019-2023 (głównie 2020-2021, bo potem pisowcy uzupełnili większość sejmową kukizowcami, w miejsce gowinowców). Jeśli ktoś naprawdę nie odróżnia więźniów politycznych, czyli aktywistów, sygnalistów i dysydentów, od polityków pociąganych do odpowiedzialności za przekraczanie uprawnień i nadużywanie władzy, to jest upośledzony, i żadne argumenty do niego nie trafią. Sekciarze i wyznawcy mają to do siebie, że nie zniżają się do dyskusji na argumenty, tylko bezmyślnie powtarzają to, co ktoś im powie. Choćby i nawet ten, kto im to wmawia, sam nie wierzył w to, co mówi, tylko działał w przemyślany, cyniczny i manipulacyjny sposób. Nie każdy wydawca czy redaktor oszołomskiej gazety czy portalu internetowego jest oszołomem - jeśli taka gazeta lub portal działa na zasadzie: "Pokaż, co tam napisałeś i jaki nagłówek dałeś. Co, "Wypowiedź Nowaka o in vitro"?, oszalałeś? Kto ci w to kliknie? Ty chyba nie wiesz, kto nas czyta. Weź natychmiast zmień tytuł na: "Nowak znowu tchórzliwie szkaluje Kościół". I znajdź jakieś zdjęcie Nowaka z podniesioną zaciśniętą pięścią. A jak nie znajdziesz, to daj naszemu grafikowi, on dorobi". O takich mechanizmach wspominał SciFun w "Krótkim filmie o prawdzie i fałszu". Powyższy przykład z wypowiedzią Nowaka o in vitro wziąłem właśnie stamtąd. Na podobnej zasadzie działa sekta płaskoziemców: jedna grupa, mniej liczna, to producenci materiałów, którzy na każdym kroku kłamią i oszukują widzów, a druga grupa, tzn. większość, to widzowie, którym nie chce się niczego sprawdzać, bo oni tak silnie tkwią w efekcie potwierdzenia i tak bardzo chcą zaliczać siebie do oświeconej grupy wybrańców, że sprawdzenie czegokolwiek oznaczałoby dla nich ryzyko utraty poczucia wyjątkowości. Mówił o tym również SciFun, w swojej poważnej analizie "teorii" płaskiej Ziemi. Nie wszyscy. Jednak część niestety tak. Zdarzają się np. profesorowie, którzy zachowują na starość sceptycyzm i trzeźwość umysłu oraz poczucie humoru, są "młodzi duchem". Dwa lata temu byłem na spotkaniu z Adamem Strzemboszem, mającym wtedy 92 lata (rocznikowo 93) i pod żadnym względem nie sprawiał wrażenia podatnego na manipulację ani zdziecinniałego. Bez wątpienia zachował bystrość umysłu. Podobnie jak np. Stanisław Tym, który praktycznie do końca życia umiał rozbawiać czytelników "Polityki" swoimi zabawnymi felietonami. Takich przykładów znajdzie się dużo więcej. Tak czy inaczej, nie redukowałbym problemu zdziecinnienia części starców do kwestii ich poglądów politycznych, bo tu na pewno nie ma przełożenia jeden na jeden. Odnośnie samej kampanii: przychylni mu publicyści i komentatorzy zwracają uwagę na poważne błędy jego samego i jego sztabowców. Które na pewno pomogły wygrać Nawrockiemu. Podobnie, zwracają uwagę na nadal obecne braki w komunikacji obecnego rządu. Który nie potrafi dobrze zareklamować ani sprzedać własnych sukcesów i dobrych wiadomości, tylko informuje o nich skromnie i z opóźnieniem. Takich błędów nie popełniali propagandyści PiS-u, którzy chwalili się bardzo szeroko sukcesami nie tylko swoimi, ale też cudzymi. I m.in. dzięki temu wygrywali. To celowy błąd w pisowni? Otóż to. Te określenia nie były bezpodstawne. Podobnie jak całkowicie uzasadnione jest określenie Rodrigo Duterte - byłego prezydenta Filipin - mianem bandyty i narcyza. Oraz określenie Trumpa mianem narcyza i socjopaty (psychiatrzy wypowiedzieli się na jego temat jeszcze w 2016, uznając, że jego psychiczne cechy sprawiają, że nie nadaje się na urząd prezydenta). I określenie Jaira Bolsonaro, czyli byłego prezydenta Brazylii, mianem prymitywa, wroga przyrody, antynaukowego, maczystowskiego, homofobicznego i maczystowskiego psychola i jednego z najbardziej niebezpiecznych ludzi na świecie od 1 stycznia 2019 (czyli od objęcia przez niego urzędu). Ich też określałem takim mianem, np. w ciągu dyskusji na forach, które prowadziłem w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Gdy w 2018 dowiedziałem się, że prezydentem Brazylii został potwór popierający niszczenie lasów tropikalnych, który w dodatku gardzi kobietami oraz nauką, to pomyślałem, że lepiej dla świata by było, gdyby przed objęciem urzędu został zasztyletowany przez własną córkę, bo zasługuje na to, by zginąć z ręki kobiety. Zresztą bardzo podobne zdanie mam o Putinie. I zdanie podtrzymuję - o jednym i drugim. Szkoda, że oni nie zostali zabici przed objęciem urzędów prezydenta Brazylii i Rosji. Jeden człowiek potrafi zmienić świat - czasem na lepsze, czasem na gorsze. Co więcej, uważam, że lepiej by było, gdyby we wszystkich krajach świata mężczyźni nie mieli praw wyborczych. Gdyby prawa wyborcze miały tylko kobiety. Dla dobra sprawy, mógłbym spokojnie zrzec się praw wyborczych, gdyby dzięki temu świat był lepszy. Uważam też, że lepiej by było, gdyby na dziesięć kobiet przypadał jeden mężczyzna - gdyby proporcja płci była zupełnie inna niż jest. No ale to już taka dygresja. Choć też związana z kwestią lepszości świata.
-
Okropnie. Duszności mam w pracy znowu
-
@Kiusiu Irytuje mnie nazywanie mnie pesymistką, rozumiem że to może tak z zewnątrz wyglądać, czasem się mylę, ale to moje życie i to co nazywasz czarnowictwem to nie jest żaden mój wymysł tylko rzeczy toczą się często dokładnie tak jak przewiduję. Moja rzeczywistość po prostu jest ciemna. Na studiach wcale nie byłam mocno bardziej optymistyczna a jednak gorzko się rozczarowałam gdy te studia skończyłam i dotknęła mnie rzeczywistość. To nie jest tak że ja się na niczym nie znam i przychodzę tutaj z trudnymi dla mnie treściami. Przerabiałam już milion scenariuszy. Jak byłam mała w domu, gdy rodzice byli w pracy a babcia zajęta patrzyłam się po prostu w ścianę, jakbym była głupia, nie było we mnie poznawania, ciekawości świata, mieszkanie było moją klatką i znałam układ wszystkiego na pamięć. Naprawdę nie miałam chęci niczym się zajmować, teraz też tak mam. Oglądam rzeczy w internecie ale dbanie o siebie, Chryste, wyobraź sobie coś czego bardzo nie lubisz robić i tego unikasz. Właśnie tak mam z dbaniem o siebie. Nikt nie cieszył się na mój widok w domu. Ale nie jestem głupia. Gdyby moje problemy dało się rozwiązać prosto to by mnie tu nie było. Rozumiem intencje ale nie lubię gdy ktoś zakłada różne rzeczy na mój temat. Cdn
-
Również pozdrawiam
-
A tutaj literatura miała być. Rambo kit. Lessie wróć?
-
Adwokat.
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane